Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, amerykańscy żołnierze nie biją Polaków w Orzyszu
Screen ze strony piskiej policji jest nieprawdziwy.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, amerykańscy żołnierze nie biją Polaków w Orzyszu
Nie, amerykańscy żołnierze nie biją Polaków w Orzyszu
Screen ze strony piskiej policji jest nieprawdziwy.
W ostatnich dniach na szeregu profili i grup na Facebooku została udostępniona informacja o pobiciu Polaków w miejscowości Orzysz, którego to rzekomo mieli dokonać stacjonujący w Polsce żołnierze amerykańscy.
Informacja ta została rozpowszechniona między innymi na grupie Ruch Donalda Tuska:
Zdecydowanie większą uwagę użytkowników zyskało udostępnienie tej wiadomości w grupie Polska to MY Rdzenni Polacy nigdy goście !!:
Zyskała ona ponad 800 udostępnień i 90 reakcji, z której dominującą była emotka wyrażająca niezadowolenie użytkowników.
Użytkownicy komentowali post w odniesieniu do bieżącej polityki, w szczególności do relacji polsko-amerykańskich za rządów Prawa i Sprawiedliwości, współpracy militarnej Polski i USA, a także w kontekście ustawy 447. Prezentujemy kilka z nich w ich oryginalnej pisowni.
Bravo PIS
Teraz to jeszcze pikuś. Gorzej będzie jak zaczną bić protestujących po wyborach jak żydopis zacznie oddawać żydom wszystko zgodnie z usrtawą 447.Po to ich tu sprowadzili ,aby pilnowali żydowskich interesów.
Typowa polska odwieczna mentalność, Krzyżacy, żydzi, Amerykanie. Za każdym razem rezultat ten sam, ten naród się odradza, niestety nie madrzeje
Jak stacjonowali Amerykanie w zachodnich Niemczech w latach 80 to podobne się działy rzeczy, i też nic się tym żołnierzom nie stało . Oni na takich misjach podlegają pod armię amerykańską , a nie pod prawo kraju w którym stacjonują. A żaden polityk u nas się nie wychyli, żeby zadzierać z władzami amerykańskimi czy armią amerykańską Są na to Poprostu za mali w uszach. Więc wszystkie takie sprawy zamiatają pod dywan. Jak widać, prawo nie wszystkich obowiązuje, są tak zwane święte krowy.
Post prowadzi do artykułu zamieszczonego na blogu o nazwie Wirtualna Polonia BIS im. Włodka Kulińskiego. Artykuł ten został opublikowany 18 lipca 2019 roku. On zaś powołuje się jako źródło na artykuł opublikowany dzień wcześniej, 17 lipca, na portalu Niezależny Dziennik Polityczny.
Artykuł nosi tytuł „Brutalna napaść, kradzież samochodu, a potem tragiczny wypadek. Oto, co wyczyniają amerykańscy żołnierze w Polsce. Ich bezczelność nie zna granic…”.
Czytamy w nim, że:
Według informacji Komisariatu Policji w Piszu, w niedzielę, 14 lipca młody mieszkaniec Orzysza Marek M. padł ofiarą napaści ze strony stacjonujących w mieście amerykańskich żołnierzy sierżanta Jimmy Boggsa i kaprala Rafaela Munoza. Do ataku doszło przed barem „Dollar” przy ul. Rynek. Tego wieczora dwóch amerykańskich żołnierzy chwiejnym krokiem wyszło z baru, skatowało do nieprzytomności orzyszanina i zabrało mu forda focusa. Poszkodowany Marek M. był na tyle poważnie pobity, że zabrano go do szpitala.
Artykuł dalej przytacza zrzut ekranu ze strony internetowej Komendy Powiatowej Policy w Piszu, mający traktować o tym incydencie:
Niezależny Dziennik Polityczny omawia dalszy przebieg wydarzeń:
Będąc kompletnie pijanym, Boggs wsiadł z kolegą Munozem do forda focusa i w szaleńczym rajdzie potrącił 12-latka na przejściu dla pieszych na skrzyżowaniu ul. Ełckiej i Kanałowej. Obaj sprawcy uciekli z miejsca wypadku, pozostawiając 12-letniego Dawida S. bez pomocy. Dziecko jest w stanie ciężkim, ma liczne obrażenia głowy.
Według Niezależnego Dziennika Politycznego, artykuł ten został usunięty ze strony komendy Policji w Piszu na bezpośredni wniosek Ambasador USA w Polsce, Georgette Mosbacher. Z tego też względu miałby on nie być już niedostępny do ewentualnego sprawdzenia jego prawdziwości. Na zakończenie, Niezależny Dziennik Polityczny jako źródło powołuje się na stronę Komendy Policji w Piszu.
Skupmy się na analizie zrzutu ekranu opublikowanego przez Niezależny Dziennik Polityczny. Na pierwszy rzut oka, jego forma jest zbliżona do artykułów zamieszczonych obecnie na stronie Komendy Powiatowej Policji w Piszu:
Warto jednak przeanalizować szczegóły artykułu, który rzekomo miał zostać zdjęty po interwencji amerykańskiej Ambasador. Zauważmy po pierwsze błędy językowe znajdujące się w tym artykule. Jego autor, pisząc o marce i modelu samochodu, pisze o „fordzie focusie”, używając małych liter. Zarówno marka pojazdu, Ford, jak i jego model – Focus – to nazwy własne, przez co powinny być one pisane z wykorzystaniem wielkich liter. Tak mamy zresztą do czynienia w innym artykule opublikowanym na stronie Komendy w Piszu, omawiającym wypadek drogowy na przejściu dla pieszych, w którym brał udział samochód marki Mazda.
W poniedziałek (23 września) br. po godz. 10.00 na ul. Lipowej w Piszu na przejściu dla pieszych 81-letnia mieszkanka miasta potrącona została przez samochód marki Mazda. Kobieta z obrażeniami głowy trafiła do szpitala.
Treść artykułów zamieszczanych na łamach oficjalnych stron państwowych instytucji jest zazwyczaj redagowana przez dedykowany temu zespół z biura prasowego. Wszelkie błędy interpunkcyjne, ortograficzne lub inne językowe powinny wzbudzać w nas wątpliwości co do rzeczywistego pochodzenia danego tekstu i jego wiarygodności. Po drugie, zwróćmy uwagę na dość rażącą niekonsekwencję w kontekście operowania danymi osobowymi osób zamieszanych w incydent w Orzyszu. Z jednej strony, mamy anonimizację rzekomych ofiar: artykuł wskazuje na pobitego Marka M., a także potrąconego Dawida S. Z drugiej strony, mamy pełną jawność danych osobowych sprawców: nie tylko znamy ich z imienia i nazwiska, ale także widzimy ich nieocenzurowane wizerunki. Przestępstwa dokonali: sierżant Jimmy Boggs, a także kapral Rafael Munoz. Obaj są mężczyznami o ciemnym kolorze skóry.
Takie ujęcie danych osobowych jest całkowicie sprzeczne z zasadami przyjętymi w publikacjach prasowych polskiej Policji, a także z obowiązującym prawem.
Zgodnie bowiem z Ustawą Prawo prasowe:
Nie wolno publikować w prasie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również wizerunku i innych danych osobowych świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę.
Ustawa przewiduje jeden wyjątek, w którym właściwy prokurator lub sąd może zezwolić, ze względu na ważny interes społeczny, na ujawnienie wizerunku i innych danych osobowych osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.
Polska Policja nie informuje więc o personaliach zarówno ofiar, jak i sprawców przestępstw, wykorzystując w opisie zdarzeń formy opisowe, anonimizujące (np. „35-letni mieszkaniec Warszawy”).
Zauważmy, że w niektórych przypadkach Policja nie informuje nawet o dokładnej lokalizacji przestępstwa. Piska policja informowała na przykład o znalezieniu narkotyków przy uczniu „w jednej ze szkół średnich na terenie powiatu piskiego”.
Poproszona o komentarz, piska policja przesłała nam poniższy komunikat:
Komenda Powiatowa Policji w Piszu dementuje w sposób kategoryczny informację, którą opublikowano na Portal Dziennik-Polityczny.com, dotyczącą pijanych żołnierzy USA, którzy mieli napaść na Polaka, ukradli mu samochód, a potem spowodowali wypadek drogowy potrącając 12-letnie dziecko i ukryli się w bazie wojskowej USA. Jako dowód podano printscreen ze strony Pisz.Pilicja.gov.
Podana informacja to nic innego jak tylko Fake news, czyli wiadomość o charakterze sensacyjnym, publikowana w mediach z intencją wprowadzenia odbiorcy w błąd w celu osiągnięcia korzyści finansowych, politycznych lub prestiżowych. Dementujemy również, że taką informację publikowaliśmy na naszej stronie internetowej.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter