Strona główna Analizy Inwazja Rosji na Ukrainę to pogwałcenie prawa międzynarodowego

Inwazja Rosji na Ukrainę to pogwałcenie prawa międzynarodowego

Wojna nie jest już niewyobrażalna. Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła postrzeganie reżimu Władimira Putina wśród zachodnich elit politycznych. Co oczywiste, atak wywołał oburzenie, lecz również bulwersujące okazało się naruszenie przez Rosję reguł politycznej gry. Rosyjska inwazja jest niezgodna z zasadami prawa międzynarodowego.

Inwazja Rosji na Ukrainę to pogwałcenie prawa międzynarodowego

Wojna nie jest już niewyobrażalna. Inwazja Rosji na Ukrainę zmieniła postrzeganie reżimu Władimira Putina wśród zachodnich elit politycznych. Co oczywiste, atak wywołał oburzenie, lecz również bulwersujące okazało się naruszenie przez Rosję reguł politycznej gry. Rosyjska inwazja jest niezgodna z zasadami prawa międzynarodowego.

Uznanie republik pogwałceniem norm

Rosja, uznając „Doniecką Republikę Ludową” i „Ługańską Republikę Ludową” oraz rozmieszczając w nich wojska bez zgody Ukrainy, naruszyła obowiązek poszanowania integralności terytorialnej i suwerenności drugiego państwa. Powyższe zasady wynikają z Karty Narodów Zjednoczonych, określanej mianem quasi-konstytucji społeczności międzynarodowej.

Rosyjskie działanie uderzyło również w zasadę zakazu ingerencji w sprawy wewnętrzne drugiego państwa. Ponadto rzekome prawo do samostanowienia obydwu republik nie jest równoznaczne z prawem do secesji (czyli możliwością oderwania części terytorium, w tym przypadku od Ukrainy).

Interwencja na zaproszenie? W tym przypadku nielegalna

Rosja starała się utrzymywać, że atak na Ukrainę jest zgodny z prawem międzynarodowym. Przedstawiana argumentacja była dwojaka.

Po pierwsze, w orędziu do narodu Władimir Putin mówił o prośbie separatystycznych republik o pomoc i wolę obrony ludności, która „od ośmiu lat jest ofiarą ludobójstwa ze strony kijowskiego reżimu”.

Innymi słowy, chodzi o tzw. interwencję na zaproszenie. Jest ona dopuszczalna przez prawo zwyczajowe, lecz nie ma zastosowania w omawianym przypadku. Wynika to z faktu, że o taką interwencję może poprosić wyłącznie państwo, a tzw. Doniecka Republika Ludowa i tzw. Ługańska Republika Ludowa nimi nie są.

Samoobrona również nie ma zastosowania

Drugim argumentem przedstawionym przez Putina była samoobrona przeciwko tym, którzy „usiłują wykorzystać Ukrainę przeciwko Rosji”.

Zgodnie z przytaczaną już Kartą Narodów Zjednoczonych prawo do samoobrony jest jednym z dwóch wyjątków od zakazu użycia siły.

Jednakże Karta przewiduje, że prawo do samoobrony jest możliwe wyłącznie w odpowiedzi na zbrojną napaść. Tymczasem Ukraina nie zaatakowała Rosji, zatem atak Rosji był sprzeczny z zapisami Karty.

Uderzenie prewencyjne niezgodne z prawem

Prawo międzynarodowe nie dopuszcza możliwości przeprowadzenia samoobrony prewencyjnej. Oznacza to, że działanie zbrojne w celu uprzedzenia militarnego ataku przeciwnika jest niedozwolone.

Zwyczaj międzynarodowy przewiduje jednak możliwość samoobrony preempcyjnej. Jest to sytuacja, w której istnieje pewność, że przeciwnik podjął decyzję o ataku (np. wysłał siły zbrojne w kierunku terytorium, lecz jeszcze nie dokonał uderzenia). W tym wypadku również zasada ta nie ma zastosowania – Ukraina bowiem nie planowała ataku na Rosję

Rosja i Białoruś agresorami

Inwazja Rosji na Ukrainę jest niczym innym jak agresją. Jak stanowi art. 1 Rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ nr 3314:

„Agresja polega na użyciu siły zbrojnej przez państwo przeciwko suwerenności, integralności terytorialnej lub niezależności politycznej innego państwa lub w jakikolwiek inny sposób niezgodny z Kartą Narodów Zjednoczonych, jak określono w niniejszej definicji”.

Mianem agresora można również określić Białoruś. Wspomniana rezolucja jasno mówi, że państwo zezwalające agresorowi na wykorzystanie własnego terytorium do prowadzenia działań zbrojnych wobec państwa trzeciego, jest agresorem.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!