Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Co ma wspólnego księżna Kate, Britney Spears i Joe Biden? „Nie” żyją
Przynajmniej jeśli wierzyć internetowym doniesieniom.
fot. Jerzy Bednarski / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0 / Modyfikacje: Demagog | fot. Glenn Francis / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0 / Modyfikacje: Demagog | fot. Ian Jones / Wikimedia Commons / CC by 2.0 / Modyfikacje: Demagog | fot. The White House / Wikimedia Commons / CC BY 3.0 US / Modyfikacje: Demagog i fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Co ma wspólnego księżna Kate, Britney Spears i Joe Biden? „Nie” żyją
Przynajmniej jeśli wierzyć internetowym doniesieniom.
W Demagogu wielokrotnie opisywaliśmy fałszywe informacje o rzekomych zgonach znanych osób (np. 1, 2, 3, 4, 5). Często za tego typu treściami kryją się internetowe oszustwa. Znane nazwisko w połączeniu z sensacyjną wiadomością ma za zadanie przyciągnąć uwagę i zachęcić do kliknięcia niebezpiecznego linku.
Doniesienia o śmierci Wojciecha Cejrowskiego przekierowywały do strony wyłudzającej pieniądze. Informacja o zgonie Magdy Gessler prowadziła do witryny czyhającej na dane osobowe nieostrożnych internautów. Doda miała umrzeć podczas własnego koncertu, a moment śmierci podobno został zarejestrowany przez kamery. Wystarczyło podać dane do logowania na portalu społecznościowym, by rzekomo móc odtworzyć sensacyjne nagranie (które nie istniało).
Próba oszustwa to jednak nie jedyny powód, przez który w sieci pojawiają się doniesienia o śmierci znanych osób. Zdarza się, że za podobnymi historiami kryją się teorie spiskowe. Nierzadko rozrastają się one w wiele uzupełniających się przekazów, przechodzą w miejskie legendy, by trafić nawet na polityczne salony.
Droga od plotek o śmierci celebrytki do wezwania policji okazuje się niezbyt daleka
Poza wymienionymi osobami martwa miała być także Britney Spears. Na początku 2023 roku piosenkarka zdezaktywowała swoje konto w serwisie Instagram. Jak donosiło czasopismo „Rolling Stone”, ten krok wywołał wśród fanów artystki na tyle duże zaniepokojenie, że doszło do wezwania policji do jej domu.
Wprawdzie piosenkarka wyjaśniła, że policja nawet nie weszła do jej domu, zdając sobie sprawę, że nie doszło do realnego zagrożenia. Jednak sytuacja doprowadziła do wydania przez nią oświadczenia, w którym pisze, że… żyje.
Wyświetl ten post na Instagramie
„Paul nie żyje” – znane osoby musiały tłumaczyć, że nie umarły
Tym samym Britney Spears dołączyła do grona osób, które tłumaczą, że nie umarły. Jedną z nich jest także Avril Lavigne, która zdaniem zwolenników teorii spiskowych już lata temu miała zostać zastąpiona przez swojego klona. Według różnych twierdzeń piosenkarka miała albo umrzeć, albo mieć tak bardzo dość sławy, że sama zatrudniła sobowtóra.
Jeszcze wcześniej przez dublera miał zostać zastąpiony Paul McCartney. Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku krążyła popularna plotka, że artysta zginął w wypadku samochodowym. Dowody? Tajne wiadomości pozostawiane w piosenkach Beatlesów i na okładkach płyt. Może to się wydawać niedorzeczne, ale sam McCartney musiał interweniować i tłumaczyć w wywiadach, że żyje.
Mit o tym, że Paul McCartney nie żyje, stał się na tyle popularny, że odnoszono się do niego w licznych tekstach kultury, m.in. w „Bezsenności w Seattle”, a na Wikipedii powstał artykuł na ten temat.
Joe Biden nie żyje, a w jego rolę wciela się Jim Carrey? Teorie spiskowe w świecie wielkiej polityki
Swojego rzekomego sobowtóra doczekał się także Joe Biden. Klon ma podobno nosić maskę, która upodabnia go do prezydenta USA.
„Do tej pory radzili sobie całkiem nieźle, pilnując, żeby nigdy nie spędzał zbyt dużo czasu w gorącym pomieszczeniu, przez co maska zacznie mu spadać z brody. Tutaj maska zaczyna się rozluźniać, jest to widoczne i widać wybrzuszenie w okolicy podbródka” – czytamy w popularnym wpisie na portalu X. Dołączono do niego nagranie przedstawiające Joe Bidena. Wideo wyświetlono ponad 3,1 mln razy.
They've been pretty good up until now making sure he never spends too long in a hot room so the mask will start coming off of his chin.
Here the mask is starting to coming loose, it is visible and you can see the bulging in the chin area. https://t.co/xycQJ8USmg
— Brian Cates – Political Columnist & Pundit (@drawandstrike) October 19, 2023
Inny wpis w emocjonalny sposób informuje, że Joe Biden to tak naprawdę nie on, lecz podstawiony sobowtór. Efekt? Ponad 11 tys. polubień.
Według zwolenników innych teorii spiskowych w rolę prezydenta USA ma się wcielać kilku aktorów, w tym Jim Carrey. Aktor odtwarzał wprawdzie postać Joe Bidena w programie rozrywkowym „Saturday Night Live”, ale jest to – no właśnie – program rozrywkowy. Joe Biden żyje, a kiedy Jim Carrey się w niego wcielał, było dość łatwo odróżnić go od oryginału.
W polskiej części internetu z kolei informowano o rzekomej śmierci Sławomira Mentzena. Strona, która, podszywając się pod popularny portal informacyjny, przekazywała doniesienia o zgonie polityka, okazała się niebezpieczna.
Pogoń za kliknięciami – sensacyjna wiadomość generuje zainteresowanie
Pozostając na polskim internetowym „podwórku”, wspomnijmy, że ze swojej rzekomej śmierci wielokrotnie tłumaczył się Maciej Musiał. Informacja, że aktor zmarł, pojawiała się w sieci m.in. w 2009, 2013 i 2017 roku. Niepotwierdzoną wiadomość podawały portale plotkarskie i serwisy informacyjne. Na forach internetowych pojawiły się pytania zaniepokojonych fanów, czy Musiał faktycznie nie żyje. Nazwisko bardzo znanego aktora w połączeniu z sensacyjną wiadomością niewątpliwie wzbudzało zainteresowanie odbiorców.
W tym przypadku śmierć miała dotyczyć samego aktora, ale w sieci nie brak także wprowadzających w błąd doniesień o bliskich osobach celebrytów. W marcu 2024 roku do czytelników swiatgwiazd.pl, którzy śledzą portal na Facebooku, dotarła informacja o treści: „Kolejny dramat u Kasi Cichopek. Wiadomość o śmierci przyszła nagle. Znowu opłakuje stratę”. Newsowi towarzyszyły zdjęcia: jedno przedstawiające zapłakaną aktorkę i drugie, na którym w czarnych ubraniach idzie ze swoim partnerem.
Okazuje się jednak, że to nie aktorka straciła ojca, lecz postać grana przez nią w serialu.
Sztuczna inteligencja, sobowtór, rozwód… Co się stało z księżną Kate?
„Mam się dobrze. Z dnia na dzień staję się silniejsza” – mówi [czas nagrania 01:18] księżna Kate w trakcie emocjonalnego filmu, w którym przyznaje, że choruje na nowotwór. Nagranie jest pokłosiem szeregu plotek na temat rodziny królewskiej, które zostały rozpowszechnione po tym, jak w styczniu księżna przeszła operację i na pewien czas zniknęła z życia publicznego.
A message from Catherine, The Princess of Wales pic.twitter.com/5LQT1qGarK
— The Prince and Princess of Wales (@KensingtonRoyal) March 22, 2024
Jak wynika z nagrania udostępnionego 22 marca, księżna Kate żyje. Nie wszyscy są jednak takiego zdania. Według doniesień pojawiających się w sieci materiał miał powstać przy użyciu sztucznej inteligencji.
Kilka dni wcześniej, po wyjściu księżnej ze szpitala, w sieci pojawiły się jej zdjęcia. Zdaniem części internautów widoczna na nich kobieta nie jest prawdziwą Kate, a jedynie jej sobowtórem. Inna fotografia, opublikowana przez rodzinę królewską z okazji Dnia Matki, okazała się przerobiona, co również spowodowało lawinę niepotwierdzonych doniesień na temat księżnej i jej relacji z mężem.
Pojawiły się różne wersje plotek: od tych najbardziej spektakularnych – że Kate nie żyje – przez te tabloidowo-romantyczne – że Kate i William planują rozwód, a następca tronu znalazł już kochankę – aż po te w najbardziej spiskowym tonie – że księżna w istocie nie jest nawet prawdziwym człowiekiem.
Niewinne plotki czy skoordynowana akcja dezinformacyjna?
Jak czytamy na stronie BBC, doniesienia podsycające chaos wokół brytyjskiej rodziny królewskiej to nie tylko nieszkodliwe pogłoski rozpowszechniane przez zaciekawionych internatów.
Prof. Martin Innes, dyrektor Security, Crime and Intelligence Innovation Institute na Uniwersytecie w Cardiff, podkreśla, że odkryto zorganizowane działania w celu nasilenia fali niepotwierdzonych przekazów na temat Kate. Badacze z jego zespołu zauważyli, że istniały charakterystyczne oznaki skoordynowanej kampanii polegającej na udostępnianiu fałszywych informacji i polaryzujących treści, zarówno wspierających, jak i krytycznych wobec księżnej Walii.
Naukowcy twierdzą, że jest to zgodne z wcześniejszymi wzorcami rosyjskiej dezinformacji. Podejście publikujących fałszywe informacje polega na podsycaniu istniejących plotek, sporów i wątpliwości. Zdaniem prof. Innesa jest to skuteczniejsze, a zarazem trudniejsze do wychwycenia działanie niż próby rozpropagowania fałszywych przekazów od zera.
„Ich [kont – przyp. Demagog] przekazy w kontekście księżnej Kate wydają się powiązane z trwającymi kampaniami mającymi na celu atak na reputację Francji, promowanie uczciwości wyborów w Rosji i oczernianie Ukrainy”.
Ale przecież to tylko plotki o śmierci znanej osoby. Nie „tylko”
Dr Jon Roozenbeek z King’s College w Londynie podkreśla, że zaangażowanie rosyjskich aktorów dezinformacji w rozpowszechnianie teorii spiskowych jest praktycznie niezależne od tematu. „Tak naprawdę nie interesuje ich sam temat, może to być wszystko, co »wciska guziki « i wnosi coś do napięcia społecznego” – mówi.
Podobnego zdania jest Anna George, badaczka z Oxford Internet Institute na Uniwersytecie Oksfordzkim. W komentarzu dla BBC zauważa ona, że cechą charakterystyczną rosyjskiej dezinformacji niekoniecznie jest dbanie o to, jaka narracja jest powielana, o ile rozpowszechnia ona wątpliwości co do tego, co jest realne, a co nie. Chodzi o podsycanie wątpliwości, wzbudzanie chaosu i polaryzacji.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter