Sprawdzamy prawdziwość faktoidów – popularnych anegdotek, którymi lubimy dzielić się w rozmowach, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek.
Demagog rujnuje faktoidy: pobudzenie po cukrze i słodyczach
Czy jedzenie słodyczy sprawia, że dzieci stają się pobudzone i hiperaktywne? Czy cukier wywołuje nadpobudliwość ruchową? Pora rozprawić się z faktoidem, który krąży na letnich spotkaniach, na kinderbalach oraz na imprezach z żelkami, lodami i watą cukrową.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Demagog rujnuje faktoidy: pobudzenie po cukrze i słodyczach
Czy jedzenie słodyczy sprawia, że dzieci stają się pobudzone i hiperaktywne? Czy cukier wywołuje nadpobudliwość ruchową? Pora rozprawić się z faktoidem, który krąży na letnich spotkaniach, na kinderbalach oraz na imprezach z żelkami, lodami i watą cukrową.
Ten tekst jest częścią serii poświęconej faktoidom, czyli anegdotkom, które lubimy przekazywać, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek. Raz powielone, stają się prawie nieśmiertelne. Dlaczego? Ponieważ mają fantastyczny potencjał społeczny: miło jest rzucić w towarzystwie jakąś mądrą, intrygującą tezą.
Faktoidy nie zawsze są całkiem fałszywe, czasami są po prostu uproszczone, przesadne, „podkręcone” przez kolejne przekazy i emocje, jakie towarzyszą ich transmisji.
Dziś zajmiemy się związkiem pomiędzy spożyciem cukru a nadpobudliwością.
Czy słodycze są „winne” pobudzenia?
Wyobraźmy sobie taki obrazek. Letnia rodzinna impreza, słoneczna pogoda, przekąski, słodycze. Te ostatnie znikają najszybciej – zjadają je zwłaszcza dzieci. Na początku wszystko idzie gładko, ale pod koniec dnia sytuacja zaczyna przypominać obrazy Boscha: ktoś płacze, ktoś się przewraca, jeden robi aferę, drugi popada w niełaskę, trzeci chodzi na czworakach. Dorośli natychmiast orzekają: to wszystko przez ten cukier. Żelki, słodkie napoje, lody, cukierki – to one sprawiły, że dzieci są nadmiernie pobudzone.
Czy tak rzeczywiście jest? Czy jedzenie słodyczy prowadzi do nadreaktywności? Zanim odpowiemy na to pytanie, podkreślmy: cukry proste (w tym zwłaszcza te dodane do produktów spożywczych) z całą pewnością nie są zdrowym elementem diety. Z wytycznych Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej (NCEŻ) wynika, że warto eliminować słodycze z diety, w tym zwłaszcza z diety dzieci. Jednak sprawa z rzekomym pobudzającym działaniem cukru oraz słodyczy jest nieco bardziej złożona.
Cukry stanowią źródło energii pochodzącej z diety, dlatego są rodzajem paliwa dla organizmu. To, w jaki sposób składniki te są w organizmie wykorzystywane, zależy przede wszystkim od ich budowy. Na przykład węglowodany złożone (czyli takie, jakie są obecne np. w kaszy czy w pełnoziarnistym pieczywie) dają energię na dłużej, a ich poziom w ustroju wzrasta wolniej i jest bardziej stabilny. Z kolei cukry proste (czyli takie, jakie znajdują się np. w słodyczach) doprowadzają do nagłego wzrostu glukozy we krwi, ale nie dają energii na długi czas.
Badania nie potwierdzają, by cukier wywoływał nadpobudliwość
Rachel Vreeman oraz Aaron Carroll – pediatrzy pracujący w School of Medicine przy Indiana University, na łamach „The British Medical Journal”, podają:
„Niezależnie od tego, jak bardzo rodzice są przeświadczeni [że słodycze doprowadziły do hiperaktywności ich dzieci – przyp. Demagog], cukier nie jest winny niekontrolowanego zachowania ich pociech. Co najmniej 12 randomizowanych, kontrolowanych badań z podwójnie ślepą próbą zbadało, jak dzieci reagują na diety zawierające różną zawartość cukru. Żadne z tych badań, nawet te dotyczące dzieci z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej, nie wykryły żadnych różnic w zachowaniu pomiędzy dziećmi, które spożywały cukier, i tymi, którym go nie dostarczono. Dotyczy to zarówno cukru pochodzącego ze słodyczy, czekolady, jak i ze źródeł naturalnych. Nawet w badaniach obejmujących osoby uważane za »wrażliwe « na cukier, dzieci nie zachowywały się inaczej po stosowaniu diet zawierających cukier i tych pozbawionych go”.
Z czego wynika nadaktywność u dzieci po spożyciu słodyczy?
Z badań wynikało najczęściej, że efekt nadaktywności obserwowany u dzieci wynikał z subiektywnego wrażenia ich rodziców. W sytuacji, gdy informowano opiekunów, że ich podopieczni spożywali słodzone produkty, rodzice istotnie częściej dostrzegali objawy pobudzenia ruchowego u swoich dzieci. Nawet wtedy, gdy tak naprawdę nie jadły one cukru.
Australijska Akademia Nauk wyjaśnia to zjawisko w następujący sposób:
„Tym, na co cukier wpływa, są oczekiwania rodziców wobec dzieci. Rodzice, którym powiedziano, że ich […] synowie spożyli duże ilości cukru (podczas gdy w rzeczywistości otrzymali placebo), byli bardziej skłonni ocenić swoje dzieci jako nadpobudliwe niż te matki, którym powiedziano, że ich dzieci otrzymały placebo. Jeśli rodzic wierzy, że istnieje związek pomiędzy spożyciem cukru a nadpobudliwością, to często go dostrzega”.
Cukier nie wpływa bezpośrednio na zachowanie czy funkcje poznawcze dzieci
W metaanalizie opublikowanej w 1995 roku na łamach „JAMA” zamieszczono na ten temat następującą konkluzję:
„Cukier nie wpływa na zachowanie ani na funkcje poznawcze dzieci. Silna wiara rodziców [w to, że spożywanie cukru daje efekt pobudzający – przyp. Demagog] może wynikać z oczekiwań i powszechnego skojarzenia [pomiędzy słodyczami a hiperaktywnością – przyp. Demagog]. Nie można jednak wykluczyć, że u pewnych grup dzieci cukier wywiera niewielki efekt [na zachowanie lub samopoczucie – przyp. Demagog]”.
Jak dzieci reagują na słodkie pokarmy?
O jakich grupach dzieci i o jakich „niewielkich efektach” wspominają w swojej konkluzji autorzy przytoczonej pracy opublikowanej w „JAMA”? Pewnych wyjaśnień dostarcza Amy Reichelt, badaczka z University of Adelaide, zajmująca się żywieniem i jego powiązaniem z neuronaukami. Naukowczyni podaje:
„Współczesne dowody naukowe nie potwierdzają, by cukier powodował nadpobudliwość u dzieci. […] Jednak istnieje udowodniony związek między dopaminą, neuroprzekaźnikiem, a zwiększoną aktywnością.
Mózg uwalnia dopaminę, gdy napotyka nagrodę – na przykład niespodziewany słodki poczęstunek. Skok dopaminy pobudza również do ruchu […]. Pełna ekscytacji reakcja dzieci na słodkie pokarmy może więc wynikać z wyrzutu dopaminy uwalnianej w oczekiwaniu na nagrodę”.
Nadpobudliwość może być spowodowana okolicznościami, w jakich dziecko je słodycze
Sam cukier w bezpośredni sposób nie wywołuje hiperaktywności u dzieci. A jednak okoliczności, w jakich spożywane są słodycze, mogą prowadzić do pewnej ekscytacji. Jak wyjaśnia Australijska Akademia Nauk:
„Gdzie i kiedy dzieci najczęściej spożywają duże ilości cukru? Na przykład na przyjęciach urodzinowych, festynach, świętach czy w czasie wizyt u babci – są to również miejsca ekscytujące, pełne zabawy i zwykle rządzące się innymi, bardziej swobodnymi zasadami, jeśli chodzi o zachowanie. Ludzie mogą mylić korelację z przyczynowością – tak, dzieci mogą stać się nadpobudliwe, gdy w pobliżu znajduje się cukier, ale to nie cukier powoduje nadpobudliwość. Bardziej prawdopodobne jest, że winne jest otoczenie”.
Czy istnieje związek pomiędzy słodyczami a ADHD?
W dzisiejszej analizie odnosiliśmy się do dzieci, które rozwijają się neurotypowo, czyliu których nie zdiagnozowano u nich żadnych odstępstw od typowego przebiegu rozwoju. Relacja z żywnością, w tym ze słodyczami, może być odmienna u osób nieneurotypowych.
Choć wielokrotnie dowodzono, że cukier nie zwiększa ryzyka ADHD, istnieją pewne przesłanki, że niektóre osoby z tym zespołem mogą być bardziej predysponowane do nieprawidłowych zachowań żywieniowych. W tym do spożywania dużych ilości słodyczy.
Zamiast demonizować, lepiej budować pozytywną relację z żywnością
Amy Reichelt z University of Adelaide podsumowuje: „Sam cukier może nie powodować nadpobudliwości u dziecka, ale potrafi wpływać na jego zdrowie psychiczne i fizyczne. Zamiast demonizować cukier, powinniśmy zachęcać do umiaru i zrównoważonego odżywiania, ucząc dzieci zdrowych nawyków żywieniowych i wzmacniając pozytywny związek z jedzeniem”.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter