Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Wygrana Tuska to koniec Ukrainy? Fragment bez kontekstu!
Stare przemówienie Donalda Tuska wykorzystano bez podania odpowiedniego kontekstu.
Źródło: Facebook / Modyfikacje: Demagog
Wygrana Tuska to koniec Ukrainy? Fragment bez kontekstu!
Stare przemówienie Donalda Tuska wykorzystano bez podania odpowiedniego kontekstu.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku pojawiło się nagranie, w którym Donald Tusk mówi: „chcemy dialogu z Rosją” (czas nagrania 00:21). Wypowiedź byłego premiera zestawiono ze słowami obecnego szefa rządu, który opowiada się przeciwko współpracy z tym krajem (czas nagrania 00:00). Autor posta, w którym zamieszczono materiał wideo, stwierdził w związku z tym, że „ewentualna wygrana Tuska oznacza koniec Ukrainy”.
- Wypowiedź Donalda Tuska pochodzi z jego exposé z 2007 roku. Jego wygłoszenie miało więc miejsce jeszcze przed wojną w Gruzji czy aneksją Krymu.
- Słowa byłego premiera wyrwano z kontekstu. Tuż po zdaniu przedstawionym w filmie, wyraził on chęć „wsparcia prozachodnich aspiracji Ukrainy”, której przyszłość „powinna być kluczowym elementem wymiaru wschodniego i polityki sąsiedztwa Unii Europejskiej”.
Nadchodzące wybory parlamentarne są powodem pojawiania się nieprawdziwych informacji zarówno o samym głosowaniu, jak i o politykach, których będziemy wybierać za kilka miesięcy.
„Miejcie świadomość, że ewentualna wygrana Tuska oznacza koniec Ukrainy” – czytamy we wpisie na profilu o nazwie A_Prawda_Was_Wyzwoli, opublikowanym 5 kwietnia 2023 roku. Zamieszczono w nim nagranie z udziałem Mateusza Morawieckiego i Donalda Tuska.
Obecny premier stwierdza w filmie, że „jego formację polityczną określano mianem rusofobów, a jednak okazało się, że to oni, rząd Prawa i Sprawiedliwości mieli rację, ostrzegając przed ruskimi barbarzyństwami, przed resetami z Rosją i przed zagrożeniami wiążącymi się z Rosją” (czas nagrania 00:00). Tuż po nim dołączono fragment materiału wideo, w którym Donald Tusk mówi: „chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest” (czas nagrania 00:21).
Wpis, w którym zamieszczono nagranie, cieszy się popularnością na Facebooku. Zdobył niemal 500 reakcji, wyświetlono go ponad 13 tys. razy. Wśród ponad 550 komentarzy pojawiły się takie głosy: „Niemiecki sługus tak jak jego dziadek służył w Wehrmachcie”, „Rusko niemiecki śmieć”, a także memy wyśmiewające Donalda Tuska.
Stara wypowiedź Tuska wykorzystana, by budować emocjonalną narrację
Wypowiedź Donalda Tuska o treści „chcemy dialogu z Rosją” (czas nagrania 00:21), może wzbudzać emocje – szczególnie że skontrastowano ją z wystąpieniem Mateusza Morawieckiego, w którym jednoznacznie opowiada się on przeciwko współpracy z Rosją. Słowa polityka Platformy Obywatelskiej zostały jednak wyrwane z kontekstu.
Wypowiedź Tuska pochodzi z jego exposé z 23 listopada 2007 roku, czyli została wygłoszona 16 lat temu.
Wówczas sytuacja na świecie, w tym w Polsce i w Ukrainie, różniła się od obecnej. Rok 2007 to czas przed wojną w Gruzji i przed aneksją Krymu przez Rosję.
Słowa Tuska są wyrwane z kontekstu
Zaprezentowane w filmie słowa Tuska to tylko fragment jego wypowiedzi. Osoba, która montowała nagranie, pozbawiła przemówienie polityka istotnego kontekstu. Jak brzmiał dłuższy fragment wypowiedzi ówczesnego premiera?
„Polska ma uzasadnioną ambicję współkształtować wymiar wschodni Unii Europejskiej. Wychodzimy z założenia, że poszerzenie obszaru bezpieczeństwa, współpracy i demokracji w tym właśnie kierunku będzie miało zasadniczy, pozytywny wpływ na naszą przyszłość i na los całej Europy. Dlatego specjalną uwagę poświęcimy naszym relacjom z Ukrainą i Rosją oraz sytuacji na Białorusi.
Choć mamy swoje poglądy na sytuację w Rosji, chcemy dialogu z Rosją, taką, jaką ona jest”.
Exposé Donalda Tuska z 23 listopada 2007 roku (czas nagrania 02:41:15)
„Wspierać będziemy prozachodnie aspiracje Ukrainy” – takie słowa padły tuż po tych w filmie
W poście napisano, że „ewentualna wygrana Tuska oznacza koniec Ukrainy”. Jednak w dalszej części przemówienia sprzed 16 lat, której nie zamieszczono w nagraniu opublikowanym na Facebooku, Tusk podkreślił:
„Niezmiennie wspierać będziemy prozachodnie aspiracje Ukrainy, artykułowane przez każdy demokratycznie wyłoniony rząd tego kraju. Przyszłość Ukrainy powinna być kluczowym elementem wymiaru wschodniego i polityki sąsiedztwa Unii Europejskiej”.
Exposé Donalda Tuska z 23 listopada 2007 roku (czas nagrania 02:42:32)
Podsumowanie – zestawienie nagrań, które nie mają ze sobą związku
Mimo emocji, które z pewnością będą nam towarzyszyły przy okazji wyborów, warto zwracać uwagę na to, czy trafiające do nas przekazy są zgodne z prawdą. W przypadku omawianego materiału doszło do połączenia niezwiązanych ze sobą fragmentów nagrań, co miało na celu zdyskredytowanie Donalda Tuska. W zestawieniu z wypowiedzią Mateusza Morawieckiego kształtuje się obraz polityka Platformy Obywatelskiej jako kogoś wspierającego Rosję, podczas gdy faktycznie jego wypowiedź (sprzed 16 lat) wcale tego nie oznaczała.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter