Omawiamy ważne fakty dla debaty publicznej, a także przedstawiamy istotne raporty i badania.
Rosja ofiarą własnej wojny? Kremlowska dezinformacja w natarciu
Rosyjska dezinformacja stara się kreować swoje państwo na ofiarę trwającej wojny w Ukrainie. Moskwa ma być rzekomo atakowana przez wojska ukraińskie oraz siły NATO.
Fot. Simon Berger / Pexels / Modyfikacje: Demagog
Rosja ofiarą własnej wojny? Kremlowska dezinformacja w natarciu
Rosyjska dezinformacja stara się kreować swoje państwo na ofiarę trwającej wojny w Ukrainie. Moskwa ma być rzekomo atakowana przez wojska ukraińskie oraz siły NATO.
Na hiszpańskojęzycznej wersji portalu RT (dawniej Russia Today) zaczęły pojawiać się artykuły przekonujące, że w rzeczywistości to Federacja Rosyjska jest ofiarą, a Ukraina i siły NATO agresorami w „konflikcie ukraińskim”. Dezinformatorzy przywoływali w tym kontekście wypowiedzi rzekomego eksperta reprezentującego interesy Moskwy.
To nie pierwszy raz, gdy Rosja sięga po kartę „bycia ofiarą”. Badacze zespołu EUvsDisinfo już w przeszłości pochylali się nad tym zjawiskiem, które wpisuje się w kanon kremlowskiej propagandy. Rosja stara się przedstawiać swoje występki jako „obronę” przed atakami swoich przeciwników.
Rosja korzysta z tej techniki już od lat
Rosja stawia się w roli ofiary, gdy tylko umożliwia jej to odżegnać od siebie oskarżenia. Nie inaczej było w przypadku próby zabójstwa Skripala w Wielkiej Brytanii czy w przypadku zestrzelania malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą. W obu przypadkach śledczy z organizacji Bellingcat wykazali, że za wydarzeniami stała Federacja Rosyjska.
Kremlowska dezinformacja stara się usprawiedliwić inwazję w Ukrainie. Rosja często próbuje wykazać, że jedynie broni swoich interesów przez zewnętrznymi agresorami. W ramach tej narracji pojawiają się komunikaty o „Rosji otoczonej przez nieprzyjazne siły” czy też o „wspieranej przez Zachód piątej kolumnie”.
W internecie możemy natknąć się na fałszywe informacje sugerujące, że to Zachód sprowokował konflikt rosyjsko-ukraiński. Przykładowo według manipulującej grafiki NATO specjalnie rozstawiało swoje bazy blisko Rosji. Z naszą weryfikacją tej narracji zapoznasz się w innym artykule. Kremlowska propaganda sugeruje również, że Rosja jedynie broni się przed ukraińską agresją, co weryfikowaliśmy w innej analizie.
Rosja nie jest ofiarą wojny w Ukrainie
Przekaz Moskwy bywa zuchwały. Wśród licznych komunikatów pojawiły się nawet sugestie, że współczesna Rosja jest prześladowana niczym Żydzi w latach 30. ubiegłego stulecia.
W kontrze do twierdzeń, które pojawiły się na hiszpańskojęzycznej stronie tuby propagandowej Kremla, analitycy EUvsDisinfo podkreślają, że NATO nie jest agresorem w tym konflikcie. Państwa zachodnie starały się nie dopuścić do wybuchu wojny, a wszelkie podejmowane obecnie działania są jedynie reakcją na rosyjską inwazję.
Kraje należące do Sojuszu Północnoatlantyckiego wspierają Ukrainę, jednakże żołnierze tych państw nie są bezpośrednio zaangażowani w walkę.
Zachód wspiera Ukrainę w obronie
Państwa zrzeszone w NATO wspierają Ukrainę w odzyskaniu swojej integralności terytorialnej w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Wśród działań pomocowych można wymienić przekazywanie sprzętu i broni oraz wsparcie w szkoleniu żołnierzy.
Co warte podkreślenia, pierwsze działania NATO na rzecz rozwoju Ukrainy były podejmowane już w 2005 roku. W 2019 roku Sojusz współorganizował programy szkoleniowe dla ukraińskich saperów. Nie oznacza to jednak, że żołnierze armii państw zachodnich biorą bezpośredni udział w konflikcie.
W wojnie bierze udział Legion Międzynarodowy wchodzący w skład Sił Zbrojnych Ukrainy. Został on powołany w lutym 2022 roku, tuż po rosyjskim ataku, i zrzesza ochotników z całego świata, a według informacji prasowych mogą w nim walczyć już przedstawiciele nawet 55 państw.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter