Strona główna Fake News Szczepionka w pojemniku z OBI. Czy stała się przez to bezużyteczna?

Szczepionka w pojemniku z OBI. Czy stała się przez to bezużyteczna?

Nieuwzględnienie pełnego kontekstu przyczyną manipulacji.

Szczepionka w pojemniku z OBI. Czy stała się przez to bezużyteczna?

Nieuwzględnienie pełnego kontekstu przyczyną manipulacji.

Po pierwszym szczepieniu w Polsce na terenie szpitala w MSWiA w Warszawie w sieci pojawiło się wiele różnych komentarzy. Zdaniem niektórych internautów Alicja Jakubowska – Naczelna Pielęgniarka szpitala – przyjęła szczepionkę przeciw COVID-19, w stosunku do której rzekomo nie zachowano należytych procedur odnoszących się do odpowiedniej temperatury przechowywania. Szczepionki miały zostać przyniesione w plastikowych pojemnikach z marketu budowlanego OBI. W przekazie zabrakło jednak pełnego kontekstu, autorzy podeszli również do tematu w sposób wybiórczy. W rzeczywistości bowiem krótkotrwałe przechowywanie szczepionki w temperaturze pokojowej w plastikowym pojemniku bezpośrednio przed podaniem nie spowoduje uszkodzenia preparatu.

Na początku treści sugerujące, że przez taki, a nie inny sposób obchodzenia się ze szczepionką przestała być ona skuteczna, udostępniały na Facebooku prywatne osoby. W ten sposób informacja trafiła do „koronasceptycznych” grup, m.in. Komisja Śledcza COVID-1984.

 

Zdjęcie posta na Facebooku z fotografiami z pierwszego w Polsce szczepienia przeciw COVID-19.

Źródło: www.facebook.com

 

Sądząc po komentarzach, wiele osób nie zauważyło, że krążąca po Facebooku informacja jest niepełna: „Teatr dla ubogich…”, „Szopka”, „Jawne oszustwo”, „Cyrk” – pisali internauci. Z drugiej strony niektórzy zwracali uwagę na to, że przechowywanie szczepionki w pudełku przez krótki czas nie jest błędem. 

Przechowywanie szczepionki. Czy przenoszenie jej w pudełku oznacza, że jest bezużyteczna?

Szczepionki podane jako pierwsze w szpitalu MSWiA rzeczywiście zostały przyniesione na miejsce szczepienia w zwykłych plastikowych pojemnikach zakupionych w OBI. Widać to na nagraniach z miejsca zdarzenia. Kopię relacji na żywo z zaszczepienia pierwszej Polki udostępniły m.in. kanały Wirtualnej Polski oraz redakcji naTemat.pl na YouTube

 

 

Według zmanipulowanych przekazów publikowanych w mediach społecznościowych nie zachowano obowiązku przechowywania preparatu w bardzo niskich temperaturach. Czy taka interpretacja jest prawidłowa i odpowiada prawdzie? Zgodnie z instrukcjami udzielanymi przez producenta szczepionki BNT162b2 (nazwa handlowa „Comirnaty”), którą podano na terenie szpitala, produkt należy przechowywać w temperaturze od ‑90°C do ‑60°C, jednak w celu podania szczepionki należy ją wcześniej rozmrozić. Rozmrożoną szczepionkę można przechowywać w temperaturach od 2°C do 8°C maksymalnie przez 5 dni oraz do 2 godzin w temperaturze do 30°C przed podaniem. Szczepionki nie można zamrażać ponownie, ponieważ stanie się nieużyteczna. Samo przyniesienie szczepionki w plastikowym pojemniku na miejsce szczepienia – wbrew sugestiom niektórych internautów – nie było zatem żadnym błędem.

W sieci można znaleźć także filmy pokazujące szczepienia różnych osób w innych państwach. W żadnym z przypadków szczepionki nie wyciągano bezpośrednio z zamrażarki lub z pojemników utrzymujących bardzo niską temperaturę na chwilę przed zaszczepieniem. Producent nie określa, w jakim rodzaju pojemników należy przenieść szczepionkę na miejsce jej podania. A zatem to, czy w momencie inauguracji szczepień w Polsce użyto pojemnika marki OBI czy jakiejkolwiek innej firmy, nie ma znaczenia. Preparat musi być po prostu rozmrożony i przygotowany zgodnie z procedurami tak, by można było go bezpiecznie podać pacjentowi.

 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać