Strona główna Analizy Jedzenie owadów – szaleństwo eurokratów czy zwyczajna sprawa?

Jedzenie owadów – szaleństwo eurokratów czy zwyczajna sprawa?

Dlaczego dopuszczenie owadów do spożycia nie jest niczym niezwykłym?

Jedzenie owadów – szaleństwo eurokratów czy zwyczajna sprawa?

Dlaczego dopuszczenie owadów do spożycia nie jest niczym niezwykłym?

Na początku stycznia 2023 roku Komisja Europejska wydała rozporządzenie wykonawcze zezwalające na wprowadzenie na rynek częściowo odtłuszczonego proszku ze świerszcza domowego. Dopuszczenie do obrotu kolejnego produktu pochodzącego z insektów wywołało poruszenie w mediach społecznościowych.

Za granicą temat jedzenia owadów przewijał się na kilka lat przed obecną burzą. We Włoszech część posłów publikowała informacje o przymuszaniu do jedzenia owadów już w 2021 roku. Obecnie motyw ten znowu powraca. Na FacebookuTwitterze pojawiło się wiele negatywnych komentarzy oraz fałszywych teorii związanych z tą decyzją. Czy jedzenie owadów jest czymś niestandardowym i odrzucającym, jak starają się to przedstawić niektórzy internauci?

Nikt na siłę nic nie wciska – jakie fałszywe informacje krążą o jedzeniu owadów?

W ciągu kilkunastu dni od opublikowania przez KE rozporządzenia wykonawczego w sieci pojawiło się kilka różnych narracji starających się przedstawić w negatywnym świetle unijną decyzję.

Ludzie będą jeść owady i nie będą o tym wiedzieć

Jedną z najczęściej powtarzanych fałszywych informacji była ta, że konsumenci nie będą wiedzieli, kiedy będą kupować produkty zawierające insekty. Informacja ta, zdaniem części użytkowników, miała nie być zamieszczana na etykietach. Tego typu tezy pojawiły się w Niemczech, w Danii i na Litwie. Co ciekawe, czytając treść niektórych z nich, można zobaczyć, że jest ona praktycznie taka sama jak w polskich przekazach. 

Informacja, że produkt zawiera proszek ze świerszczy, będzie umieszczana na opakowaniu. Jest to wyraźnie napisane w aneksie do rozporządzenia. W części oznaczonej jako „dodatkowe szczególne wymagania dotyczące etykietowania” możemy przeczytać np., że „nowa żywność jest oznakowana etykietą, na której podaje się zawarte w niej środki spożywcze jako »częściowo odtłuszczony proszek z Acheta domesticus (ze świerszcza domowego)«”.

Informacje te potwierdza także niemieckojęzyczne konto KE na Twitterze. W jednym z wpisów w kontekście np. alergii wyraźnie zaznaczono, że: „nikt nie jest zmuszany do jedzenia owadów. Każdy może sam zdecydować, czy kupować żywność z owadów, czy też nie”.

Chityna w żywności z zawartością owadów jest trucizną

W wielu wpisach (1, 2, 3) przekonywano, że chityna zawarta w owadach jest szkodliwa dla człowieka. Ma być toksyczna i rakotwórcza.

Chityna nie jest substancją toksyczną. Jak podaje amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA), nie powinna ona szkodzić ludziom, zwierzętom i środowisku, jeśli jest stosowana zgodnie z przeznaczeniem. Występuje nie tylko u owadów, ale także u skorupiaków czy w grzybach.

Chityna nie znajduje się na liście substancji kancerogennych, stworzonej przez Międzynarodową Agencję Badań nad Rakiem (IARC). Co więcej, bada się zastosowanie jej pochodnych w leczeniu nowotworów.

Pasożyty w owadach

W mediach społecznościowych popularność zdobyło także nagranie, na którym widać jak z ciała owada – najprawdopodobniej pasikonika, wyciągane są pasożyty. Zgodnie z tym, co napisano w niektórych postach, miały one występować u większości owadów, a także być szkodliwe dla człowieka.

Pasożyty widoczne na nagraniuniegroźne dla człowieka. Nitnikowce do przebiegu swojego cyklu życiowego potrzebują organizmu pasikonika. Nie infekują człowieka ani innych kręgowców, nie są też niebezpieczne dla ich zdrowia. W pewnych przypadkach nitnikowce mogą również atakować organizm świerszczy, ale należy się ich spodziewać przede wszystkim u owadów dziko żyjących i w pobliżu zbiorników wodnych.

Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia pasożytów, poszczególne kraje opracowują zalecenia dotyczące masowej hodowli owadów, a przede wszystkim jej monitoringubezpieczeństwa

Jedzenie owadów i produktów im pochodnych to nic nowego

Wzmożona dyskusja na temat jedzenia owadów rozpoczęła się w styczniu 2023 roku. Tymczasem jedzenie insektów w państwach Unii Europejskiej jest możliwe już od kilku lat. Rozporządzenie z 2018 roku zezwoliło na stosowanie przetworzonego białka zwierzęcego pochodzącego od owadów (pkt. 7). Dzięki temu możliwe było dopuszczenie na rynek spożywczy kilku gatunków owadów:

  • w listopadzie 2021 roku do sprzedaży dopuszczona została szarańcza wędrowna (w formie mrożonej, suszonej oraz jako proszek),
  • w lutym 2022 roku zatwierdzono sprzedaż produktów zawierających mrożone, suszone lub sproszkowane larwy mącznika młynarka.

Wiele osób zjada produkty pochodzące od owadów, czasami nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jednym z przykładów wykorzystania produktów pochodzących z insektów jest koszenila. Ten czerwony barwnik spożywczy, oznaczany symbolem E120 (załącznik 1), jest pozyskiwany z pluskwiaków. W połowie lat 60. XX w. amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła ten składnik do stosowania w produktach spożywczych. 

Dla wielu ludzi owady to pokarm jak każdy inny

Choć niektóre teksty przekonują, że jedzenie owadów to jedzenie przyszłości, już teraz jest ono elementem tradycyjnej diety dla co najmniej 2 mld ludzi na świecie. Ponad 1 900 gatunków insektów określa się jako jadalne

Insekty są stałą częścią pożywienia np. Aborygenów. Witchetty grub, czyli białe larwy ciem, bogate w białka i składniki odżywcze, są sposobem na przetrwanie w buszu. Innym jadalnym owadem z Australii jest mrówka z gatunku Melophorus inflatus, będąca dla rdzennych mieszkańców tego kraju źródłem miodu. Insekty były także składnikiem diety ludów pierwotnych, zamieszkujących Amerykę Północną. W ich kuchni znaleźć można było m.in. świerszcze, żuki czy larwy much.

Współcześnie owady zjada się przede wszystkim w Azji, w Afryce i w Ameryce Łacińskiej. W wielu krajach hodowanie insektów na pożywienie może być źródłem zarobku. W Tajlandii na farmach świerszczy pracuje ok. 20 tys. osób. Z kolei handel gąsienicą Mopane, która występuje w Afryce, przynosi każdego roku wielomilionowe zyski.

Również w Europie można znaleźć produkty tradycyjne produkowane z wykorzystaniem owadów. Przykładem są np. niektóre włoskie sery, w przypadku których w procesie fermentacji wykorzystuje się insekty.

Podsumowanie

mediach trwają dyskusję nad tym, czy owady są jedzeniem przyszłości. Jednak już dziś lądują one na stołach na całym świecie. Dopuszczenie ich do obrotu na terenie Unii Europejskiej nie jest zatem niczym niezwykłym. 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!