Artykuł
Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
INFOSKAN #5 – ekspercki newsletter o fact-checkingu

INFOSKAN #5 – ekspercki newsletter o fact-checkingu
Przed Tobą piąty numer naszego newslettera, w którym piszemy o:
- wycieku nagrania z konferencji Facebooka,
- konflikcie australijskich legislatorów z Facebookiem i Google,
- fake newsach o farmach wiatrowych związanych z „zimą stulecia” w Teksasie,
- kampanii dezinformacyjnej wymierzonej w uchodźców z Hongkongu,
- oszustwach metodą „na Clinta Eastwooda”,
- sądowych bataliach weryfikatorów informacji w Grecji, Kazachstanie i Brazylii.
W piątym numerze polecamy Waszej uwadze także dwa narzędzia, przydatne w codziennym weryfikowaniu faktów – pierwszym z nich jest Email Checker, za pomocą którego można sprawdzić, czy dany adres mailowy istnieje. Drugie to ViewDNS, służące do weryfikowania wielu elementów związanych z podaną domeną, np. czy jest ona dostępna w Chinach lub Iranie (czy blokowana przez tamtejsze władze) lub też kto zarejestrował serwer, na którym domena jest postawiona. Do poczytania w tym miesiącu polecamy Raport Fundacji Odpowiedzialna Polityka o monitoringu mediów społecznościowych w czasie minionych wyborów prezydenckich, a dla tych bardziej spragnionych ciekawych treści wideo (i mówiących po rosyjsku) mamy film z kanału rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.
|
|
|
Sytuację dodatkowo skomplikował fakt, że Facebook uznał kluczowe informacje od krajowej administracji za standardowe źródło wiadomości. W ten sposób wyłączył rządowe profile zawierające komunikaty zdrowotne, meteorologiczne czy o dostępie do służb ratunkowych. Ucierpiały także organizacje niemające nic wspólnego z mediami – zablokowane zostały bowiem posty australijskich związków zawodowych, instytucji charytatywnych, banku żywności czy organizacji zwalczających przemoc domową. Za tę sytuację przeprosił już Simon Milner, wiceprezes Facebooka ds. polityki publicznej na region Azji i Pacyfiku. Przedstawiciel portalu przyznał, że błąd został popełniony na etapie wprowadzania blokady. Za decyzją Facebooka stoi nowe, uchwalone w środę 17 lutego przez niższą izbę parlamentu Australii prawo, które zobowiązuje platformy cyfrowe do płacenia za publikowane w ich serwisach treści stworzone przez lokalnych wydawców. Nowe przepisy zakładają, że jeśli treści te przyciągają użytkowników, którzy spędzają czas na Facebooku czy Google News, to te powinny płacić wydawcom rodzaj tantiemy. To wydawcy są bowiem autorami tych treści i ponieśli koszty ich stworzenia. W opublikowanym w czwartek 18 lutego oświadczeniu dyrektor zarządzający Facebooka na region Australii i Nowej Zelandii, William Easton, stwierdził, że twórcy nowego prawa zasadniczo nie rozumieją relacji między Facebookiem a wydawcami, którzy portalu społecznościowego używają do udostępniania treści. „Postawiło nas to przed trudnym wyborem, spróbować przestrzegać prawa, które ignoruje rzeczywistość, lub przestać pozwalać na publikowanie wiadomości w naszym serwisie w Australii. Z ciężkim sercem wybraliśmy to drugie” – pisał Easton. Australijskie przepisy przewidują, że jeżeli Facebook czy Google nie porozumieją się same z australijskimi mediami, powołany zostanie panel arbitrów. Wyznaczy on wysokość opłat na rzecz mediów, a sieci społecznościowe nie będą mogły się od tej decyzji odwołać. Za nieprzestrzeganie postanowień panelu grozić będzie kara pieniężna. |
W piątek premier Australii, Scott Morrison, skomentował sytuację słowami: „Po prostu powiedziałbym Facebookowi, że to jest Australia. Jeśli chcecie tu robić interesy, pracujecie zgodnie z naszymi zasadami – to rozsądna propozycja”. W czasie, kiedy Facebook zdecydował się wprowadzić swoją agresywną strategię, Google ogłosił, że zawarł odpowiednie umowy z Nine Entertainment, Seven West Media i News Corp. Oznacza to, że firmy te będą otrzymywały płatności, gdy ich treści pojawiają się w serwisie Google News Showcase. Poinformowano również, że podobne rozmowy trwają z innymi wydawcami mediów w Australii, takimi jak ABC, Daily Mail Australia czy Guardian Australia. Najważniejsza wydaje się umowa z News Corp. Ruperta Murdocha. Według obserwatorów nowe australijskie przepisy są tak ostre właśnie ze względu na jego lobbing. Murdoch od dawna publicznie i ostro krytykuje amerykańskie sieci społecznościowe. Sprawę postanowił skomentować również Instytut Poyntera, znany z utworzenia Międzynarodowej Sieci Fact-Checkingowej, do której również należymy. Po tym, jak władze Facebooka zablokował możliwość publikowania na platformie linków, trzy australijskie organizacje fact-checkingowe: RMIT ABC Fact Check, Australian Associated Press (AAP) oraz the Agence France-Presse (AFP) zostały pozbawione możliwości prowadzenia swoich fanpage’ów i zamieszczania na portalu zweryfikowanych artykułów. To samo dotyczy publikowania i rozpowszechniania analiz przez zwykłych użytkowników Facebooka. Międzynarodowa społeczność fact-checkerska jest zaniepokojona tą sytuacją i zachęca wszystkie zaangażowane strony do podjęcia dialogu oraz znalezienia wspólnej podstawy do przywrócenia możliwości dostarczania wiarygodnych informacji Australijczykom. Podobne rozwiązania do tych przyjętych przez władze Australii znalazły się w unijnej dyrektywie w sprawie prawa autorskiego i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym z 17 kwietnia 2019 roku. Regulacje dotyczące „Ochrony publikacji prasowych w zakresie sposobów korzystania online” znalazły się w art. 15. Termin implementacji norm do krajowych porządków prawnych mija 7 czerwca 2021 roku. Niektórym państwom, np. Francji, udało się już wprowadzić odpowiednie przepisy. W tym roku implementację nowego prawa zapowiedziały Niemcy, które uszczegółowiły, jakie treści mają podlegać ochronie i opłatom. Szacuje się, że polski rynek z perspektywy opłat zawartych w dyrektywie jest wart około 50 mln zł rocznie. |
|
|
|
|
W połowie lutego potężny wir arktycznego powietrza uderzył w Stany Zjednoczone, powodując konieczność wyłączenia prądu w wielu częściach kraju, co pozbawiło ogrzewania kilka milionów ludzi. Na terenie USA funkcjonują trzy sieci energetyczne: jedna pokrywa zapotrzebowanie wschodniej, druga zachodniej części kraju, natomiast trzecia funkcjonuje w Teksasie i pokrywa około 90 proc. całego stanu. Jednym ze skutków wyjątkowo niskich temperatur było zamarzanie turbin wiatrowych. Fakt ten szybko zaczął być wykorzystywany przez przeciwników zielonej energii jako argument na jej niekorzyść. Do używania wiatru w celu produkcji prądu zniechęcał m.in. komentator stacji telewizyjnej Fox News, Sean Hannity. |
|
|
|
Kampania dezinformacyjna wymierzona w uchodźców z Hong Kongu |
W ostatnim dniu stycznia 2021 roku władze brytyjskie uruchomiły specjalną ścieżkę wizową, która pozwoli mieszkańcom Hongkongu mieszkać i pracować w Wielkiej Brytanii, a z czasem uzyskać również obywatelstwo tego kraju. O wizę mogą ubiegać się posiadacze paszportów zamorskich (British National Overseas, BNO), które zostały wprowadzone w roku 1987, kiedy było już wiadomo, że Hongkong zostanie zwrócony Chinom. Władze brytyjskie szacują, że z możliwości tej może skorzystać około 300 tys. mieszkańców Hongkongu. Po tym, jak zmiany weszły w życie, w sieci zaczęły pojawiać się informacje mające zniechęcić potencjalnych chętnych do wyjazdu z Hongkongu. Na stronach „Ta Kung Pao” (najstarszej chińskojęzycznej gazety w Chinach) pojawiły się artykuły porównujące koszty życia w Hongkongu i na Wyspach Brytyjskich, a także pokazujące wyselekcjonowane, negatywne komentarze Brytyjczyków pod informacją, jaka ukazała się na profilu BBC News na Facebooku. |
![]() |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter