Strona główna Fake News Ludzkie ciało zachowuje się jak styropian? Nauka mówi co innego

Ludzkie ciało zachowuje się jak styropian? Nauka mówi co innego

Styropian, białe kulki połączone ze sobą

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Ludzkie ciało zachowuje się jak styropian? Nauka mówi co innego

Fałszywe twierdzenia w poście opublikowanym na Facebooku.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

2 listopada 2023 roku na Facebooku opublikowano materiał wideo, który przedstawia głośnik skierowany do szerokiej, przezroczystej rury. Znajdują się w niej kulki styropianowe podskakujące i opadające pod wpływem fali dźwiękowej emitowanej z głośnika. Nagraniu towarzyszy opis: „Wpływ częstotliwości na kulki styropianowe ‼️ Reagują na różne częstotliwości dźwięku. Jaki wpływ mają częstotliwości na organizm? […] Nowe normy ciśnienia w Europie. […] Obniżyli, żeby przepisywać lekarstwa większej liczbie ludzi”.

W tej analizie odpowiemy na pytanie, czy reakcja kulek styropianowych na falę dźwiękową ma jakiś związek z przyjmowaniem leków na nadciśnienie. Dla porządku od razu odpowiedzmy: nie, nie ma.

Zrzut ekranu z nagrania opublikowanego na Facebooku. Widoczne styropianowe kulki podskakujące w przezroczystej rurze pod wpływem fali dźwięku. Liczba reakcji: 2,6 tys., liczba komentarzy: 12, liczna wyświetleń: 241 tys.

Nagranie zyskało dużą popularność: zareagowano na nie ponad 2,6 tys. razy, wyświetlono je ponad 241 tys. razy. Pod materiałem zamieszczono wiele przychylnych komentarzy: „Pomyślcie co się dzieje z człowiekiem, który mieszka blisko transformatora czy nadajnika sieci komórkowych. Każdy organ działa na innej częstotliwości…”, „Wracajmy do natury ,bo ona jest naszych lekarstwem,inaczej ci psychopaci zabiorą wszystkim po kawalku zdrowie” lub „Skoro zmiana definicji pandemii przeszła z takim skutkiem to czemu nie isc dalej. Barany są po to, aby je strzyc”.

Co widać na nagraniu? Typowe zjawisko fizyczne

Na filmie widoczny jest głośnik skierowany do wnętrza szerokiej, plastikowej, przezroczystej rury. Znajdują się w niej styropianowe kulki. Gdy z głośnika wydobywają się dźwięki, kulki reagują na falę dźwiękową i podskakują. Na nagraniu widać, że styropianowe obiekty reagują m.in. na częstotliwość dźwięku emitowanego z głośnika.

Taka reakcja na falę dźwiękową jest normalnym zjawiskiem fizycznym. Fala akustyczna wywołuje drgania cząsteczek budujących gazy, ciecze czy ciała stałe. Drgania te są uzależnione m.in. od częstotliwości dźwięku i to właśnie uwidoczniono w materiale wideo. Taki aparat, jaki widać na filmie, to przykład typowego eksponatu ilustrującego, w jaki sposób działa lub rozchodzi się fala akustyczna. Urządzenia tego typu są stosowane w celach edukacyjnych, np. w centrach nauki (np. 1, 2, 3). Dzięki wykorzystaniu małych obiektów (np. kulek), cieczy czy sprężyn pokazują one podstawowe prawa fizyki.

Jakie to ma znaczenie dla fizjologii ciała ludzkiego? Drgania takich ośrodków jak powietrze są przekazywane do ludzkiego ucha wewnętrznego, gdzie trafiają na szereg struktur anatomicznych, które odbierają bodziec dźwiękowy. Komórki otrzymujące ten sygnał przekazują następnie impuls nerwowy do mózgu. W ten sposób powstaje odczyt i interpretacja dźwięku. Jest to zjawisko prawidłowe, normalne.

Ciało człowieka działa inaczej niż rura ze styropianowymi kulkami

Bywają sytuacje, w których fala akustyczna może działać na organizm człowieka negatywnie: np. gdy natężenie dźwięku jest zbyt wysokie. Dzieje się tak np. wtedy, kiedy ktoś pracuje w warunkach narażenia na hałas. Hałas może skutkować uszkodzeniem słuchu oraz działa jak stresor. To m.in. z tego powodu istnieją regulacje z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Wskazują one, w jakich zakresach natężenia dźwięku może pracować człowiek, na jakich zasadach i jakie zabezpieczenia powinien stosować.

Powyższe zagrożenia nie mają związku ze zjawiskiem zobrazowanym w nagraniu. W opisie materiału napisano: „kulki styropianowe !! Reagują na różne częstotliwości dźwięku. Jaki wpływ mają częstotliwości na organizm? A co z płynami w organizmie, komórkami krwi i wszystkim, co w nas jest?”.

Procesy, jakim ulegają styropianowe kulki znajdujące się w rurze wypełnionej powietrzem, nie odzwierciedlają warunków, jakie panują w ustroju człowieka. Ciało jest otoczone warstwą ochronną w postaci skóry, tkanki tłuszczowejtkanki łącznej. Ma też inne cechyparametry niż rura wypełniona powietrzem i styropianem. Łatwo to wyjaśnić na przykładzie: gdyby dmuchnąć na styropianowe kulki, to również poruszyłyby się one gwałtownie. A to przecież nie oznacza, że gdy dmuchnie się na człowieka, to wszystkie jego organy zaczną wibrować czy podskakiwać. Nie oznacza też, że „płyny w organizmie, komórki krwi i wszystko, co jest w nim” zareagują negatywnie na podmuch.

Normy są aktualizowane, bo wiedza się poszerza

W opisie do nagrania podano jeszcze jedną, godną weryfikacji informację. Napisano mianowicie: „Nowe normy ciśnienia w Europie. Już nie 140/90. Nowe normy: 120-129/70-79 mm Hg dla osób do 65. roku życia

130-139/70-79 mm Hg dla osób po 65. roku życia

130-149/70-79 mm Hg dla osób powyżej 80. roku życia. Obniżyli, żeby przepisywać lekarstwa większej liczbie ludzi”.

Powyższe informacje niepoprawnie, nieprecyzyjnie odzwierciedlają i opisują obecne normy ciśnienia krwi. To prawda, że wytyczne dotyczące profilaktyki, diagnostyki oraz terapii nadciśnienia są regularnie aktualizowane. Wynika to przede wszystkim z poszerzania bazy wiedzy. Im więcej wiadomo na temat przyczyn i przebiegu różnych schorzeń, tym skuteczniej można planować ich leczenie. Nieprawdą jest natomiast to, że aktualizacja rekomendacji została przeprowadzona, by „przepisywać lekarstwa większej liczbie ludzi”.

Wyjaśnijmy to po kolei.

Amerykańskie normy zmieniono w 2017 roku

W odniesieniu do wytycznych na temat nadciśnienia w ostatnich latach doszło zasadniczo do dwóch ważnych wydarzeń (1, 2). Jedno z nich dotyczyło zmiany rekomendacji amerykańskich, drugie – europejskich. W Stanach Zjednoczonych w 2017 roku organizacje eksperckie (m.in. American College of Cardiology, ACC oraz American Heart Association, AHA), wydały wspólny dokument o charakterze przewodnika dla klinicystów.

Jak podaje Harvard Medical School:

„W skrócie: [nowe – przyp. Demagog] wytyczne mówią, że normalne ciśnienie krwi wynosi poniżej 120/80, podczas gdy [wcześniej – przyp. Demagog] normalne ciśnienie wynosiło poniżej 140/90.

Podwyższone ciśnienie krwi (bez rozpoznania nadciśnienia) to skurczowe ciśnienie krwi (najwyższa wartość) mieszczące się w przedziale od 120 do 129. Kiedyś była to niejasna kategoria zwana „stanem przednadciśnieniowym”.

Nadciśnienie pierwszego stopnia (rozpoznanie nadciśnienia) wynosi obecnie od 130 do 139 skurczowego lub od 80 do 89 rozkurczowego (dolna wartość).

Nadciśnienie drugiego stopnia wynosi obecnie ponad 140 skurczowych lub 90 rozkurczowych”.

Wytyczne się aktualizuje, by lepiej leczyć pacjentów

Dlaczego te towarzystwa zdecydowały się na zmianę norm ciśnienia krwi? Jak wyjaśnia dr Brian Bostick, kardiolog z University of Missouri Health Care:

„Nadciśnienie tętnicze jest jednym z największych czynników ryzyka chorób serca i udaru mózgu. Niższe ciśnienie krwi wiąże się z lepszymi efektami zdrowotnymi. Grupa [ekspertów, którzy przygotowali nowe rekomendacje – przyp. Demagog] przyjrzała się wszystkim badaniom i ustaliła związek pomiędzy każdym poziomem ciśnienia krwi a ryzykiem chorób serca i udaru mózgu. Zdefiniowanie ich na nowo, choć klasyfikuje więcej osób z nadciśnieniem w stadium 1, zapewni im lepszy dostęp do leczenia, terapii, wiedzy i świadomości na temat wysokiego ciśnienia krwi, tak abyśmy mogli zapobiegać chorobom serca i udarowi”.

Należy przy tym podkreślić, że pacjentom, u których rozpoznano zagrożenie nadciśnieniem lub nadciśnienie nie jest automatycznie proponowana farmakoterapia. Wręcz przeciwnie, w pierwszej kolejności podejmowane są interwencje dotyczące zmiany ich trybu życia. Zdiagnozowanie problemów zdrowotnych ma skłonić tę grupę pacjentów do podjęcia działań związanych z codzienną aktywnością fizyczną, z dietą czy z redukcją masy ciała.

Europejscy eksperci kładą nacisk na profilaktykę i zmianę stylu życia 

Wytyczne europejskie (najnowsza aktualizacja nastąpiła w czerwcu 2023 roku) są subtelnie odmienne od amerykańskich. Skupiają się one bardziej na ocenie ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, a nie – na sztywnych klasyfikacjach liczbowych. Przykładowo: w najnowszych rekomendacjach europejskich podano, że wartość ciśnienia wynosząca 130–139 na 85–89 oznacza (s. 16/1889):

  • niskie ryzyko sercowo-naczyniowe dla pacjentów, którzy nie mają żadnych innych chorób czy czynników ryzyka,
  • umiarkowane do wysokiego ryzyko sercowo-naczyniowe, jeśli pacjent choruje równocześnie np. na cukrzycę,
  • bardzo wysokie ryzyko sercowo-naczyniowe, jeśli pacjent ma zdiagnozowaną jakąś chorobę serca.

Widać więc, że europejskie normy dotyczące ciśnienia tętniczego nie wyglądają dokładnie tak, jak przedstawiono to w facebookowym wpisie. Nie jest to kilka jednoznacznych wartości, które w prosty sposób prowadzą do diagnozy. To raczej system zmiennych, które są interpretowane przez kardiologa z uwzględnieniem wielu cech pacjenta. 

Należy też zauważyć, że – podobnie jak to było w normach amerykańskich, tak i w tych europejskichcelem diagnozy nie jest „przepisywanie lekarstw większej liczbie ludzi”, jak podano we wpisie. Przeciwnie, precyzyjne rozpoznanie i ocena stanu zdrowia mają zwiększyć szanse pacjenta na zdrowe życie i zmniejszyć ryzyko zaawansowanych chorób sercowo-naczyniowych.

European Society of Hypertension (ESH), które wydało te wytyczne, poświęciło w swojej obszernej publikacji kilkanaście rozdziałów samej modyfikacji stylu życia, co dobitnie świadczy o tym, że jego celem nie jest tylko przepisywanie pacjentom leków. Towarzystwo to zawarło w pracy rekomendacje dotyczące m.in. (s. 8/1881):

  • aktywności fizycznej,
  • zdrowego odżywiania,
  • spożywania alkoholu,
  • redukcji stresu,
  • higieny snu,
  • zdrowia cyfrowego (korzystania z urządzeń elektronicznych),
  • interwencji behawioralnych (np. zmiany nawyków),
  • ekspozycji na zanieczyszczenia powietrza.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać