Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
COVID-19 to wymyślony problem? Choroba wciąż stanowi zagrożenie
To, że media informują o wzroście zakażeń koronawirusem, nie oznacza, że robią to, by wzbudzić panikę.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
COVID-19 to wymyślony problem? Choroba wciąż stanowi zagrożenie
To, że media informują o wzroście zakażeń koronawirusem, nie oznacza, że robią to, by wzbudzić panikę.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano wpis, w którym doniesienia medialne na temat wzrostu zakażeń COVID-19 uznano za „bełkot”, a osoby, które o tym informują, „trzeba pozamykać, bo oni żyją z wymyślania takich »problemów « i nigdy nie skończą” [pisownia oryginalna].
- COVID-19 nie jest celowo wymyślanym problemem. Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od początku pandemii do 7 czerwca 2024 roku odnotowano ponad 775 mln zachorowań. Z powodu koronawirusa zmarło ponad 7 mln ludzi.
Osoby rozpowszechniające fałszywe informacje dotyczące koronawirusa nie ustają w próbach negowania jego istnienia. W ostatnich dniach na łamach Demagoga opisywaliśmy m.in. dezinformacyjne narracje o tym, że lockdowny to „ściema”, szczepienia na COVID-19 do końca 2023 roku uznawane były za eksperyment medyczny, a ponad 70 proc. zgonów to efekt przyjęcia szczepionki.
Tym razem na Facebooku konto Ruska Onuca opublikowało fragment serwisu informacyjnego telewizji Polsat z 15 lipca 2024 roku. Reportaż dotyczył rosnącej liczby zakażeń koronawirusem na zachodzie [czas nagrania 20:26]. Autor omawianego posta w opisie negował istnienia problemu. „ZNOWU STRASZĄ! Czyżby dobiegał końca konflikt na UA? Znowu ten sam bełkot! […] Tych ludzi trzeba pozamykać, bo oni żyją z wymyślania takich »problemów « i nigdy nie skończą. Czy naprawdę nadal ludzie wierzą we wszystko, co zobaczą lub przeczytają w necie” [pisownia oryginalna] – czytamy.
Post spotkał się z szerokim zainteresowaniem użytkowników. Wśród komentarzy nie brakuje głosów osób, które sekundują autorowi wpisu, jednocześnie rozpowszechniając fałszywe informacje na temat COVID-19 [pisownia oryginalna]: „Nowy wariant i nowa szczepionka ,I kasa musi się zgadzać, farmacja górą”, „Jak trzeba mieć nasra. w głowie, żeby dać się znowu wkręcić w ten syf. Uśmiechnięci z lewicą podwijać rękawy. Sami się uśmiercicie” oraz „No nie wierzę że to się dzieje Ludzie covid zniknął a wy się dacie znowu w domach pozamykać”.
COVID-19 wciąż stanowi zagrożenie dla zdrowia
Z wpisu zamieszczonego na stronie Ruska Onuca dowiadujemy się, że fakt zaistnienia wzrostu liczby zachorowań na COVID-19 na zachodzie to „bełkot”, a osoby przekazujące te informacje „trzeba pozamykać, bo oni żyją z wymyślania takich »problemów « i nigdy nie skończą” [pisownia oryginalna].
COVID-19 nie jest celowo wymyślonym problemem. Jest to choroba zakaźna spowodowana koronawirusem SARS-CoV-2. Może rozwijać się łagodnie lub nawet bezobjawowo, ale może mieć także bardzo ostry przebieg, w przypadku którego konieczna jest pomoc medyczna.
Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) od początku pandemii do 7 czerwca 2024 roku odnotowano ponad 775 mln zachorowań. Z powodu COVID-19 zmarło ponad 7 mln ludzi.
Dlaczego co jakiś czas dochodzą nas informacje o wzroście zachorowań na COVID-19?
Informacje dotyczące przypadków zachorowań na COVID-19 nie mają związku z rzekomo celowym zastraszaniem obywateli, lecz z realnym sezonowym wzrostem liczby chorych. We fragmencie serwisu informacyjnego, dołączonym do omawianego posta, prezenter zaznacza nawet, że obecnie „w Polsce nie ma powodów do niepokoju” [czas nagrania 20:39], czym może nieco studzić emocje widzów.
Wirusy atakujące układ oddechowy, takie jak wirus grypy, łatwiej rozprzestrzeniają się w chłodnym, wilgotnym środowisku. Z tego właśnie względu np. w Polsce od października do kwietnia obserwujemy znaczny wzrost zakażeń. Ten czas potocznie nazywa się sezonem grypy. W przypadku COVID-19 jest jednak inaczej. Chociaż na początku pandemii naukowcy przewidywali, że zachorowania na COVID-19 będą raz w roku wzrastały, w podobny sposób jak w przypadku grypy, obecne dane wskazują na nieco inny wzorzec.
W artykule naukowym opublikowanym na łamach „Frontiers in Public Health” w grudniu 2023 roku badacze przeanalizowali okresy, w których występowały kolejne fale zakażeń koronawirusem w USA:
„Uzyskane przez nas wyniki sugerują, że w Stanach Zjednoczonych nie można zaobserwować pojedynczego sezonowego wzorca COVID-19, który powtarza się przez stały okres jednego roku. Zamiast tego nasza analiza zidentyfikowała kilka ognisk każdego roku, które wydają się występować ze stałą częstotliwością. W przeciwieństwie do sezonowych wzorców obserwowanych w przypadku wirusów takich jak wirus grypy […] warunki pogodowe nie wydają się odgrywać głównej roli w określaniu ognisk COVID-19. Chociaż istnieje wyraźny i regularny sezonowy wzorzec epidemii, występują one w wielu porach roku, między którymi pogoda znacznie się różni”.
Podobny wzorzec występowania kolejnych „fal” COVID-19 obserwowano również w innych krajach na całym świecie. Doniesienia dostarczane nam m.in. przez organizacje rządowe czy międzynarodowe nie są więc celowo „wymyślonym problemem”, lecz realnym zagrożeniem dla zdrowia, o którym warto pamiętać.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter