Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jak przebiegały zmiany w prawie ws. dekryminalizacji aborcji?
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Jak przebiegały zmiany w prawie ws. dekryminalizacji aborcji?
Pani poseł (Agnieszka Dziemianowicz-Bąk – przyp. Demagog) powiedziała (…), że z posłankami Lewicy wnioskuje o dekryminalizację przestępstw w Kodeksie karnym, dotyczących aborcji. Tylko przypomnę, że te przestępstwa w kodeksie karnym nie zostały wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy, tylko zostały wprowadzone już kodeksem karnym, kiedy rządziło SLD.
- Przepisy określające odpowiedzialność karną za przerywanie ciąży za zgodą kobiety znajdują się w art. 152 kodeksu karnego (k.k.) z 1997 roku, który został uchwalony za czasów rządów koalicji SLD-PSL. Odnoszą się one do tych zabiegów, które zostały przeprowadzone z naruszeniem ustawy z 1993 roku o planowaniu rodziny, ochrony płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży (u.p.r.). Ustawę przyjęto, zanim wspomniana koalicja doszła do władzy.
- Przestępstwa dotyczące aborcji nie zostały wprowadzone w k.k. z 1997 roku – istniały już w poprzednio obowiązującym kodeksie z 1969 roku (nie wspominając o poprzednich kodyfikacjach). Zmieniły się jedynie przepisy warunkujące dopuszczalność przerywania ciąży. Do 1993 roku przepisy karne odnosiły się do ustawy z 1956 roku, dopuszczającej aborcję m.in. ze względu na trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej. W 1993 roku na mocy nowej ustawy stworzono dość rygorystyczne przepisy dotyczące legalnego przerwania ciąży i wprowadzono je bezpośrednio do kodeksu karnego. Od 1996 roku przesłanki aborcyjne zawiera ustawa (art. 4a u.p.r.), w k.k. pozostały jedynie sankcje karne.
- W okresie rządów koalicji SLD-PSL Sejm dwukrotnie przegłosował ustawy liberalizujące prawo aborcyjne. Za pierwszym razem weto zgłosił prezydent Lech Wałęsa. Za drugim przepisy umożliwiające aborcję z tzw. względów społecznych za niezgodne z konstytucją uznał Trybunał Konstytucyjny wyrokiem z 28 maja 1997 roku.
- Kodeks karny z 1997 roku nie wniósł nowych regulacji w kwestii penalizacji przerywania ciąży (w art. 152 par. 2 dodano jedynie przestępstwo nakłaniania ciężarnej kobiety do przerwania ciąży). W związku z tym wypowiedź Sebastiana Kalety uznajemy za manipulację.
Kontekst wypowiedzi
W programie „Kropka nad i” z 2 lutego 2021 roku gośćmi byli posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Tematem rozmowy było opublikowanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 roku, w wyniku którego nielegalna stała się aborcja z powodu wad letalnych płodu. Komentując zgłoszony przez Lewicę projekt tzw. ustawy ratunkowej (przewidującej dekryminalizację przerywania ciąży), przedstawiciel Zjednoczonej Prawicy wspomniał, że przestępstwa dotyczące aborcji zostały wprowadzone nie przez obecną władzę, a kodeksem karnym za rządów SLD.
Projekt Lewicy zakłada, że przerwanie ciąży do 12. tygodnia za zgodą kobiety nie byłoby przestępstwem, pomoc w jej przerwaniu w ogóle nie byłaby karana, a w przypadku wykonania aborcji naruszającej przepisy ustawy karę pozbawienia wolności do lat trzech zastąpiłaby grzywna, ograniczenie wolności lub jej pozbawienie, ale jedynie do roku.
Obecny stan prawny
Sankcją karną obwarowane jest wykonywanie zabiegu aborcji z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Zawarto w niej przesłanki dopuszczające przeprowadzenie zabiegu przerwania ciąży (art. 4a). Odniesienie do tego zapisu znalazło się w art. 152 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks Karny:
„1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.
3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8”.
Czynność określona w paragrafie 2 odpowiada pomocnictwu i podżeganiu w rozumieniu art. 18 par. 2 i 3 k.k. Jednak w związku z tym, że kobieta ciężarna sama nie realizuje znamion czynu zabronionego, zdecydowano się na odrębne uregulowanie kar za tę formę przestępstwa.
Kodeks karny został uchwalony 6 czerwca 1997 roku, czyli w okresie rządów koalicji SLD-PSL. Koalicja powstała po zwycięskich dla SLD wyborach parlamentarnych z 19 września 1993 roku, a przestała istnieć po wyborach z 21 września 1997 roku. Kodeks wszedł w życie 1 września 1998 roku.
Poprzedni kodeks karny
Do tego czasu obowiązywał kodeks karny z 1969 roku (tzw. kodeks Andrejewa). Już w pierwotnej wersji zawierał on art. 154 o treści:
„1. Kto za zgodą kobiety ciężarnej, lecz wbrew przepisom ustawy, wykonuje zabieg przerwania ciąży, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
2. Tej samej karze podlega, kto udziela pomocy kobiecie ciężarnej w wykonaniu zabiegu przerwania ciąży wbrew przepisom ustawy”.
Aktem prawnym, do którego się odwoływał ówczesny k.k., była ustawa z 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Na jej mocy kobiety w Polsce mogły dokonać aborcji z trzech powodów: obok przesłanek medycznych oraz ciąży w wyniku przestępstwa dopuszczalna była aborcja „ze względu na trudne warunki życiowe kobiety ciężarnej”. Wcześniej to ta ustawa zawierała przepisy prawnokarne w zakresie aborcji, jednak po wejściu w życie kodeksu karnego z 1969 roku przeniesiono je właśnie do niego. Wciąż obowiązywał art. 1 i 2 ustawy, czyli wskazania i przeciwwskazania (głównie lekarskie) do przerwania ciąży. Od stycznia 1960 roku (rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące przerywania ciąży), by uzyskać zgodę na aborcję, wystarczyło jedynie oświadczenie kobiety o trudnej sytuacji materialnej (wcześniej to lekarz decydował o istnieniu tzw. przyczyn społecznych).
Aborcja w III RP
Ten stan prawny utrzymał się do początku 1993 roku. W tym czasie na czele rządu stała Hanna Suchocka. Dnia 7 stycznia uchwalono ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Ograniczyła ona dopuszczalność przerywania ciąży, wprowadzając bardziej rygorystyczne przesłanki legalnej aborcji. Do kodeksu karnego wprowadziła nowe przestępstwo: art. 149a ust. 1 (usunięto art. 154) określał sankcję karną w wymiarze do 2 lat pozbawienia wolności za spowodowanie śmierci dziecka poczętego (zrezygnowano z terminów „przerwanie ciąży” i „płód”). Utrzymano wprowadzoną ustawą z 1956 roku zasadę bezkarności matki (ust. 2). W ust. 3 przyjęto, że nie popełnia przestępstwa spowodowania śmierci dziecka poczętego lekarz, który dopuścił się przerwania ciąży, gdy:
- stanowiła ona zagrożenie dla życia lub poważne zagrożenie dla zdrowia matki,
- śmierć dziecka poczętego nastąpiła wskutek działań podjętych dla ratowania życia matki albo dla przeciwdziałania poważnemu uszczerbkowi na jej zdrowiu,
- badania prenatalne wskazywały na ciężkie i nieodwracalne uszkodzenie płodu,
- zachodziło uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
Warto również podkreślić, że zgodnie z ust. 4 w szczególnie uzasadnionych przypadkach sąd mógł odstąpić od wymierzenia kary. Wprowadzono też przepis, który penalizował „uszkodzenie ciała dziecka poczętego” (art. 156a).
Ustawa weszła w życie 14 marca 1993 roku. W związku z tym przestała obowiązywać ustawa z 27 kwietnia 1956 r. o warunkach dopuszczalności przerywania ciąży.
Próby zliberalizowania prawa aborcyjnego
We wrześniu 1993 wyłoniono Sejm II kadencji (zakończyła się ona w 1997). W tym czasie podjęto próby zmian mających na celu złagodzenie przepisów dotyczących aborcji.
W grudniu 1993 roku wniesiono poselski projekt ustawy o zmianie kodeksu karnego. Znalazł się w nim zapis, zgodnie z którym nie popełniał przestępstwa lekarz, który dokonał zabiegu przerwania ciąży przed końcem 12. tygodnia jej trwania, jeśli kobieta znajdowała się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej. Sejm przyjął ustawę 11 czerwca 1994 roku, ale prezydent Lech Wałęsa ją zawetował. Kiedy ustawa wróciła do parlamentu, zabrakło większości dwóch trzecich głosów do przełamania weta.
30 sierpnia 1996 roku (od 1995 roku prezydentem był Aleksander Kwaśniewski) uchwalono nowelizację ustawy o planowaniu rodziny, wprowadzając dodatkową przesłankę przerwania ciąży – powody społeczne. Kobieta musiała złożyć pisemną zgodę, oświadczenie o ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej oraz zaświadczenie o konsultacji z lekarzem innym niż ten, który miał wykonać zabieg. Pomiędzy konsultacją a aborcją nie mogło minąć mniej niż trzy dni. Zmieniono art. 1 ustawy i jej preambułę (przyrodzone prawo do życia przysługujące każdej ludzkiej istocie od poczęcia zostało zastąpione sformułowaniem o ochronie życia, w tym również w fazie prenatalnej, jednak w granicach określonych w ustawie). Nowelizacja usunęła art. 149a k.k., a dodała art. 152b, którego brzmienie było zbliżone do art. 152 obecnie obowiązującego kodeksu karnego (z tym że wtedy za przerwanie ciąży za zgodą kobiety groziło do dwóch lat pozbawienia wolności, teraz – do trzech). Zmiany weszły w życie na początku 1997 roku.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z roku 1997
Wcześniej, bo w grudniu 1996 roku, grupa 37 senatorów zaskarżyła część przepisów ustawy do Trybunału Konstytucyjnego. 28 maja 1997 roku Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, w którym stwierdził, że „zakaz naruszania życia ludzkiego, w tym życia dziecka poczętego wynika z norm o charakterze konstytucyjnym. W takiej sytuacji ustawodawca zwykły nie może więc być uprawniony do decydowania o warunkach obowiązywania takiego zakazu, czyniąc tym samym normy konstytucyjne normami o charakterze warunkowym”.
Ustawodawca zwykły może jedynie określać ewentualne wyjątki, przy zaistnieniu których – ze względu na kolizję dóbr stanowiących wartości konstytucyjne, praw lub wolności konstytucyjnych – konieczne jest poświęcenie jednego z kolidujących ze sobą dóbr. Subiektywnie pojmowana materialna i osobista sytuacja kobiety nie jest dobrem, dla którego ochrony powinno się naruszać fundamentalne dobro, jakim jest życie ludzkie. Uznano zatem, że aborcja ze względów społecznych (do 12. tygodnia ciąży) jest niezgodna z konstytucją.
Niezgodność ta badana była na gruncie obowiązującej wtedy tzw. małej konstytucji, jak również niedawno uchwalonej nowej Konstytucji RP z 2 kwietnia (zdaniem TK podstawa konstytucyjna, na której oparł swoje orzeczenie, znalazła potwierdzenie i wyraźne wyartykułowanie w jej art. 38, mówiącym o prawnej ochronie życia każdego człowieka). W grudniu wraz z obwieszczeniem Prezesa TK Andrzeja Zolla przepis ten przestał obowiązywać. Wypływające z tego orzeczenia dyrektywy były punktem odniesienia dla zmian prawnych dokonywanych w kolejnych latach (ustawa z 8 lipca 1999 r. o zmianie ustawy – Kodeks karny i ustawy o zawodzie lekarza).
Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 1997 roku opisywaliśmy szerzej przy okazji analizy wypowiedzi Marcina Horały.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter