Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Pobranie organów od żywej osoby zamiast operacji ratującej życie? Wyjaśniamy
„Organy do przeszczepu pobiera się od żywego człowieka, a nie od trupa” czy „będąc w rejestrze dawców organów, redukujesz swoje szanse na przeżycie do minimum” – to tylko niektóre z twierdzeń, które pojawiły się w filmie opublikowanym w sieci. Weryfikujemy nieprawdziwe informacje dotyczące transplantologii.
Fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Pobranie organów od żywej osoby zamiast operacji ratującej życie? Wyjaśniamy
„Organy do przeszczepu pobiera się od żywego człowieka, a nie od trupa” czy „będąc w rejestrze dawców organów, redukujesz swoje szanse na przeżycie do minimum” – to tylko niektóre z twierdzeń, które pojawiły się w filmie opublikowanym w sieci. Weryfikujemy nieprawdziwe informacje dotyczące transplantologii.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na TikToku udostępniono film, w którym omówiono rzekome praktyki związane z przeszczepianiem narządów. W nagraniu możemy usłyszeć m.in., że organy do transplantacji pobiera się od żywych, a nie martwych osób [czas nagrania 00:36]. Według materiału obecność w rejestrze dawców organów redukuje szanse przeżycia do minimum [czas nagrania 01:33], ponieważ w takim przypadku lekarze nie będą ratować życia [czas nagrania 01:06].
- Zdecydowaną większość organów przeznaczonych do transplantacji pobiera się po stwierdzonej śmierci, o ile za życia nie wyrażono odpowiedniego sprzeciwu. Pobranie narządów w celu transplantacji od żyjącej osoby może mieć miejsce tylko w określonych przypadkach. Procedura ta wymaga m.in. świadomej zgody oraz tego, że nie może doprowadzić do istotnego upośledzenia stanu zdrowia dawcy (s. 15–16).
- Założenie, według którego zgoda na oddanie organów do przeszczepu po śmierci spowoduje, że personel szpitala nie będzie starał się uratować naszego życia, jest mitem. W swojej praktyce lekarze mają obowiązek przestrzegania etyki zawodowej, zgodnie z którą najważniejszym zadaniem jest troska o zdrowie pacjenta. Odstąpienie od leczenia na rzecz pobrania materiału do transplantacji stałoby w sprzeczności z tymi zasadami (np. art. 6. i 76. Kodeksu Etyki Lekarskiej).
Fałszywe oraz wprowadzające w błąd informacje związane z medycyną mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia. Materiały te często wpływają na emocje odbiorców, zwiększając tym samym siłę oddziaływania nieprawdziwych treści.
Na łamach Demagoga regularnie weryfikujemy fałszywe przekazy związane z tematyką zdrowotną, które pojawiają się np. w mediach społecznościowych. W naszych tekstach nie raz sprawdzaliśmy także nieprawdziwie informacje dotyczące przeszczepiania komórek, tkanek czy narządów (1, 2, 3). Tym razem, pod koniec października, na TikToku pojawił się film, w którym opisano rzekome praktyki polskiej transplantologii.
W materiale słyszymy m.in., że „[…] organy do przeszczepu pobiera się od żywego człowieka, a nie od trupa […]” [czas nagrania 00:36] oraz że lekarze mogą podjąć decyzję o przeprowadzeniu „mniej skomplikowanego” zabiegu pobrania organów zamiast operacji ratującej życie [czas nagrania 00:47]. W nagraniu słyszymy także, że „[…] będąc w rejestrze dawców organów, redukujesz swoje szanse na przeżycie do minimum” [czas nagrania 01:33]. Po opublikowaniu filmu na TikToku materiał udostępniono wielokrotnie na Facebooku (np. 1, 2, 3).
Film obejrzano ponad 150 tys. razy. Uzyskał on ponad 7 tys. polubień oraz ponad 2,5 tys. udostępnień. Wśród ponad 300 komentarzy przeczytamy szereg wypowiedzi, które wskazują, że informacje przekazywane w materiale zostały odebrane jako prawdziwe, np. [pisownia oryginalna]: „i dlatego jestem w rejestrze ale odmowy dawców organów” lub „lekarze nie maja juz szacunku”.
Organy do transplantacji – od kogo można je pobrać?
W zamieszczonym filmie słyszymy, że „[…] organy do przeszczepu pobiera się od żywego człowieka, a nie od trupa […]” [czas nagrania 00:36]. Informacja ta jest nieprawdziwa, co wyjaśnialiśmy już w naszych poprzednich analizach (1, 2, 3).
Zdecydowaną większość organów przeznaczonych do transplantacji pobiera się po stwierdzonej śmierci, o ile za życia nie wyrażono odpowiedniego sprzeciwu.
Wyjątkami, w których możliwe jest wykorzystanie narządów do przeszczepu od żywego dawcy, są np. transplantacja jednej nerki, fragmentu wątroby lub szpiku kostnego. Zgodnie z ustawą o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów, warunkiem wykonania takiego zabiegu jest m.in. wyrażenie świadomej zgody dawcy, który musi mieć pełną zdolność do czynności prawnych oraz który został wyczerpująco poinformowany o całej procedurze (s. 15–16).
Ponad 90 proc. przeszczepień wątroby lub nerki w 2024 roku pochodziło od zmarłych dawców
Przyjrzyjmy się najnowszym statystykom prowadzonym przez Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne do spraw Transplantacji Poltransplant. Jest to państwowa jednostka podlegająca Ministerstwu Zdrowia (MZ), która pełni funkcje ogólnokrajowej organizacji transplantacyjnej. Według gromadzonych przez nią danych, w 2024 roku na ponad 1,5 tys. przeszczepień wątroby lub nerki ponad 1,4 tys. (ponad 94 proc.) pochodziło od zmarłych dawców. Jak wyjaśnia instytucja:
„Większość narządów oraz tkanek do przeszczepiania pochodzi od osób zmarłych. Stwierdzenie śmierci człowieka następuje po ustaniu wszelkiej czynności mózgu (przepływ krwi przez inne narządy jest wtedy zachowany) lub po ustaniu krążenia krwi (nie ma wtedy przepływu krwi w całym organizmie). Stwierdzenie śmierci jest niezależne od transplantacji, ale w każdym przypadku śmierci lekarz ma obowiązek rozważenia możliwości pobrania narządów i tkanek do przeszczepienia”.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej o procedurach związanych ze stwierdzaniem śmierci, przeczytaj nasze poprzednie teksty na ten temat.
Zabieg pobrania organów zamiast operacji ratującej życie? Etyka lekarska mówi inaczej
W dalszej części filmu słyszymy, „że jeżeli Ty lub ktokolwiek z Twoich bliskich będzie miał poważny wypadek, po którym będzie potrzebna bardzo droga i skomplikowana operacja, to lekarze mogą zdecydować się na dużo mniej skomplikowany zabieg pobrania Twoich organów dla kogoś, kto leży w sali obok” [czas nagrania 00:47]. Twierdzenie to nie jest zgodne z obowiązującymi zapisami etyki lekarskiej.
Jak pisaliśmy, pobranie narządów w celu transplantacji od żyjącej osoby może mieć miejsce tylko w określonych przypadkach. Dotyczy również tylko tych tkanek lub organów, których pobranie nie spowoduje śmierci dawcy lub istotnego upośledzenia stanu zdrowia.
W swojej praktyce lekarze mają obowiązek przestrzegania etyki zawodowej, zgodnie z którą najważniejszym zadaniem jest troska o zdrowie pacjenta. Odstąpienie od leczenia na rzecz pobrania materiału do transplantacji stałoby w sprzeczności z tymi zasadami:
„Lekarz ma swobodę wyboru w zakresie metod postępowania, które uzna za najskuteczniejsze. Powinien jednak ograniczyć czynności medyczne do rzeczywiście potrzebnych pacjentowi zgodnie z aktualnym stanem wiedzy. […] Lekarzowi nie wolno odmówić pomocy lekarskiej w przypadkach niecierpiących zwłoki [np. zagrażających życiu – przyp. Demagog], jeśli pacjent nie ma możliwości uzyskania jej ze strony instytucji powołanych do udzielania pomocy”.
Transplantacja jest zabiegiem trudnym i wymagającym
Wbrew twierdzeniu podanemu w filmie transplantacja jest skomplikowaną procedurą, angażującą wielu specjalistów wysokiej klasy. Pobranie oraz przeszczepienie narządu jest trudnym i wymagającym zabiegiem, przeprowadzanym przez duże zespoły specjalistów w pełni wyposażonej sali operacyjnej. Jak wyjaśnia dr hab. Jerzy Głowiński, kierownik Kliniki Chirurgii Naczyń i Transplantacji Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego (USK) w Białymstoku:
„Przy pobraniu wielonarządowym, transplantacji, a potem opiece nad pacjentem uczestniczy zawsze bardzo dużo osób. Myślę, że w tym ostatnim przypadku, jeśli doliczymy policjantów koordynujących transport i lotników, to w całą akcję zaangażowanych było około 200 osób. Około 40 brało udział w pobraniu i przeszczepieniu serca, tyle samo w przeszczepieniu płuc, 40 kolejnych zajmowało się przeszczepieniem wątroby, ponad 20 pracuje przy pobraniu i przeszczepieniu nerek, a jeszcze pozostaje przeszczepienie rogówki”.
Rejestry dawców organów nie zmniejszają szans na przeżycie w szpitalu
W nagraniu pojawiają się również tezy, według których jeżeli „Twoje dane widnieją w jakimś ogólnopolskim rejestrze dawców organów, to jest bardzo duża szansa, że lekarze nie będą ratować Twojego życia” [czas nagrania 01:06]. Jak słyszymy dalej w filmie: „[…] będąc w rejestrze dawców organów, redukujesz swoje szanse na przeżycie do minimum” [czas nagrania 01:33].
Założenie, że przy zgodzie pacjenta na oddanie organów po śmierci do przeszczepu personel szpitala nie będzie starał się uratować jego życia, jest mitem.
Twierdzenie to obala m.in. Mayo Clinic, organizacja non-profit specjalizująca się w praktyce klinicznej, w badaniach medycznych i w edukacji zdrowotnej, która wskazuje: „Podczas leczenia szpitalnego, pracownicy ochrony zdrowia skupiają się na ratowaniu Twojego życia – a nie czyjegoś innego. Otrzymasz opartą na specjalistycznej wiedzy, najlepszą możliwą opiekę, która będzie odpowiednio dopasowana do Twojego stanu zdrowia”.
Czym jest Centralny Rejestr Sprzeciwów?
W Polsce obowiązuje tzw. domniemanie zgody osoby zmarłej na pobranie materiału po śmierci do transplantacji. Oznacza to, że nie trzeba dodatkowo rejestrować swojej woli oddania np. organów do przeszczepu.
Jednocześnie istnieje możliwość złożenia sprzeciwu wobec przekazania organów do transplantacji. Zamiast ogólnokrajowego rejestru dawców organów istnieje więc państwowy Centralny Rejestr Sprzeciwów, w którym odnotowywany jest brak stosownej zgody.
Jak wskazuje serwis Ministerstwa Zdrowia (MZ) i Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ):
„Mimo że nie trzeba deklarować zgody na transplantację po śmierci, wiele osób dodatkowo: rejestruje się w bazach dawców różnych organizacji pozarządowych, nosi bransoletki bądź karty dawcy, potwierdzające ich zgodę. Jeśli natomiast nie chcesz, by Twoje narządy były przeszczepiane innym, masz prawo do sprzeciwu. Wystarczy, że: zgłosisz sprzeciw w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów […], nosisz przy sobie własnoręcznie podpisane oświadczenie, oświadczysz swoją wolę ustnie w obecności dwóch świadków; świadkowie muszą potwierdzić Twoją deklarację pisemnie”.
Doniesienia medialne to nie praktyka lekarska
Całe nagranie osadzone zostało w kontekście opisywanych w mediach sytuacji rzekomych prób pobrania organów do transplantacji od wciąż żyjących pacjentów, u których wcześniej stwierdzono zgon. W filmie przywoływana jest m.in. historia, według której „ordynator szpitala w Pruszkowie przez 40 minut przekonywał kobietę, aby ta wyraziła zgodę na pobranie organów jej męża, który według ordynatora znajdował się w stanie śmierci klinicznej” [czas nagrania 00:00]. Dalej w nagraniu słyszymy, że „kobieta odmówiła i na własną rękę przetransportowała swojego męża do innego szpitala, gdzie zastosowano standardowe procedury mające na celu ratowanie jego życia, a facet żyje i ma się dobrze” [czas nagrania 00:13].
Jak wyjaśnia dr med. Karolina Rygasiewicz, anestezjolog z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii z Blokiem Operacyjnym USK w Białymstoku oraz koordynator regionalny Poltransplantu, śmierci mózgu pacjenta nie stwierdza jeden lekarz, tylko cały zespół:
„To wykonuje się według procedur opisanych w obwieszczeniu Ministra Zdrowia. Są dwie serie analiz stwierdzeń i wykluczeń oraz dwie serie badań klinicznych, które wykonywane są w określonym odstępie czasu. W pierwszej części bierze udział anestezjolog, w drugiej anestezjolog z neurochirurgiem lub z neurologiem. To są bardzo precyzyjne i żmudne badania. Komisja, anestezjolog i neurochirurg lub neurolog stwierdzają zgon. To jest bardzo duża odpowiedzialność prawna, musimy skrupulatnie wszystkiego przestrzegać”.
W świetle opisanych wyżej argumentów błędem byłoby założenie, że doniesienia medialne odzwierciedlają normy oraz standardy medyczne obowiązujące w ochronie zdrowia. Rozpowszechnianie nieprawdziwych treści przedstawionych w filmie może prowadzić do zniekształcenia postrzegania dawstwa oraz wpływać niekorzystnie na nadrzędny cel transplantologii, którym jest ratowanie zdrowia i życia pacjentów.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter