Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Polak, „Wengier” – dwa bratanki? Fotomontaż!
Przerobione zdjęcie krąży od lat po Internecie.
Polak, „Wengier” – dwa bratanki? Fotomontaż!
Polak, „Wengier” – dwa bratanki? Fotomontaż!
Przerobione zdjęcie krąży od lat po Internecie.
14 listopada 2021 roku na prywatnym profilu facebookowym pojawiło się zdjęcie, na którym możemy zobaczyć grupę osób z racami, trzymających transparent, na którym widnieje napis: „Polak Wengier dwa bratanki”. Treść wpisu ironicznie skomentowano: „Efekty niesienia krużganka oświaty”. Takie zdjęcia nierzadko nie są skutkiem faktycznego braku wiedzy z zakresu ortografii, lecz efektem edycji zdjęcia w celu np. ośmieszenia konkretnej grupy społecznej. Tak też było w tym przypadku, mimo że nie brakowało osób, które uwierzyły, że fotografia jest prawdziwa.
Zdjęcie zostało udostępnione ponad 700 razy. W komentarzach możemy przeczytać: „Półanalfabeci jak hitlerowcy a jednak podpalili świat”, „Same cpuny,nieroby,durnie,bardzo niebezpieczne kreatury”, „Jaki krużganek taka oświata”.
Fotografia pojawiła się w sieci po raz pierwszy kilka lat temu, a jej autorem jest Dariusz Borowicz. W związku z Marszem Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy z okazji Święta Niepodległości, w Internecie popularność zyskują materiały, które mają na celu ośmieszenie grup o poglądach prawicowych. W tym przypadku, jak już rok temu wykazała redakcja Konkret 24, przerobione zdjęcie krąży w mediach społecznościowych od kilku lat. Przykładowo, w roku 2014 opublikowano je na profilu facebookowym Kraków żąda przynajmniej Bukaresztu.
Autorem oryginalnego zdjęcia jest fotograf Dariusz Borowicz. Można je zobaczyć np. w artykule z 2014 roku na portalu naTemat. Wyraźnie widać, że słowo „Węgier” zostało napisane poprawnie:
Jak już wspomnieliśmy, nie pierwszy raz w sieci pojawiają się zdjęcia, które starają się zdyskredytować konkretne osoby publiczne lub grupy społeczne. Nawet jeśli celem edycji czy fotomontażu jest satyra, zdarzają się sytuacje, w których część użytkowników traktuje je na poważnie, przyczyniając się w ten sposób do szerzenia dezinformacji, niechęci czy wręcz hejtu. Dlatego warto sprawdzać, czy fotografie udostępniane w mediach społecznościowych są autentyczne.
Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.
Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter