Koniec gry w oszusta!

Od 10 lat prześwietlamy słowa polityków i pilnujemy, by trzymali się faktów. Teraz możesz wesprzeć naszą misję, przekazując nam 1,5% swojego podatku PIT.

Przekaż 1,5% na Demagoga

Wpisz w PIT: KRS: 0000615583

Strona główna Alerty Marine Le Pen wykluczona z wyborów? Wyjaśniamy

Marine Le Pen wykluczona z wyborów? Wyjaśniamy

Marine Le Pen na tle flagi Francji

fot. Vox España / Modyfikacje: Demagog

Marine Le Pen wykluczona z wyborów? Wyjaśniamy

31 marca 2025 roku Sławomir Mentzen przekazał w serwisie X, że Marine Le Pen „zostanie prawdopodobnie wykluczona z wyborów prezydenckich we Francji”. 

Kandydat Konfederacji porównał tę sytuację do wydarzeń z Rumunii, gdzie Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory prezydenckie po I turze z powodu nieuczciwości kampanii Călina Georgescu i zatajenia źródeł jej finansowania. Następnie Centralne Biuro Wyborcze odmówiło ponownej rejestracji kandydatury Georgescu – uznano jego działania za sprzeczne z ideami demokratycznymi, na których straży ma stać prezydent.

Mentzen zapytał wobec tego, czy w Polsce może dojść do podobnej sytuacji. „Czy to jest ta demokracja walcząca, o której mówił Tusk? Czy Polacy będą mogli sami wybrać swojego prezydenta?” – napisał na portalu X. Co właściwie wydarzyło się we Francji?

Niestabilne rządy w podzielonym parlamencie

Marine Le Pen to francuska parlamentarzystka, wieloletnia liderka prawicowej nacjonalistycznej partii – Zjednoczenia Narodowego (obecnie jej przewodniczącym jest Jordan Bardella). 

W wyborach parlamentarnych na przełomie czerwca i lipca 2024 roku jej ugrupowanie zdobyło najwyższy odsetek głosów – zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze (ok. 30 proc.). Stanowi ono obecnie największą grupę politycznąZgromadzeniu Narodowym, nie jest jednak w stanie stworzyć samodzielnego rządu. 

Przez kilka miesięcy premierem był Michel Barnier, reprezentujący piątą siłę polityczną w parlamencie – konserwatywną i prounijną Partię Republikańską. Jego rząd jednak upadł, ponieważ nie mógł porozumieć się w sprawie budżetu ani z lewicą, ani z prawicą. Kolejnym szefem rządu został François Bayrou z siódmej partii pod względem liczby członków w parlamencie – z  Ruchu Demokratycznego

Kilkukrotne próby przegłosowania wotum nieufności wobec nowego premiera okazały się nieudane – m.in. dzięki poparciu ze strony Marine Le Pen. Jak wskazał w swojej analizie Instytut Zachodni, znaczenie mogła tu mieć dezaprobata Bayrou wobec „prób utrudnienia Le Pen startu w wyborach prezydenckich w 2027 r. w formie zarzutów o defraudację środków unijnych”.

Le Pen skazana za defraudację unijnych środków

We wrześniu 2024 roku, czyli niedługo po wyborach, rozpoczął się proces blisko 30 osób związanych ze Zjednoczeniem Narodowym. Oskarżono je o zatrudnianie na stanowisku asystenta europosła w latach 2004–2016 osób, które w rzeczywistości pracowały na rzecz partii. Już pod koniec 2016 roku przewodniczący Parlamentu Europejskiego nakazał Le Pen z tego tytułu zwrot blisko 300 tys. euro.

31 marca 2025 roku Sąd Karny w Paryżu uznał Le Pen winną defraudacji skazałna cztery lata pozbawienia wolności. Połowę kary polityczka ma spędzić w areszcie domowym pod nadzorem elektronicznym. Jeżeli w tym czasie nie naruszy warunków zawieszenia, nie będzie musiała odbywać drugiej połowy kary. Dodatkowo sąd nałożył na nią grzywnę w wysokości 100 tys. euro (s. 77).

Wymiar sprawiedliwości pozbawił Marine Le Pen także możliwości sprawowania funkcji publicznych na okres pięciu lat. Jak zapisano w wyroku, fakt, że osoba skazana mogłaby kandydować, a nawet zostać wybrana na urząd prezydenta, „powodowałby nieodwracalne zakłócenie porządku publicznego w demokratycznym państwie prawa”. Sąd uznał również, że ze względu na możliwą przewlekłość postępowania sądowego konieczne jest w tym przypadku natychmiastowe wykonanie tej dodatkowej kary (s. 77). 

Lider Zjednoczenia Narodowego wciąż może walczyć o prezydenturę

Wybory prezydenckie we Francji mają się odbyć w 2027 roku. Sondaże z lipcawrześnia 2024 roku dawały Marine Le Pen w każdym wariancie zwycięstwo w I turze z wynikiem około 35 proc. Na podobne poparcie we wrześniowym badaniu mógł liczyć Jordan Bardella.

Marine Le Pen zapewnia, że będzie „walczyć z niesprawiedliwością” aż do końca. Jak wyjaśnia w swoim artykule Agencja Reutera, polityczka Zjednoczenia Narodowego wciąż może pokładać nadzieję w odwołaniu od wyroku. Dodaje jednak, że proces przed sądem apelacyjnym we Francji może trwać miesiące, a nawet lata. Associated Press dodaje, że nie ma pewności, czy wyższa instancja wyda łagodniejszy wyrok.

Człowiek prezydenta w Radzie Konstytucyjnej

Wcielenie w życie wyroku sądu pierwszej instancji jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy przez apelację może ułatwić niedawna decyzja francuskiej Rady Konstytucyjnej. Choć nie była to sprawa związana bezpośrednio z Le Pen, uznano w niej, że wdrożenie w życie zakazu startowania w wyborach jeszcze przed wyrokiem sądu apelacyjnego jest zgodne z konstytucją.

Wątpliwości w tej kwestii może budzić fakt, że takie rozstrzygnięcie wydano 28 marca 2025 roku, czyli kilka dni przed wyrokiem w sprawie Le Pen. Co więcej, również w marcu prezydent mianował członkiem Rady Konstytucyjnej jednego ze swoich najbliższych współpracownikówRicharda Ferranda. Emmanuel Macron zdobył w ten sposób większość w zgromadzeniu, a Ferrand został przewodniczącym Rady.

„Pozostaje kwestią otwartą, czy w oczach części wyborców niezdecydowanych działania sądowe przeciw Le Pen nie będą stawiały jej w roli ofiary systemu i nie wzmocnią jej przed wyborami” – komentuje te wydarzenia Instytut Zachodni. Przypomnijmy, że w Rumunii faworytem sondaży jest lider nacjonalistycznego Sojuszu Jedności Rumunów George Simion, który kreuje się na następcę Georgescu.

Przekaż nam 1,5% podatku!

Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Od 10 lat prześwietlamy słowa polityków!

Koniec gry w oszusta! Przekaż 1,5% na Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!