Strona główna Analizy Niemiecka Ostpolitik. Jak Berlin zmieniał zdanie ws. dostaw broni Ukrainie

Niemiecka Ostpolitik. Jak Berlin zmieniał zdanie ws. dostaw broni Ukrainie

Od sprzecznych doniesień ze strony najważniejszych polityków, przez próby korzystania z pomocy pośredników, po zgodę na sprzedaż Ukrainie odnowionych niemieckich czołgów. Analizujemy, jak zmieniała się narracja Berlina w kontekście dostaw broni Ukrainie.

Niemiecka Ostpolitik. Jak Berlin zmieniał zdanie ws. dostaw broni Ukrainie

Od sprzecznych doniesień ze strony najważniejszych polityków, przez próby korzystania z pomocy pośredników, po zgodę na sprzedaż Ukrainie odnowionych niemieckich czołgów. Analizujemy, jak zmieniała się narracja Berlina w kontekście dostaw broni Ukrainie.

Wojna w Ukrainie trwa już ponad 60 dni. Po okresie solidarności w mediach rozgorzała debata dotycząca przyczyn rosyjskiej inwazji, która jest wykorzystywana również do celów politycznych. Jednym z głównych punktów tej debaty jest postawa Niemiec wobec Rosji i Ukrainy zarówno przed inwazją, jak i po 24 lutego.

Opinia publiczna krytykuje Niemców

Część polskich polityków – zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej – krytykuje Niemcy za wieloletnią współpracę z Rosją i obecną postawę polegającą na opieszałości w dostawach broni do Ukrainy. Przykładowo 22 marca liderzy Lewicy, Robert Biedroń i Włodzimierz Czarzasty, skierowali do kanclerza Niemiec Olafa Scholza i jego partii SPD list, w którym wezwali ich do poparcia embarga na import rosyjskich surowców do państw UE.

Działania Berlina 24 kwietnia skrytykował też Zbigniew Kuźmiuk, który obarczył niemiecką politykę częściową winą za wybuch wojny. W opinii europosła PSL, począwszy od rządów Gerharda Schrödera, Niemcy miały systematycznie uzależniać Unię Europejską od rosyjskiego gazu. Ponadto w kolejnych latach polityce Niemiec miał przyklaskiwać Donald Tusk, popierając bezgranicznie pomysły Angeli Merkel.

Wieloletnią politykę „obłaskawiania” Rosji przez Niemcy skrytykował wreszcie premier Mateusz Morawiecki, który zwrócił uwagę na konieczność dalszego dostarczania broni Ukrainie.

Niemcy głównym eksporterem broni

Jak wynika z danych Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI) w latach 2017–2021 Niemcy były piątym co do wielkości eksporterem broni na świecie. Natomiast poprzednia opracowanie SIPRI za lata 2016–2020 wskazuje, że Niemcy znajdowały się na czwartej pozycji wśród eksporterów broni.

Baza SIPRI potwierdza także, że w latach 2014–2021 (czyli od rozpoczęcia wojny w Donbasie) Niemcy nie sprzedawały broni Ukrainie. Dlaczego się tak działo? Według analizy Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wynikało to z obaw pogorszenia dwustronnych relacji:

„Większość członków UE (zwłaszcza Niemcy) sprzeciwiała się dostawom sprzętu wojskowego dla Ukrainy, obawiając się eskalacji konfliktu i pogorszenia relacji z Rosją” – wskazują eksperci.

Zwrot w polityce Niemiec?

W dniu inwazji Rosji na Ukrainę minister gospodarki i wicekanclerz Niemiec Robert Habeck oświadczył, że: „Nie dostarczymy żadnej broni Ukrainie”. Trzy dni później kanclerz Niemiec podczas przemówienia w Bundestagu zaprezentował odmienne stanowisko: „Jak Państwo wiedzą, wczoraj zdecydowaliśmy, że Niemcy dostarczą Ukrainie broń do obrony kraju”.

Pod koniec marca niemieckie media informowały, że siły zbrojne Ukrainy otrzymały od Niemiec 1 tys. sztuk broni przeciwpancernej, 500 pocisków Stinger „ziemia-powietrze” z zasobów Bundeswehry oraz 500 pocisków Strela z zasobów wojsk NRD.

Broń owiana tajemnicą

W pierwszych dniach kwietnia zarówno z wypowiedzi Olafa Scholza, jak i minister obrony Christine Lambrecht wynikało, że Niemcy chcą dalej sprzedawać broń Ukrainie. Nie wiadomo jednak, o jaki sprzęt chodziło.

„Są uzasadnione powody, dla których utajniliśmy właśnie te informacje” – przekonywała 9 kwietnia Lambrecht, zwracając uwagę, że „zrobiliśmy to w odpowiedzi na wyraźną prośbę Ukrainy”.

Niemcy wskazywały, że odtajnienie informacji na temat wysłanej broni do Ukrainy wiązałoby się z udostępnieniem tych danych również Rosji. Słowom minister obrony Niemiec zaprzeczył jednak ambasador Ukrainy, który poinformował, że Ukraina nie prosiła o utajnienie.

Broń ciężka – tak, ale tylko pośrednio?

Minister obrony Niemiec stwierdziła 21 kwietnia, że dostawa broni ciężkiej Ukrainie jest możliwa, jednakże nie z zasobów Bundeswehry, a poprzez wymianę z krajami członkowskimi UE i NATO. W Niemczech pojawiła się koncepcja trójstronnej wymiany. Słowenia (kraj członkowski NATO) miałaby wysłać Ukrainie własne czołgi T-72, w zamian za co Niemcy przekazałyby Słowenii bojowe wozy piechoty Marder i transportery opancerzone Fox.

Niemcy wycofują się z broni ciężkiej?

22 kwietnia Bild podał informację, że rząd Niemiec miał skrócić o połowę listę uzbrojenia, które Niemcy zamierzają przesłać Ukrainie. Ponadto z listy miała zniknąć broń ciężka. wywiadzie dla stacji ZDF ambasador Ukrainy w Niemczech oznajmił, że na liście nie znalazła się broń, która jest potrzebna do walki. Mowa m.in. o czołgach Leopard czy samobieżnych działach przeciwlotniczych Gepard.

Niemcy jednak zmieniają stanowisko?

Niespodziewanie o zmianie postawy Niemiec napisał „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. Portal podał, że Niemcy mają dostarczyć samobieżne działa przeciwlotnicze Gepard. Pozwolenia na sprzedaż uzbrojenia miał otrzymać producent Krauss-Maffei Wegmann.

Natomiast „Süddeutsche Zeitung” informował, że Niemcy mogą również wesprzeć Ukrainę pośrednio. Holandia miałaby przekazać Ukrainie niemieckiej produkcji haubicoarmaty Panzerhaubitze 2000. Ponadto niemiecka branża zbrojeniowa miała zwrócić się z prośbą do rządu o zgodę na eksport transporterów opancerzonych Marder.

Doniesienia mediów potwierdzone

26 kwietnia odbyło się spotkanie sojuszników NATO w amerykańskiej bazie wojskowej w Ramstein w Niemczech. Minister obrony Niemiec potwierdziła, że firma Krauss-Maffei Wegmann otrzymała zielone światło na sprzedaż odnowionych technicznie czołgów przeciwlotniczych z zasobów Bundeswehry.

Zapowiedziano również dostawy broni ciężkiej w porozumieniu z innymi państwami NATO. Poza tym Niemcy mają zaangażować się w szkolenie wojsk ukraińskich.

[Aktualizacja 06.05.2022]

Czytelnik zwrócił nam uwagę, że niemieckie czołgi, które trafią do Ukrainy, będą pozbawione szwajcarskiej amunicji. Szwajcaria, powołując się na swoją neutralność, odmówiła reeksportu amunicji używanej w czołgach przeciwlotniczych Gepard.

Szwajcarski Sekretariat Stanu ds. Gospodarczych (SECO) 26 kwietnia potwierdził tę informację radiu SRF. Według rozgłośni nie jest jasne, jaką amunicję Niemcy wysyłają Ukraińcom wraz z Gepardami po decyzji Szwajcarii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!