Strona główna Fake News Czy specjalna „kołdra” chroni przed promieniowaniem? Uwaga na nietypowe gadżety z sieci

Czy specjalna „kołdra” chroni przed promieniowaniem? Uwaga na nietypowe gadżety z sieci

Na jednym z profili fikcyjnego naukowca Jerzego Webera opublikowano nagranie przedstawiające kołdrę, która rzekomo ma chronić przed promieniowaniem. W tekście sprawdzamy, czy takie gadżety w ogóle mają rację bytu.

w tle kołdra na łóżku, zrzut ekranu z Facebooka

fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Czy specjalna „kołdra” chroni przed promieniowaniem? Uwaga na nietypowe gadżety z sieci

Na jednym z profili fikcyjnego naukowca Jerzego Webera opublikowano nagranie przedstawiające kołdrę, która rzekomo ma chronić przed promieniowaniem. W tekście sprawdzamy, czy takie gadżety w ogóle mają rację bytu.

Analiza w pigułce

  • Na facebookowym profilu o nazwie Promieniowanie Jerzy pojawił się materiał wideo przedstawiający kołdrę, która rzekomo chroni przed „zabójczymi mikrofalami”.
  • Skuteczność działania tego typu produktów ochronnych nie została naukowo udowodniona (1, 2, 3). W filmie wykorzystano do testów działania kołdry amatorski miernik o nazwie TriField TF2, który nie nadaje się do przeprowadzania wiarygodnych pomiarów promieniowania (1, 2, 3).
  • Takie przedmioty, jak np. kołdra przedstawiona w filmie, nie mają przed czym chronić, ponieważ promieniowanie niejonizujące wytwarzane przez urządzenia z naszego otoczenia nie wpływa szkodliwie na zdrowie (1, 2, 3). Zgodnie z aktualną wiedzą promieniowanie niejonizujące, emitowane m.in. przez telefony, routery Wi-Fi, mikrofalówki czy maszty telefonii komórkowej, nie jest niebezpieczne dla ludzi (1, 2).

W mediach społecznościowych ciągle możemy spotkać dezinformujące treści na temat promieniowania elektromagnetycznego. Fake newsy na ten temat dotyczą rzekomej wysokiej szkodliwości fal elektromagnetycznych pochodzących z urządzeń znajdujących się w naszym otoczeniu, np.: z routerów Wi-Fi, telefonów, ze sprzętów kuchennych lub z masztów telekomunikacyjnych

W sieci od dłuższego czasu działa pewna grupa osób, która podaje się za fikcyjnego naukowca o pseudonimie Jerzy Weber. Jego postać wykreowano, aby zarabiać na strachu przed nowymi technologiami. Wszystko wskazuje na to, że osoby stojące za tą wymyśloną postacią zarabiają na sprzedaży amatorskiego poradnika i na promowaniu podejrzanych produktów.

Tak samo może być w przypadku wpisu, który niedawno ukazał się na profilu Promieniowanie Jerzy. Opublikowano krótkie nagranie ukazujące kołdrę, mającą rzekomo zapewniać ochronę przed promieniowaniem elektromagnetycznym. Położono na niej amatorski miernik oraz telefon komórkowy – w celu przeprowadzenia testu skuteczności kołdry. Jak czytamy w poście [pisownia oryginalna]: „Pomiar promieniowania. Kołdra ze sklepu SWANHERO spisuje się bardzo dobrze chroniąc przed zabójczymi mikrofalami”.

Zrzut ekranu nagrania z Facebooka. Widzimy białą kołdrę, na której leżą: amatorski miernik oraz telefon komórkowy. 3,1 tys. wyświetleń, 92 reakcje, 12 komentarzy, 12 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com, 25.12.2024

Czy promieniowanie z otaczających nas urządzeń jest szkodliwe dla zdrowia?

Promieniowanie niejonizujące, emitowane m.in. przez telefony, routery Wi-Fi, mikrofalówki czy maszty telefonii komórkowej, nie jest niebezpieczne dla ludzi (1, 2). Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że w przypadku tego rodzaju promieniowania „dowody nie potwierdzają istnienia żadnych konsekwencji zdrowotnych”. Naukowcy od ponad 30 lat stale badają wykorzystanie i skutki zdrowotne promieniowania niejonizującego

Wartości promieniowania radiowego wytwarzane przez urządzenia z naszego otoczenia są znacznie niższe od ustalonych limitów (1, 2, 3). Codzienna styczność z tym rodzajem promieniowania niejonizującego nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia (1, 2, 3). Jedynym możliwym szkodliwym efektem działania pola elektromagnetycznego o wysokiej częstotliwości radiowej jest tzw. efekt termiczny, czyli ogrzewanie tkanek ciała. Jednak – jak informuje The Environmental Protection Agency (EPA): 

„Te ekstremalnie wysokie poziomy energii występują tylko w pobliżu dużych i potężnych urządzeń, takich jak komercyjne nadajniki dalekiego zasięgu zamontowane na wieżach komunikacyjnych. Energia o częstotliwości radiowej maleje w miarę przemieszczania się w atmosferze, co oznacza, że staje się słabsza, im dalej znajduje się od nadajnika. Takie nadajniki długodystansowe zazwyczaj nie wytwarzają wysokiego natężenia promieniowania radiowego na ziemi”.

Czy istnieje kołdra, która chroni przed promieniowaniem?

W sieci można znaleźć wiele przedmiotów rzekomo chroniących przed promieniowaniem, np. czapki, farby na ścianę, maty czy pościel. Na portalu sprzedażowym Amazon oferuje się takie produkty, jak m.in. podkoszulki czy ekranujące osłony na brzuch kobiety ciężarnej. Skuteczność działania wielu z tych gadżetów nie została udowodniona, a ich sprzedaż może być formą „naciągania” na zakup niepotrzebnych rzeczy.

Przedmioty tego typu, jak np. kołdra przedstawiona w filmie, nie mają przed czym chronić, ponieważ – jak już wskazaliśmy – promieniowanie niejonizujące wytwarzane przez urządzenia z naszego otoczenia nie wpływa szkodliwie na zdrowie (1, 2, 3).  

Na stronie Environmental Protection Agency (EPA) podano, że jeśli ktoś obawia się długotrwałego narażenia na niskie promieniowanie o częstotliwości radiowej (RF), może podjąć pewne działania, np. ograniczyć korzystanie z urządzenia bezprzewodowego czy zwiększyć odległość pomiędzy urządzeniem a ciałem dzięki użyciu słuchawek. 

Kenneth Foster, emerytowany profesor bioinżynierii na Uniwersytecie Pensylwanii, w komentarzu dla portalu wired.com poinformował, że typowy użytkownik produktów oferowanych w sieci i rzekomo chroniących przed promieniowaniem nie może stwierdzić, czy spełniają one swoją funkcję. Jak czytamy

„Przeciętny konsument nie może wiedzieć, jak skuteczne jest takie urządzenie ochronne, i prawdopodobnie marnowałby pieniądze na niewielką redukcję narażenia […] sprzedawcy takich urządzeń nie demonstrują ich skuteczności za pomocą naukowo uzasadnionych testów, ale polegają na technicznym żargonie przy sprzedaży gadżetów”.

Food and Drug Administration (FDA) również podaje, że nie można potwierdzić działania ochronnego takich przedmiotów, ponieważ promieniowanie o częstotliwości radiowej (RF), np. z telefonów komórkowych, nie zagraża ludziom. Jak informuje FDA: „nie ma żadnych bezpośrednich efektów ochronnych wynikających ze stosowania tych produktów”.

W nagraniu wykorzystano amatorski miernik promieniowania

Do wykonania pomiarów promieniowania ukazanych w filmie użyto amatorskiego miernika o nazwie TriField TF2, który można kupić już za około 1 000 zł. Tego typu urządzenia nie nadają się do przeprowadzania wiarygodnych pomiarów promieniowania. Profesjonalne wykonanie takich mierników jest trudne i wymaga specjalistycznej wiedzy, a sprzęt przeznaczony do realizowania fachowych pomiarów kosztuje od około 7 tys. euro do nawet 20 tys. euro.  

Zgodnie z opinią ekspertów z Instytutu Łączności – PIB takie amatorskie urządzenia charakteryzują się „brakiem wiarygodności pomiarów”. Dodatkowo zakres częstotliwości pola elektromagnetycznego, jaki może zmierzyć TriField TF2, mieści się w granicach od 20 MHz do 6 GHz – czyli jest o wiele niższy od norm bezpiecznego promieniowania przyjętych w Polsce (s. 3).

Wskazane wytyczne sięgają gęstości mocy na poziomie 10 W/m2 (wat na metr kwadratowy) przy częstotliwościach od 2 GHz do 300 GHz (to normy, które opracowano z 50-krotnym marginesem bezpieczeństwa). W przypadku natężenia pola elektromagnetycznego dla częstotliwości powyżej 2 GHz maksymalna wartość wynosi 61 V/m (wolt na metr).

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram