Strona główna Analizy Migranci na przystanku w Czerlonce. Co wiadomo o zdarzeniu?

Migranci na przystanku w Czerlonce. Co wiadomo o zdarzeniu?

Zdarzenia w Czerlonce wywołały wiele kontrowersji. Opisujemy, co wiadomo na ten temat, przedstawiamy perspektywę Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego oraz przekazujemy informacje uzyskane od Straży Granicznej i od polskiej Policji.

Przystanek autobusowy, w tle widać pole

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Migranci na przystanku w Czerlonce. Co wiadomo o zdarzeniu?

Zdarzenia w Czerlonce wywołały wiele kontrowersji. Opisujemy, co wiadomo na ten temat, przedstawiamy perspektywę Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego oraz przekazujemy informacje uzyskane od Straży Granicznej i od polskiej Policji.

Na granicy Białorusi i Unii Europejskiej (Polski, Litwy i Łotwy) trwa – wywołany przez białoruski reżim – kryzys migracyjny, polegający na zorganizowanym przerzucie migrantów. Działania Białorusi instrumentalizujące migrantów mają służyć przede wszystkim wywieraniu politycznych nacisków oraz wywoływaniu i pogłębianiu chaosu na granicy, a także w krajach należących do UE.

Podczas ostatniego weekendu (od 14 do 16 czerwca) funkcjonariusze Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej odnotowali blisko 430 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy. 

W minioną sobotę na profilu Służby w akcji w serwisie X pojawił się wpis na temat migrantów przebywających na przystanku w Czerlonce, w rejonie Białowieży przy granicy kraju. Jak informowano we wpisie: „Zgłosiła się do nas radna sołecka i sołtys Czerlonki w gm. Białowieża, poprosiła nas o pomoc w nagłośnieniu tematu, bo nikt im nie chce pomóc. Praktycznie codziennie, przez większość dnia na przystanku przesiadują imigranci, którym udało się nielegalnie przedostać przez granicę. Ludzie boją się wyjść wieczorami na ulice, a przez to, że przystanek jest ciągle okupowany, dzieci boją się tam stanąć, by zabrał ich autobus szkolny”.

Sprawa nabrała rozgłosu, chętnie komentowali ją politycy (1, 2, 3, 4). W ciągu kilku kolejnych dni temat pojawiał się w polskich mediach (1, 2, 3, 4). Redakcja WP Wiadomości prześledziła dalsze losy migrantów ze zdjęcia – dzięki pomocy wolontariuszy złożyli oni wnioski o status uchodźcy, a strażnicy graniczni skierowali ich do ośrodka recepcyjnego, gdzie, po przybyciu, oczekiwali na rozpatrzenie dokumentów.

Kim byli migranci widoczni na zdjęciu i czemu przebywali w Czerlonce?

Wieś Czerlonka jest położona 7-8 km w linii prostej od granicy kraju. W związku z tym migranci przedstawieni na zdjęciu przybyli do Polski najpewniej szlakiem białoruskim. W dostępnej relacji pojawiły się doniesienia o tym, że sytuacja na przystanku wzbudziła niepokój okolicznych mieszkańców (1, 2, 3, 4).  

Profil Służby w akcji informował, na podstawie relacji radnej i sołtyski Białowieży, że migranci znaleźli się tam „przez organizację @PodlaskieOPH i inne im pomagające. Mają oni swój »alarmowy« numer WhatsApp rozsyłać na grupach imigranckich, sam numer przekazują też innym imigrantom […]”.

Jak można było się dowiedzieć, na przystanku miał funkcjonować punkt zbiorczy, w którym migranci wypełniają wnioski o azyl, a następnie czekają godzinami na Straż Graniczną.

Postanowiliśmy skontaktować się z Podlaskim Ochotniczym Pogotowiem Humanitarnym z prośbą o odniesienie się do informacji na temat migrantów widocznych na zdjęciu oraz o przedstawienie sytuacji z perspektywy wolontariuszy obecnych na miejscu zdarzenia. Z odpowiedzi prezeski zarządu Podlaskiego OPH Agaty Kluczewskiej dowiedzieliśmy się, że: 

„Osoby, które siedziały na tym przystanku to obywatele Etiopii i Erytrei, którzy proszą w Polsce o ochronę międzynarodową. Wniosek o ochronę uruchamia taką procedurę, a złożony powinien być wobec pracownika Straży Granicznej. Nasza rola polega na przyjęciu pełnomocnictwa do działań w tym zakresie oraz przygotowaniu z taką osobą jej wniosku. Ważne jest, żeby był w języku zrozumiałym dla cudzoziemca. Kiedy wiemy, że taka jest wola cudzoziemca, przygotowujemy z nim wniosek i wzywamy SG do przejęcia osoby wraz z wnioskiem i rozpoczęcia procedury”.

Dlaczego migranci oczekiwali na przystanku w Czerlonce i jak długo to trwało?

Zdjęcia z przystanku rozpowszechniane w sieci mogą budzić pytania o kontekst i szczegóły sytuacji w Czerlonce. Przystanek, na którym zgromadzili się migranci, został opisany przez Podlaskie OPH w następujący sposób: „w Czerlonce jest to jedyne publicznie dostępne miejsce, gdzie można usiąść, a jednocześnie – rozpoznawalne przez SG – wychodząc z lasu, to tam właśnie mamy zasięg i możemy powiadomić SG, wskazując łatwą do dojazdu lokalizację”.

W rozmowie dopytaliśmy też o to, jak długo zazwyczaj migranci czekają na tym przystanku. W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że: „to, ile te osoby czekają, zależy bezpośrednio od tempa, w jakim SG zareaguje na wezwanie. Akurat sfotografowana sytuacja dotyczyła grupy, która czekała około 20 min. Ale zdarzyło się nam czekać kilka godzin”.

W przesłanym nam oświadczeniu Podlaskie OPH zaprzecza zarzutom rzekomego pomagania w nielegalnym przekraczaniu granicy. Agata Kluczewska, prezeska zarządu Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego, wskazuje również na to, jaką funkcję pełni OPH i co należy do jego obowiązków. 

Tak absolutnie nie jest. Pilnujemy realizowania praw człowieka i przestrzegania polskiego prawa dotyczącego cudzoziemców oraz udzielamy pomocy humanitarnej. To jest nasza rola. To, jak cudzoziemiec znalazł się na polskiej ziemi, nie jest obszarem naszej pracy. My zajmujemy się tym, by – skoro jest i potrzebuje ochrony – mógł o nią zawnioskować (oraz by mógł to zrobić najedzony, w suchym ubraniu i we względnym komforcie termicznym, a gdy wymaga tego sytuacja […] jesteśmy ratownikami pierwszej pomocy). Dzięki naszej pracy te osoby zostają poddane weryfikacji w dalszej procedurze i – zgodnie z decyzją urzędu – otrzymają ochronę lub jej odmowę. To przynajmniej częściowo reguluje ruch migracyjny przy tej granicy”.

Czy migranci na przystanku w Czerlonce sprawiali kłopoty?

Wydarzenia w Czerlonce wzbudzały zainteresowanie, a niekiedy niepokój – jednak warto odnotować, że nie pojawiły się żadne doniesienia o tym, by mężczyźni widoczni na zdjęciu po przekroczeniu granicy sprawiali jakieś problemy lub by stworzyli jakiekolwiek zagrożenie dla miejscowej ludności.

W związku z sytuacją w Czerlonce zadaliśmy pytania również funkcjonariuszom policji. Z informacji, które przekazał nam w rozmowie telefonicznej podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, wynikało, że migranci w Czerlonce nie zakłócali porządku. Z przesłanej później wiadomości od rzecznika dowiedzieliśmy się, że:

„Od początku czerwca do policjantów w Hajnówce (Czerlonka leży w powiecie hajnowskim – przyp. Demagog) zostało przekazanych dziewięć informacji o tym, że w miejscowości przebywają osoby, które najprawdopodobniej nielegalnie przekroczyły granicę. Wszystkie te informacje policjanci przekazali bezpośrednio do funkcjonariuszy Straży Granicznej, gdyż to właśnie straż graniczna jest formacją posiadającą kompetencje w zakresie wykonywania czynności z takimi osobami. W przypadku spotkania takich osób przez patrol policji każdorazowo są one natychmiast przekazywane funkcjonariuszom Straży Granicznej”.

Co wydarzyło się na granicy polsko-białoruskiej w ostatnich dniach?

W czasie ostatniego weekendu i na początku tego tygodnia temat migrantów pojawiał się często w mediach i dlatego warto zadać pytanie, czy zaszły jakieś znaczące zmiany w sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Od Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej dowiedzieliśmy się, że „duża część migrantów, którzy chcą nielegalnie przekroczyć granicę, nadal jest agresywna. Codziennie odnotowujemy zdarzenia, w których cudzoziemcy znajdujący się po stronie białoruskiej, rzucają w stronę polskich patroli kamieniami, gałęziami, konarami drzew. Wczoraj (w poniedziałek – przyp. Demagog) polskie służby zostały zaatakowane dwukrotnie”.

Liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy w ostatnich dniach, tj. od 11 do 16 czerwca, wahała się od 80 do 150, co można zobaczyć w poniższej tabeli. Przedstawiciel Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej poinformował nas, że: „dla porównania początek czerwca to ok. 200 prób przekroczeń na dobę (03.06 – 180, 04.06 – 250)”.

Tabela z informacjami na temat prób nielegalnego przekraczania granicy.

Źródło: dane Straży Granicznej przesłane do Stowarzyszenia Demagog.

Napięcie na granicy utrzymuje się od dłuższego czasu. Jak wskazuje Straż Graniczna w przesłanej nam wiadomości: „od początku bieżącego roku odnotowaliśmy ponad 1900 prób nielegalnego przekroczenia polsko-białoruskiej granicy przez migrantów pochodzących z 35 krajów. Straż Graniczna na bieżąco monitoruje sytuację w strefie nadgranicznej i reaguje na każde sygnały przekazywane od mieszkańców czy też innych osób”.

Warto śledzić informacje na bieżąco i ostrożnie podchodzić do pojawiających się doniesień na temat migrantów w Polsce. Niektóre wiadomości mogą być wykorzystywane w politycznej walce lub przez zagraniczne ośrodki, które prowadzą wojnę hybrydową przeciw Polsce. Przekazy medialne, które budzą skrajne emocje, mogą zawierać fałszywe informacje oraz treści wyrwane z kontekstu. Nieraz są też celowo wyolbrzymione, aby polaryzować opinię publiczną.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!