Sprawdzamy prawdziwość faktoidów – popularnych anegdotek, którymi lubimy dzielić się w rozmowach, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek.
Demagog rujnuje faktoidy: jedzenie z mikrofalówki
Czy jedzenie z mikrofalówki jest niezdrowe? Czy przez mikrofale żywność traci wartości odżywcze, zyskuje rakotwórcze właściwości, a może po prostu staje się napromieniowana? Nic z tych rzeczy! Dowody naukowe przemawiają za tym, że kuchenki mikrofalowe nie szkodzą naszemu jedzeniu, a w niektórych przypadkach wręcz przeciwnie – pozwalają zachować więcej jego cech prozdrowotnych.
fot. Lissete Laverde / Unsplash / Modyfikacje: Demagog
Demagog rujnuje faktoidy: jedzenie z mikrofalówki
Czy jedzenie z mikrofalówki jest niezdrowe? Czy przez mikrofale żywność traci wartości odżywcze, zyskuje rakotwórcze właściwości, a może po prostu staje się napromieniowana? Nic z tych rzeczy! Dowody naukowe przemawiają za tym, że kuchenki mikrofalowe nie szkodzą naszemu jedzeniu, a w niektórych przypadkach wręcz przeciwnie – pozwalają zachować więcej jego cech prozdrowotnych.
Ten tekst jest częścią serii poświęconej faktoidom, czyli anegdotkom, które lubimy przekazywać, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek. Raz powielone, stają się prawie nieśmiertelne. Dlaczego? Ponieważ mają fantastyczny potencjał społeczny: miło jest rzucić w towarzystwie jakąś mądrą, intrygującą tezą.
Faktoidy nie zawsze są całkiem fałszywe, czasami są po prostu uproszczone, przesadne, „podkręcone” przez kolejne przekazy i emocje, jakie towarzyszą ich transmisji.
Dziś poświęcimy uwagę faktoidowi, który tak bardzo utrwalił się w świadomości publicznej, że znalazł się nawet w cytacie z kultowego już filmu Roberta Rodrigueza i Quentina Tarantino, „Od zmierzchu do świtu”. W produkcji tej szeryf Earl McGraw (postać obecna w kilku tytułach Tarantinoverse) mówi: „jedzenie z mikrofalówki zabije cię szybciej niż kula”.
Z przeświadczeniem, jakoby żywność podgrzewana w kuchence mikrofalowej miała być szkodliwa, można się spotkać nie tylko w popkulturze, lecz także w życiu codziennym i w mediach.
Co tak naprawdę dzieje się z jedzeniem podgrzewanym w mikrofalówce?
Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, czym w ogóle różni się obróbka termiczna w kuchence mikrofalowej od analogicznego procesu w „zwykłym” piekarniku czy garnku. W przypadku typowego podgrzewania korzystamy ze źródła wysokiej temperatury. Może nim być np. ogień czy płyta grzewcza. Następnie zachodzi transfer ciepła z tego pierwotnego źródła do potrawy.
Natomiast w przypadku podgrzewania w kuchence mikrofalowej nie ma pierwotnego źródła ciepła – zamiast niego są mikrofale, które wprawiają cząsteczki wody w drganie, a to doprowadza do tarcia. Jak wyjaśnia amerykańska Environmental Protection Agency (EPA):
„Kuchenki mikrofalowe wykorzystują fale elektromagnetyczne, które przenikają do żywności, powodując wibracje niektórych cząsteczek i wytwarzanie ciepła. To natomiast ulega transmisji w żywności. […] Stosowane tu promieniowanie jest niejonizujące i nie sprawia, że żywność staje się radioaktywna”.
Office for Science and Society (OSS), będący częścią McGill University uzupełnia:
„Mikrofale są formą promieniowania elektromagnetycznego o niskiej energii. W przeciwieństwie do promieni rentgenowskich lub światła ultrafioletowego nie mają wystarczającej energii, aby rozerwać wiązania chemiczne. Mają jednak zdolność interakcji z cząsteczkami, które posiadają regiony dodatnie i ujemne. Woda jest doskonałym przykładem takiej bipolarnej substancji, ponieważ tlen w cząsteczce wody ma częściowy ładunek ujemny, podczas gdy atomy wodoru mają ładunek dodatni. […]
Gdy mikrofala przechodzi przez cząsteczkę wody, zaczyna się ona obracać. Te wirujące molekuły są ściśnięte tak blisko siebie, że powstaje tarcie i to właśnie tarcie generuje ciepło”.
Czy jedzenie z mikrofalówki traci wartości odżywcze? Wręcz przeciwnie
Jeśli poddajemy jedzenie obróbce termicznej, to przeprowadzenie tego procesu w kuchence mikrofalowej w niektórych przypadkach może być wręcz najzdrowszą opcją, ponieważ często trwa krócej niż np. gotowanie.
Jak podaje Harvard Medical School:
„Niektóre składniki odżywcze ulegają rozkładowi, gdy zostaną wystawione na działanie wysokiej temperatury, czy to generowanej przez kuchenkę mikrofalową, czy przez zwykły piekarnik. Witamina C jest tu chyba najbardziej oczywistym przykładem. Ale ponieważ czas gotowania w kuchence mikrofalowej jest krótszy, gotowanie w kuchence mikrofalowej lepiej zachowuje witaminę C i inne składniki odżywcze, które rozkładają się po podgrzaniu”.
Czy żywność podgrzana w kuchence mikrofalowej wywołuje raka?
Jak zauważa American Society for Clinical Oncology (ASCO) w swoim serwisie Cancer.net: „od dawna panuje błędne przekonanie, że używanie kuchenki mikrofalowej może prowadzić do raka”.
Na to samo zwraca uwagę np. Cancer Council – organizacja typu non-profit, której działalność skupia się na profilaktyce i leczeniu nowotworów oraz na badaniach poświęconych tej grupie chorób. Podaje ona:
„Istnieje wiele różnych rodzajów promieniowania, które cechują się różnorodnym poziomem energii. Na przykład promieniowanie rentgenowskie jest wysokoenergetyczne […] i, zwłaszcza w przypadku skumulowanej ekspozycji, może przyczynić się do rozwoju raka. Mikrofale, fale radiowe i światło, które widzimy, to przykłady promieniowania niejonizującego. […] Obecna wiedza nie wskazuje, by mikrofale wywoływały raka”.
Jedzenie z mikrofalówki nie jest napromieniowane
Promieniowanie generowane przez kuchenki mikrofalowe jest niejonizujące, tak samo jak np. fale radiowe, a jego wpływ na żywność zanika po ustaniu pracy mikrofalówki.
Jak podaje Environmental Protection Agency (EPA):
„Promieniowanie niejonizujące stosowane w kuchence mikrofalowej nie czyni żywności radioaktywną. Mikrofale wytwarzane są tylko podczas pracy kuchenki. Mikrofale wytwarzane w kuchence są pochłaniane przez żywność i wytwarzają ciepło, które podgrzewa żywność. Kuchenki mikrofalowe są skonstruowane tak, aby promieniowanie elektromagnetyczne nie opuszczało kuchenki. Blokady bezpieczeństwa zapewniają wyłączenie piekarnika za każdym razem, gdy drzwi są otwarte”.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) dodaje do tego obrazowe wyjaśnienie: „energia mikrofalowa nie pozostaje w komorze urządzenia ani też w żywności po wyłączeniu kuchenki mikrofalowej. Pod tym względem mikrofale działają jak światło; gdy żarówka jest wyłączona, światło również znika”.
Większym zagrożeniem niż „napromieniowanie” jest poparzenie
U osób, które korzystają z kuchenki mikrofalowej, relatywnie często dochodzi do poparzeń spowodowanych rozlaniem gorącej żywności lub płynów. To dlatego, że potrawy w kuchence mikrofalowej podgrzewają się w inny sposób niż na przykład w garnku. W mikrofalówce woda może ulec tzw. przegrzaniu. Nie widać wtedy po niej, że osiągnęła temperaturę wrzenia i najmniejsze poruszenie (np. dodanie łyżeczki kawy rozpuszczalnej do tak podgrzanej wody) może doprowadzić do gwałtownego wrzenia i oparzenia.
W tym kontekście amerykańska instytucja rządowa, która zajmuje się m.in. kontrolą żywności i leków, Food and Drug Administration (FDA), zaleca przedsięwzięcie odpowiednich środków ostrożności:
„Dodawanie substancji takich jak kawa rozpuszczalna lub cukier przed podgrzewaniem znacznie zmniejsza ryzyko [przegrzania i poparzenia – przyp. Demagog].
Użytkownicy kuchenek mikrofalowych powinni ściśle przestrzegać środków ostrożności i zaleceń podanych w instrukcji obsługi urządzenia, w szczególności tych dotyczących rekomendowanego czasu nagrzewania”.
Czy jedzenie z mikrofalówki jest zdrowe? To zależy, co do niej wkładamy
Warto również podkreślić, że o tym, czy jakieś jedzenie jest zdrowe, czy nie, decyduje nie tylko sposób jego obróbki (tu: podgrzewanie w kuchence mikrofalowej), ale przede wszystkim jego skład. Jeśli podgrzewasz w mikrofalówce wysokoprzetworzone produkty spożywcze, to trudno się spodziewać, by były one zdrowe.
Dodajmy jeszcze jedno zastrzeżenie dotyczące opakowań, w których podgrzewamy jedzenie. Wbrew obiegowej opinii Mayo Clinic zwraca uwagę, że:
„Plastikowe pojemniki i opakowania oznaczone jako bezpieczne do użytku w kuchence mikrofalowej nie stanowią zagrożenia [gdy podgrzewa się w nich jedzenie – przyp. Demagog]. Należy jednak unikać podgrzewania w mikrofalówce plastikowych pojemników, które nie zostały przeznaczone do stosowania w kuchence mikrofalowej, takich jak pojemniki po margarynie […]. Dowody wskazują, że plastikowe pojemniki, które nie są przeznaczone do użytku w kuchence mikrofalowej, mogą się stopić, a zawarte w nich związki chemiczne mogą wtedy przedostać się do żywności”.
Z tego wynika, że do podgrzewania posiłków w kuchence mikrofalowej nadają się tylko te plastikowe opakowania, które są do tego przeznaczone. Zazwyczaj zostają wtedy opatrzone stosowną informacją i/lub symbolem przedstawiającym mikrofalówkę lub falowane linie symbolizujące mikrofale.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter