Obalamy teorie spiskowe, odkłamujemy mity i pokazujemy jakie są fakty w formie serii artykułów. Przedstawiamy jak inne podmioty walczą z dezinformacją oraz opisujemy współczesne zagrożenia.
Kroniki OSINT-u #6. Jak znaleźć lokalizację, gdy nie ma poszlak?
Każdy może zostać detektywem lub szpiegiem. Chcesz wiedzieć jak? Odpowiedzią na to pytanie jest OSINT.
fot. 4Chan / knowyourmeme.com / Modyfikacje: Demagog
Kroniki OSINT-u #6. Jak znaleźć lokalizację, gdy nie ma poszlak?
Każdy może zostać detektywem lub szpiegiem. Chcesz wiedzieć jak? Odpowiedzią na to pytanie jest OSINT.
OSINT (open source intelligence) lub biały wywiad – polega na wyszukiwaniu informacji przy użyciu publicznie dostępnych i legalnych źródeł. W serii „Kroniki OSINT-u” przyglądamy się najciekawszym przypadkom internetowych śledztw, które były prowadzone przez internautów, dziennikarzy, służby lub inne osoby z użyciem otwartych źródeł. Dowiecie się o dochodzeniach, które poruszyły świat, lub o tych, które były szczególnie niebezpieczne. W dzisiejszym wydaniu (#6) przeczytacie o tym, czy można znaleźć lokalizację obiektu, gdy brakuje poszlak.
„Dzień dobry agencie Pe […] Dundersztyc gdzieś nam nagle zniknął, użyliśmy systemu GLS, ale nie możemy go znaleźć. Nawet wiadomość na sekretarce nie powiedziała nam, gdzie może być […] Chcę, żebyś go odnalazł” – usłyszał Pepe Pan Dziobak w jednym z odcinków serialu animowanego Disneya pt. „Fineasz i Ferb”. Złoczyńca Dundersztyc zbyt długo się nie krył, ponieważ sam zwabił agenta w pułapkę. Ale jak znaleźć lokalizację, gdy wskazówek nie ma?
Na pytanie postawione w tytule należałoby odpowiedzieć na przekór: zawsze można znaleźć jakieś poszlaki! Większym problemem jest to, że nie zawsze je dostrzegamy. Dobrym przykładem jest historia z 2017 roku, która ma coś wspólnego z dziobakiem z serialu Disneya. Będą w niej wątki śledcze i dużą rolę odegra Pepe. Choć w tym przypadku nie dziobak, a żaba, która raczej przyjazna nie będzie.
Operacja „Capture the flag” – jak można znaleźć białą flagę na tle nieba?
Wcielcie się na chwilę w rolę agenta Pe i wyobraźcie sobie, że musicie znaleźć lokalizację pewnego miejsca, ale jedyne, co widzicie, to biała flaga z czarnym napisem oraz niebo w tle. Czy bylibyście w stanie ustalić jej położenie? Być może zastanawiacie się też: dlaczego w ogóle ktoś chciałby szukać tego miejsca? Odpowiedź może być zaskakująca, bo jedyną motywacją był internetowy trolling.
Dlaczego ktoś chciał znaleźć lokalizację niepozornej flagi?
Niektórzy z Was mogą kojarzyć historię tej flagi za sprawą artykułu z Niebezpiecznika. Pod koniec 2016 roku Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA. W geście niezadowolenia aktor Shia LaBeouf wraz z kolegami zaprojektował napis „He Will Not Divide Us” (z ang. „On nas nie podzieli”), który 20 stycznia 2017 roku umieszczono na ścianie Museum of the Moving Image.
Instalacji towarzyszyła kamera internetowa, która do końca kadencji przez 24 godziny na dobę miała umożliwiać przechodniom powtórzenie hasła przed szerszą publicznością. Jak nietrudno się domyślić, nie każdemu się to spodobało.
Przepychanki i skrajne hasła wygłaszane pod instalacją sprawiły, że muzeum wstrzymało transmisję. W związku z tym LaBeouf zmienił lokalizację kamery na taką, która miała być bardziej bezpieczna, jednak i tam dochodziło do incydentów. Niektóre przekazy z Reddita wskazują, że jeden z przechodniów wyciągnął przed kamerą broń i krzyknął: „pieprzyć Trumpa i jego zwolenników”. Taki rozwój wydarzeń sprawił, że ostatecznie zdecydowano się umieścić napis na fladze i wznieść ją w miejscu, w którym teoretycznie nikt jej nie znajdzie.
Białą flagę odnaleziono, a na jej miejscu pojawił się Pepe… Żaba Pepe
Od 8 marca 2017 roku flaga widniała na streamie prowadzonym z nieznanego miejsca. W czasie transmisji widać było tylko biały materiał powiewający na wietrze, niebo w tle i właściwie niewiele więcej. Zwolennicy Donalda Trumpa z portalu 4Chan nie chcieli odpuścić. Zdecydowali, że znajdą miejsce i podmienią flagę.
Właściwie nie jest to długa opowieść, ponieważ odnaleziono ją już dzień później, ale kluczowym pytaniem pozostaje, jak tego dokonano. Jedną z ważnych wskazówek było to, że autora instalacji widziano w jednej z restauracji w Teksasie. Po drugie – samoloty. Ludzie z 4Chan dostrzegli, że smugi widoczne na niebie umożliwiają określenie tras przelotów.
To nie wystarczyło do odkrycia dokładnej lokalizacji, dlatego poproszono jednego z mieszkańców okolicy o przejazd samochodem i trąbienie klaksonem. Jeżeli dźwięk dało się usłyszeć na streamie, oznaczało to, że pojazd znajdował się w pobliżu.
Jednak to nadal za mało, by znaleźć lokalizację. Z tego powodu, jak pisał Niebezpiecznik, użytkownicy portalu 4Chan uciekli się „do techniki znanej od tysięcy lat: astronawigacji”. Na tej podstawie zdołano ustalić, gdzie musiałby znajdować się człowiek, który obserwuje niebo. Lokalizacja znajdowała się w pobliżu Greeneville w stanie Tennessee.
W nocy ktoś zakradł się na miejsce i podmienił flagę na czapkę z hasłem „Make America Great Again” oraz koszulkę z wizerunkiem żaby Pepe. Dlaczego wybór padł na żabę Pepe? Być może wydaje się to niewinnym kawałem, jednak trzeba pamiętać, że w czasie kampanii prezydenckiej w USA stała się ona symbolem zwolenników Donalda Trumpa oraz alt-prawicy, która nierzadko wykorzystywała mem do rasistowskich żartów.
Gra w kotka i myszkę – to nie koniec historii flagi. Była nawet w Polsce!
Po zdjęciu flagi 22 marca 2017 roku jej twórca przeniósł instalację do Liverpoolu w Wielkiej Brytanii. Jak twierdził, „Ameryka nie jest wystarczająco bezpieczna”. Nie trzeba było długo czekać, by na 4Chanie i 8Chanie pojawiły się wątki, w których próbowano namierzyć nową lokalizację i obmyślano plan, jak flagę usunąć. 23 marca właściciele obiektu za radą policji postanowili zdjąć flagę, zanim dojdzie do incydentu.
W sierpniu 2017 uruchomiono streama, który przedstawiał flagę w nieznanym pomieszczeniu. Niektóre spekulacje wskazywały na to, że może ona znajdować się w jednym z muzeów w Londynie. Kolejne próby poszukiwań użytkowników 4Chana zmusiły artystów do kolejnych przenosin. W październiku 2017 roku flaga trafiła do Nantes we Francji, gdzie ktoś próbował zaatakować ją przy użyciu drona z płonącym materiałem – próba się nie powiodła.
Artyści szukali spokojnego miejsca dla swojej instalacji bardziej na wschód. W czerwcu 2018 roku napis „He will not divide us” w formie baneru pojawił się w Polsce, w Muzeum Sztuki w Łodzi. Wystawa trwała do 28 października. Później flaga wróciła do Francji, gdzie bezpiecznie dotrwała do wyboru Joe Bidena na prezydenta. Pytanie: ile warta jest instalacja z taką historią? Wycenę pozostawiam Wam.
Chcesz dowiedzieć się więcej o wykorzystaniu obrazów nieba i nawigacji w białym wywiadzie? Obserwuj serię „Kroniki OSINT-u”! W kolejnych tekstach dowiesz się więcej o narzędziach i technikach ich wykorzystywania, które przydają się w białym wywiadzie lub do ochrony prywatności.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter