Strona główna Analizy Dostęp do legalnej aborcji prawem człowieka? Sprawdzamy

Dostęp do legalnej aborcji prawem człowieka? Sprawdzamy

fot. Derek French / Modyfikacje: Demagog

Dostęp do legalnej aborcji prawem człowieka? Sprawdzamy

Część polityków nowej większości sejmowej opowiada się za złagodzeniem prawa aborcyjnego. Wśród argumentów za szerszą legalizacją przerywania ciąży pojawia się ten, że aborcja jest prawem człowieka. Dowodem mają być m.in. orzeczenia instytucji unijnych. Co w nich znajdziemy?

W trakcie kampanii wyborczej, w ramach programu wyborczego (punkt 72.), Lewica obiecywała, że zalegalizuje aborcję do 12. tygodnia ciąży. Ostatecznie kwestia legalizacji aborcji nie znalazła się w umowie koalicyjnej, co wywołało rozczarowanie środowisk pro-choice (1, 2, 3).

Dlatego też posłowie i posłanki Lewicy złożyli swoje projekty ustaw zmieniające prawo do legalnego przerywania ciąży (1, 2). Potrzebę pełnej legalizacji aborcji w Polsce podkreślił Robert Biedroń w programie „Jeden na Jeden” [czas nagrania 13:45]. Według niego aborcja jest prawem człowieka, o czym mają świadczyć m.in. orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC).

Właśnie na tej podstawie Lewica sprzeciwia się referendum w sprawie legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Biedroń podkreślił w „TVN24”, że w kwestiach dotyczących praw człowieka nie przeprowadza się referendów.

Ustawa o planowaniu rodziny ma już 30 lat

Jak wygląda sytuacja w świetle polskiego prawa? Ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży powstała w 1993 roku i określała m.in. zasady, w jakich można było w sposób legalny usunąć ciążę. W 1996 roku ustawa została znowelizowana.

Pojawił się w niej art. 4a określający cztery przypadki, w których ciąża mogła zostać przerwana w sposób legalny:

  • Ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej.
  • Badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.
  • Zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego.
  • Kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej. 

W 1997 roku na mocy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z ustawy zniknął przepis dopuszczający aborcję w przypadku trudnej sytuacji życiowej.

W 2020 roku TK zaostrzył prawo aborcyjne

20 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok, w którym orzekł, że punkt 2 art. 4a wspomnianej wyżej ustawy jest niezgodny z konstytucją. Oznaczało to, że według TK wykrycie wady płodu bądź jego nieuleczalnej choroby, nie powinno upoważniać do przerwania ciąży.

Wyrok ten został opublikowany 27 stycznia 2021 roku i od tego momentu prawo do usunięcia ciąży przysługuje jedynie w momencie, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety lub gdy doszło do niej w wyniku gwałtu. 

To wydarzenie zapoczątkowało falę manifestacji, do których dochodziło na terenie całego kraju. Zaostrzenie prawa wiązane jest także z przypadkami śmierci ciężarnych kobiet w szpitalach. Chodzi m.in. o sprawę 30-letniej Izabeli i 33-letniej Doroty

Komentując te tragiczne zdarzenia, przedstawiciele rządu podkreślali (1, 2), że aborcja w przypadku zagrożenia życia kobiety, nie została zakazana i nadal jest legalna. W tych przypadkach kobieta ma prawo do ochrony swojego zdrowia i życia, ale są to wyjątki. Jako możliwe wyjaśnienie zgonów wśród ciężarnych kobiet, politycy PiS wskazywali błędy lekarskie.

ETPC orzekał w sprawie aborcji w Polsce

Polskie prawo nie określa nigdzie, że prawo do aborcji jest prawem człowieka. Wręcz przeciwnie, w większości przypadków zakazuje przerywania ciąży. Jako powód Trybunał Konstytucyjny wskazał art. 38 Konstytucji, który gwarantuje prawną ochronę życia.

Jak ta kwestia wygląda w świetle prawa międzynarodowego? W 2007 roku  Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPC) orzekł w sprawie „Tysiąc przeciwko Polsce”. Z wyroku dowiadujemy się, że skarżąca – Alicja Tysiąc – miała wadę wzroku. W 2000 roku zaszła w trzecią ciążę, która była zagrożeniem dla jej zdrowia.

Na podstawie orzeczenia lekarza Alicja Tysiąc zabiegała o legalną aborcję, której jej  odmówiono. Kobieta urodziła dziecko, w wyniku czego jej wzrok znacznie się pogorszył.

Innym przykładem z Polski jest sprawa „P. i S. przeciw Polsce” z 2012 roku. Pierwsza z kobiet (P.) została zgwałcona w wieku 15 lat. Jej matka (S.) próbowała uzyskać skierowanie na przeprowadzenie aborcji, uzasadniając to gwałtem na jej nieletniej córce.

Po serii wydarzeń, które utrudniały przerwanie ciąży 15-latki, ostatecznie doszło do aborcji, która została przeprowadzona w Gdańsku ponad 500 km od miejsca zamieszkania kobiet (par. 40-41). 

Wnioski z wyroków ETPC

Należy podkreślić, że zarówno w przypadku sprawy „Tysiąc przeciw Polsce”, jak i „P.i S. przeciw Polsce” ETPC nie badał, czy brak dostępu do aborcji jest złamaniem prawa człowieka. Trybunał skupił się na rozstrzygnięciu, czy państwo złamało prawo, odmawiając kobietom legalnej aborcji, która w określonych przypadkach miała im przysługiwać.

W przypadku sprawy Alicji Tysiąc dodatkowy głos w tej sprawie zabrał sędzia Bonello, który podkreślił, że „sąd nie rozważał abstrakcyjnego prawa do aborcji ani żadnego prawa człowieka do aborcji”. Wyjaśnił przy tym, że rozprawa dotyczyła tego, czy istniał mechanizm pozwalający określić, czy zachodzą przesłanki do dokonania aborcji.

Z kolei w wyroku ETPC w sprawie P. i S. możemy przeczytać, że:

„Trybunał orzekł, że art. 8 [Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – przyp. Demagog] nie należy interpretować jako nadającego prawo do aborcji, uznając jednocześnie, że zakaz przeprowadzenia aborcji w sytuacji, gdy kobieta domaga się jej z przyczyn zdrowotnych i/lub z uwagi na swój dobrostan, wchodzi w zakres prawa do poszanowania życia prywatnego jednostki, zgodnie z art. 8” (wyrok, par. 96).

Co więcej, w ramach oświadczenia stron trzecich, przywołano m.in. stanowisko Europejskiego Ośrodka Prawa i Sprawiedliwości w Strasburgu z tego samego roku: 

Aborcja stanowi wyjątek lub odstępstwo od zasady o ochronie życia ludzkiego. Nie istnieje samo w sobie prawo do aborcji; należy ją postrzegać wyłącznie jako wyjątek od reguły. Zapisy Konwencji nie gwarantują prawa do aborcji. Art. 8 nie nadaje kobiecie takiego prawa. Konwencję wraz z Protokołami należy interpretować w świetle bieżących uwarunkowań. (wyrok, par. 68).

Kluczowy w tych sprawach był artykuł 8 EKPC

W obu sprawach sędziowie powołali się na art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, który stanowi, że: 

  1. Każdy ma prawo do poszanowania swojego życia prywatnego i rodzinnego, swojego mieszkania i swojej korespondencji. 
  2. Niedopuszczalna jest ingerencja władzy publicznej w korzystanie z tego prawa, z wyjątkiem przypadków przewidzianych przez ustawę i koniecznych w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe, bezpieczeństwo publiczne lub dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępstwom, ochronę zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności osób.

Według sędziów, w obu przypadkach państwo nie zagwarantowało kobietom mechanizmu, który pozwalałby na sprawiedliwą ocenę, czy istnieją przesłanki pozwalające na skorzystanie z prawa do aborcji. Taka sytuacja stworzyła ryzyko ingerencji w ich życie prywatne (par. 118-130 wyroku w sprawie Alicji Tysiąc i par 110-112 wyroku. w sprawie P. i S.).

Parlament Europejski za uznaniem aborcji za prawo człowieka

Kwestia tego, czy aborcja jest prawem człowieka, pozostaje częścią sporu środowisk pro-life i pro-choice (1,2,3,4). Opiera się na różnych interpretacjach już obecnych zapisów gwarantujących każdemu człowiekowi prawo do zdrowia, prywatności, życia.

Pomimo tego nie ma wątpliwości, że Unia Europejska pracuje nad tym, aby kobiety miały możliwość przerywania ciąży w swoich krajach. Parlament Europejski (PE) opowiedział się w listopadzie br. za wpisaniem prawa do bezpiecznej i legalnej aborcji do Karty praw podstawowych. Wskazówka w tej kwestii znalazła się w przyjętym przez PE sprawozdaniu z Komisji Spraw Konstytucyjnych z listopada br. Na razie jednak prawo do aborcji nie jest częścią Karty.

Wcześniej, 24 czerwca 2021 roku, PE przyjął rezolucję, która dotyczyła zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz prawa w tej dziedzinie w UE w kontekście zdrowia kobiet.

W punktach 33–38 tej rezolucji zawarły się takie treści jak: wezwanie państw członkowskich do depenalizacji aborcji, zwalczenia przeszkód w dokonywaniu aborcji, sprawienia, aby aborcja na życzenie była legalna we wczesnej ciąży, a w razie potrzeby również w późniejszym okresie.

Rezolucja PE to początek drogi prawnej

Rezolucja z 2021 roku wzywa państwa członkowskie do legalizacji aborcji na życzenie. Unia Europejska nie ma  jednak kompetencji do ustanawiania praw w dziedzinie ochrony zdrowia wspólnych dla państw członkowskich.

Z kolei rezolucja z 2023 roku, w której zaproponowano uznanie aborcji za jedno z praw podstawowych w UE, zawiera ponad 240 innych propozycji zmian w unijnych traktatach. Aby do tej zmiany doszło, potrzebna jest zgoda wszystkich państw członkowskich i przejście skomplikowanej, wieloletniej procedury.

Ostatecznie zmiana w Karcie praw podstawowych nie musi wywołać zmian w prawie Polski. Nasz kraj jest objęty protokołem, zgodnie z którym nikt nie może uznać niezgodności krajowych przepisów z Kartą. Ponadto sama Karta nie tworzy dla obywateli Polski nowych praw, na które mogliby się oni powoływać.

Eksperci z ONZ podkreślają, że wyrok TK szkodzi prawom kobiet

Swoje zdanie w tej kwestii wyrazili także niezależni eksperci ONZ. W swoim stanowisku podkreślili, powołując się na opinię Komitetu ds. Likwidacji Wszelkich Form Dyskryminacji Kobiet (CEDAW), że wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uniemożliwia dokonanie aborcji w przypadku podejrzenia wad płodu:

Pociąga za sobą cierpienie psychiczne i fizyczne. Ponadto jest uznawane za przemoc wobec kobiet, może prowadzić do tortur lub okrucieństwa, nieludzkiego i poniżającego traktowania.

Co więcej, Rada Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych w roku 2020 uznała, że odmawianie kobietom prawa do opieki zdrowotnej, której wymagają tylko one (w tym aborcji), jest przejawem dyskryminacji i może być uznane za tortury i nieludzkie traktowanie.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!