Strona główna Wypowiedzi Czy od maja więcej osób wraca do Ukrainy, niż wjeżdża do Polski?

Czy od maja więcej osób wraca do Ukrainy, niż wjeżdża do Polski?

Czy od maja więcej osób wraca do Ukrainy, niż wjeżdża do Polski?

Paweł Szefernaker

Poseł
Prawo i Sprawiedliwość

Od 10 maja mamy więcej powrotów (obywateli Ukrainy – przyp. Demagog) na Ukrainę niż przyjazdów do Polski.

Gość Wiadomości, 30.05.2022

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

Gość Wiadomości, 30.05.2022

Prawda

Wypowiedź uznajemy za zgodną z prawdą, gdy:  

  • istnieją dwa wiarygodne i niezależne źródła (lub jedno, jeśli jest jedynym adekwatnym z punktu widzenia kontekstu wypowiedzi) potwierdzające zawartą w wypowiedzi informację, 
  • zawiera najbardziej aktualne dane istniejące w chwili wypowiedzi, 
  •  dane użyte są zgodnie ze swoim pierwotnym kontekstem.

Sprawdź metodologię

  • Pomimo wciąż trwających w Ukrainie działań wojennych coraz częściej bilans przejazdów na granicy polsko-ukraińskiej przechyla się na stronę osób wjeżdżających do Ukrainy.
  • Wzrostowa tendencja przekroczeń granicy na stronę ukraińską ma swoje podłoże w wielu przyczynach – społecznych, ekonomicznych czy humanitarnych.
  • Według danych UNHCR (Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców) od 10 maja Straż Graniczna notuje więcej dziennych przekroczeń granicy polsko-ukraińskiej do Ukrainy niż do Polski.
  • Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdziwą.
  • Straż Graniczna nie dysponuje dokładnym przekrojem demograficznym migrantów, a wśród nich są wciąż m.in. osoby niosące pomoc humanitarną. Zakładamy jednak, że nie stanowią oni większości i są obecni zarówno wśród wyjeżdżających z Polski, jak i wjeżdżających do naszego kraju.

Jak wygląda sytuacja uchodźców w Polsce?

30 maja w programie TVP „Gość Wiadomości” Michał Adamczyk rozmawiał z Pawłem Szefernakerem, wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji i pełnomocnikiem rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy. Rozmowa dotyczyła m.in. świadczeń w wysokości 40 zł dziennie wypłacanych przez państwo osobom przyjmującym pod swój dach uchodźców z Ukrainy.

Polityk oznajmił, że obecnie nie ma planów przedłużenia wypłaty świadczeń po upływie ustalonych 120 dni od daty przyjęcia osoby uchodźczej do miejsca zamieszkania. Zaznaczył, że liczy tym samym na usamodzielnienie się w naszym kraju dużego odsetka uchodźców z Ukrainy oraz dodał, że wielu obywateli i obywatelek Ukrainy na tym etapie wojny zdecydowało się na powrót do ojczyzny. Na dowód tych słów przytoczył dane z granicy – od 10 maja więcej osób wyjeżdża do Ukrainy, niż wjeżdża do Polski.

Dane w liczbach – kto przyjeżdża, a kto wraca?

Portal Data UNHCR zbiera dane rządowe oraz pochodzące od Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców. Początkowo granicę polsko-ukraińską przekraczała ogromna liczba osób, np. rekordowe 140 tys. osób dziennie 67 marca.

Mniej więcej od końca marca do dzisiaj utrzymuje się stała liczba dziennych wjazdów z Ukrainy do Polski na poziomie średnio od 15 do 25 tysięcy.

Równocześnie, pomimo braku wyraźnego trendu spadkowego w migracji z Ukrainy na przestrzeni ostatnich dwóch miesięcy, powoli wzrasta średnia osób dziennie opuszczających Polskę.  Początkowo liczba ta wynosiła ok. 10 tys. dziennie (średnia w marcu), przez ok. 16 tys. dziennie w kwietniu, aż do średnio 22 tys. dziennie w maju.

Dzięki temu dzienny bilans przekroczeń granicy na stronę polską w stosunku do przekroczeń na stronę ukraińską jest ujemny niezmiennie od 10 maja 2022 roku (z wyjątkiem dnia 26 maja 2022, w którym nie udostępniono danych nt. liczby przekroczeń granicy po stronie polskiej, takiej informacji nie znajdziemy również w komunikacie SG).

Według komunikatów Straży Granicznej od 24 lutego do 30 maja br. do Polski wjechało łącznie 3,726 mln osób, co nie oznacza, że wszystkie z nich zostały na terytorium państwa. W tym czasie z Polski do Ukrainy przejechało łącznie 1,72 mln osób.

Jacy ludzie przekraczają granicę?

Jak zauważył rzecznik Państwowej Straży Granicznej Ukrainy, Anatolij Demczenko, na początku rosyjskiej inwazji do Ukrainy wracali głównie gotowi do walki z okupantem mężczyźni, a z upływem czasu coraz większy odsetek powracających zaczęły stanowić osoby, które wyjechały z powodu eskalacji działań wojennych – na skutek straty dobytku, strachu o zdrowie i życie, problemów ekonomicznych – czyli kobiety, dzieci i seniorzy.

Nie należy również zapominać, że granicę przekracza dziennie wiele osób niosących pomoc humanitarną na tereny objęte działaniami wojennymi, co może nieco zniekształcać dane. Możemy jednak założyć, że osoby podróżujące w tym celu nie stanowią większości oraz w mniej więcej równej liczbie przekraczają dziennie granicę w obie strony.

Dlaczego Ukraińcy wracają do kraju?

Pierwszym dniem, kiedy więcej osób przekroczyło granicę na stronę ukraińską, niż wjechało do Polski, był 16 kwietnia 2022. Wiązało się to z osłabieniem działań wojsk rosyjskich w zachodniej części Ukrainy, zbliżającymi się świętami wielkanocnymi, ale również tęsknotą uchodźców za domem i troską o bliskich, którzy pozostali w kraju.

Jak pisaliśmy już w ostatnich tygodniach (przeczytaj o tym w tym artykule oraz w analizie wypowiedzi Krzysztofa Bosaka), nie należy mylnie interpretować zwiększającej się liczby powrotów Ukraińców do kraju jako wyolbrzymienia rosyjskiej agresji przez media lub rychłego zakończenia działań wojennych.

Nie ustają ataki rakietowe na ukraińskie miasta, a mieszkańcy mają problem z pozyskaniem lekarstw, żywności czy nawet wody pitnej. Nadal rośnie liczba ofiar oraz nadal musi działać pomoc humanitarna i medyczna.

Jak słusznie zauważył w rozmowie z OKO.press dr hab. Paweł Kaczmarczyk z Ośrodka Badań nad Migracjami, dużą rolę w motywacji do powrotu mogą pełnić optymistyczne przekazy ukraińskiego rządu:

„Obawiam się, że ten często nadmierny optymizm może być dla wielu zachętą do powrotu – być może za wcześnie. (…) mamy do czynienia z ludźmi, którzy są zdesperowani i silnie straumatyzowani. Żyją w przekonaniu, że właśnie tracą dorobek całego życia. Są zasypywani przez media informacjami dotyczącymi ich miejscowości, a nawet dzielnic. Często wyjeżdżają po to, by zobaczyć, czy ich dom dalej stoi, by zabrać jakieś rzeczy. I niestety wracają do miejsc, które cały czas są areną działań wojennych”.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!