Strona główna Fake News Dokumenty o relacjach Wałęsy z SB są prawdziwe

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Dokumenty o relacjach Wałęsy z SB są prawdziwe

Mając na uwadze jednoznaczną, kompleksową, spójną i kategoryczną opinię biegłych z zakresu badania pisma ręcznego oraz pozostały materiał dowodowy zgromadzony w toku śledztwa, zeznaniom Lecha Wałęsy nie dano wiary i podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa wobec stwierdzenia, iż czynu polegającego na podrobieniu na szkodę Lecha Wałęsy dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 nie popełniono.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Dokumenty o relacjach Wałęsy z SB są prawdziwe

Mając na uwadze jednoznaczną, kompleksową, spójną i kategoryczną opinię biegłych z zakresu badania pisma ręcznego oraz pozostały materiał dowodowy zgromadzony w toku śledztwa, zeznaniom Lecha Wałęsy nie dano wiary i podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa wobec stwierdzenia, iż czynu polegającego na podrobieniu na szkodę Lecha Wałęsy dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 nie popełniono.

31 października 2019 roku na facebookowym fanpejdżu „Dosyć rządów PiS” pojawiła się grafika ze zdjęciem Lecha Wałęsy oraz napisem „IPN zakończył śledztwo. Dokumenty o relacjach Wałęsy z SB są fałszywe. UDOSTĘPNIJ I WESPRZYJ PANA LECHA WAŁĘSĘ z komentarzem – Trzeba mówić o tym głośno”.

Profil „Dosyć rządów PiS” obserwuje 53 821 osób (stan na dzień 12.11.2019), a 52 513 (stan na dzień 12.11.2019) polubiło fanpejdż. Mem, który jest tematem tego artykułu skomentowało (stan na dzień 12.11.2019) 164 osób, a ponad 6 tysięcy (6248) udostępniło ten wpis. Zdjęcie otrzymało również ponad 1211 reakcji „lubię to”, „super” oraz „ha ha”.

Pod wpisem pojawiły się głównie pozytywne (dla Lecha Wałęsy) komentarze. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich: 

Mój Boże jak można Wałęsę podejrzewać o takie świństwa przecież to prosty człowiek a mimo wszystko dokonał tak wielkich rzeczy. 

Pan Wałęsa przez swoje zarozumialstwo trochę traci na wizerunku. Jednak go szanuję i rozumiem jego rozgoryczenie po wielu atakach na jego osobę. To niewątpliwie wielki człowiek w swojej prostocie. Dziękuję Panie Lechu za wolność, demokrację, pełne półki w sklepach i za to że dzięki Panu świat poznał i zaczął szanować Polskę… Dziękuję Na zawsze pozostanie Pan dla mnie symbolem dobrej Polski.

Chciano wszystkim nam wmówić nieprawdę, jak można tak manipulować ludzkim losem o życiem, to obrzydliwe. Brawo Panie Lechu Wałęsie , że był Pan był do końca dzielnym człowiekiem Gratulacje.

Komentarze, które podważały treść mema, lub w sposób negatywny odnosiły się do jego treści nie uzyskiwały pozytywnych reakcji lub były przez administratora profilu „Dosyć rządów PiS” usuwane. W trakcie tworzenia tego materiału, usunięto cztery negatywne komentarze.

Dokumenty o relacjach Wałęsy z SB są prawdziwe.

www.facebook.com

W toku postępowania prowadzonego przez prokuratorów pionu śledczego IPN, Lech Wałęsa, przesłuchany w charakterze świadka, zaprzeczył, aby był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie „Bolek”. Zeznał, że nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia.

Lech Wałęsa, pytany kiedy i jak jego zdaniem teczka TW „Bolka” mogła zostać sfałszowana, publicznie przekonywał, że już po grudniu 1970 r., gdy był „przywódcą strajku”, SB zaczęła gromadzić dokumenty na jego temat. Początkowo jednak „Bolek” to był kryptonim sprawy operacyjnego rozpracowania, a nie pseudonim agenta: 

Gdy mnie trzymali dwa miesiące po 13 grudnia 1981 roku bez decyzji o internowaniu i nie złamałem się, mogli przerobić te dokumenty na teczkę agenta „Bolka”.

O komentarz do treści mema, jak również do śledztwa ws. fałszerstwa dokumentów zapytaliśmy Sławomira Cenckiewicza – historyka, publicysty, autora książki “Wałęsa. Człowiek z teczki.” 

W sprawie Wałęsy trwa od wielu lat – a na pewno od 2008 r. kiedy ukazała się książka IPN o nim – wojna psychologiczna, w której on sam, ale i jego obrońcy nie przebierają w środkach by zaprzeczyć oczywistym faktom, że Wałęsa był tajnym i płatnym współpracownikiem SB o ps. Bolek. Po odnalezieniu całości dokumentacji SB na temat współpracy Wałęsy pozostaje już tylko uznać, że jest ona „fałszywką”, chociaż po werdykcie grafologicznym Instytutu Sehna jest to już tylko klasycznym „fake newsem”.  Jest on powielany nieustannie, nawet przez osoby tak zacne jak Zbigniew Boniek, i bazuje na niewiedzy i postawie charakterystycznej dla fanów Wałęsy czyli „odmowie wiedzy” – zamknięciu się na fakty, na lektury, na wykonanie odrobiny wysiłku w celu poznania prawdy. Poza tym, sprawa przeszłości Wałęsy została silnie spolityzowana, zatem jakby niezależnie od faktów, dokumentów i lektur, przeciwnik obecnego rządu w większości powie, że Wałęsa nie był Bolkiem, zaś zwolennik rządu temu zaprzeczy. Podczas gdy analiza dokumentów i wiedza jest ponad tym sporem, a werdykt jest jednoznaczny.

Śledztwo w sprawie możliwości fałszerstwa dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 na szkodę Lecha Wałęsy zostało wszczęte w dniu 25 lutego 2016 roku w związku z publicznymi wypowiedziami Lecha Wałęsy, że materiały dotyczące tajnego współpracownika SB o pseudonimie „Bolek”, odnalezione w domu byłego ministra spraw wewnętrznych PRL Czesława Kiszczaka, zostały celowo i metodycznie sfałszowane. Celem postępowania było sprawdzenie, czy doszło do przestępstwa polegającego na podrobieniu tych dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i kto ewentualnie je popełnił. Lech Wałęsa w śledztwie tym miał status pokrzywdzonego.

Postanowieniem z dnia 23 czerwca 2017 roku prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa na szkodę Lecha Wałęsy, w okresie od dnia 21 grudnia 1970 roku do dnia 29 czerwca 1974 roku w Gdańsku, dokumentów umieszczonych w teczce personalnej i teczce pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”. Przyczyną umorzenia śledztwa było stwierdzenie, że wskazanego wyżej czynu nie popełniono.

W dniu 9 stycznia 2018 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku, po rozpoznaniu zażalenia pełnomocnika Lecha Wałęsy na postanowienie (decyzja wyżej) Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku z dnia 23 czerwca 2017 roku o umorzeniu śledztwa w sprawie podrobienia dokumentów z lat 1970–1976, dotyczących domniemanej współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, uchylił zaskarżone postanowienie i zlecił kontynuowanie postępowania karnego w tej sprawie.

Aby zweryfikować autentyczność dokumentów znalezionych w domu Czesława Kiszczaka, prokuratorzy zlecili wykonanie ekspertyzy z zakresu pisma ręcznego do Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie. Zespół biegłych Instytutu poddał analizie 158 dokumentów pochodzących z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika SB o ps. „Bolek”, w tym sporządzone odręcznie w dniu 21 grudnia 1970 roku zobowiązanie do współpracy z SB, ponadto 117 stron doniesień napisanych odręcznie przez agenta o pseudonimie „Bolek” oraz 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy przez agenta o ps. „Bolek” za przekazywane Służbie Bezpieczeństwa informacje, jak też figurujące pod tymi dokumentami podpisy: „Lech Wałęsa”, „Lech Wałęsa Bolek” i „Bolek”.

Biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie mieli do dyspozycji obszerny materiał porównawczy w postaci 142 dokumentów, które w okresie od 1963 roku do 2016 roku sporządził własnoręcznie lub podpisał Lech Wałęsa. Wśród dokumentów znalazły się m.in.:

  • dokumenty sporządzone w latach 1963–2013, związane z wydaniem Lechowi Wałęsie dowodu osobistego, prawa jazdy, dowodu rejestracji samochodu;
  • dokumenty z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych z 1972 roku;
  • dokumenty z Fabryki Urządzeń Budowlanych „ZREMB” w Gdańsku z lat 1976–1980;
  • akta osobowe Lecha Wałęsy pochodzące ze Stoczni Gdańskiej za lata 1978–1996;
  • akta paszportowe Lecha Wałęsy, w których znajdowały się dokumenty sporządzone przez Lecha Wałęsę w latach 1980–1989;
  • dokumenty przechowywane w Kancelarii Prezydenta RP, pochodzące z lat 1989–1995;
  • dokumenty podpisywane w 2016 roku przez Lecha Wałęsę w niniejszym śledztwie Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku;

Dodatkowo biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych przeanalizowali dokumenty sporządzone odręcznie przez tych wszystkich funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa (10 funkcjonariuszy), których dane widnieją w teczce pracy i teczce personalnej agenta o pseudonimie „Bolek”.

Efektem prowadzonych od 20 maja 2016 do 23 stycznia 2017 roku badań była licząca 235 stron opinia biegłych, którzy kategorycznie i bez wątpliwości ustalili, że:

  • odręczne zobowiązanie o podjęciu współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa z dnia 21 grudnia 1970 roku zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę;
  • 17 odręcznych pokwitowań odbioru pieniędzy za przekazane funkcjonariuszom SB informacje zostało w całości nakreślonych przez Lecha Wałęsę; pokwitowania te powstały między 5 stycznia 1971 roku a 29 czerwca 1974 roku i opiewały na łączną kwotę 11 700 zł;
  • 29 odręcznych doniesień tajnego współpracownika, sporządzonych i podpisanych kryptonimem „Bolek”, zostało w całości nakreślonych przez Lecha Wałęsę;
  • 5 odręcznych doniesień tajnego współpracownika, nie opatrzonych kryptonimem bądź innym podpisem, także zostało nakreślonych przez Lecha Wałęsę;
  • 6 odręcznych doniesień tajnego współpracownika zostało sporządzonych przez Lecha Wałęsę, natomiast kryptonim „Bolek” na tych doniesieniach został nakreślony przez ustalonych funkcjonariuszy SB;
  • 1 odręczne doniesienie, składające się z sześciu stron, zostało sporządzone przez ustalonego funkcjonariusza SB, natomiast opatrzone na każdej stronie kryptonimem „Bolek”, nakreślonym przez Lecha Wałęsę;
  • 1 odręczne doniesienie tajnego współpracownika zostało sporządzone i opatrzone kryptonimem „Bolek” przez ustalonego funkcjonariusza SB.

Biorąc pod uwagę jednoznaczną, kompleksową, spójną i kategoryczną opinię biegłych z zakresu badania pisma ręcznego oraz pozostały materiał dowodowy zgromadzony w toku śledztwa, zeznaniom Lecha Wałęsy nie dano wiary i podjęto decyzję o umorzeniu śledztwa wobec stwierdzenia, iż czynu polegającego na podrobieniu na szkodę Lecha Wałęsy dokumentów operacyjnych Służby Bezpieczeństwa z lat 1970–1976 nie popełniono.

Źródło: Instytut Pamięci Narodowej, śledztwo IPN sygnatura S 1/15/Zk (dawna sygn. S 49/08/Zk), Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku. 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać