Demagog rujnuje faktoidy: kogo najbardziej „gryzą” komary?
Czy to, że niektóre osoby działają na komary jak magnes, jest wymysłem i kolejnym faktoidem? A może jednak niektórzy ludzie naprawdę są dla tych owadów szczególnie atrakcyjni? Jeśli tak, to co o tym decyduje: słodka krew, zapach ciała, a może geny? Odpowiedzi znajdziesz w tym tekście!
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Demagog rujnuje faktoidy: kogo najbardziej „gryzą” komary?
Czy to, że niektóre osoby działają na komary jak magnes, jest wymysłem i kolejnym faktoidem? A może jednak niektórzy ludzie naprawdę są dla tych owadów szczególnie atrakcyjni? Jeśli tak, to co o tym decyduje: słodka krew, zapach ciała, a może geny? Odpowiedzi znajdziesz w tym tekście!
Ten tekst jest częścią serii poświęconej faktoidom, czyli anegdotkom, które lubimy przekazywać, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek. Raz powielone, stają się prawie nieśmiertelne. Dlaczego? Ponieważ mają fantastyczny potencjał społeczny: miło jest rzucić w towarzystwie jakąś mądrą, intrygującą tezą.
Faktoidy nie zawsze są całkiem fałszywe, czasami są po prostu uproszczone, przesadne, „podkręcone” przez kolejne przekazy i emocje, jakie towarzyszą ich transmisji.
Dziś zajmiemy się komarami, a dokładniej: ich rzekomym upodobaniem (np. 1, 2, 3) do „słodkiej krwi”.
Czy słodka krew przyciąga komary?
Jesteście na biwaku nad jeziorem, na spacerze po lesie czy na imprezie w ogródku. Wszyscy zachowują się normalnie i tylko ta jedna osoba ciągle narzeka, że wszędzie jest mnóstwo komarów. Sądzicie, że może przesadza – dwa owady w polu widzenia przez cały dzień to nie tragedia. Ale okazuje się, że „maruda” rzeczywiście jest mocno pokąsana. Na jej skórze widać wiele swędzących pęcherzy, podczas gdy u pozostałych ludzi nie ma w zasadzie żadnych ugryzień.
Ktoś rzuca „żartobliwą” uwagę, że widocznie ta osoba ma słodką krew. Wszyscy się śmieją niczym po lekturze „Chwili dla ciebie”. Tylko ofiara komarów nie czuje się rozbawiona. Ona wolałaby wiedzieć, czy naprawdę działa na te owady jak magnes, czy tylko jej się wydaje.
Jeśli to ty jesteś tą osobą, to – nie, nie wydaje ci się. Bardzo prawdopodobne, że komary naprawdę wybierają cię chętniej, niż innych.
To zapach skóry jest dla komarów najważniejszym atraktantem
Rzeczywiście, komary wykazują pewne preferencje i piją krew jednych osób chętniej niż innych. Nie wynika to jednak z tego, że ktoś ma „słodką” krew. Zresztą, gdyby tak było, to największą aktywizację komarów obserwowałoby się np. po spożyciu ciasta czy słodzonych napojów – wtedy bowiem stężenie glukozy we krwi jest najwyższe (s. 22).
Wyniki ostatnich badań wskazują, że to nie parametry samej krwi mają kluczowe znaczenie w wabieniu komarów. Owady te bardziej interesują się substancjami wydzielanymi przez skórę człowieka. Czyli, mówiąc prościej, wabi je bardziej konkretny zapach ciała, a nie – właściwości krwi.
Grupa krwi może mieć pewien wpływ na preferencje komarów, ale nie ona jest najważniejsza
Nie oznacza to, że sama krew nie ma żadnego znaczenia. Niektóre badania wykazały np., że komary zdają się częściej „gryźć” te osoby, które mają krew grupy „0”. Takie rezultaty uzyskano np. w analizie opublikowanej w 2019 roku na łamach „American Journal of Entomology”.
Jednak wyniki te nie przekładają się w szczególnie wiarygodny sposób na warunki występujące w prawdziwym życiu. Dlaczego?
Ponieważ wspomniane badanie polegało na wystawieniu komarom „poidełek” z krwią. Owady mogły wybrać, z którego naczynia się napiją. Piły częściej z tego zawierającego krew z grupy „0”, dlatego uczeni uznali, że to tę właśnie grupę preferują.
Jednak w prawdziwym życiu komary nie mają zwykle do czynienia z „poidełkami”. Nie szukają po lesie otwartych naczyń krwionośnych. Szukają skóry, którą będą mogły przebić swoim aparatem kłująco-ssącym.
Komar rozpoznaje zapachy wydzielane przez człowieka
Nic dziwnego, że kolejne, nieco bardziej skrupulatne badania skupiały się właśnie na parametrach skóry, a nie na samej krwi. Jak podają na łamach „The Scientist” mikrobiolożka i biomedyczka Laura Tran oraz neurobiolog Tanvir Khan:
„To, że samice komarów preferują niektóre osoby, wynika z kombinacji czynników. Należą do nich ciepłota ciała danej osoby, [wydychany z jej dróg oddechowych – przyp. Demagog] dwutlenek węgla oraz konkretne zapachy emitowane przez danego człowieka, wynikające z jego genetyki, mikroflory skóry, diety i innych czynników”.
Zanim przejdziemy dalej, podkreślmy: nie chodzi o to, że osoba, którą interesują się komary, wydziela nieprzyjemną woń czy że jej higiena budzi jakieś zastrzeżenia. Przeciwnie, mowa tu wrodzonych właściwościach skóry, które nie zmieniają się niezależnie od mycia czy stosowanych kosmetyków.
Osoby wydzielające dużo kwasu karboksylowego są atrakcyjne dla komarów
Badania przeprowadzone w 2021 roku ujawniły, że w poszukiwaniu swoich ofiar komary najpierw kierują się zapachem tych składników skóry i potu, które są wspólne dla wszystkich ludzi. Interesuje je więc przede wszystkim kwas mlekowy oraz amoniak (w normalnych warunkach oba składniki występują w pocie człowieka, choć zwykle w stężeniu niewykrywalnym dla jego węchu). W badaniu potwierdzono również, że owady podążają za wspomnianym już dwutlenkiem węgla wydychanym z ust i nosa.
Gdy już komar znajdzie się w pobliżu grupy ludzi, stara się wybrać tę osobę, której zapach jest dla niego najbardziej atrakcyjny. Jak wykazało badanie przeprowadzone w 2022 roku, najważniejszym atraktantem jest dla niego kwas karboksylowy.
Ten kwas jest prawidłowym, naturalnym składnikiem wydzielin ludzkiej skóry. To, ile dana osoba go wydziela, zależy przede wszystkim od jej genów, a także od charakterystyki jej skórnego mikrobiomu (czyli normalnych, typowych bakterii, które żyją na jej skórze).
Kwas karboksylowy to dla komara znak rozpoznawczy człowieka
Ale dlaczego komary miałyby się interesować kwasem karboksylowym wydzielanym przez skórę człowieka, skoro ich cel to dostać się do ludzkiej krwi? Odpowiedź kryje się w słowie „ludzkiej”. Kwas karboksylowy znajduje się na skórze człowieka, ale nie występuje typowo na skórze psów, jeleni czy innych zwierząt (a jeśli nawet, to nie w takich ilościach jak u człowieka).
Dlatego te gatunki komarów, które wyspecjalizowały się w „gryzieniu” ludzi, chętnie podążają za tymi wskazówkami węchowymi, które charakteryzują właśnie człowieka.
Nowsze badania nad komarami odtwarzają naturalne warunki
W 2023 roku przeprowadzono jeszcze bardziej skrupulatną analizę dotyczącą komarzych preferencji. Poprzednie projekty badawcze były realizowane w warunkach laboratoryjnych. Autorzy najnowszej pracy postanowili natomiast odtworzyć jak najbardziej naturalne warunki. Uznali, że komary mogą się zachowywać nieco inaczej w niewielkich, zamkniętych, a do tego ogrzewanych przestrzeniach niż na dużych, naturalnych areałach.
Jak zauważył Diego Giraldo, biolog z Johns Hopkins Malaria Research Institute i zarazem pierwszy autor najnowszych badań:
„Większość badaczy badała preferencje owadów w stosunkowo małych, zamkniętych warunkach laboratoryjnych, ograniczając ich zdolność do obserwacji, w jaki sposób różne zapachy przyciągają komary na duże odległości lub w jaki sposób komary wybierają pomiędzy wieloma konkurującymi zapachami”.
Komary rozpoznają wiele cech charakterystycznych swoich ofiar
Nowe, prowadzone w bardziej naturalnych warunkach badania częściowo potwierdziły wcześniejsze wnioski, ale też bardziej je doprecyzowały, dołożyły do nich więcej szczegółów. Z tych najnowszych ustaleń wynika, że pierwszym „azymutem”, na który leci komar, jest temperatura ciała.
Owad nie będzie jednak zmierzał w stronę grzałki, kaloryfera czy ogniska. Poleci jedynie w stronę takiego źródła ciepła, które wydziela wspomniane już składniki (dwutlenek węgla, kwas mlekowy). Jeśli zaś okaże się, że ma wybór, ponieważ tuż obok siebie znajduje się kilkoro ludzi, to wtedy będzie preferował tę osobę, u której wyczuje najwyższe stężenie kwasu karboksylowego.
Jak zauważyli Laura Tran i Tanvir Khan:
„Badania wskazują, że o atrakcyjności dla komarów decyduje mikroflora skóry danego człowieka, a także inne czynniki, które mogą wpływać na jego temperaturę ciała, wydychanie dwutlenku węgla, amoniaku i kwasu mlekowego”.
Komary „gryzące” ludzi mają podobne preferencje
Na koniec warto zauważyć, że istnieje kilkadziesiąt gatunków komarów zainteresowanych „gryzieniem” człowieka. Każdy z nich może wykazywać nieco inne preferencje. Jednak, jak uważa Omar Akbari, pracujący na University of California San Diego biolog molekularny, który specjalizuje się w komarach: należy się spodziewać, że te owady, które wyspecjalizowały się w kąsaniu człowieka, są zainteresowane tymi samymi składnikami chemicznymi, wydzielanymi przez ludzkie ciało.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter