Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Fact-checkerzy wspierają Marię Ressę, Santosa Jr. i portal Rappler po ogłoszeniu wyroku, który zagraża wolności prasy w Azji
Fact checkerzy zareagowali z mieszanką wściekłości i silnej determinacji w sprawie werdyktu filipińskiego sądu uznającego za winnych popełnienia przestępstwa zniesławienia w internecie Marię Ressa – szefową portalu Rappler, oraz jego dyrektora wykonawczego i byłego analityka Reya Santos Jr.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Fact-checkerzy wspierają Marię Ressę, Santosa Jr. i portal Rappler po ogłoszeniu wyroku, który zagraża wolności prasy w Azji
Fact checkerzy zareagowali z mieszanką wściekłości i silnej determinacji w sprawie werdyktu filipińskiego sądu uznającego za winnych popełnienia przestępstwa zniesławienia w internecie Marię Ressa – szefową portalu Rappler, oraz jego dyrektora wykonawczego i byłego analityka Reya Santos Jr.
Od 2017 roku Rappler jest sygnatariuszem Kodeksu Zasad Międzynarodowej Sieci Fact-Checkingowej (Code of Principles of International Fact Checking Network – IFCN) oraz cieszy się uznaniem społeczności fact-checkingowej ze względu na niezależne analizy oparte na rzetelnej metodologii. W ubiegłą niedzielę (14 czerwca 2020 roku) w nocy (poniedziałek rano na Filipinach) dyrektor IFCN Baybars Orsek oznajmił na Twitterze, że społeczność fact-checkingowa będzie wspierać naszych kolegów po fachu i przyjaciół z portalu Rappler w walce o demokrację i rozliczanie władz z jej działań.
Orsek napisał także, że dzięki swojej pracy Maria Ressa zasługuje na miano „prawdziwej bohaterki”, podkreślając, że jej sprawa jest najlepszym świadectwem tego, jak bardzo w środowisku aktywistów na rzecz demokracji i wolności prasy potrzebna jest solidarność. „Gdy ona i wielu innych staje teraz przed upolitycznionymi sądami, stosujący represje przywódcy i reżimy zostaną kiedyś osądzeni przez historię” – dodał.
Werdykt filipińskiego sądu spotkał się z natychmiastową reakcją społeczności fact-checkingowej na całym świecie.
Gemma Mendoza, szefowa działu analityczno-strategicznego w Rappler, powiedziała IFCN, że możliwość aresztowania (cały czas mogą odwołać się od wyroku) Ressy i Santosa Jr. nie powstrzyma jej organizacji przed kontynuowaniem działalności fact-checkingowej i dziennikarskiej. – Jak zawsze mówi Maria, boimy się, ale nie damy się złamać. Gra toczy się o ważniejsze sprawy i nie możemy sobie pozwolić na okazanie słabości – dodała Mendoza.
Hasztag #Holdtheline natychmiast zaczął krążyć na Twitterze, docierając do ponad 90 tysięcy użytkowników tylko w ciągu pierwszych 8 minut. Wykorzystywany przez wspierających Ressę internautów hasztag #DefendPressFreedom potrzebował z kolei jedynie 3 minut, żeby trafić do ponad 48 tysięcy kont.
Starszy doradca w IFCN Peter Cunliff-Jones powiedział, że społeczność fact-checkingowa nie powinna dać się zastraszyć. „Ta sprawa to coś, o czym powinniśmy głośno mówić i protestować, ale nie możemy dać się zastraszyć” – napisał Cunliff-Jones. „Wygląda na to, że te działania mają zastraszyć nie tylko zespół Rappler, lecz wszystkich tych na Filipinach, którzy ujawniają to, co władze chciałyby ukryć”.
Fact-checkerzy z innych państw wyrazili obawę z powodu potencjalnych konsekwencji wyroku skazującego w sprawie zniesławienia w internecie.
„Wyrok może działać zastraszająco nie tylko na fact-checkerów, lecz także na wszystkich tych, których obowiązkiem jest informowanie opinii publicznej na Filipinach oraz w innych państwach, gdzie wprowadzono kontrowersyjne prawa dotyczące fake newsów w sieci” – oświadczyła Tamar Kintsurashvili, dyrektor wykonawcza w Media Development Foundation w Gruzji, odnosząc się do sprawy Duńczyka, który został skazany przez sąd w Malezji na podstawie tamtejszego prawa dotyczącego fake newsów. Z kolei Eric Mugendi, redaktor naczelny wschodnioafrykańskiej organizacji fact-checkingowej PesaCheck, przytoczył przykład z Tanzanii, której rząd również wziął na cel fact-checkerów. „Te działania sprawiły, że przestaliśmy skupiać się na działaniach rządu i zajęliśmy się bardziej ogólnym fact-checkingiem” – napisał w mailu do IFCN.
Jednocześnie Mugendi uważa, że sprawa Ressy może zadziałać mobilizująco. – Historia Marii może zainspirować osoby, które chcą zająć się fact-checkingiem w innych miejscach – powiedział, dodając, że „możemy zaobserwować wzrost zainteresowania Inicjatywą Prawnego Wsparcia Fact-Checkerów (Fact-Checkers Legal Support Initiative – FLSI), zwłaszcza w państwach, w których fact-checkerzy mogą zostać pozwani w związku ze swoją pracą”.
FLSI powstała w 2018 roku przy współpracy IFCN, Komitetu Reporterów na rzecz Wolności Prasy (Reporters Committee for Freedom of Press) i Inicjatywy na rzecz Obrony Prawnej Mediów (Media Legal Defense Initiative). Oferuje bezpłatną pomoc prawną wszystkim fact-checkerom oraz pośredniczy w znalezieniu reprezentacji sądowej.
Gemma Mendoza z Rappler wskazuje na fakt, że dla rządów niektórych państw działalność fact-checkerów jest zagrożeniem i dlatego ich zwalczają. Ci jednak nie powinni dać się uciszyć. – Nie możemy sobie pozwolić, żeby prawda i fakty przegrywały. Konsekwencje dla demokracji i dla społeczeństw byłyby straszne do wyobrażenia – powiedziała Mendoza.
Inne reakcje
Jak podaje „The New York Times”, Narodowy Związek Dziennikarzy Filipin tak skomentował werdykt w sprawie Marii Ressy: „w zasadzie zabija (on) wolność słowa i prasy. (…) To czarny dzień nie tylko dla niezależnych mediów na Filipinach, lecz dla wszystkich Filipińczyków. (…) Ale nie pozwolimy się zastraszyć. Będziemy sprzeciwiać się wszystkimi próbom ograniczenia naszych wolności”.
Stowarzyszenie Zagranicznych Korespondentów na Filipinach (Foreign Correspondents Association of the Philippines – FOCAP) określiło wyrok w sprawie Marii Ressy jako „groźny cios dla wolności prasy”.
O co chodzi w sprawie Marii Ressy?
Ressa i Santos Jr. zostali uznani za winnych zniesławienia w związku z artykułem, w którym opisali kryminalne powiązania biznesmena Wilfredo Kenga – prezesa spółki Century Peak Holdings Corp. działającej w przemyśle wydobywczym. Keng miał mieć związki ze światem handlarzy narkotyków i handlarzy ludźmi oraz miał pożyczyć samochód ważnemu filipińskiemu sędziemu.
Rappler opublikował artykuł 29 maja 2012 roku, czyli na kilka miesięcy przed wejściem w życie prawa dotyczącego cyberprzestępczości z 12 września 2012 roku. Podobnie jak w innych państwach, prawo karne na Filipinach nie może być stosowane retroaktywnie. Za pretekst do oskarżenia Rappler, Ressy i Santosa Jr., posłużyło poprawienie błędu typograficznego w tekście (z „evation” na „evasion”). Korektę przeprowadzono 19 lutego 2014 roku, nie dokonując żadnych innych zmian. Według oskarżycieli poprawienie błędu było równoznaczne z ponowną publikacją artykułu, co umożliwiło zastosowanie wspomnianego prawa dotyczącego cyberprzestępczości.
Ressa odrzuciła te zarzuty jako politycznie umotywowane. Natomiast zdaniem prezydenta Duterte i jego zwolenników Ressa i Rappler odpowiadają za rozsiewanie fake newsów.
Kim jest Maria Ressa?
Maria Ressa jest najważniejszą dziennikarską osobowością na Filipinach. W 2018 roku została przez magazyn „Time” uznana za człowieka roku za pracę na rzecz walki z dezinformacją i dziennikarskie śledztwa dotyczące działalności prezydenta Rodrigo Duterte.
Jak donosi „The New York Times”, postawiono jej zarzut defraudacji, unikania płacenia podatków i przyjęcia pieniędzy od CIA, za co była już dwukrotnie aresztowana.
Podczas konferencji prasowej po ogłoszeniu wyroku Ressa wezwała Filipińczyków i pracowników prasy do wytrwałości mimo ataków na Rappler.
– Mamy być przestrogą dla innych, nasza historia ma sprawić, żebyście się przestraszyli. (…) Nie bójcie się – powiedziała Ressa.
Powyższy tekst jest tłumaczeniem artykułu, który pojawił się na łamach IFCN 15.06.2020.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter