Strona główna Fake News mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu? Fake news

mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu? Fake news

mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu? Fake news

Fot. Shutterstock / Modyfikacje: Demagog

mRNA ze szczepionek przenika do całego organizmu? Fake news

Krótko po wstrzyknięciu szczepionki mRNA ulega rozpadowi.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Norman Pieniążek w czasie wywiadu stwierdza, że szczepionki mRNA to preparaty genetyczne, rozchodzące się po organizmie. Do tego stwierdza, że technologia mRNA uznana została za zbyt niebezpieczną, by dopuścić ją do stosowania u zwierząt, co świadczy o jej szkodliwości.
  • Szczepionka przeciw COVID-19 oparta na mRNA nie ingeruje w DNA komórki. Nie można zatem stwierdzić, że jest to preparat genetyczny. Doniesienia o rozchodzeniu się mRNA po wstrzyknięciu były dementowane przez prof. Szuster-Ciesielską.
  • Nie ma informacji o tym, że szczepionki mRNA zostały uznane za zbyt niebezpieczne dla zwierząt. W trakcie testów klinicznych szczepionki przeciw COVID-19 były podawane zwierzętom laboratoryjnym.

„Te szczepionki leżały na śmietniku w 2019 roku, dlaczego? Dlatego, że one się rozchodzą po wszczepieniu po całym organizmie” – to jeden z cytatów pochodzących z wywiadu Normana Pieniążka, udzielonego portalowi wRealu24. Emerytowany mikrobiolog w czasie swojego wystąpienia wypowiadał się negatywnie na temat technologii mRNA, użytej przy produkcji szczepionek przeciw COVID-19.

Później fragmenty wywiadu pojawiły się w poście Ruchu Narodowego. Z kolei wybrane tezy trafiły również do tekstu na stronie wolnosc.tv, który następnie został udostępniony na Facebooku.

Wpis na Facebooku zawierający link do tekstu z fragmentami wywiadu Normana Pieniążka.

Fot. Facebook.com

Szczepionka przeciw COVID-19 nie jest preparatem genetycznym

W trakcie wywiadu Pieniążek mówi, że szczepionka mRNA przeciw COVID-19 to: „preparat genetyczny”. Jak stwierdza: „ja jestem genetyk, więc mogę tak o tym szczerze powiedzieć, czyli transformują komórki”. Jednakże twierdzenie, że szczepionka jest preparatem genetycznym, to jedna z powtarzających się fałszywych informacji, wielokrotnie obalana w naszych analizach. 

Przypomnijmy, że – jak informuje Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (CDC) szczepionki przeciw COVID-19 oparte na technologii mRNA nie ingerują w DNA osoby zaszczepionej. Jak tłumaczy portalowi Reuters dr Adam Taylor, wirolog z Uniwersytetu w Griffth, mimo że szczepionki mRNA można traktować jako terapię opartą na genetyce, to jest ona klasyfikowana jako szczepionka i nie ma na celu zmiany DNA:

„Terapia genowa w klasycznym sensie polega na dokonywaniu celowych zmian w DNA pacjenta w celu leczenia lub wyleczenia. Szczepionki mRNA nie wejdą do jądra komórki, w którym znajduje się twój genom DNA. Ryzyko integracji tych szczepionek z naszym własnym genomem lub zmiany naszego składu genetycznego jest zerowe”.

Dr Adam Taylor w komentarzu dla Reutersa

Preparaty wykorzystujące mRNA spełniają definicję szczepionki. Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB), szczepionka jest produktem leczniczym, który imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą organizm uzyskuje w przypadku zetknięcia z prawdziwym drobnoustrojem (np. wirusem).

W taki sposób funkcjonują zarówno szczepionki tradycyjne, jak i szczepionki mRNA lub wektorowe. Różnica polega na tym, że szczepionka tradycyjna zawiera antygen (wykorzystywany do produkcji przeciwciał), np. z żywych lub zabitych drobnoustrojów. Z kolei szczepionki nowszej generacji zawierają informację genetyczną, która pozwala na wytworzenie odporności.

Grafika przedstawia rodzaje szczepionek

Fot. NIZP PZH – PIB

mRNA ze szczepionki przenika do całego organizmu? Nie ma na to dowodów!

W swoim wystąpieniu Pieniążek wspomina także, że po szczepieniu preparat mRNA ma przenikać do całego organizmu i osiadać w różnych jego organach: „wchodzą do dowolnych komórek w organizmie, u jednego do tych, u jednego do innych, od mózgu, jajników, serca, wątroby, może pan wybrać jakikolwiek organ, wchodzą tam te nanocząsteczki lipidowe i transformują komórkę”. 

Następnie, zdaniem Pieniążka, na obecność mRNA reaguje układ odpornościowy, atakując komórki organizmu: „nasz cały układ immunologiczny, który prześwietla wszystkie komórki, bo taka jest jego rola, patrzy – komórka załóżmy w jajniku ma jakieś obce białko. Czyli po prostu coś się stało, infekcja, pah, zabija tą komórkę” (czas nagrania 0:55, pisownia zgodna z napisami).

Podobne twierdzenia dotyczące „krążenia” mRNA po zaszczepionym organizmie analizowaliśmy w kilku naszych poprzednich tekstach. Zbieżne tezy do tych z wywiadu Pieniążka pojawiły się np. w materiale Piotra Rubasa czy w wywiadzie dr. n. med. Piotra Witczaka.

Do tez o krążeniu mRNA odniosła się w swoim wpisie na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Jak opisała, cząsteczki nanolipidowe, w których przenoszone jest mRNA, mogą w rzadkich przypadkach przenosić się do układu limfatycznego. Tam napotkają komórki odpowiedzialne za ich rozkład. Nawet w przypadku dostania się nanolipidów do krwi w pierwszej kolejności trafią one do wątroby i śledziony, gdzie zostaną skutecznie zneutralizowane.

Organizm szybko pozbywa się mRNA po zakończeniu procesu immunizacji. Z kolei – w przypadku białek wytworzonych przez mRNA – „Nebraska Medicine” podaje, że te mogą utrzymywać się do kilku tygodni, jednakże „układ odpornościowy szybko identyfikuje, atakuje i niszczy białka kolczaste, ponieważ rozpoznaje je jako niebędące częścią ciebie”.

Szczepionka jest niebezpieczna, bo nie dostają jej zwierzęta?

Norman Pieniążek w trakcie rozmowy podkreśla również, że szczepionki oparte na technologii mRNA są niebezpieczne, ponieważ nie zostały dopuszczone do używania w celach weterynaryjnych: „Nigdy, nigdy, nigdy, to trzeba kilka razy powtórzyć, szczepionka oparta na tej technologii nie została zatwierdzona nawet dla zwierząt! Uznano, że nawet dla zwierząt te szczepionki są zbyt niebezpieczne”.

wywiadu nie dowiemy się, skąd Pieniążek zdobył podaną informację. Przeglądając jego media społecznościowe można natknąć się jednak na post na LinkedInie o treści: „Technologia mRNA została odrzucona do 2019 roku jako zbyt niebezpieczna nawet dla zwierząt. FDA i Fauci kłamali, ludzie umierali”. Do wpisu dołączona została praca „A Comparison of Plasmid DNA and mRNA as Vaccine Technologies” (tłum. „Porównanie plazmidowego DNA i mRNA jako technologii szczepionkowych”).

Jak możemy przeczytać we wstępie artykułu, jest to porównanie wyników eksperymentalnych i zagadnień teoretycznych dotyczących technologii mRNA i plazmidowego DNA w produkcji leków i szczepionek. Autorka opisuje potencjalne korzyści i bariery związane z produkcją preparatów opartych na obu rozwiązaniach. W żadnym miejscu pracy nie znajdziemy jednak informacji o tym, że technologia mRNA została uznana za zbyt niebezpieczną do stosowania u zwierząt. Ponadto w pracy nie zostały opisane szczepionki przeciw COVID-19, a jedynie pierwsze fazy testów klinicznych szczepionek, np. przeciwko wściekliźnie czy niektórym nowotworom.

Rozwój technologii mRNA w szczepieniach tłumaczy prof. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu:

Początkowo niemożliwe było dopuszczenie tych preparatów do badań klinicznych z udziałem ludzi, gdyż stosowane niegdyś nośniki dla mRNA – proste kationowe lipidy – były zbyt toksyczne dla zwierząt. Problem ten rozwiązano w latach dwutysięcznych poprzez wykorzystanie nanocząstek lipidowych złożonych z różnych komponentów i charakteryzujących się dobrym profilem bezpieczeństwa”.

Jak dodaje ekspert, prace nad zastosowaniem nowych rozwiązań miały służyć przede wszystkim medycynie człowieka, dlatego nie zostały najpierw wprowadzone do leczenia zwierząt:

Technologia mRNA wymagała przez lata licznych prac rozwojowych, które pochłonęły ogrom pieniędzy, zatem to oczywiste, że jej podstawowym przeznaczeniem jest zastosowanie medyczne, a nie weterynaryjne. Technologia mRNA jest rozwijana nie tylko w kierunku szczepionek, ale również preparatów przeciwnowotworowych. Rynek weterynaryjny jest zbyt mało intratny, by móc udźwignąć ponoszony przez lata koszt. Może być beneficjentem takich rozwiązań jak technologia mRNA, dopiero gdy znajdą one zastosowanie w medycynie człowieka”.

Prof. Piotr Rzymski w komentarzu dla Demagoga

Szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne

Szczepionki przeciw COVID-19 oparte na mRNA były testowane na zwierzętach w badaniach klinicznych. Firma Pfizer w 2020 roku poinformowała o testach przeprowadzonych na myszach, a także na makakach. Badania przedkliniczne szczepionki wykazały wysoki poziom odporności wirusowej, a także wysokie miana przeciwciał u zaszczepionych osobników. 

W trakcie badań i pobocznych testów nie zgłoszono żadnych znaczących problemów związanych z bezpieczeństwem szczepionki (sekcja 5.3). Wyniki te pozwoliły przejść do kolejnej fazy badań klinicznych, w której wzięło udział 25 tys. osób z kilku krajów na świecie. W efekcie udało się ustalić bezpieczeństwo szczepionki i jej skuteczność w walce z COVID-19.

Prof. Rzymski wspomina również o dużej liczbie osób, która otrzymała szczepionki od czasu dopuszczenia ich do obrotu:

Szczepionki mRNA przeciw COVID-19 podano ogromnej rzeszy ludzi na całym świecie. W samej Unii Europejskiej podano niemal 800 mln dawek tych preparatów – wiele osób przyjęło trzy lub cztery dawki tych preparatów. Gdyby były to preparaty wysoce toksyczne bądź prowadzące do inwalidztwa, to ich ofiary powinny być zauważalne na każdym kroku. Tak jednak nie jest”.

Prof. Piotr Rzymski w komentarzu dla Demagoga

Szczepionka przeciw grypie jest nieskuteczna? To nieprawda!

W czasie trwania wywiadu możemy także usłyszeć tezy o tym, że nie istnieją skuteczne szczepionki przeciwko wirusowym chorobom układu oddechowego. Dowodem na to miałaby być niska skuteczność szczepionek przeciwko grypie: „Szczepionka na grypę, nie wiem, czy pan wie, jaką ma efektywność? Ma efektywność poniżej 3 proc. Dla ludzi zdrowych. A u ludzi powyżej 60 lat (…) skuteczność tej szczepionki jest 0. Zero” (czas nagrania 2:38).

Potwierdzenie tej tezy stanowi rzekomo jedno badanie: „Ja się sam szczepiłem przez wiele lat na grypę, dopóki w 2018 roku nie ukazała się praca (…) tzw. metaanaliza (…) i właśnie powiedziano, że osoby powyżej 60 lat (…) nie powinny się w ogóle szczepić tą szczepionką, bo ona nic nie daje” (czas nagrania 3:18).

W trakcie wywiadu Pieniążek nie wspomina tytułu ani autorów wspomnianej metaanalizy. W jego mediach społecznościowych została podlinkowana, co prawda, jedna praca, jednak została ona opublikowana w 2020 roku i nie jest metaanalizą, lecz badaniem obserwacyjnym, wykorzystującym model nieciągłości regresji (RDD). Jest to metoda, która wykorzystuje dane statystyczne do oceny np. skuteczności leczenia. Dostępne dowody przeczą tezie o nieskuteczności szczepionek przeciwko grypie (1,2,3).

Jak informuje CDC, skuteczność szczepienia przeciw grypie sezonowej waha się od 40  do 60 proc. w całej populacji. Efektywność preparatu może zmieniać się w zależności od dopasowania szczepionki do wirusa grypy, panującego w danym sezonie. Zależy również od cech indywidualnych człowieka, takich jak np. wiek czy stan zdrowia.

Jakie korzyści niesie ze sobą szczepienie przeciw grypie?

Badania wskazują, że szczepienia przeciwko grypie redukują ryzyko hospitalizacji i zgonu z powodu choroby. Pomagają także zmniejszyć szansę na poważny przebieg grypy u osób z przewlekłymi dolegliwościami serca i płuc. Pomagają one także seniorom, choć tu skuteczność zależy od wariantu wirusa grypy. W żadnym przypadku jednak efektywność szczepionki u osób po 60. roku życia nie wynosi 0 proc.

Ponadto, jak wskazuje prof. Rzymski, szczepienie się przeciwko grypie może także łagodzić objawy COVID-19 u niektórych pacjentów:

Obserwacje epidemiologiczne wskazują, że u osób, które przyjęły taką szczepionkę, rzadziej wykrywano infekcje SARS-CoV-2. A jeżeli do niej dochodziło, to ryzyko wystąpienia ciężkiego, wymagającego hospitalizacji stanu chorobowego było istotnie niższe (…) Ponadto z badań prowadzonych przez Zakład Medycyny Środowiskowej UMP wspólnie z Zakładem Badania Wirusów Grypy NIZP-PIH wynika, że osoby, które przyjęły szczepienie przeciw grypie, a później przeszły łagodny covid, zdecydowanie częściej, bo aż o 10%, produkowały przeciwciała przeciw koronawirusowi niż osoby niezaszczepione przeciw grypie. Są więc najprawdopodobniej lepiej chronione przed ponowną infekcją SARS-CoV-2”.

Prof. Piotr Rzymski w komentarzu dla Demagoga

Wieloletnie obserwacje skuteczności szczepień wskazują na zmniejszającą się skuteczność ochrony przed wirusem. Trwają dyskusje wśród naukowców, co jest przyczyną tego zjawiska. Niektórzy z nich twierdzą, że winę ponosi proces produkcji szczepionek, inni wskazują na sposób doboru szczepów do tworzenia preparatu. W planach jest także rozpoczęcie prac nad stworzeniem zespołu, którego celem miałoby być stworzenie uniwersalnej szczepionki przeciwko grypie. Miałaby ona działać na wiele szczepów i chronić przez kilka lat.

Podsumowanie

W trakcie wywiadu Pieniążek powiela wiele fałszywych informacji o szczepionkach opartych na  technologii mRNA. Wpisuje się w ten sposób w antyszczepionkową narrację, starającą się podważyć bezpieczeństwo profilaktyki COVID-19. Z wiarygodnymi informacjami o szczepieniach można zapoznać się m.in. na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram