Strona główna Analizy Tusk ostrzega Ostatnie Pokolenie. Co ETPC mówi o blokowaniu dróg?

Tusk ostrzega Ostatnie Pokolenie. Co ETPC mówi o blokowaniu dróg?

Premier Donald Tusk wezwał służby do stanowczych działań wobec Ostatniego Pokolenia, powołując się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Gdzie, według ETPC, przebiega granica między prawem do zgromadzeń a naruszeniem porządku publicznego?

Policjanci sprawdzający tożsamość protestujących

fot. Łukasz Wójcik / Wikimedia Commons / CC BY 4.0 / Modyfikacje: Demagog

Tusk ostrzega Ostatnie Pokolenie. Co ETPC mówi o blokowaniu dróg?

Premier Donald Tusk wezwał służby do stanowczych działań wobec Ostatniego Pokolenia, powołując się na orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Gdzie, według ETPC, przebiega granica między prawem do zgromadzeń a naruszeniem porządku publicznego?

Nazwa Ostatnie Pokolenie nie jest przypadkowa – zdaniem aktywistów to ostatni moment, żeby zrobić coś dla planety w kontekście zmiany klimatu. Jednym z postulatów tego ruchu jest zwiększenie nakładów na komunikację zbiorową, np. zamiast przekazywania środków na budowę autostrad.

Ostatnie Pokolenie demonstruje poprzez blokowanie ulic, czym naraża się na krytykę m.in. polityków (1, 2). Wśród nich jest Donald Tusk, który uważa, że forma protestów aktywistów jest zagrożeniem dla państwa i wszystkich użytkowników dróg.

Premier stwierdził wręcz, że blokowanie dróg według Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC) narusza prawa innych obywateli i może być traktowane jako przestępstwo. 

Konwencja chroni prawo do zgromadzeń, ale z wyjątkami

Z orzecznictwa ETPC wynika, że państwo powinno wykazywać tolerancję wobec pokojowych zgromadzeń. Gwarantuje to art. 11 ust. 1 Europejskiej konwencji praw człowieka

Jednocześnie celowe i znaczące utrudnianie codziennego życia przez demonstrantów wykracza poza zwykłe korzystanie z tego prawa. Zgodnie z art. 11 ust. 2 konwencji ze względu na bezpieczeństwo publiczne czy ochronę porządku można ograniczać prawo do zgromadzeń.

Jak tłumaczył w 2017 roku Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, zgromadzenia zwoływane z pierwotnym zamiarem zakłócenia porządku publicznego nie korzystają z ochrony. Państwa, w świetle przedstawionych przez Rzecznika wyroków ETPC, mają szerszą swobodę reakcji na takie działania.

Antywojenni aktywiści siedzieli na drodze. Grzywna była stosowna

W przeszłości przypadkiem podobnym do działań Ostatniego Pokolenia zajęła się Europejska Komisja Praw Człowieka – nieistniejący już organ wstępnie rozpatrujący skargi na łamanie przez państwa postanowień Europejskiej konwencji praw człowieka. W 1998 roku sprawy rozpatrywane przez komisję przejął ETPC.

W grudniu 1982 roku przed koszarami armii USA w niemieckim Stuttgarcie została zorganizowana demonstracja, która nie została uprzednio zgłoszona zgodnie z krajowym prawem. Demonstrujący postanowili zablokować drogę, siadając na niej.

W ten sposób chceli zwrócić uwagę opinii publicznej na kwestię zbrojeń nuklearnych. Osoby, które nie zastosowały się do polecenia policji o zejście z drogi, zostały z niej zabrane, a sąd nałożył na nie grzywnę. Zdaniem demonstrantów naruszono w ten sposób wspomniany art. 11 konwencji.

Komisja odrzuciła skargę. Rozważając prawo do zgromadzeń oraz mając na uwadze interes w zapobieganiu naruszeń porządku publicznego, uznała, że w tym wypadku nałożenie kary grzywny na demonstrantów nie było niestosowne.

Celowe zakłócanie porządku publicznego. Art. 11 nie ma zastosowania

Celowe i poważne utrudnianie codziennego życia przez demonstrantów wykracza poza zwykłe korzystanie z prawa do pokojowych zgromadzeń. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału z 2015 roku, takie działanie może być uznane za „karygodny czyn” (par. 173). Badana wtedy sprawa dotyczyła litewskich rolników, którzy blokowali autostrady.

wyroku z 2023 roku ETPC wprost wskazał, że intencjonalne blokowanie ruchu drogowego i zakłócanie codziennego życia nie mieści się w podstawowej definicji wolności zgromadzeń. Takie działania, jeśli prowadzą do poważnych utrudnień dla innych osób, nie podlegają ochronie z art. 11 konwencji (par. 52). Sprawa dotyczyła holenderskich aktywistów blokujących drogę podczas próby eksmisji squatu.

Tolerancja jedno, porządek publiczny drugie. Gdzie jest granica?

W wyroku z 2017 roku dotyczącym wietnamskich handlarzy planujących demonstrację, która mogła doprowadzić do zablokowania drogi, ETPC podkreśla, że państwo powinno wykazać pewien stopień tolerancji wobec zgromadzeń pokojowych. Wynika to z zapisu art. 11 ust. 2 konwencji.

„Jednakże, chociaż demonstracja w miejscu publicznym może spowodować pewne zakłócenia w normalnym życiu, w tym zakłócenia w ruchu, ważne jest, aby organy publiczne wykazały pewien poziom tolerancji wobec pokojowych zgromadzeń, jeżeli wolność zgromadzeń gwarantowana przez art. 11 Konwencji ma nie zostać pozbawiona swojej treści”.

Wykazanie się tolerancją nie jest jednak równoznaczne z tym, że państwo nie może np. aresztować osób blokujących drogi. Tak też stało się we Francji w 2002 roku, gdy na pozbawienie wolności i grzywnę skazano kierowców ciężarówek, którzy celowo spowalniali ruch. Z tym że, podkreślmy, wszystko zależy od okoliczności sprawy.

Policja, odpowiedzialna za utrzymanie bezpieczeństwa i porządku, aresztowała trzech protestujących, aby przywrócić ruch na drodze. Wcześniej wielokrotnie ostrzegano ich, aby nie zatrzymywali aut na autostradzie, przypominając im również o możliwych konsekwencjach prawnych.

Do aresztowania demonstrantów doszło po kilku godzinach. Wcześniej mogli korzystać ze swojego prawa do zgromadzeń pokojowych, a zdaniem ETPC władze wykazały się właściwą tolerancją, dostosowaną do sytuacji.

Nieproporcjonalna reakcja władz

O ile w przypadku Francji ETPC stwierdził, że władze zareagowały adekwatnie do zaistniałych okoliczności, o tyle w przypadku podobnej sprawy z Turcji sąd doszedł do odmiennego wniosku.

Najpierw tureckie władze nie wyraziły zgody na demonstrację w Święto Pracy na stambulskim placu Taksim Meydanı ze względu na „możliwe prowokacje i zakłócenia ruchu i porządku publicznego” (par. 6).

1 maja 2008 roku członkowie dwóch związków zawodowych zaczęli gromadzić się przed siedzibą jednego z nich. Policja poprosiła grupę o rozejście się, ponieważ ta naruszyła ustawę o zgromadzeniach. Demonstranci odmówili, tłumacząc, że po prostu czekali przed siedzibą w strefie dla pieszych (par. 8).

Policja postanowiła rozproszyć grupę, opryskując ją wodą pod ciśnieniem, farbą i gazem łzawiącym. Po kilku godzinach zgromadzeni rozeszli się dobrowolnie, aby zapobiec dalszym aktom przemocy (par. 9–10).

Zdaniem ETPC stanowcza interwencja funkcjonariuszy policji w tej sprawie była nieadekwatna i nieuzasadniona w kontekście zapobiegania zakłóceniom porządku publicznego. Władze tureckie naruszyły art. 11 konwencji, ponieważ nie zachowały odpowiedniego stopnia tolerancji wobec zgromadzenia pokojowego (par. 35–38).

Wyrok zależy od okoliczności sprawy

ETPC w swoim orzecznictwie podkreśla, że protesty w przestrzeni publicznej mogą wiązać się z pewnym zakłóceniem ruchu drogowego. Nie jest to jednak wystarczający powód, by państwo automatycznie ograniczało prawo do swobodnych zgromadzeń.

Trzeba mieć na uwadze, że każda sprawa jest rozpatrywana indywidualnie. Jak podkreśla sam trybunał, dopuszczalny stopień utrudnień nie może zostać zdefiniowany, a w ocenie demonstracji należy brać pod uwagę okoliczności sprawy, a także rozmiar utrudnień (par. 155).

Prawo do demonstracji kontra porządek publiczny

Interesującym przypadkiem jest tutaj manifestacja z Wiednia z 1988 roku. Zgromadzeni chcieli zwrócić uwagę na problem bezdomności. Manifestacja rozpoczęła się dokładnie 12 lutego. W szczytowym momencie zgromadziło się 50 osób, które blokowały podziemne przejście dla pieszych. 19 lutego służby rozproszyły demonstrację.

Europejska Komisja Praw Człowieka, wydając decyzję, stwierdziła, że demonstracja polegająca na wielokrotnym blokowaniu drogi publicznej wchodzi w zakres art. 11 ust. 1 konwencji.

Jednocześnie w decyzji podkreślono, że rozproszenie manifestacji w tym przypadku można było uznać za konieczne „w celu zapobiegania zakłóceniom porządku”. Komisja przyznała w ten sposób, że władze mogły powołać się na zapisy art. 11 ust 2. konwencji.

Ostatnie Pokolenie. Czy blokady dróg są legalne?

Aktywiści z Ostatniego Pokolenia swoje działania nazywają obywatelskim oporem. W październiku br. jeden z protestów aktywistów został przez sąd potraktowany jako przykład nieposłuszeństwa obywatelskiego. Polegał on na blokadzie ruchu drogowego na moście Poniatowskiego oraz wjeździe na jeden z koncertów Taylor Swift na Stadionie Narodowym w Warszawie. Aktywiści otrzymali wyłącznie nagany.

Trwa spór o to, czy są to działania legalne, czy też nie. – Dopóki protest jest pokojowy, a demonstrujący liczą się z prawnymi konsekwencjami, forma protestu jest dopuszczalna. A aktywiści Ostatniego Pokolenia są świadomi, że mogą ponieść odpowiedzialność – komentuje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Jarosław Jagura. 

Prawo do pokojowych zgromadzeń gwarantuje nie tylko europejska konwencja, lecz także polska Konstytucja, w art. 57. Jednak zdaniem adwokata Przemysława Wierzbickiego powoływanie się na art. 57 jest w przypadku Ostatniego Pokolenia nietrafiony. 

„Ustawa – Prawo o zgromadzeniach wymaga zgłoszenia takiego zgromadzenia do organu gminy (art. 7 ustawy), co raczej nie nastąpiło. Nie można też tego uznać za „zgromadzenie spontaniczne” (art. 3 ust. 2 ustawy), gdyż nie odbyło się w związku z zaistniałym nagłym i niemożliwym do wcześniejszego przewidzenia wydarzeniem związanym ze strefą publiczną, którego odbycie w innym terminie byłoby niecelowe lub mało istotne z punktu widzenia debaty publicznej”.

Trybunał każdą sprawę ocenia indywidualnie

Wierzbicki podkreśla też, że aktywiści mogli naruszyć art. 90 kodeksu wykroczeń przez zablokowanie drogi publicznej. O tym, czy jakiś czyn jest karalny, orzekają jednak sądy powszechne. Z kolei zadaniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka jest ocena, czy państwa przestrzegają zapisów Europejskiej konwencji praw człowieka (s. 4).

Jak zauważyła Agata Bzdyń, prawniczka pracująca w przeszłości w ETPC, Trybunał „wypowiada się na temat konkretnych protestów i konkretnych sytuacji”. Nie można więc na podstawie wcześniejszego orzecznictwa jednoznacznie określić, jak ETPC potraktowałby przypadek aktywistów z Ostatniego Pokolenia.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!