Strona główna Analizy Stara gra, nowe zasady: bezpłatny transport na wybory

Stara gra, nowe zasady: bezpłatny transport na wybory

Pusta wiata przystankowa na wsi.

fot. Olga Lioncat / Pexels / Modyfikacje: Demagog

Stara gra, nowe zasady: bezpłatny transport na wybory

Kontynuujemy nasz cykl analiz dotyczących najważniejszych zmian w prawie wyborczym. Ostatnio zajmowaliśmy się drobną zmianą, która polegała na usunięciu przecinka z jednego przepisu i która ostatecznie nie weszła w życie. Tym razem przyjrzymy się znacznie bardziej spektakularnej nowości. Na te wybory niektórzy z nas dojadą bezpłatnym transportem publicznym. Kto go zorganizuje i na jakich zasadach?

Bezpłatny transport jako remedium na niską frekwencję

W jednej z poprzednich analiz naszego cyklu pisaliśmy, że podczas najbliższych wyborów powstanie wiele nowych obwodów wyborczych. Lokale do głosowania zostaną zorganizowane w mniejszych miejscowościach, aby ułatwić wyborcom dotarcie do urny. To nie jedyny ukłon w stronę obywateli z mniejszych ośrodków.

uzasadnienia nowelizacji Kodeksu wyborczego, która weszła w życie w marcu tego roku, dowiemy się, że główną przyczyną proponowanych zmian jest „konieczność podjęcia działań, które wpłyną na zwiększenie frekwencji w wyborach przeprowadzanych na terytorium RP oraz transparentność i przejrzystość całego procesu wyborczego”.

W świetle nowych przepisów część wyborców będzie mogła skorzystać z bezpłatnego transportu do lokalu wyborczego. Mowa o mieszkańcach gmin wiejskich (lub miejsko-wiejskich), osobach niepełnosprawnych oraz osobach powyżej 60. roku życia (art. 37e i 37f Kodeksu wyborczego). 

Transport na terenach wykluczonych komunikacyjnie

Wiele polskich miejscowości mierzy się z problemem wykluczenia transportowego. Mowa o znaczącym ograniczeniu lub całkowitym braku dostępu do komunikacji zbiorowej. Według Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN prawie 1/4 sołectw nie jest skomunikowana transportem publicznym. A jak wynika z danych GUS, w ostatnich 10 latach o ponad 30 proc. spadła liczba lokalnych połączeń autobusowych.

Wykluczenie to nie tylko trudności z dojazdem ze wsi do większego miasta, to również problem z dotarciem do lokalu wyborczego. Z tej przyczyny postanowiono ułatwić dojazd na wybory mieszkańcom wsi i gmin miejsko-wiejskich (art. 37f Kodeksu wyborczego).

Transport we wsiach, ale nie we wszystkich

uzasadnienia do nowelizacji dowiemy się, że: „Przewóz jest dla wyborców bezpłatny, a przy jego planowaniu uwzględnia się wszystkie miasta, osiedla, wsie, osady, kolonie i przysiółki położone w obrębie stałego obwodu głosowania”. Czy taki transport ruszy w całej Polsce? Nie do końca.

Na mocy art. 37f Kodeksu wyborczego bezpłatny autobus jest organizowany dla mieszkańców obwodu głosowania wówczas, gdy spełnione są dwa warunki:

  • na obszarze gminy nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy,
  • najbliższy przystanek komunikacyjny jest oddalony o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego.

Kto jeszcze skorzysta na zmianach?

Wyborca, który nie ma możliwości dotrzeć do lokalu wyborczego, na przykład z powodu niepełnosprawności, może zagłosować korespondencyjnie lub przez pełnomocnika (art. 53a Kodeksu wyborczego).

Kodeks wyborczy po nowelizacji zapewnia osobom o znacznym lub umiarkowanym stopniu niepełnosprawności bezpłatny transport z miejsca zamieszkania do lokalu wyborczego oraz z powrotem (art. 37e). Oprócz tego bezpłatnym transportem do lokalu dojadą także chętni seniorzy. Osoby powyżej 60. roku życia muszą tylko zgłosić taki zamiar najpóźniej do 13. dnia przed dniem wyborów.

Ponownie mowa wyłącznie o obwodach i gminach, w których w dniu głosowania nie ma dostępnego transportu publicznego. Nie wlicza się tu transportu organizowanego na potrzeby wyborów, o którym pisaliśmy powyżej. Oznacza to, że w takiej gminie będzie organizowany transport dla mieszkańców oraz oddzielny dla najbardziej potrzebujących.

Zasady bezpłatnego transportu

Przede wszystkim transport ma być dostępny dla wszystkich, którzy tego potrzebują. Mimo tego przystanki komunikacyjne na trasie tego transportu będą w każdym mieście, osiedlu, wsi, osadzie, kolonii i przysiółku, w którym mieszka co najmniej pięciu wyborców ujętych w spisie wyborców w danym stałym obwodzie głosowania (art. 37f, par. 3).

W każdej gminie organizującej transport muszą się odbyć co najmniej dwa pełne kursy. Ponadto muszą wystąpić między nimi co najmniej 4 godziny odstępu (art. 37f, par. 4).

Rozwiązanie to dotyczy nie tylko najbliższych wyborów parlamentarnych. Na kolejne wybory również dojedziemy do lokalu bezpłatnym transportem. Co istotne, w przypadku wyborów z dwiema turami (np. prezydenckich), transport będzie zapewniany w obu dniach. Bezpłatny transport nie zawiezie nas natomiast na referenda.

Kto zapewni transport?

Ustawa jasno definiuje, że jest to zadanie wójta gminy wiejskiej lub miejsko-wiejskiej. Musi on najpóźniej na 10 dni przed wyborami poinformować wyborców o zorganizowanej linii komunikacyjnej, godzinach odjazdów oraz przystankach, na których zatrzyma się autobus (art. 37f, par. 5).

Sami obywatele nie zapłacą za transport, jednak jego organizacja wiąże się z kosztami dla państwa. Według ustawy pieniądze na ten cel ma zapewnić wojewoda (art. 37g). 

Co o pomyśle sądzą wójtowie?

Niektórzy samorządowcy już teraz donoszą, że organizacja transportu będzie wielkim wyzwaniem. W wywiadzie dla radia RMF FM wójt Skierniewic zauważył, że nie wszystkie gminy dysponują własnymi pojazdami, więc problemem będzie zorganizowanie autobusu do przewiezienia wyborców. Pojawiają się też głosy przychylne nowemu rozwiązaniu. Wójt Ełku podkreśla, że:

„Zawsze łatwiej jest dojść do lokalu w dużym mieście. W miejscowościach daleko oddalonych, w gminach, gdzie jest duża rozłożystość, mieszkańcom jest trudno dotrzeć i od lat była to bolączka”.

Wójt dowiezie nas na własne wybory?

Organizacja transportu przez wójtów wiąże się z pewnym problemem etycznym. Sam wójt również jest politykiem, na którego głosujemy w wyborach. Przedstawicielka gminy Pawonków zauważa, że:

„Będę dowoziła ludzi do lokali wyborczych, żeby na mnie głosowali? Teraz samorząd będzie woził osoby starsze, bo będą głosować na partie polityczne, ale za 4 miesiące samorząd będzie woził je, aby głosowały na panujących wójtów i burmistrzów czy prezydentów. To może być bardzo ciekawe głosowanie (podkr. Demagog)”.

Natomiast wójt gminy Filipów zastanawia się, jak bezpłatny transport wpłynie na kampanię wyborczą: „Ktoś mi przecież może zarzucić, że dowożę ludzi do lokali wyborczych, żeby na mnie głosowali. Tak nie powinno być”.

RPO: to transport tylko dla wybranych

W lutym tego roku Rzecznik Praw Obywatelskich wydał swoją opinię na temat nowelizacji Kodeksu wyborczego. Jego zdaniem ograniczenie transportu tylko do wybranych gmin grozi złamaniem zasady równości wyborów:

„Ograniczenie to opiera się na mylnym założeniu, że wykluczenie transportowe nie istnieje na terenach miejskich – tym bardziej przy kryterium 1,5 km odległości od lokalu wyborczego. Przyjęcie tego ograniczenia może prowadzić do nierównego traktowania obywateli znajdujących się w podobnej sytuacji, co może naruszać zasadę równości”.

Rzecznik zauważył, że nie zostały przedstawione żadne szczegółowe ustalenia dotyczące geograficznego zakresu występowania zjawiska wykluczenia transportowego. Nie jest więc jasne, czy na pewno nowe rozwiązania trafią tam, gdzie są najbardziej potrzebne.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!