Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Kosiniak-Kamysz chwali PiS i krytykuje PO? To przerobiony artykuł
Jacek Saryusz-Wolski udostępnił na X zrzut ekranu z artykułem o tym, że Władysław Kosiniak-Kamysz miał lepiej ocenić rządy Zjednoczonej Prawicy niż Platformy Obywatelskiej. Problem w tym, że szef PSL nie jest autorem tych słów, chociaż faktycznie tekst z jego wypowiedziami pojawił się niedawno w sieci. Miał taką samą autorkę, godzinę publikacji i główne zdjęcie. Jak to możliwe?
Kosiniak-Kamysz chwali PiS i krytykuje PO? To przerobiony artykuł
Jacek Saryusz-Wolski udostępnił na X zrzut ekranu z artykułem o tym, że Władysław Kosiniak-Kamysz miał lepiej ocenić rządy Zjednoczonej Prawicy niż Platformy Obywatelskiej. Problem w tym, że szef PSL nie jest autorem tych słów, chociaż faktycznie tekst z jego wypowiedziami pojawił się niedawno w sieci. Miał taką samą autorkę, godzinę publikacji i główne zdjęcie. Jak to możliwe?
[Aktualizacja 19.10.2023] Po publikacji naszego artykułu Jacek Saryusz-Wolski usunął wpis na portalu X.com o którym tutaj piszemy.
„Co to może znaczyć?” spytał europoseł PiS, zamieszczając zrzut ekranu z artykułem portalu Gazeta.pl. Został on opracowany przez Karolinę Trelę i opublikowany 17 października o godz. 12:00. Wypowiedział się w nim szef PSL, który miał przyznać, że Zjednoczona Prawica naprawiła wiele błędów popełnionych przez rząd PO-PSL.
Z tego zgadza się niemal wszystko – oprócz autentyczności samego zdjęcia i treści wypowiedzi Kosiniaka-Kamysza.
Przyszłość rządu pod znakiem zapytania. Fałszywa wypowiedź dodała wątpliwości
Europoseł Saryusz-Wolski opublikował samo zdjęcie i nie podał linku, który skierowałby nas do tekstu z rzekomą wypowiedzią Władysława Kosiniaka-Kamysza. W obecnej sytuacji może ona wprowadzić w błąd. Chociaż wybory wygrał PiS, to partie dotychczasowej opozycji mają większość i mogą utworzyć rząd. Nic nie jest jednak jeszcze pewne, a takie słowa szefa PSL mogłyby sugerować, że jego partia waha się, z kim współpracować.
Problem w tym, że Władysław Kosiniak-Kamysz nigdy nie powiedział tego, co napisano na zrzucie ekranu. I łatwo można to sprawdzić. Wystarczy wyszukać artykuł opracowany przez Karolinę Trelę, w którym zacytowano szefa PSL. Taki faktycznie powstał i został opublikowany 17 października o 12:00 na portalu Gazeta.pl. Ale z zupełnie innymi słowami polityka.
W prawdziwym artykule szef PSL wypowiedział się na temat koalicji z innymi partiami opozycyjnymi, a tematem wybitym w tytule i leadzie była aborcja. Było to zresztą omówienie wypowiedzi Władysława Kosiniaka-Kamysza z Radia Zet.
W półgodzinnej rozmowie szef PSL mówił raczej o przyszłości niż o przeszłości. Z jego wypowiedzi, pozbawionych jednak jasnych deklaracji, można wywnioskować, że opozycja stara się dogadać w sprawie wspólnych rządów. Powiedział też jasno, że nie ma szans, aby PSL ułożyło się z PiS.
Jak tekst o aborcji stał się tekstem o krytyce rządu PO-PSL?
W jaki sposób mógł powstać taki fałszywy zrzut ekranu? Jedną z najprostszych metod jest dokonanie zmian w kodzie HTML strony. W ten sposób możemy wpisać inny tytuł i lead tekstu, a następnie zrobić zrzut ekranu. Nie można jednak takiego fałszywego tekstu zalinkować, ponieważ po odświeżeniu strony wraca ona do swojego pierwotnego stanu.
W dzisiejszych czasach czerpanie informacji z samych zdjęć i zrzutów ekranu nie jest właściwe. W ten sposób narażamy się na fake newsy. Z pomocą przychodzi weryfikacja. Jeżeli widzimy w sieci zrzut ekranu z artykułem lub tekstem, a nie mamy do niego linku, wyszukajmy go sami. Możemy się dzięki temu przekonać, że treść tekstu jest tak naprawdę inna lub że artykuł w ogóle nie istnieje.
Same zrzuty ekranu bez źródła nie są wiarygodne. Niestety można je łatwo stworzyć i nie trzeba do tego żadnych programów graficznych. Ta wiedza powinna zachęcić nas do zachowania podwójnej ostrożności.
Jedni przepraszają, inni idą w zaparte
Pod zrzutem ekranu zamieszczonym przez Jacka Saryusza-Wolskiego wielu użytkowników serwisu X zwróciło mu uwagę, że zamieścił fake newsa. Zareagowało także Stowarzyszenie Demagog. Napisaliśmy, że zrzut ekranu został przerobiony z oryginalnego artykułu i poprosiliśmy o źródło rzekomej wypowiedzi szefa PSL o rządach Zjednoczonej Prawicy.
Europoseł PiS nam nie odpowiedział i co więcej, do dzisiaj nie usunął swojego wpisu. Zrzut ekranu podała dalej również Konfederacja, jednak ostatecznie partia usunęła swój wpis.
Fałszywe informacje ze zdjęcia zostały powtórzone także przez Kacpra Płażyńskiego w Polsacie News. Poseł PiS ostatecznie przeprosił za to szefa PSL, co jest godne pochwały. Każdy z nas może nabrać się na fake newsa, bardzo ważna jest jednak nasza późniejsza reakcja.
Jacek Saryusz-Wolski nie zdobył się na taką refleksję. Nawet po tym, jak do sprawy odniósł się rzecznik PSL Miłosz Motyka, potwierdzając, że cytowana wypowiedź to fake.
Pod fałszywym zrzutem ekranu pojawiła się natomiast adnotacja z ostrzeżeniem od serwisu X. W ramach programu „Notatki społeczności” inni użytkownicy również zwrócili uwagę na to, że artykuł z takim tytułem i leadem nigdy nie powstał.
[Aktualizacja 19.10.2023]
Po publikacji tego artykułu Jacek Saryusz-Wolski usunął wspomniany wpis z portalu X.com
[Koniec aktualizacji 19.10.2023]
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter