Strona główna Analizy Jak kandydaci w wyborach wykorzystują sztuczną inteligencję do swoich celów?

Jak kandydaci w wyborach wykorzystują sztuczną inteligencję do swoich celów?

Jak kandydaci w wyborach wykorzystują sztuczną inteligencję do swoich celów?

fot. Unsplash i Pexels / Modyfikacje: Demagog

Jak kandydaci w wyborach wykorzystują sztuczną inteligencję do swoich celów?

Kreskówkowa wersja kandydującego na prezydenta generała i wolontariuszka kampanii mówiąca w 20 językach. Co je łączy? Sztuczna inteligencja, która w okresie wyborczym jest coraz bardziej widoczna.

Osoby kandydujące w wyborach wykorzystują sztuczną inteligencję, aby lepiej docierać do przyszłych wyborców i przedstawiać swoje programy. Treści tworzone przez AI mogą być także wykorzystywane w celu dyskredytacji i ośmieszenia przeciwników politycznych. W tym artykule omawiamy przykłady wykorzystania sztucznej inteligencji w kampaniach wyborczych.

Indonezja: tańczący generał 

Przed wyborami prezydenckimi w Indonezji kampania kandydującego generała i polityka o nazwisku Prabowo Subianto opierała się na sztucznej inteligencji. Stworzono kreskówkową wersję kandydata, w której avatar generała tańczy.

Prabowo Subianto, posądzany o łamanie praw człowieka, dzięki kreskówce stworzonej przez sztuczną inteligencję starał się ocieplić swój wizerunek w oczach wyborców. Jak podaje Agencja Reutera, nowym hasłem wyborczym generała stało się słowo „»gemoy « – co w indonezyjskim slangu oznacza słodki i milutki”. Kreskówkową wersję polityka wykreowano dzięki generatorowi obrazów AI Midjourney

W ramach kampanii wyborczej Prabowo Subianto uruchomiono także aplikację, która umożliwiała wzięcie udziału w scenach wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Przykładowo wyborcy mogli chodzić po dżungli wraz z generałem ubranym w strój safari. Prabowo Subianto wygrał wybory prezydenckie, które odbyły się w Indonezji 14 lutego 2024 roku.

  

Stany Zjednoczone: wolontariuszka poliglotka

Kandydująca w wyborach do Kongresu w 10. okręgu w Pensylwanii Shamaine Daniels w swojej kampanii wyborczej wykorzystała Ashley, wolontariuszkę kampanii stworzoną dzięki sztucznej inteligencji. Pomagała ona kandydatce w dotarciu do potencjalnych wyborców. 

Ashley nie odtwarzała nagranych wcześniej wypowiedzi, opierała się na technologii generatywnej sztucznej inteligencji zbliżonej do tej stosowanej przez ChatGPT. Mogła w tym samym momencie odbywać nieograniczoną liczbę rozmów dostosowanych do konkretnych wyborców. Zadaniem Ashley było przede wszystkim przekazywanie ważnych informacji dotyczących kampanii, a także uzyskiwanie opinii od społeczeństwa na temat istotnych dla nich kwestii. 

Ashley mówi w 20 językach, dzięki czemu może docierać do różnych społeczności. Shamaine Daniels jako jedna z pierwszych korzysta z możliwości sztucznej inteligencji do przeprowadzania rozmów z wyborcami. 

Wielka Brytania: manifest polityczny opierający się na AI

Kandydujący w wyborach uzupełniających do parlamentu Andrew Gray w swojej kampanii również posłużył się sztuczną inteligencją. W artykule Associated Press czytamy, że niezależny kandydat zebrał opinie wyborców i wykorzystał uczenie maszynowe do opracowania swojego manifestu politycznego.

W kampanii wyborczej Andrew Graya wykorzystano narzędzie typu open source o nazwie Polis. Na stronie internetowej kandydata wyborcy mogli dzielić się opiniami i dyskutować na temat najważniejszych problemów lokalnych. Oprogramowanie generowało mapę, która pokazywała, jak poglądy różnych ludzi się pokrywają, co zachęcało do osiągania porozumienia zamiast zwiększania podziałów. 

Według kandydata używanie takich narzędzi opartych na sztucznej inteligencji „wzmocniłoby demokrację przedstawicielską” oraz pozwoliłoby na ukazywanie różnych nastrojów, jakie panują w społeczeństwie w kontekście kluczowych kwestii. Jego zdaniem technologia ta może być dla polityków sprawiedliwszą metodą na przedstawianie wielu opinii wyborców.

Sprawę tę skomentował dla Associated Press Keegan McBride, ekspert ds. transformacji cyfrowej i rządu w Oxford Internet Institute: „demokracja nie zostanie naprawiona przez nową technologię, nowy system cyfrowy, sztuczną inteligencję, ponieważ nie jest to problem technologiczny. To problem socjologiczny”.

Reklamy polityczne tworzone dzięki sztucznej inteligencji

Narzędzia wykorzystujące AI pomagają tworzyć dużą liczbę spersonalizowanych reklam oraz zwiększają szanse powodzenia niskobudżetowych kampanii. Jednak treści na temat kandydatów czy polityków powstające dzięki sztucznej inteligencji mogą także wprowadzać w błąd i przyczyniać się do rozpowszechniania dezinformacji wyborczej. 

Znaną reklamą polityczną wyemitowaną w telewizji, która przedstawia fikcyjną, dystopijną wizję rzeczywistości, jest „Daisy Girl”. Pojawiła się ona na ekranach tylko raz, w 1964 roku, w ramach kampanii prezydenckiej Lyndona Johnsona przeciwko kontrkandydatowi Barry’emu Goldwaterowi. Reklama ukazuje dziewczynkę oraz wybuch bomby atomowej, który rzekomo nastąpiłby, gdyby Barry Goldwater wygrał wybory na prezydenta Stanów Zjednoczonych. W podobny sposób do przedstawienia przeciwników politycznych w złym świetle jest obecnie wykorzystywana sztuczna inteligencja.

Przykładem takiej negatywnej reklamy jest 30-sekundowy klip ukazujący wizję przyszłości Stanów Zjednoczonych, jeśli Joe Biden zostanie ponownie wybrany na prezydenta. Jak podaje CNN, w materiale pojawiają się „surowe obrazy migrantów zalewających granicę USA, miasto zamknięte z żołnierzami na ulicach i chińskie odrzutowce zrzucające bomby na Tajwan”. Sceny te nie przedstawiają prawdziwych wydarzeń, wykreowano je przy użyciu sztucznej inteligencji.

Nagranie atakujące Donalda Trumpa

czerwcu 2023 roku w ramach kampanii wyborczej gubernatora Florydy Rona DeSantisa opublikowano reklamę uderzającą w Donalda Trumpa, jego przeciwnika w wyborach prezydenckich. W klipie wykorzystano zdjęcia wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Ukazywały one Donalda Trumpa obejmującego doktora Anthony’ego Fauciego, byłego dyrektora Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID). Anthony Fauci specjalizował się w leczeniu AIDS czy COVID-19. 

filmie znajdują się także prawdziwe ujęcia przedstawiające Donalda Trumpa podczas różnych wydarzeń medialnych. Jak podaje Agencja Reutera, „w 25 sekundzie pojawia się sześć zdjęć Trumpa i Fauciego, w tym trzy pokazujące, jak się obejmują lub całują. Te trzy obrazy są prawdopodobnie generowane przez sztuczną inteligencję […]”. Łączenie prawdziwych zdjęć z tymi wygenerowanymi przez AI może być niebezpieczne, ponieważ jeszcze trudniej je rozpoznać.

Sztuczna inteligencja w kampaniach wyborczych – podsumowanie

Eksperci z Biura Analiz Parlamentu Europejskiego podkreślają, że odpowiednie narzędzia AI mogą służyć do informowania wyborców, w jakim kierunku rozwijają się interesujące ich kwestie polityczne. Dzięki sztucznej inteligencji przekazy kampanii wyborczych mogłyby być dopasowane do języków i dialektów charakterystycznych dla różnych grup społecznych.

Z kolei dezinformujące treści na temat wyborów, a także tworzenie deepfake’ów z udziałem polityków to niektóre z zagrożeń wynikających z wykorzystania sztucznej inteligencji w czasie wyborczym. Fałszywe filmy, nagrania czy zdjęcia rozpowszechniane tuż przed ciszą wyborczą stwarzają szczególne niebezpieczeństwo. Osoba, której dotyczy deepfake, często nie ma czasu na obalenie nieprawdziwych przekazów.

Wykorzystanie sztucznej inteligencji w polityce jest coraz częstsze i coraz bardziej widoczne, dlatego warto weryfikować informacje na temat kandydatów, które widzimy w sieci.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!