Strona główna Fake News Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają tkanek abortowanych płodów

Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają tkanek abortowanych płodów

Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają tkanek abortowanych płodów

Nieprawdziwe informacje na temat szczepień.

Fake news w pigułce

  • Jedna z internautek rozpowszechniła nieprawdziwe informacje na temat szczepionek przeciw COVID-19. Jej zdaniem firma AstraZeneca umieszcza tkanki abortowanych płodów w składzie swoich szczepionkek ChAdOx1 nCoV-19.
  • Doniesienia te zyskały na popularności w Polsce m.in. za pośrednictwem witryny odkrywamyzdrowie.pl
  • W szczepionkach przeciw COVID-19 nie ma tkanek pochodzących z ludzkich płodów. W badaniach i produkcji mogą być wykorzystane linie komórkowe pozyskane w XX wieku. 

Szczepionki przeciw COVID-19 budzą wiele skrajnych emocji wśród internautów, zwłaszcza wśród tzw. antyszczepionkowców. Sytuacji nie ułatwia fakt, że w internetowej przestrzeni medialnej co rusz pojawiają się nieprawdziwe lub zmanipulowane rewelacje na ten temat. Ofiarą fałszywych doniesień stała się ostatnio firma AstraZeneca, którą oskarżono o umieszczanie fragmentów ludzkich płodów wewnątrz niektórych szczepionek. Informacja nie jest jednak prawdziwa. 

Źródłem wiadomości o rzekomym umieszczaniu płodów w składzie szczepionki jest krążący po sieci zapis transmisji na żywo, którą w połowie listopada przeprowadziła jednak z użytkowniczek Facebooka. W Polsce informację powielił serwis odkrywamyzakryte.pl. Materiał zyskał popularność w wielu facebookowych grupach, takich jak pandemia to ściema, Mówimy NIE dla przymusowych szczepień i NWO, Polska, a nie Polin i innych.

 

Opakowanie szczepionki AsteraZeneca w poście na Facebooku

Źródło: www.facebook.com

 

Wielu internautów uwierzyło w informację na temat składu szczepionki: „Kto przy zdrowych zmysłach da się tym zaszczepić?”, „Zaostrzają przepisy aborcyjne, ale będą nam przymusem pompować syf z płodów?!” pisali użytkownicy Facebooka. Z drugiej strony niektórzy starali się zwrócić uwagę na to, że przedstawione treści nie są prawdziwe. Mimo to wiele osób nie zważało na ostrzeżenia lub pozostawało w błędnym przekonaniu o prawdziwości doniesień. 

Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają tkanek ludzkich płodów

Internautka odpowiedzialna za nagranie materiału poświęconego składowi szczepionek przeciw COVID-19 wyszła z założenia, że szczepionka ChAdOx1 nCoV19 opracowywana przez firmę AstraZeneca zawiera tkanki ludzkich płodów. Dowodem na prawdziwość tej tezy miało być badanie, w którym wykorzystano jedną z linii komórkowych pozyskanych z ludzkiego płodu. Kobieta zinterpretowała jednak tę informację w sposób błędny, a za internautką nieprawdziwe doniesienia zaczęły powtarzać portale rozpowszechniające antyszczepionkowe treści.

Szczepionki ChAdOx1 nCoV19 nie zawierają fragmentów ludzkich płodów. W rzeczywistości wspomniana przez autorkę nagrania linia komórek MRC-5, pobrana w 1966 roku z 14-tygodniowego płodu, została wykorzystana przez zespół badaczy z Uniwersytetu Bristolskiego jedynie w celu analizy poziomu skuteczności szczepionki od AstraZeneca przed rozpoczęciem badań na ludziach. Wyniki opublikowano na platformie Research Square w artykule naukowym pt. „SARS-CoV-2 candidate vaccine ChAdOx1 nCoV-19 infection of human cell lines reveals a normal low range of viral backbone gene expression alongside very high levels of SARS-CoV-2 S glycoprotein expression”. Nie jest zatem prawdą, że szczepionka wyprodukowana przez AstraZeneca zawiera linię MRC-5, a sama linia wcale nie jest „tkanką płodu”. Co więcej, w artykule nie ma odniesień do składu szczepionki, ponieważ badanie go nie dotyczyło, jak założyła to autorka nagrania. 

Na niektórych etapach przy produkcji części szczepionek faktycznie wykorzystywane są szczepy komórkowe pobrane z kilku płodów abortowanych planowo (ze względów pozanaukowych) w XX wieku. Szczepy komórkowe to jednak nie to samo co „tkanki płodów”. Komórki namnaża się bowiem w laboratoriach, przez co nie ma potrzeby dokonywania kolejnych pobrań.

Agencja informacyjna Reuters dowiedziała się od przedstawicieli firmy AstraZeneca, że w procesie opracowywania szczepionki wykorzystano linię komórkową inną niż MRC-5. Chodzi o linię T-REX 293 HEK (nie mylić z tkankami), pochodzącą z nerki jednego płodu poronionego w 1973 roku, w celu namnożenia wirusa i tłumienia ekspresji antygenów. Nie oznacza to, że znajduje się ona w składzie szczepionki. Wykorzystuje się ją tylko podczas jednego ze wskazanych etapów prac nad preparatem. Finalny produkt zostaje oczyszczony z komórek pochodzących z danej linii, co potwierdza Gary McLean, profesor immunologii molekularnej na Metropolitan University w Londynie.

Szczepionka ChAdOx1 nCoV19 od firmy AstraZeneca nie zawiera tkanek ludzkich płodów, a komórki wykorzystywane w pracach nad nią pochodzą z jednej, pozyskanej w XX wieku linii komórkowej (innej niż podana przez autorkę nagrania) i w końcowym produkcie praktycznie nie występują. W publikacji portalu Odkrywamy Zakryte wskazano również, że każdy, kto przyjmie szczepionkę, odpowiada za „wspieranie ciągłych morderstw i pobrań narządów niemowląt” dokonywanych przez producentów szczepionek i organizację Planned Patrenhood. To nieprawda – w czasie prac nad szczepionkami nie ma potrzeby dokonywania pobrań z nowych płodów, a wspomniana organizacja, która świadczy usługi medyczne (w tym związane z aborcją), nie handluje płodami.

Wykorzystanie embrionalnych linii komórkowych w badaniach nad szczepionkami

Tematyka wykorzystania linii komórkowych w badaniach nad niektórymi szczepionkami jest dla wielu niezrozumiała, przez co wzbudza podejrzenia, że w pracach nad szczepionkami wykorzystuje się bezpośrednio ludzkie płody. To z kolei staje się częstym źródłem wielu różnych mitów na temat szczepień. Temat ten zgłębialiśmy już przy okazji analizy pt. „Nie, martwe ludzkie płody nie są wykorzystywane w przemyśle” opublikowanej w 2019 roku.

Wykorzystywane w badaniach nad niektórymi szczepionkami linie komórkowe pochodzą z różnych płodów abortowanych w XX wieku. Wspomniane aborcje zostały przeprowadzone planowo i legalnie, a ich celem nie było pozyskanie linii komórkowych do tworzenia szczepionek. Obecnie w ramach badań nad szczepionkami nie ma potrzeby, by wykorzystywać kolejne komórki z nowych zarodków bądź płodów, choć zjawisko pobierania komórek pochodzących z płodów na inne cele badawcze nadal ma miejsce w świecie nauki

W procesie produkcji i w badaniach nad niektórymi szczepionkami najczęściej używa się szczepów komórek płodowych WI-38 i MRC-5 pobranych w latach 60. XX wieku. Istnieje jednak również wiele innych linii, w tym linia T-REX 293 HEK. Linie komórkowe znalazły wykorzystanie przy okazji prac nad niektórymi szczepionkami przeciw odrze, śwince, różyczce, ospie wietrznej i innym chorobom. 

Tylko dlaczego w badaniach nad częścią szczepionek w ogóle wykorzystuje się szczepy komórek pochodzących z płodów? Wynika to głównie ze względów bezpieczeństwa. Jak wskazuje m.in. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego, zwierzęce linie komórkowe mogą wiązać się z możliwością wprowadzenia innych wirusów do szczepionki lub wystąpieniem reakcji alergicznych na białka zwierzęce. Natomiast zastosowanie komórek dorosłych ludzi wiązałoby się z ryzykiem pozyskania linii, która podległa mutacji (tj. przekształciła się w linię nowotworową), co potencjalnie naraziłoby preparat na wprowadzenie genu nowotworowego. 

Problemy etyczne związane z wykorzystywaniem linii komórkowych w szczepionkach

Na dylematy moralne związane z wykorzystaniem ludzkich linii komórkowych w badaniach nad szczepionkami kładą nacisk przede wszystkim środowiska religijne, zwracające uwagę na pośredni związek tego typu procedury z aborcjami dokonanymi w XX wieku. Kościół katolicki już w przeszłości podejmował próby wyjaśnienia wątpliwości związanych z tym zagadnieniem. Dyskusja powróciła także przy okazji pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. 

Wątpliwości w sprawie stosowania ludzkich linii komórkowych rozstrzygnęło pierwotnie watykańskie towarzystwo naukowe Papieska Akademia Życia w dokumencie pt. „Refleksje moralne na temat szczepionek przygotowanych z komórek pochodzących z aborcji ludzkich płodów” z 2005 roku. Jak wskazano, katolicy mają etyczne prawo do stosowania zachęt i nacisków konsumenckich w celu uzyskania możliwości zastosowania innych szczepionek (niezwiązanych z ludzkimi liniami komórkowymi z płodów), jeżeli w poszczególnych przypadkach istnieje możliwość zastosowania alternatywy niemającej pośredniego związku z ludzkimi liniami komórkowymi. W 2017 roku przy okazji spadających wskaźników wyszczepialności we Włoszech Papieska Akademia Życia podkreśliła, że samo przyjęcie szczepionki nie jest grzechem i nie oznacza pośredniego współudziału w dokonanej aborcji. 

Przy okazji pandemii SARS-CoV-2 przedstawiciele Kościoła katolickiego pozostają przy stanowisku, że ludzkość powinna mieć jak najszerszy dostęp do szczepień ochronnych. Wielu duchownych wzywa rządy do zapewniania dostępu do „etycznych” szczepionek, jeżeli istnieje lub będzie istniała taka możliwość. Wedle stanowiska Kościoła samo przyjęcie szczepionki powstałej przy wykorzystaniu linii komórkowych (zwłaszcza w warunkach, kiedy nie ma żadnej innej alternatywy) nie jest grzechem. Warto jednak odnotować, że amerykańska fundacja My Catholic Doctor, która przeprowadziła analizę pięciu szczepionek przeciw COVID-19 pod względem etyczności, wskazuje, że cztery najpopularniejsze szczepionki, w tym od firm Pfizer, Moderna, AstraZeneca i J&J, korzystają pośrednio z ludzkich linii komórkowych. Natomiast piąta, tworzona przez firmy Sanofi i GlaxoSmithKline, nie korzysta z linii komórkowych pochodzących z aborcji i nie ma pośredniego związku z aborcją. 

Podsumowanie

Wbrew rozpowszechnianym w sieci rewelacjom szczepionki ChAdOx1 nCoV19 przeciw COVID-19 od firmy AstraZeneca nie zawierają ani fragmentów, ani tkanek ludzkich płodów. Do ich produkcji nie jest też konieczne przeprowadzanie kolejnych aborcji. Autorzy doniesień błędnie identyfikują również wykorzystywaną w procesie produkcji linię komórkową. Z tych powodów informację należy uznać za fałszywą. 

Obecność tkanek ludzkich płodów lub ich fragmentów w szczepionkach to powszechny mit rozprzestrzeniany w celu zniechęcenia odbiorców do przyjmowania szczepień. W rzeczywistości na pewnym etapie produkcji wykorzystuje się jedynie linie komórkowe, ale finalny produkt jest z nich oczyszczany. Z linii komórkowych korzysta się także w celach badawczych, np. przed rozpoczęciem badań na ludziach, co oczywiście w dalszym ciągu może budzić wiele rozterek etycznych. Niemniej jednak dla polepszenia debaty publicznej niezmiernie ważne jest posiadanie jak najszerszego i prawdziwego obrazu zjawiska. 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram