Strona główna Analizy Kroniki OSINT-u #7. Co o zabójstwie „powie” dźwięk pocisku?

Kroniki OSINT-u #7. Co o zabójstwie „powie” dźwięk pocisku?

Każdy może zostać detektywem lub szpiegiem. Chcesz wiedzieć jak? Odpowiedzią na to pytanie jest OSINT.

Kroniki OSINT-u #7. Co o zabójstwie „powie” dźwięk kuli? Fotografia przedstawiająca żołnierza strzelającego z karabinu, w oddali widać wystrzelony pocisk.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Kroniki OSINT-u #7. Co o zabójstwie „powie” dźwięk pocisku?

Każdy może zostać detektywem lub szpiegiem. Chcesz wiedzieć jak? Odpowiedzią na to pytanie jest OSINT.

OSINT (open source intelligence) lub biały wywiad – polega na wyszukiwaniu informacji przy użyciu publicznie dostępnych i legalnych źródeł. W serii „Kroniki OSINT-u” przyglądamy się najciekawszym przypadkom internetowych śledztw, które były prowadzone przez internautów, dziennikarzy, służby lub inne osoby z użyciem otwartych źródeł. Dowiecie się o dochodzeniach, które poruszyły świat, lub o tych, które były szczególnie niebezpieczne. W dzisiejszym wydaniu (#7) przeczytacie o tym, czego na temat zabójstwa można dowiedzieć się na podstawie dźwięku pocisku.

Dźwięk to nic innego jak „zaburzenie falowe w ośrodku sprężystym gazowym, ciekłym lub stałym (fale sprężyste) wywołujące subiektywne wrażenie słuchowe u człowieka lub zwierząt”. Ta dość techniczna (żeby nie powiedzieć nudna) definicja z Encyklopedii PWN nie mówi jednak nic o tym, czego możemy dowiedzieć się na podstawie dźwięków. Przede wszystkim nie uwzględnia tego, że dzięki nim w specyficznych okolicznościach możemy określić porę dnia, wygląd otoczenia, potwierdzić czyjąś obecność czy zatłoczenie okolicy, a nawet odczytać czyjeś emocje. 

Carlos Gonzales z Bellingcat udowodnił, że na podstawie dźwięku można przybliżyć się do rozwiązania zagadki zabójstwa. W tym wypadku chodziło o sprawę z sierpnia 2020 roku, która miała miejsce na terenie Kolumbii. Zaprezentowane ustalenia dziennikarzy stały w sprzeczności z oficjalną wersją podaną przez władze tego kraju.

Internetowe śledztwo pozwoliło odkryć, kto najprawdopodobniej zainicjował strzelaninę i z czyjego powodu doszło do śmierci kolumbijskiego reportera.

Kto zastrzelił dziennikarza? Protestujący oskarżyli władze, a władza protestujących

13 sierpnia 2020 roku w Corinto w zachodniej Kolumbii dziennikarz José Abelardo nagrywał akcję wojskową przeciwko protestom ludu Nasa na rzecz praw do ziemi rdzennych Amerykanów. Tego dnia doszło do jego śmierci, choć nie wiedziano, kto był jej sprawcą.

Zrzut ekranu ze strony Committee to Protect Journalists, na której pokazano wybrane szczegóły sprawy związanej ze śmiercią dziennikarza Jose Abelardo Liza.

Fot. Committee to Protect Journalists

Organizacja promująca wolność prasy Committee to Protect Journalists (CPJ) wskazywała, że protestujący zajmowali działki, które formalnie były własnością firmy cukrowniczej, jednak przez ostatnie lata były uprawiane przez ich lud. By rozwiązać problem, władze chciały usunąć ludność z tego obszaru. 

W pewnym momencie protestów rozpoczęła się strzelanina, w wyniku której doszło do śmiertelnego postrzelenia José Abelarda. Niektóre relacje wskazywały, że żołnierze mieli strzelać na oślep, przez co w sumie zginęły dwie osoby. Jednocześnie żołnierze twierdzili, że działali prawidłowo, w odpowiedzi na inny ostrzał.

Zdarzenie było cały czas rejestrowane m.in. przez kamerę, którą trzymał dziennikarz, oraz przez innych uczestników protestu, ale wiele szczegółów pozostało niejasnych. Na jednym z nagrań, które udostępniono 15 sierpnia, widać reportera oraz inne ostrzeliwane osoby.

Po dźwiękach do celu – to właśnie pociski pozwoliły wpaść na nowe tropy

W 2023 roku Carlos Gonzales z Bellingcat opublikował szczegółowy raport, który powstał we współpracy z kolumbijską redakcją Cerosetenta oraz biegłymi sądowymi. Jego wyniki wskazały, że dostępne dowody przeczą oświadczeniu mundurowych, którzy składali zeznania pod przysięgą.

Zgodnie z oficjalną relacją służby miały strzelać w odpowiedzi na ostrzał dokonywany przez grupę uzbrojonych osób z pobliskich gór i ponoć nie kierowały ognia w stronę protestujących cywilów. Jednocześnie nikt nie był w stanie wskazać, kto konkretnie rozpoczął strzelaninę.

Dziennikarze przeanalizowali 118 filmów z 13 sierpnia 2020 roku, by zlokalizować źródło dźwięku pierwszych wystrzelonych pocisków. Ważne było też zidentyfikowanie tego, jaki dźwięk wydaje wystrzelony pocisk z użyciem amunicji naddźwiękowej. W efekcie prac powstał materiał przedstawiający 67-sekundową strzelaninę z różnych perspektyw.

Z przeprowadzonych analiz wynikało, że w czasie protestów napięcie zaczęło rosnąć, rdzenna ludność groziła żołnierzom maczetami, jeden z jej przedstawicieli chciał wyrwać karabin, a chwilę później rozpoczęła się strzelanina. Na nagraniach widać, że w momencie pierwszych wystrzałów ludzie spoglądają w stronę żołnierzy i uciekają z drogi. Jak wskazywała redakcja Bellingcat – mogło to wskazywać na pochodzenie pierwszych strzałów. 

Karabiny, kierunki strzałów i fale dźwiękowe – wszystkie ślady prowadzą do żołnierzy

Żołnierze nie szukali schronienia w momencie pierwszych wystrzałów, co podało w wątpliwość ich relację na temat odpowiedzi na wystrzał ze strony gór. Redakcja Bellingcat skonsultowała się z ekspertem medycyny sądowej Stevenem Beckiem, który stwierdził, że częstotliwość pierwszych wystrzałów może odpowiadać M60, a kolejne mogą pochodzić z karabinku Galil. Z akt sprawy wynikało, że tamtego dnia takie uzbrojenie było na wyposażeniu żołnierzy (co było widać również na filmach). 

Na podstawie przeprowadzonych konsultacji z biegłymi ustalono, że wideo w pierwszych sekundach „zawiera kombinację fal uderzeniowych i wystrzałów wylotowych, charakterystyczną dla strzelca znajdującego się w odległości 50–60 m. Jednak dokładna lokalizacja strzelca i kierunek pocisku pozostają nieznane”. To przeczyło wersji żołnierzy, którzy utrzymywali, że odpowiadali na ostrzał z gór (te były oddalone o ok. 800 metrów).

Żołnierze zaprzeczyli też, by oddawali strzały ostrzegawcze w trakcie strzelaniny, a jednak na nagraniach było widać wystrzały w ziemię w niewielkiej odległości od cywilów. Na filmach dochodziło też do wystrzałów, które nie wywołały efektu dźwiękowego charakterystycznego dla fali uderzeniowej rozchodzącej się dookoła.

Jak tłumaczył redakcji ekspert medycyny sądowej dr Robert Maher: „może to być spowodowane strzałami skierowanymi w ziemię, gdzie pocisk zatrzymuje się stosunkowo blisko broni i nie przemieszcza się w powietrzu obok mikrofonu”.

Jak doszło do postrzelenia dziennikarza? Żołnierze wciąż zaprzeczają

W prezentacji śledztwa zaznaczano, że nie można wykluczyć udziału ludności tubylczej w strzelaninie, ale jednocześnie na żadnym ze znalezionych nagrań nie można było zidentyfikować uzbrojonych cywilów. W dodatku nie zarejestrowano też dźwięków wystrzałów skierowanych od strony gór w stronę drogi, wzdłuż której stali protestujący i żołnierze.

By ustalić miejsce i przyczyny postrzelenia José Abelarda, sprawdzono kierunek, w którym dziennikarz spoglądał z kamerą w momencie postrzelenia i zestawiono to z innymi zebranymi filmami. 

Zdaniem Bellingcat wszystkie dostępne dowody wskazywały na to, że pocisk, który zabił dziennikarza, pochodził z kierunku północno-zachodniego, gdzie przebywali żołnierze. Sugerowało to ułożenie jego ciała na nagraniu oraz ustalone w aktach sądowych miejsce uderzenia pocisku w przednią część korpusu.

Pocisk, który wydobyto ze zwłok, był taki jak te używane w broni wojskowej. Na tej podstawie uznano za „wysoce nieprawdopodobne”, by wystrzelono go zza pleców dziennikarza lub z gór.

Zrzut ekranu z nagrania Bellingcat, na którym pokazano miejsce, w którym znajdował się dziennikarz, a także miejsce, w którym znajdowali się żołnierze w momencie wystrzału.

Fot. Bellingcat / YouTube

Redakcja Bellingcat skontaktowała się z kolumbijskim wojskiem, jednak żołnierze utrzymywali, że działali prawidłowo. Jednocześnie nadal nie byli w stanie wskazać źródła ognia, który rzekomo miał pochodzić ze strony gór. Z odpowiedzi prokuratury z grudnia 2023 roku wynikało, że w sprawie nadal toczy się dochodzenie, a sprawcy nie zostali pociągnięci do odpowiedzialności.

Chcesz poznać więcej zastosowań dźwięków w internetowych śledztwach? Obserwuj serię „Kroniki OSINT-u”! W kolejnych tekstach dowiesz się więcej o narzędziach i technikach ich wykorzystywania, które przydają się w białym wywiadzie lub do ochrony prywatności.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!