Strona główna Analizy Facebook w obliczu wyzwań. Metawersum, nowa nazwa i „Facebook Files”

Facebook w obliczu wyzwań. Metawersum, nowa nazwa i „Facebook Files”

Facebook w obliczu wyzwań. Metawersum, nowa nazwa i „Facebook Files”

Okres ostatnich tygodni był dla Facebooka dość nieudany. Afera związana z wyciekiem wewnętrznych dokumentów kalifornijskiej platformy, zeznania Frances Haugen w Kongresie, awaria serwerów i spadek wartości akcji. W międzyczasie dowiedzieliśmy się z bloga Facebooka, że platforma planuje zatrudnić 10 000 nowych pracowników w Unii Europejskiej do budowy „metawersum”, a podczas konferencji Connect Mark Zuckerberg poinformował, że całkiem niedługo spółka zmieni nazwę. Specjalnie dla Was przeanalizowaliśmy wydarzenia ostatnich tygodni związane z gigantem mediów społecznościowych.

Wiadomo, że Facebook świadomie prowadził działania, które szkodziły nie tylko jego społeczności, ale i procesom demokratycznym (dezinformacja), pozwalał na funkcjonowanie karteli narkotykowych i handel ludźmi, zbierał dane dotyczące osób poniżej 13. roku życia i wiedział o szkodliwości swoich aplikacji. Ponadto jawnie bagatelizował wiele z negatywnych skutków swoich działań, a jeszcze wcześniej przyzwolił na przedwyborczą dezinformację w USA, która powiązana była z rosyjskimi działaniami na rzecz wzmacniania pozycji Trumpa. 

Z drugiej strony globalna awaria, która miała miejsce 4 października 2021 roku, udowodniła, że Facebook stał się dominującym środkiem komunikacji dla milionów użytkowników na całym świecie (przypomnijmy, że liczba użytkowników Facebooka wynosi 2,89 mld). Awaria ta spowodowała spadek akcji Facebooka o 4,9 proc. (co przekłada się na ok. 6 mld dolarów), pogłębiając spadek, jaki odnotowywała platforma od połowy września do 15 proc. 

Aktywność użytkowników

Mimo wszystkich swoich wad Facebook potrafił nas na tyle od siebie uzależnić, że nie tylko korzystamy z niego, ale udostępniamy na nim treści, które następnie są analizowane przez platformę w celu lepszej personalizacji treści. I choć systematycznie spada zaufanie do giganta, a niechęć do platformy rośnie, to użytkowników grupy Facebooka (Instagram, Messenger, WhatsApp) wciąż przybywa (jest ich prawie 3,5 mld).

Wzrost aktywnych użytkowników jest osiągany dzięki naszym prywatnym danym – naszej aktywności w serwisie. Ponieważ Facebook wzbudza w nas emocje, my poświęcamy czas na korzystanie z treści, które nam proponuje, co prowadzi do produkowania danych o naszej aktywności: upodobaniach, poglądach, marzeniach i traumach. Dzięki temu algorytmy mogą dobierać dla nas odpowiednią, spersonalizowaną treść, która jest inna dla każdego z użytkowników. W ten sposób dostajemy skrojone specjalnie pod nas reklamy, reakcje naszych znajomych, pełne emocji komentarze i posty (o czym pisał np. „The Wall Street Journal”). To samonapędzający się mechanizm.

Panoptykon i algorytmy traumy 

Fundacja Panopytkon wraz z Piotrem Sapieżyńskim, badaczem zajmującym się analizą algorytmów, przygotowała badanie newsfeedu (czyli strony głównej Facebooka, na której wyświetlane są aktualności) jednej z użytkowniczek. W tym przypadku była to młoda matka, której jedno z rodziców zmarło na raka, a jej obawy dotyczące kwestii zdrowotnych pogłębiły się po zajściu w ciążę. Analiza wykazała, że choć sama użytkowniczka nie sądziła, że interesuje się tematyką związaną ze zdrowiem, Facebook podsuwał jej treści związane z tematyką rzadkich chorób.

Na domiar złego, nawet po usunięciu z listy „zainteresowań” zagadnień związanych ze zdrowiem, algorytm platformy przydzielał kobiecie nowe treści, które – choć były inaczej sklasyfikowane – dotyczyły podobnej tematyki. W związku z tym, według Fundacji Panoptykon, nie mamy większego wpływu na stałą ekspozycję treści dobieranych przez Facebooka. Takie działanie może nie tylko pogłębiać traumę jak w przypadku wspomnianej użytkowniczki, ale i wzmagać dyskryminację na rynku pracy (chociażby poprzez wykorzystywanie stereotypów), zwiększać zasięg szkodliwych treścipotęgować polaryzację. W celu pogłębienia tematu warto zapoznać się również z cyfrowym reportażem Spider’s Web, który szczegółowo opisuje przypadek kobiety, która zgłosiła się do Fundacji Panoptykon. 

Dokumenty opublikowane w serii „Facebook Files” przez „The Wall Street Journal” – po tym, jak Frances Haugen wykradła je od Facebooka i zaprezentowała je prawnikom oraz organom państwowym – świadczą, że powodzenie grupy Facebooka może nie być tak długofalowe, jak może nam się wydawać. Znajdujemy w nich informacje dowodzące, że platforma Zuckerberga notuje wyraźne spadki wśród młodych użytkowników, ale i spadek aktywności obecnych użytkowników, co w perspektywie długofalowej może zagrozić dominacji giganta. W społecznie szkodliwych decyzjach podejmowanych przez giganta, które przyzwalały na etycznie destruktywne działania, można zatem dopatrywać się próby zwiększenia „emocjonalnej atrakcyjności” platformy oraz próby zachęcenia użytkowników do przejawiania większej aktywności w cyfrowym świecie Facebooka.

Metawersum

19 października serwis The Verge poinformował, że grupa Facebook nosi się ze zmianą nazwy (firmy, nie platformy) i ma zrobić to podczas konferencji The Connect 28 października. To przedsięwzięcie może być powiązane ze staraniami, które kalifornijska spółka podejmuje już od dłuższego czasu. Zresztą podobny zabieg wykorzystała niegdyś spółka funkcjonująca dziś pod nazwą Alphabet, której jednym z produktów jest Google.

Informacje o próbie rozbudowy Facebooka zaczęły jednak krążyć już wcześniej. 17 października 2021 roku na blogu Facebooka pojawił się post o tworzeniu przez spółkę 10 000 nowych miejsc pracy w całej Unii Europejskiej w celu pracy nad metawersum.

Metawersum ma być rozszerzeniem mediów społecznościowych o rzeczywistość wirtualną, która oferować ma nowe sposoby interakcji w Internecie. Dotychczasowe media społecznościowe grupy, tj. Facebook, Instagram, WhatsApp, staną się zatem częścią nowej przestrzeni cyfrowej.

Metawersum będzie prawdopodobnie połączeniem rzeczywistości wirtualnej (VR) oraz rozszerzonej (AR), o czym dokładniej piszą CyberDefence24 oraz Spider’s Web

Do 28 października były to jedynie plotki i domysły. Podczas konferencji Connect Mark Zuckerberg powiedział jednak, że „nadszedł czas, żebyśmy zaadoptowali nowy brand, który obejmie wszystko, co robimy, aby odzwierciedlić to, kim jesteśmy i co mamy nadzieję zbudować”, by krótko po tym zaanonsować nową nazwę kalifornijskiego giganta – Meta.

Meta to nie tylko nowa nazwa firmy, ale projekt, który scali wszystkie produkty byłego już Facebooka w jedno.

Celem budowy metawersum jest osiągnięcie nowego rodzaju społecznego scalenia w cyberprzestrzeni – to połączenie „rozrywki, gier, fitnessu, pracy, edukacji i handlu”, jak przeczytać możemy na blogu dawnego Facebooka. W tej nowej przestrzeni, którą Meta będzie stopniowo wprowadzać za pośrednictwem awatara oraz nowych narzędzi (najpewniej okularów AR oraz gogli VR) będziemy doświadczać wszystkich wymienionych wyżej elementów świata społecznego. Metawersum ma być nową, równoległą dla Internetu, cyfrową rzeczywistością.

Jest jeszcze zbyt wcześnie, by dokładnie określić, co to oznacza. Meta dopiero ogłosiła wprowadzenie projektu w życie oraz zmianę nazwy firmy matki. Pewne jest jedynie, że nie będziemy długo czekać, kalifornijski gigant zapowiada bowiem pierwsze efekty pracy na ostatni kwartał 2021 roku, natomiast pełna realizacja projektu ma zająć od 5 do 10 lat i – jak zapowiada Mark Zuckerberg – przyniesie co najmniej tuzin przełomów technologicznych. Założyciel Facebooka skomentował również ostatnie wycieki dokumentów Facebooka, obiecując, że „firma naprawi wszystkie błędy, jakie pojawiają się w trakcie bieżącego funkcjonowania każdej dużej spółki”.

Czy Facebooka można naprawić?

Zdaniem Francis Haugen platforma ta podejmuje opisane działania, ponieważ wie (o czym świadczą dokumenty z „Facebook Files”), że „łatwiej zainspirować ludzi do gniewu niż do innych emocji”, jak mówiła w „60 minutes”. Sygnalistka jest byłą pracownicą Facebooka. W tamtym czasie, jak sama twierdzi, jej celem była walka z dezinformacją, dlatego trafiła do jednostki Facebooka ds. odpowiedzialności obywatelskiej. Po przywróceniu poprzednich ustawień algorytmów Facebooka, które de facto oznaczały rezygnację z kroków mających na celu poprawę bezpieczeństwa związanego z naruszeniem demokratycznych zasad, zdecydowała się odejść. Podczas ostatniego logowania na wewnętrznej platformie Facebooka miała napisać: „Nie nienawidzę Facebooka. Kocham go. Chcę go uratować” („I don’t hate Facebook. I love Facebook. I want to save it”).

Zdaniem Gosi Fraser z CyberDefence24 budowa metawersum pozwoli Facebookowi na nowy rodzaj wpływu na kształtowanie rzeczywistości społecznej, który jak dowodzą „Facebook Files”, i tak jest już potężny. W celu poprawy przyszłości platformy tworzone są dodatkowe etaty, co może sugerować, że plany są co najmniej poważne. Spiders Web wskazuje, że projekt scalenia aplikacji Facebook może być próbą odpowiedzi na rosnącą potrzebę prawnych regulacji mediów społecznościowych zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Unii Europejskiej.

Fundacja Panoptykon zauważa, iż prawne regulacje i ograniczenia dotyczące danych osobowych, personalizacji treści, przejrzystości funkcjonowania algorytmów oraz nadzoru nad nimi jest naglącą potrzebą związaną z globalnym wzrostem aktywności w świecie cyfrowym. W podobnym tonie wypowiada się Francis Haugen. „Facebook Files” sugerują jednak, że platforma kierująca się zyskiem, a nie publicznym dobrem, sama siebie nie ograniczy. Musimy polegać zatem na zewnętrznych regulacjach. Projekt aktu o usługach cyfrowych (digital service act) przygotowywany przez Unię Europejską wydaje się jakąś nadzieją. Jednak, jak donosi Fundacja Panoptykon, i on wymaga zmian. Ich motywacją może stać się wizyta Frances Haugen w Parlamencie Europejskim, planowana na 8 listopada. 

 

Artykuł powstał w ramach projektu „Fakty w debacie publicznej”, realizowanego z dotacji programu „Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy”, finansowanego z Funduszy EOG.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!