Strona główna Fake News „Ustawa Kamilka” związana ze szczepieniami? Wyjaśniamy: nie

„Ustawa Kamilka” związana ze szczepieniami? Wyjaśniamy: nie

Lekarz_ka ubrany_a w biały kitel i w niebieskich rękawiczkasz szczepi osobę ubraną w czarno-białą koszulę w kratkę.

fot. Gustavo Fring / Pexels / Modyfikacje: Demagog

„Ustawa Kamilka” związana ze szczepieniami? Wyjaśniamy: nie

Nagranie na temat szczepień i ustawy Kamilka może wprowadzać w błąd.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Na Facebooku opublikowano wideo, w którym tzw. ustawę Kamilka powiązano z pracami Ministerstwa Zdrowia nad regulacjami mającymi odpowiedzieć na problem wzrostu liczby osób uchylających się od obowiązkowych szczepień.
  • Najważniejszym celem proponowanej ustawy Kamilka jest systemowa ochrona dzieci, które stały się ofiarą przemocy ze strony dorosłych. Żaden jej aspekt nie dotyczy obowiązkowych szczepień ochronnych i odbierania dzieci z powodu braku szczepienia.

16 lipca 2023 roku na Facebooku, na publicznym profilu Justyny Sochy – prezeski zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach „STOP NOP”zostało opublikowane nagranie, w którym podano błędne informacje na temat obowiązkowych szczepień dla dzieci. W nagraniu powiązano szczepienie nieletnich i obowiązkowe szczepienia dzieci z uchwaloną przez Sejm tzw. ustawą Kamilka, której celem jest walka z przemocą wobec dzieci.

Zrzut ekranu z Facebooka. Na zdjęciu widzimy kobietę siedzącą w samochodzie. Post polubiło 420 internautów. Dodatkowo uzyskał 32 komentarze i 296 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com

W sekcji komentarzy pod nagraniem pojawiły się wypowiedzi, które wskazują, że niektórzy internauci uwierzyli w przedstawione informacje. Nie mialam watpliowosci ze sprawa Kamilka tak bardzo byla naglosniona dla konkretnych celow” – czytamy w jednym z komentarzy. W innym napisano: Źle się stało, że procedowanie tej przerażającej ustawy umknęło suwerenom. Co teraz można zrobić, by to cofnąć”.

Ustawa Kamilka nie dotyczy szczepień. Wyjaśniamy – pomieszano różne projekty

W filmie przekonywano, że w związku z wprowadzeniem ustawy Kamilka „dzieci będą mogły być odbierane na podstawie kwestionariusza, formularza, który zostanie opublikowany jako załącznik do rozporządzenia”, a załączniki „nie są nawet konsultowane publicznie” (czas nagrania 00:23).

Na nagraniu widzimy napis sugerujący, że ustawa to „ogromne zagrożenie dla polskich dzieci”. Wskazano, że ma to związek z informacją Dariusza Poznańskiego, dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia. Jak słyszymy: „Dlaczego uważam, że to jest niebezpieczne? Dlatego, że w tym samym czasie […] pan Dariusz Poznański wysyła do rządu projekt ustawy o elektronicznych kartach szczepień, o elektronicznej smyczy” (czas nagrania 00:46).

13 lipca 2023 roku Sejm przyjął poselski projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw. To tzw. ustawa Kamilka. To nie zamyka procesu legislacyjnego – podjęty przez Sejm projekt nie jest prawem (27 lipca Senat zgłosił do ustawy 16 poprawek). Wstępnie przyjęte przez posłów regulacje w żaden sposób nie dotyczą obowiązku szczepień, o czym można się przekonać osobiście, czytając tekst ustawy

Z kolei Dariusz Poznański zapowiedział skuteczniejsze karanie mandatami rodziców, którzy nie realizują obowiązku szczepień swoich dzieci, a nie odbieranie im dzieci w razie przemocy domowej. Jego wypowiedź i pomysł w ogóle nie dotyczyły ustawy Kamilka. 

O co chodzi z „ustawą Kamilka”? Jakie jest uzasadnienie projektu?

12 maja 2023 roku, kilka dni po śmierci 8-letniego Kamila z Częstochowy, który został skatowany przez ojczyma, grupa posłów złożyłaSejmie projekt ustawy o zmianie ustawy – Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw. Przywoływane regulacje dotyczą przemocy domowej, a nie obowiązku szczepień. W uzasadnieniu projektu czytamy, że:

„Projektowana ustawa, proponuje wprowadzenie zmian w kilku aktach prawnych w celu podwyższenia standardów uczestnictwa małoletnich w procedurach sądowych, wzmocnienia ich ochrony, w tym także systemowej ochrony przed skrzywdzeniem oraz podwyższenia poziomu poszanowania praw osób z niepełnosprawnością”.

Propozycje obejmują m.in. wprowadzenie standardów ochrony małoletnich we wszystkich placówkach pracujących z dziećmi, a także regulują jasne ścieżki postępowania na wypadek podejrzenia krzywdzenia dziecka, tj. przemocy domowej. Omówienie najważniejszych zmian można znaleźć w artykułach prasowych (m.in. tutaj), z pełnym tekstem przyjętej przez posłów propozycji można zapoznać się na stronie Sejmu.

Tekst nowelizacji ustawy w żaden sposób nie dotyczy kwestii szczepień, a słowa takie jak „szczepionka”, „szczepienie”, „szczepienia” czy „preparaty ochronne” nie padają w nim ani razu. Na podstawie tekstu nie można wywnioskować, że dzieci będą odbierane rodzicom, jeżeli dojdzie do zaniechania stosowania obowiązkowych szczepień ochronnych.

Nagranie powiela nieprawdziwe informacje na temat procedur legislacyjnych

W nagraniu słyszymy, że „dzieci będą mogły być odbierane na podstawie kwestionariusza, formularza, który zostanie opublikowany jako załącznik do rozporządzenia. Załączniki do rozporządzenia nie są nawet konsultowane publicznie” (czas nagrania 00:23). 

Jak wskazaliśmy wyżej, proponowane regulacje nie mają nic wspólnego ze szczepieniami. Co się tyczy samego kwestionariusza, według przyjętej przez Sejm propozycji jego wzór zostanie określony w drodze rozporządzenia (str. 8). Te konsultowane, o czym można się przekonać z opisu procedury rozporządzeń ministra na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Przyjęty przez Sejm projekt reguluje dodatkowo, że kwestionariusz zostanie „przygotowany we współpracy z prawnikami, psychologami, lekarzami” (str. 30). 

Rząd chce uszczelnić obowiązek szczepień. Czy to ma związek z ustawą Kamilka?

nagraniu słyszymy, czy „naprawdę polscy rodzice chcą oddać swoje dzieci państwu” (czas nagrania 1:29). Warto przypomnieć, że zmiany proponowane przez Ministerstwo Zdrowia (które nie mają nic wspólnego z tzw. ustawą Kamilka) w żaden sposób nie zmieniają istniejącego już obecnie obowiązku szczepień (mają jedynie ułatwić jego egzekwowanie).

Jak poinformował Dariusz Poznański, dyrektor Departamentu Zdrowia Publicznego w Ministerstwie Zdrowia, rząd pracuje nad rozwiązaniami, które mają odpowiedzieć na problem wzrostu liczby osób, które uchylają się w Polsce od szczepień obowiązkowych. Według przytoczonych przez niego danych z 2022 roku procent wyszczepienia dwulatków przeciwko następującym chorobom wynosi: przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi – 94 proc., polio – 94,1 proc., WZW typu B – 97,3 proc., gruźlicy – 97,7 proc., odrze – 90,9 proc.

Według informacji przekazanej TVN24 przez Główny Inspektorat Sanitarny, w 2022 roku państwowi powiatowi inspektorzy sanitarni wystosowali do osób uchylających się od szczepienia dzieci 6399 upomnień. Regulacje, nad którymi pracuje ministerstwo, obejmują m.in. uproszczenia postępowania egzekucyjnego wobec rodziców niewywiązujących się z obowiązku szczepień ochronnych. Rząd planuje także wprowadzenie obowiązku elektronicznej karty szczepień (obecnie jest fakultatywna). Propozycja nie zawiera pomysłu odbierania przez państwo niezaszczepionych dzieci. 

Jakie jest poparcie społeczne dla obowiązkowych szczepień dzieci?

materiale podano, że dzieci są przymuszane „do niechcianych zabiegów medycznych bez żadnej odpowiedzialności za ich skutki” (czas nagrania 4:03). Przywołano, że „75 proc. polskiego społeczeństwa nie popiera sankcji za odmowę zgody na szczepienia, a mimo to forsują to, co jest niezgodne z wolą narodu” (czas nagrania 3:33). 

Badanie, na które powołano się w nagraniu, nie jest reprezentatywne dla całego społeczeństwa. Zostało przeprowadzone na osobach w wieku od 15 do 39 roku życia i nie sposób na ich podstawie wnioskować o „całości polskiego społeczeństwa”.

W pracy wykazano, że 25,3 proc. ankietowanych (ale nie całego polskiego społeczeństwa) popiera sankcje za odmowę obowiązkowego szczepienia. Obowiązkowe szczepienia nie są „niechcianym zabiegiem medycznym”. W tym samym badaniu wskazano, że obowiązek szczepień popiera ponad 51 proc. ankietowanych w wieku od 15 do 39 lat. 

Celem szczepień ochronnych dzieci jest zapewnienie maksymalnej ochrony przed zachorowaniem na groźne choroby zakaźne i ochrona przed powikłaniami w przypadku zachorowania. Wysoki odsetek wyszczepienia najmłodszych chroni życie i zdrowie dzieci, także tych, które nie mogły się zaszczepić (na zasadzie odporności zbiorowej)

Przykład skuteczności szczepień – ograniczenie liczby zachorowań na polio o 99 proc.

Warto przypomnieć, że na przykład przed wprowadzeniem szczepień przeciwko ​​poliomyelitis (polio) choroba Heinego-Medina rocznie powodowała tysiące zgonów oraz kilkanaście tysięcy przypadków trwałego inwalidztwa u dzieci w wieku szkolnym na świecie. 

Od 1988 roku prowadzony jest Światowy Program Eradykacji Poliomyelitis. W ramach tego programu organizuje się masowe akcje szczepień w krajach o słabszej infrastrukturze oraz kontynuuje się szczepienia we wszystkich krajach świata, w których wyeliminowano już zachorowania. Dzięki Programowi udało się ograniczyć liczbę zachorowań o 99 proc., z szacowanych 350 tysięcy w 1988 r. w 125 krajach endemicznych do 151 potwierdzonych zachorowań w 2020 r. w dwóch krajach (Pakistan, Afganistan). W Polsce ostatni przypadek poliomyelitis miał miejsce ponad 40 lat temu”.

Szczepienia ochronne są dokładnie badane i bezpieczne dla dzieci

nagraniu pojawiły się informacje, że szczepionki są zabiegiem medycznym, za który nikt nie ponosi odpowiedzialności, co może sugerować, że są niebezpieczne. Słyszymy: „przymuszano dzieciaki do niechcianych zabiegów medycznych bez żadnej odpowiedzialności za ich skutki” (czas nagrania 4:03). 

Zanim szczepionki trafią na rynek, są poddawane rygorystycznym testom w celu zapewnienia bezpieczeństwa działania i zminimalizowania ryzyka wystąpienia niepożądanych odczynów poszczepiennych. Nim szczepionka zostanie wprowadzona na rynek, przechodzi laboratoryjne badania przedkliniczne, w tym badania na zwierzętach. 

następnym etapie bezpieczeństwo szczepionek jest szacowane w badaniach klinicznych u ludzi: kolejno w badaniach I fazy, gdzie badane jest właśnie bezpieczeństwo szczepionki, w badaniach II fazy, gdzie głównie badana jest odpowiedź układu odporności osób zaszczepionych i poszukiwana jest optymalna dawka oraz w badaniach III fazy, gdzie oceniana jest skuteczność i bezpieczeństwo pod kątem występowania niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz bezpieczeństwo jej podawania z innymi szczepionkami już ujętymi w programach szczepień”.

Wyniki są przedmiotem oceny w procesie rejestracji szczepionki w Europejskiej Agencji Leków (EMA) lub Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URLP). To nie kończy etapu badań. Po zarejestrowaniu szczepionki nadal prowadzone są badania porejestracyjne obejmujące uzupełniające badania kliniczne IV fazy. Na tym etapie badane są duże populacje, co umożliwia wychwycić najrzadziej występujące, ciężkie NOP lub te występujące w odległym czasie po szczepieniu.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram