Strona główna Analizy Biały wywiad na wojnie w Izraelu – czym jest i po co go stosować?

Biały wywiad na wojnie w Izraelu – czym jest i po co go stosować?

Ze względu na media społecznościowe współczesne konflikty wiążą się z tysiącami wiadomości i ogromną liczbą fotografii i filmów, które bywają wykorzystywane w ramach wojny informacyjnej. Wszystko to sprawia, że trudno odnaleźć się w gąszczu informacji i łatwo natknąć się na treści niesprawdzone lub fałszywe. Z pomocą przychodzi biały wywiad (z ang. Open-Source Intelligence – OSINT), który umożliwia weryfikację treści – także w kontekście trwającego konfliktu na linii Izrael–Hamas.

fot. Shutterstock / Modyfikacje: Demagog

Biały wywiad na wojnie w Izraelu – czym jest i po co go stosować?

Ze względu na media społecznościowe współczesne konflikty wiążą się z tysiącami wiadomości i ogromną liczbą fotografii i filmów, które bywają wykorzystywane w ramach wojny informacyjnej. Wszystko to sprawia, że trudno odnaleźć się w gąszczu informacji i łatwo natknąć się na treści niesprawdzone lub fałszywe. Z pomocą przychodzi biały wywiad (z ang. Open-Source Intelligence – OSINT), który umożliwia weryfikację treści – także w kontekście trwającego konfliktu na linii Izrael–Hamas.

Biały wywiad to pozyskiwanie informacji o kimś lub o czymś na podstawie ogólnodostępnych i legalnych źródeł. Takimi źródłami mogą być m.in. serwisy internetowe, media społecznościowe, państwowe rejestry, mapy, metadane lub konkretne osoby. Tą formą wywiadu zajmują się m.in. służby, analitycy, rekruterzy, dziennikarze, a także pasjonaci. Powszechnie dostępne źródła pomagają zweryfikować oficjalne stanowiska, obalić błędne założenia, sprawdzić główne narracje w mediach, jak i zbadać niewyjaśnione kwestie.

OSINT – metoda weryfikacji materiałów z pola walki czy zbrodni

W związku z konfliktem między Izraelem a Hamasem pojawiło się wiele niezweryfikowanych lub zmanipulowanych materiałów, których kontekst może zmienić oblicze wojny. To zostawia pole do działań odkrywczych dla osób, które zajmują się prowadzeniem śledztw internetowych. Jednak zanim przejdziemy do sprawy Izraela i Hamasu, dobrze jest zdać sobie sprawę z dokonań białego wywiadu – często osiągniętych tylko przy użyciu internetu i darmowych metod. 

Jednym z najgłośniejszych tego typu śledztw było dochodzenie przeprowadzone przez BBC. Na podstawie krótkiego nagrania i dostępnych powszechnie narzędzi ustalono, że to kameruńscy żołnierze dokonali egzekucji kobiet i dzieci, choć rząd oficjalnie temu zaprzeczał.

Na uwagę zasługują także działania redakcji śledczej Bellingcat. Ta z kolei dowiodła m.in., że to Rosjanie zestrzelili samolot MH17 nad terytorium Ukrainy w 2014 roku. Zespół przedstawił też dowody na to, że rosyjskie służby ponoszą winę za zatrucie byłego rosyjskiego agenta Siergieja Skripala w 2018 roku na terenie Wielkiej Brytanii. 

Biały wywiad w praktyce na przykładzie rakiety i szpitala Al-Ahli w Gazie

OSINT nie zawsze musi przynosić rewolucyjne wnioski, ale pozwala trzymać się faktów i testować wiarygodność przypuszczeń. Aby zrozumieć, jak to działa, warto przyjrzeć się sprawie szpitala Al-Ahli w Strefie Gazy. 17 października doszło tam do wybuchu, w wyniku którego według niektórych szacunków zginąć miało od 400 do ponad 500 osób (niezweryfikowane).

Wiele kwestii wciąż nie zostało wyjaśnionych. Liczba ofiar i skala zniszczeń zostały podane w wątpliwość. Hamas zarzucił Izraelowi, że ich pocisk doprowadził do zniszczenia szpitala, a Izrael z kolei informował, że nie miał związku z wybuchem, i że doszło do niego w wyniku nieudanego odpalenia palestyńskiej rakiety.

Z wersją Izraela nie zgodziło się wiele państw z regionu, w tym Turcja, Jordania czy Egipt. Hamas nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie swojej narracjinie udostępnił fragmentów pocisku, ale niektórzy uwierzyli w jego przekaz. 18 października Izrael opublikował raport w tej sprawie i zakomunikował, że ma argumenty, które potwierdzają, że jego armia nie ponosi winy. Jeden z nich zakładał, że to niepoprawnie działająca palestyńska rakieta uderzyła w budynek. 

W tej sprawie interesujące wydawało się wideo nagrane na żywo 17 października przez kamerę telewizji Al Jazeera – przedstawiało ono pocisk, który pojawił się na nocnym niebie mniej więcej wtedy, gdy doszło do wybuchu przy szpitalu.

Niektórzy izraelscy urzędnicy i media przedstawiali to wideo jako dowód na to, że to palestyńska rakieta uderzyła w szpital. W tym miejscu pojawiła się przestrzeń na przeprowadzenie śledztwa z użyciem ogólnodostępnych źródeł. 

„The New York Times” podaje w wątpliwość prostą narrację o szpitalu

„The New York Times” wskazuje, że argumenty Izraela o wybuchu palestyńskiej rakiety pozostają wiarygodne, jednak sam materiał wideo może nie być w ogóle powiązany ze zdarzeniem. Na nagraniu widać pocisk, a chwilę później dochodzi do eksplozji w okolicach szpitala – dostępne dowody wskazują, że to jedynie koincydencja czasowa

Zespół z „The New York Times” ocenia, że na filmie widać izraelski pocisk z systemu antyrakietowego, jednak ten nawet nie doleciał do Strefy Gazy. Jak to dokładnie ustalono?

„Aby prześledzić obiekt na niebie aż do terytorium Izraela, »The Times« zsynchronizował materiał Al Jazeery z pięcioma innymi filmami nakręconymi w tym samym czasie, w tym materiałami z izraelskiej stacji telewizyjnej Channel 12 oraz kamerą CCTV w Tel Awiwie. Te różne filmy przedstawiały pocisk z północy, południa, wschodu i zachodu. Wykorzystując zdjęcia satelitarne do ustalenia na tych filmach miejsca startu, »The Times« ustalił, że pocisk został wystrzelony w kierunku Gazy z okolic izraelskiego miasta Nahal Oz na krótko przed śmiertelnym wybuchem w szpitalu”.

Każdy – nawet krótki – niezweryfikowany materiał może ułatwić dotarcie do prawdy. Wiele szczegółów na temat ataku wciąż pozostaje do ustalenia. Anthony H. CordesmanCenter for Strategic and International Studies (CSIS) ocenia, że na ten moment jakiekolwiek samodzielne odpowiedzi Izraela mogą nie być przekonujące dla przedstawicieli niektórych państw w regionie, stąd też pilna potrzeba działania niezależnych organów. 

Działania Hamasu – co kilka filmów może zdradzić dobremu śledczemu?

Redakcja Bellingcat w ramach białego wywiadu podjęła się geolokalizacji – czyli ustalenia położenia – ataków kierowanych przez Hamas na tereny Izraela. Nagrania ze zdarzeń pozyskano z kanałów na Telegramie.

W ramach śledztwa ustalono m.in., jaką drogę przebyli bojownicy, oraz potwierdzono, gdzie dokładnie powstały nagrania i co dokładnie tam zaszło. Uwiecznione na filmie ataki dotyczyły Sufy oraz Kerem Szalom – kibuców leżących przy granicy ze Stefą Gazy.

By dowiedzieć się więcej na temat tego, co umożliwia biały wywiad, warto przyjrzeć się jednemu z podanych przypadków – Kerem Szalom. Zespół Bellingcat zidentyfikował sześć filmów, które miały przedstawiać zdarzenia, do których doszło w tym kibucu. Fragment trasy bojowników Hamasu ustalono na podstawie porównania utrwalonego obrazu zdarzenia ze zdjęciami satelitarnymi.

Ustalono, że bojownicy przedarli się przez coś, co przypominało mur, który oddziela Strefę Gazy od Izraela, po czym przeszli wzdłuż drogi, przy której znajdowały się pomalowane na niebiesko miejsca postojowe dla osób niepełnosprawnych i kilka domów. W oparciu o wiedzę na temat cieni i padania promieni słońca Bellingcat ustalił też, że do zdarzenia doszło w okolicach 07:30

Zrzut ekranu, który przedstawia padanie promieni słońca w kibucu przy granicy ze Strefą Gazy w narzędziu SunCalc. Wyniki opracowane dzięki pracy redakcji Bellingcat.

Źródło: www.suncalc.org

Zespół Bellingcat wskazał, że na jednym z nagrań było widać, że bojownicy otworzyli tam ogień, a ten, który nagrywał, został trafiony i prawdopodobnie zabity.

Pułapki białego wywiadu w sieci – nie wszystko dobre… co szybkie

Uzyskiwanie informacji na podstawie jawnych materiałów może nieść szereg korzyści, ale jednocześnie trzeba pamiętać, że prowadzenie białego wywiadu wiąże się ze stawianiem wielu hipotez, które muszą podlegać dokładnej weryfikacji. W niektórych przypadkach może zdarzyć się, że wskazane hipotezy lub informacje zostaną opublikowane przedwcześnie jako „potwierdzone”. To może dotknąć zarówno osób, które zajmują się tematem w ramach zainteresowań, jak i dziennikarzy. 

Każdy może prowadzić biały wywiad na własną rękę, ale warto się do tego odpowiednio przygotować. Nieprzemyślane i szybkie działanie może wprowadzać dodatkowy chaos informacyjny i utrudniać dotarcie do faktów. Z tego powodu po stronie odbiorcy leży także konieczność traktowania doniesień „na chłodno”, a także autorefleksji na temat źródła informacji, powodów jego publikacji, jak i jego wiarygodności.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!