Strona główna Fake News Ludzka odporność i szczepienia – film z fałszywymi informacjami

Ludzka odporność i szczepienia – film z fałszywymi informacjami

Szczepienie

fot. Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Ludzka odporność i szczepienia – film z fałszywymi informacjami

W analizie sprawdzamy nagranie na temat zachorowań i szczepień.

Fake news w pigułce

  • Na Facebooku opublikowano nagranie, w którym lekarka Katarzyna Bross-Walderdorff opowiadała o naturalnej odporności [czas nagrania 00:00], o zachorowaniach na COVID-19 [czas nagrania 04:22] i o stosowaniu szczepień przeciw tej chorobie [czas nagrania 11:46].
  • filmie podjęto się tematyki naturalnej odporności, jednak był to pretekst do zanegowania sensu stosowania i skuteczności szczepień przeciw COVID-19. Jak jednak wskazuje Europejska Agencja Leków (EMA): stosunek korzyści do ryzyka pozostaje korzystny w przypadku przyjęcia szczepionki. Oznacza to, że lepiej jest przyjąć szczepienie niż zachorować na COVID-19 (nawet jeśli uwzględnimy efekty uboczne szczepień).

6 grudnia 2023 roku na Facebooku pojawiło się nagranie, w którym wystąpiła Katarzyna Bross-Walderdorff – lekarka znana ze stosowania homeopatii (czyli metody nieuznawanej przez medycynę opartą na dowodach). To osoba, która wielokrotnie powielała fałszywe informacje o zdrowiu [1, 2, 3]. Tym razem w filmie opowiadała m.in. o działaniu układu odpornościowego [czas nagrania 00:00] i o zachorowaniach na COVID-19 [czas nagrania 11:46]. Niektóre informacje zaprezentowane w nagraniu, z powodu braku odpowiedniego kontekstu [czas nagrania: 2:00], mogą wprowadzać w błąd, a inne – są wprost fałszywe [czas nagrania: 11:50].

Zrzut ekranu wpisu na Facebooku, do którego dołączono nagranie z Katarzyną Bross-Walderdroff. Na zrzucie widać lekarkę, która siedzi w ciemnym pomieszczeniu.

Źródło: www.facebook.com

Na film zareagowało 1,8 tys. osób, a ponad 1,7 tys. użytkowników udostępniło go na swoich tablicach. W sekcji komentarzy pojawiły się liczne wypowiedzi internautów, którzy zgadzali się z wygłoszonymi treściami i gratulowali za zrozumiałe wyjaśnienie tematu. Jeden z użytkowników napisał: „bardzo wartościowa wypowiedź”. Inny podał, że to: „super wykład”.

Czy ludzka odporność nie wymaga stymulacji? Wyjaśniamy, jak jest

Na początku filmu dowiadujemy się, że: „nasza odporność jest genialna i wydaje mi się, że trzeba mieć twarde dowody na to, żeby ją w jakikolwiek sposób stymulować” [czas nagrania: 00:00]. Jak podkreślono: „jeżeli w naszym środowisku jakieś patogeny występują, to przecież organizm je wyłapie i on jest do tego stworzony, żeby wystarczająco szybko zbudować odpowiedź immunologiczną i do tego nam jest potrzebna gorączka, do tego jest nam potrzebne czasem zaczerwienienie, obrzęk, ból, osłabienie, bo wtedy zostajemy w łóżku i możemy sobie poleżeć przez trzy dni, a nasz układ odpornościowy zwalcza sobie wtedy wirusa albo bakterie” [czas nagrania: 2:00].

Ludzki system odpornościowy pozwala na radzenie sobie z wieloma chorobami. Podniesiona do pewnego stopnia temperatura ciała rzeczywiście może sprzyjać zwalczaniu infekcji. Jednak wysoka, uporczywa gorączka, może wymagać zbijania jej. Dotyczy to szczególnie wrażliwych grup pacjentów: np. osób z chorobami płuc lub serca. Również wysoka gorączka występująca u dzieci może wymagać szczególnej uwagi.

Jeżeli temperatura ciała jest zbyt wysoka (np. według wskazań Harvard Medical School: przekracza 40°C), to należy skontaktować się z lekarzem. Podobnie należy postąpić, jeżeli gorączce towarzyszą objawy takie jak: napad, utrata przytomności, dezorientacja, sztywność karku, problemy z oddychaniem, silny ból, obrzęk, wydzieliny z miejsc intymnych czy też ból podczas oddawania moczu.

Niektórych niebezpiecznych chorób nie trzeba przechorować, by zyskać na nie odporność – można się przeciwko nim zaszczepić. Jeśli zaś chodzi o „twarde dowody” dotyczące szczepień [czas nagrania 0:00], to każdy preparat musi przejść przez szereg badań przedklinicznych i klinicznych. Wszystkie takie badania są dodatkowo weryfikowane przez zewnętrzne instytucje (w Europie robi to np. Europejska Agencja Leków), co zapewnia ich wiarygodność. W dodatku szczepionki są cały czas monitorowane pod kątem bezpieczeństwa po ich wprowadzeniu do obrotu.

Dlaczego stymulowanie odporności może okazać się istotne?

Nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć, jak zareaguje nasz organizm na chorobę. W niektórych przypadkach przebieg choroby może być zbyt ciężki, by sam organizm mógł sobie sam z nim poradzić. Zdarza się, że poważne objawy przychodzą nagle. W tym kontekście dobrym przykładem jest grypa, która często bywa bagatelizowana.

Tymczasem na świecie każdego roku z jej powodu i powikłań umiera średnio 400 tys. osób rocznie. Największe zagrożenie może stanowić m.in. dla osób starszych. W ich przypadku poleca się szczepienia ochronne, których celem jest „ochrona przed ciężkim przebiegiem choroby i powikłaniami, których nie da się przewidzieć”.

Zastosowanie szczepionki nie tylko stymuluje układ odpornościowy, lecz także „uczy go”, jak rozpoznać patogen, jeszcze zanim ten zetknie się z naszym układem immunologicznym, a więc bez konieczności chorowania. Przykładowo: organizm osoby, która zachoruje z powodu wirusa polio, będzie próbował wytworzyć przeciwko niemu odporność. Zanim ją jednak uzyska, chora osoba może umrzeć lub stracić sprawność. Po przechorowaniu pojawia się odporność, ale trzeba pamiętać, że wiąże się to z większym kosztem i ryzykiem, niż np. po szczepieniu.

Zalecenia w czasie pandemii – czy wszystko z tego filmu to prawda?

Nagranie okazuje się pretekstem do poruszenia tematu COVID-19. Po krótkim wprowadzeniu zaczęto odnosić się w filmie do zaleceń w czasie pandemii COVID-19. Jak wskazano: „to, co się wydarzyło w pandemii i to, co było najbardziej tragiczne, to jest to, że lekarze zamknęli swoje przychodnie przed pacjentami, i jedynymi zaleceniami, które ja, to na szczęście nie wiem tego od moich pacjentów, tylko raczej z tego, co mówiono, to zalecenia były takie, żeby zostać w domu, żeby podawać wyłącznie paracetamol, o którym w międzyczasie wiemy, bo są takie badania kliniczne, które potwierdzają, że paracetamol ułatwia wnikanie wirusów do komórek” [czas nagrania 04:22].

zaleceniach nie było wytycznych, by podawać „wyłącznie” paracetamol. Wytyczne co do możliwości leczenia w warunkach domowych zmieniały się na przestrzeni pandemii COVID-19. W tych z listopada 2020 roku czytamy, że możliwość domowego leczenia łagodnych zachorowań ograniczała się do zalecenia: odpoczynku w domu i doustnego nawodnienia. Natomiast leki przeciwbólowe, w tym np. paracetamol, ibuprofen, naproksen, polecano w leczeniu objawowym.

Wskazane zalecenia były opracowane na podstawie dostępnych ówcześnie wiedzy i doświadczeniu. Obecnie dysponujemy już wieloma przetestowanymi sposobami działania, zwłaszcza szczepieniami  przeciw COVID-19 oraz lekami, które mogą być stosowane przy zachorowaniu. W aktualnych wytycznych nadal zaleca się stosowanie paracetamolu w leczeniu wspomagającym.

Ze słów Katarzyny Bross-Walderdorff wynika [czas nagrania 04:22], że polecanie paracetamolu przez lekarzy wręcz pogorszyło przebieg pandemii. Jednakże w przypadku paracetamolu w badaniach [1, 2] dowiedziono, że jego odpowiednio szybkie stosowanie wiązało się z mniejszą podatnością na rozwinięcie ciężkich objawów COVID-19.

badaniu z 2022 roku, które obejmowało starszych i krytycznie chorych pacjentów, stwierdzono, że nawet w ciężkich przypadkach nie ma „związku przyjmowania paracetamolu przed przyjęciem na OIOM ze śmiertelnością krótkoterminową i 3-miesięczną. Dlatego w tej grupie paracetamol jest prawdopodobnie bezpieczny do stosowania jako środek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy”.

nagraniu nie powołano się na badania, które potwierdziłyby szkodliwość paracetamolu w przebiegu COVID-19. My również nie znaleźliśmy tego typu wiarygodnych, zakrojonych na szeroką skalę badań. Natomiast dostępne badania wskazane powyżej [1, 2, 3] przemawiały za bezpieczeństwem stosowania tego leku przy tym typie infekcji.

Badania nad szczepieniami przeciw COVID-19 – kwestia wyników

W tym samym materiale zaczęto nawiązywać do stosowania szczepień ochronnych przeciw COVID-19. W kontekście ich skuteczności i bezpieczeństwa szczepień w filmie wspomniano, że: „powinny być do tego badania” [czas nagrania 7:54]. Wskazano, że: „czy to jest profilaktyka szczepień ochronnych u dzieci (czyli klasyczne szczepionki), czy to są preparaty inżynierii genetycznej – szczepionki przeciwko COVID. Jedna i druga grupa musiałaby mieć zagwarantowane bardzo niskie ryzyko powikłań” [czas nagrania 11:00]. Wreszcie przekazano, że: „ta proporcja ryzyka, w tej chwili, do korzyści wygląda na to, z różnych nowych badań, absolutnie nie jest spełniona, czyli te preparaty niosą ze sobą większe ryzyko powikłań aniżeli ryzyko poważnych powikłań albo śmierci na tę chorobę” [czas nagrania: 11:50].

Takie badania w istocie były prowadzone – szczepionki przeciw COVID-19 musiały przejść badania przedkliniczne i kliniczne (I, II i III faza). Ze względu na szczególne warunki epidemiczne zastosowano istniejące regulacje prawne, które przyspieszyły ich wprowadzenie, w tym procedurę rolling review (przegląd etapowy). Szczepionki przeciwko COVID-19 wprowadzono na rynek na podstawie pozwolenia warunkowego, wydanego w sytuacji kryzysowej, jaką była pandemia.

Nie oznacza to, że były one niewystarczająco przebadane – nadal podlegały rygorystycznej ocenie, ale mogły być wprowadzona na rynek w krótszym czasie ze względu na to, że poszczególne etapy badań były zazębione w czasie. W badaniach wykazano, że szczepienia są bezpieczne i skuteczne.

Aktualnie szczepionki w pełni zatwierdzone do użytku na terenie Unii Europejskiej przez Europejską Agencję Leków (EMA) to: Bimervax, Comirnaty, Jcovden, Nuwaksowid, Spikevax, VaxzevriaVidPrevtyn Beta. Jak wskazuje Europejska Agencja Leków (EMA): stosunek korzyści do ryzyka pozostaje korzystny – oznacza to, że lepiej jest przyjąć szczepienie niż zachorować na COVID-19 (biorąc pod uwagę również znane efekty uboczne szczepień). EMA podkreśla, że: „nie ma dowodów na wzrost liczby zgonów związanych ze szczepieniami przeciwko COVID-19 w jakiejkolwiek grupie wiekowej, w tym u dzieci”. Tymczasem z powodu COVID-19 na całym świecie zmarło co najmniej 7 mln osób.

 Przewlekłe choroby i zakażenie – samo czekanie to nie rozwiązanie

filmie słyszymy, że COVID-19 jest podobny do grypy [czas nagrania 12:07]. Następnie dowiadujemy się, że: „jeżeli mamy tylko chorobę infekcyjną, to układ odpornościowy bardzo często sobie z tym poradzi. Nie radzi sobie z tym wtedy, kiedy równolegle mamy przewlekłą chorobę degeneracyjną i no, ponieważ jesteśmy gatunkiem śmiertelnym – no to tak się zdarza, że w przebiegu chorób przewlekłych umieramy. Statystycznie najczęściej na jakąś, na jakiś ostry pik infekcyjny” [czas nagrania 12:14]. 

Porównanie COVID-19 do sezonowej grypy jest niepoprawne. Choć obie mogą być groźne, to jedną z głównych różnic między grypą a COVID-19 jest skala zgonów w przypadku obu chorób. Tylko w samym 2020 roku koronawirus SARS-CoV-2 doprowadził do ok. 1,9 mln zgonów, a wiele śmiertelnych przypadków pozostało niezdiagnozowanych.

Tymczasem grypa wraz z powikłaniami (choć oczywiście to także potencjalnie niebezpieczna choroba) przyczynia się średnio do 400 tys. śmierci rocznie. Istotne różnice występują także w możliwych komplikacjach zdrowotnych oraz w transmisji wirusów.

Nawet zdrowe osoby mogą umrzeć w przypadku zachorowania na chorobę zakaźną. Ale szczepienia ochronne pozwalają to ryzyko znacząco zmniejszyć. Jeżeli odniesiemy to do szczepień przeciw COVID-19, to z badania opublikowanego przez „The Lancet Infectious Diseases” wynika, że tylko w pierwszym roku stosowania szczepionki zmniejszyły liczbę zgonów z powodu COVID-19 nawet o 19,8 mln osób, czyli – szacunkowo – zredukowały zgony nawet o 63 proc. Bez zastosowania szczepień i innych form ochrony ryzyko śmiertelności byłoby znacznie wyższe, szczególnie wśród  osób starszych i przewlekle chorych.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram