Strona główna Analizy Brexit, czyli trzy i pół roku trudnych negocjacji

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Brexit, czyli trzy i pół roku trudnych negocjacji

1 lutego 2020 roku Wielka Brytania przestała być oficjalnie członkiem Unii Europejskiej. Równocześnie rozpoczął się 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego UE oraz Zjednoczone Królestwo będą negocjować warunki, na jakich oprą swoje przyszłe stosunki gospodarcze. Brexit jest pierwszym w historii przypadkiem opuszczenia UE przez państwo członkowskie. Negocjacje dotyczące wystąpienia były długie oraz trudne. Powstało kilka punktów spornych, co do których UE i Wielka Brytania nie mogły się porozumieć. Brexit, który początkowo planowano na 29 marca 2019 roku, został odroczony w czasie o dziesięć miesięcy. Od czasu referendum z 2016 roku doszło do dwukrotnej zmiany na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. Porozumienie dotyczące wystąpienia zostało kilkukrotnie odrzucone przez Izbę Gmin i pojawiła się realna możliwość tzw. brexitu bez porozumienia.

 

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Brexit, czyli trzy i pół roku trudnych negocjacji

1 lutego 2020 roku Wielka Brytania przestała być oficjalnie członkiem Unii Europejskiej. Równocześnie rozpoczął się 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego UE oraz Zjednoczone Królestwo będą negocjować warunki, na jakich oprą swoje przyszłe stosunki gospodarcze. Brexit jest pierwszym w historii przypadkiem opuszczenia UE przez państwo członkowskie. Negocjacje dotyczące wystąpienia były długie oraz trudne. Powstało kilka punktów spornych, co do których UE i Wielka Brytania nie mogły się porozumieć. Brexit, który początkowo planowano na 29 marca 2019 roku, został odroczony w czasie o dziesięć miesięcy. Od czasu referendum z 2016 roku doszło do dwukrotnej zmiany na stanowisku premiera Wielkiej Brytanii. Porozumienie dotyczące wystąpienia zostało kilkukrotnie odrzucone przez Izbę Gmin i pojawiła się realna możliwość tzw. brexitu bez porozumienia.

 

Wybory z 2015 roku i referendum

23 stycznia 2013 roku premier Wielkiej Brytanii oraz lider Partii Konserwatywnej David Cameron zapowiedział przeprowadzenie referendum w sprawie członkostwa kraju w UE do końca 2017 roku, jeśli jego partia wygra wybory parlamentarne w 2015 roku. Cameron zmagał się wówczas z rosnącą presją ze strony części eurosceptycznych posłów własnej partii. Liczył, że zwycięstwo zwolenników pozostania w UE „zamknie” ten temat. Działania propagujące ideę opuszczenia UE przez Wielką Brytanię podejmowała przede wszystkim Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP). Wyjście ze Wspólnoty było jej głównym postulatem od momentu powstania w 1993 roku. Jednym z najważniejszych polityków UKIP, który w ostatnich latach wyrósł na głównego orędownika brexitu, był Nigel Farage (lider UKIP w latach 2006-2016 z krótkimi przerwami oraz wieloletni europoseł). Farage pierwszy raz objął mandat w 1999 roku i od tamtej pory nie opuścił ani jednej kadencji Parlamentu Europejskiego. Przez wszystkie te lata postulował wyjście swojego kraju z UE.

W wyborach parlamentarnych, które odbyły się 7 maja 2015 roku, zwyciężyła Partia Konserwatywna, co oznaczało, że dojdzie do referendum ws. przyszłości Wielkiej Brytanii w UE. Cameron proponował najpierw renegocjacje warunków członkostwa oraz zapowiadał, że będzie opowiadał się za pozostaniem we Wspólnocie. Referendum odbyło się 23 czerwca 2016 roku, a frekwencja wyniosła 72,2 procent. Taki, a nie inny wynik, był dużym zaskoczeniem dla brytyjskiej klasy politycznej, która zupełnie nie była przygotowana na tego typu scenariusz. Brytyjczycy bowiem opowiedzieli się za opuszczeniem UE, na co złożyło się 51,9 procent głosów za wyjściem. Za pozostaniem było 48,1 procent obywateli. Różnica między „za” i „przeciw” wyniosła ponad 1 mln głosów. Wyjście poparła większość mieszkańców Anglii i Walii, natomiast wśród mieszkańców Szkocji i Irlandii Północnej dominował sprzeciw. 

 

Brexit, czyli 3,5 roku trudnych negocjacj

Źródło: BBC

 

Pierwszym politycznym skutkiem referendum było ustąpienie Camerona z funkcji szefa partii i rządu. Jego następczynią została dotychczasowa minister spraw wewnętrznych Theresa May, stając się drugą kobietą sprawującą urząd premiera Wielkiej Brytanii po Margaret Thatcher. 29 marca 2017 roku May złożyła zgodnie z artykułem 50. Traktatu o Unii Europejskiej oficjalny wniosek o wystąpienie z UE. Rozpoczął się wówczas dwuletni okres, w czasie którego sfinalizowany miał zostać proces wyjścia, co oznaczało, że powinno ono nastąpić 29 marca 2019 roku. 

Negocjacje 

Strategia UE w negocjacjach z Wielką Brytanią zakładała wykorzystanie przewagi negocjacyjnej i maksymalizowanie korzyści względem Zjednoczonego Królestwa. Głównym celem UE było zachowanie spójności rynku wewnętrznego, w tym przepływu towarów, osób, usług i kapitału, oraz utrzymanie całej Irlandii, wraz z Irlandią Północną, w unii celnej. Podczas negocjacji Brytyjczycy ustępowali stronie unijnej w rokowaniach, przekraczając kilkakrotnie własne „czerwone linie” negocjacyjne. Kolejne ustępstwa ze strony brytyjskiej były dyskutowane w czasie spotkania rządu na początku lipca 2018 roku. Powstał wówczas podział na dwa główne stanowiska wśród rządzących konserwatystów. Pierwsze to „soft brexit”, którego przedstawicielom zależało na utrzymaniu silnych związków z UE w ramach unii celnej. Drugie, „hard brexit”, zakładało, że skoro nie można wynegocjować z UE korzystnej dla Brytyjczyków umowy, to należy przeprowadzić brexit bez umowy. Strategii „soft brexit”, za którą opowiadała się premier May, przeciwni byli David Davis (minister odpowiedzialny za negocjacje z UE) oraz Boris Johnson (minister spraw zagranicznych), którzy podali się do dymisji. Zachwiało to rządem oraz posadą May, ale premier kontynuowała „miękką” strategię brexitu. Negocjacje z UE doprowadziły do podpisania umowy o wyjściu Zjednoczonego Królestwa z UE 25 listopada 2018 roku. 

Porozumienie w sprawie wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE z listopada 2018 

Porozumienie to składało się z dwóch dokumentów, tj. umowy (traktatu) o wyjściu i deklaracji politycznej w sprawie ram przyszłej współpracy. Ustalenia z pierwszego dokumentu wraz z załącznikami miały charakter wiążący prawnie i były rozbudowane oraz jednoznaczne. Ustalenia z deklaracji politycznej dawały natomiast wyraz intencjom stron i miały charakter ogólny, co pozwalało na różne interpretacje. 

Umowa o wyjściu regulowała kwestie związane bezpośrednio z odłączeniem się Wielkiej Brytanii od UE i ustanawiała okres przejściowy do końca 2020 roku, w czasie trwania którego kraj miał zachować podstawowe prawa i obowiązki państwa członkowskiego, z wyjątkiem uprawnień decyzyjnych. Co ważne, umowa przewidywała gwarancje praw dla obywateli jednej strony rezydujących na terytorium drugiej z uwzględnieniem orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE). Przewidywała też mechanizm arbitrażowy z udziałem przedstawicieli obu stron, choć wykluczono możliwość jednostronnego rozwiązania umowy i zastrzeżono ostateczną interpretację prawa unijnego wyłącznie dla TSUE. Istotnym elementem umowy był także tzw. backstop, czyli dwustopniowy „permanentny mechanizm awaryjny” dla granicy lądowej na wyspie Irlandii. Zgodnie z nim, gdyby do 2020 roku nie udało się zawrzeć umowy o docelowych relacjach, cała Wielka Brytania miała pozostać w obszarze celnym UE. Natomiast umowy ustanawiającej luźniejszy model współpracy brytyjsko-unijnej (np. strefę wolnego handlu), Irlandia Północna pozostałaby nadal w unii celnej i regulacyjnej z UE, co skutkowałoby granicą celną i regulacyjną na Morzu Irlandzkim. Ratyfikacja porozumienia oznaczałaby dla Wielkiej Brytanii dwie opcje: 

  • przyjęcie zobowiązania prawnego do utrzymania bezterminowo unii celnej i regulacyjnej z UE bez żadnych uprawnień decyzyjnych ws. jej reguł i bez możliwości jednostronnego wyjścia; 
  • akceptację trwałego ograniczenia swojej integralności terytorialnej.

Z perspektywy brytyjskiej ustalenia odnośnie backstopu były niekorzystne i stały się jedną z głównych przyczyn, dla których umowa z 25 listopada nie została przyjęta przez Izbę Gmin. Backstop bowiem przesądzałby faktycznie o kluczowych aspektach przyszłych relacji gospodarczych pomiędzy Zjednoczonym Królestwem a UE jeszcze przed rozpoczęciem kolejnych negocjacji, w dodatku bez względu na to, czy sam mechanizm zostałby kiedykolwiek uruchomiony. Ustalenia dotyczące backstopu były za to bardzo korzystne dla UE, której zależało na utrzymaniu całej Wielkiej Brytanii w unii celnej. Jeśli natomiast by się to nie udało z powodu wynegocjowania umowy zakładającej luźniejszy model współpracy gospodarczej pomiędzy Wielką Brytanią a UE, to w unii celnej pozostałaby Irlandia Północna. To z kolei oznaczałoby powstanie granicy celnej na Morzu Irlandzkim. 

Drugą częścią porozumienia z 25 listopada była deklaracja polityczna. Określała ona założenia polityczne przyszłej współpracy gospodarczej, obejmując kwestie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz rozwiązania instytucjonalne. Celem podstawowym określonym w dokumencie była wymiana bezcłowa i bezkwotowa. W deklaracji zapisano brytyjski zamiar prowadzenia niezależnej polityki handlowej po brexicie. Deklaracja przewidywała też utrzymanie współpracy w oparciu o zasadę ekwiwalentności, analogicznie do umów UE z USA czy Japonią. Zapowiedziano również utrzymanie dostępu do rynków zamówień publicznych w szerszym zakresie, niż przewidują to zasady Światowej Organizacji Handlu. 

Porozumienie  z 25 listopada zabezpieczało interesy UE. Większość z jej celów została ujęta w umowie, a dążenia Wielkiej Brytanii zawarto w deklaracji. Porozumienie uniemożliwiałoby Zjednoczonemu Królestwu prowadzenie samodzielnej polityki handlowej poza ramami harmonizacji celnej i regulacyjnej z UE. Porozumienie to zostało odrzucone dwukrotnie przez brytyjski parlament w styczniu oraz marcu 2019 roku. Po tym, jak stało się to po raz drugi, premier May poprosiła o przedłużenie brexitu do 30 czerwca 2019 roku. Przywódcy unijnej „27” zgodzili się na przesunięcie wyjścia do 22 maja 2019 roku z zastrzeżeniem, że jeśli Izba Gmin odrzuci porozumienie po raz trzeci, to 12 kwietnia 2019 roku nastąpi brexit bez porozumienia. 29 marca 2019 Izba Gmin po raz trzeci odrzuciła umowę. Na początku kwietnia premier May wnioskowała o kolejne odroczenie brexitu, proponując datę 30 czerwca. Ostatecznie ustalono przesunięcie daty brexitu na 31 października 2019 roku, z zastrzeżeniem, że jeśli porozumienie o wystąpieniu zostanie ratyfikowane wcześniej, Wielka Brytania opuści UE pierwszego dnia następnego miesiąca. 

Nowy premier, nowe porozumienie 

W czerwcu 2019 roku May zrezygnowała z funkcji lidera Partii Konserwatywnej oraz ustąpiła ze stanowiska premiera. W lipcu stery w Partii Konserwatywnej przejął Johnson, pokonując w wyborach Jeremy’ego Hunta. Dzięki temu objął także urząd premiera. 17 października 2019 roku osiągnięto nowe porozumienie w sprawie wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE. W większości pokrywa się ono z porozumieniem wynegocjowanym przez premier May. Wprowadzono jednak zasadnicze zmiany dotyczące Irlandii oraz Irlandii Północnej. Przede wszystkim usunięto tzw. backstop zastępując go protokołem ws. Irlandii i Irlandii Północnej. Zgodnie z dokumentem Irlandia Północna pozostanie częścią strefy celnej Zjednoczonego Królestwa. Jeśli jednak towary kierowane na unijny rynek spoza Wspólnoty lub Wielkiej Brytanii pojawią się na jej terenie, będą clone według zasad unijnych. Opłaty celne za towar przewożony bezpośrednim transportem do Irlandii Północnej spoza UE i innej części Wielkiej Brytanii będą ustalane według zasad brytyjskich, tak samo jak towary wytworzone w Irlandii Północnej lub Zjednoczonym Królestwie przeznaczone na rynek unijny. 

Porozumienie z 17 października 2019 roku zostało zaakceptowane przez UE oraz Wielką Brytanię, ale Johnson poniósł kolejną porażkę w Izbie Gmin, która 19 października zdecydowała o przesunięciu głosowania nad brexitem. Poprawka w tej sprawie przewidywała wstrzymanie poparcia dla umowy do czasu przyjęcia oraz wejścia w życie odpowiednich ustaw. Chodziło o uniknięcie brexitu bez umowy, czyli sytuację, w której posłowie poparliby porozumienie, ale ustawa nie przeszłaby całego procesu legislacyjnego przed 31 października. Wówczas Wielka Brytania, pomimo porozumienia politycznego z UE, musiałaby wyjść ze Wspólnoty bez umowy. Było to jednoznaczne z koniecznością poproszenia o kolejne odroczenie brexitu do 31 stycznia 2020 roku, co Johnson uczynił jeszcze tego samego dnia. Nowy termin ustalono na 31 stycznia 2020 roku. Wielka Brytania mogła jednak wystąpić wcześniej, tzn. 1 grudnia 2019 roku lub 1 stycznia 2020 roku, jeśli do tego czasu obie strony ratyfikowałyby umowę. Ze względu na brak poparcia dla umowy o wystąpieniu, Johnson złożył wniosek w Izbie Gmin o skrócenie kadencji parlamentu, który został przyjęty. Doprowadziło to do przedwczesnych wyborów do Izby Gmin 12 grudnia 2019 roku, w których Partia Konserwatywna odniosła zdecydowane zwycięstwo, zdobywając 364 na 650 mandatów (43,6 procent głosów). W ten sposób ugrupowanie osiągnęło najsilniejszy mandat do rządzenia od czasów Margaret Thatcher oraz największą większość parlamentarną od zwycięstwa Tony’ego Blaira w 2001 roku. Partia Pracy, będąca oficjalną opozycją, zdobyła 203 mandaty (32,2 procent głosów).

 

Brexit, czyli 3,5 roku trudnych negocjacji

Źródło: BBC

 

9 stycznia 2020 roku odbyło się kolejne głosowanie w sprawie umowy o wyjściu z UE. Izba Gmin zagłosowała za brexitem na ustalonych w październiku 2019 roku warunkach. „Za” opowiedziało się 330 posłów, „przeciwko” – 231. Projekt ustawy trafił później do Izby Lordów, która zgodziła się na przyjęcie jej wersji zaproponowanej przez rząd Johnsona. Następnie zgodę na wejście w życie ustawy o porozumieniu ws. wystąpienia z UE wyraziła królowa Elżbieta II. 24 stycznia 2020 roku Przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz premier Johnson podpisali umowę o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE. W dalszej kolejności umowa została poparta przez Parlament Europejski. W głosowaniu 621 europosłów było „za”, 49 „przeciw”, a 13 wstrzymało się od głosu. Nocą z 31 stycznia na 1 lutego o północy czasu kontynentalnego Wielka Brytania przestała być oficjalnie członkiem UE. Jednocześnie rozpoczął się okres przejściowy, podczas którego UE oraz Zjednoczone Królestwo będą negocjować, na jakich warunkach oprą się ich przyszłe stosunki gospodarcze. Okres ten zakończy się 31 grudnia 2020 roku. 

Okres przejściowy: co się zmieniło po 31 stycznia? 

Podczas okresu przejściowego większość spraw pozostanie bez zmian. Nie zmienią się kwestie związane z podróżowaniem. Obywatele Wielkiej Brytanii nadal będą mogli ustawiać się w kolejkach w obszarach zarezerwowanych wyłącznie dla osób przybywających do UE. W tym czasie w kraju wciąż obowiązywać będą także Europejskie Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ). Nie zmieni się też nic w kwestii swobodnego przepływu, tak więc obywatele Wielkiej Brytanii będą mogli mieszkać i pracować w UE, tak samo jak mieszkańcy pozostałych państw członkowskich będą mogli swobodnie przebywać w Zjednoczonym Królestwie. Obywatele Wielkiej Brytanii mieszkający w UE będą otrzymywać emeryturę państwową, a także roczny wzrost. W okresie przejściowym Zjednoczone Królestwo wciąż jeszcze będzie też wpłacać pieniądze do budżetu UE. Oznacza to, że istniejące programy opłacane z dotacji Wspólnoty będą nadal finansowane. Handel między UE a Wielką Brytanią będzie kontynuowany bez wprowadzania dodatkowych opłat. 

31 stycznia 2020 roku przyniósł jednak na Wyspach Brytyjskich pewne zmiany. Przede wszystkim kraj opuścił wszystkie instytucje oraz agencje polityczne UE. Zjednoczone Królestwo nie ma zatem już swoich przedstawicieli w Parlamencie Europejskim oraz Komisji Europejskiej. Premier tego państwa nie będzie brał udziału w szczytach Rady Europejskiej, chyba że otrzyma specjalne zaproszenie, a ministrowie brytyjscy nie będą uczestniczyli w pracach Rady UE. Wraz z opuszczeniem Wspólnoty przez Wielką Brytanię prace zakończył także Departament Wyjścia z Unii Europejskiej, który został utworzony przez premier May w 2016 roku. Inną ciekawą zmianę stanowi powrót niebieskich paszportów. Będą one przywracane stopniowo. Bordowe paszporty będą jednak nadal ważne.

 

Mikołaj Rogalewicz 

 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!