Strona główna Analizy Ukraiński front memowy na wojnie informacyjnej (cz. 2)

Ukraiński front memowy na wojnie informacyjnej (cz. 2)

Niezłomni przywódcy o ironicznym poczuciu humoru. Dzielni żołnierze odbijający kolejne wioski z rozpędu. Kobiety walczące z dronami przy pomocy domowych przetworów. Bohaterowie wojenni: kiedyś pisano o nich pieśni, dzisiaj robi się memy. 

Ukraiński front memowy na wojnie informacyjnej (cz. 2)

Źródło: Twitter / Modyfikacje: Demagog

Ukraiński front memowy na wojnie informacyjnej (cz. 2)

Niezłomni przywódcy o ironicznym poczuciu humoru. Dzielni żołnierze odbijający kolejne wioski z rozpędu. Kobiety walczące z dronami przy pomocy domowych przetworów. Bohaterowie wojenni: kiedyś pisano o nich pieśni, dzisiaj robi się memy. 

Memy mają dużą siłę oddziaływania. Wiemy, że były wykorzystywane np. do wyśmiewania czy wręcz oczerniania przeciwnika w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Wiemy też, że ludzie realizujący różne kampanie korzystają z memów.

Dlatego można zakładać, że część „śmiesznych obrazków” nie pochodzi od „zwykłych” obywateli. Z drugiej strony nie można twierdzić, że cała memiczna działalność proukraińska jest podpięta pod jakąś szeroko zakrojoną akcję tego czy innego gracza politycznego – tym bardziej że nie pochodzą one wyłącznie z Ukrainy.

W poprzednim tekście opisaliśmy memy, które dotyczą przeciwników Ukraińców: Rosjan, prezydenta Władimira Putina i jego podwładnych oraz rosyjskiej propagandy. Tym razem zajmiemy się pozytywnymi bohaterami tej historii.

1. „Mamo, nie mogę teraz, oglądam kontrofensywę!”, czyli żarty o (wspierającej) Europie

W czasie wrześniowej kontrofensywy pojawiło się wiele memów. Osoby, które nie słyszały o ukraińskich zwycięstwach, mogły się o nich dowiedzieć od memicznej „Grażynki”: „PATRZ BOŻENKO WCZORAJ IZIUM, JUTRO CHARKÓW, POTEM DONIECK I ŁUGANSK I ZNOWU WOLNA UKRAINA BĘDZIE”.

Były też memy, które komentowały samo zainteresowanie internautów kontrofensywą. Porównano to do emocji, jakie wywołują mecze – powstał nawet przerobiony film, w którym kibice cieszą się ze zmian na mapie.

Opowieść o wspierającej Europie ma też swój polski wątek. Jako że do naszego kraju przyjeżdża pracować wielu obywateli Ukrainy, na początku wojny w internecie pojawił się mem z „typowym Januszem”, który dał swojemu podwładnemu urlop „na wojnę”. Teraz zadowolony ogląda w telewizji, jak „jego Saszka” wysadza ruski czołg.

W memowych opowieściach Polska występuje jako sąsiad, na którego można liczyć, i ktoś, kto okazał się przyjacielem w trudnym czasie. Reporter Kyiv Independent, Illia Ponomarenko, uhonorował polską pomoc memem przedstawiającym Chandlera i Rossa – bohaterów serialu „Przyjaciele”, ubranych w garnitury pod kolor ukraińskich i polskich barw narodowych.

2. „Krym, mówiłem”, czyli pieśń o dzielnych żołnierzach 

W związku z kontrofensywą powstało również wiele memów, opowiadających o bohaterstwie Ukraińców. O bohaterstwie bardzo specyficznym, wynikającym bowiem z tego, że nikt nie powiedział im, kiedy przestać wygrywać. Marudzą swojemu dowódcy, że „mieli skończyć pracę 20 wiosek temu”, albo dzwonią do prezydenta Zełenskiego, że zdobyli Kreml. „Krym, mówiłem” – odpowiada Zełenski.

Źródło: www.joemonster.org

To opowieść o spektakularnym zwycięstwie, które przyszło łatwo. Wszyscy wiedzą o poświęceniu żołnierzy, dlatego te historie dają chwilę oddechu. Najważniejsze – bohaterowie tych opowieści to ludzie, którzy mają motywację do działania.

Dlatego w mediach społecznościowych znajdziemy też wiele filmów z żołnierzami, którzy tańczą, śpiewają albo po długiej nieobecności witają swoje psy. Co ciekawe, na początku wojny podjęto próbę wykorzystania podobnego filmu do tego, aby ich zdyskredytować. Teraz funkcjonują one raczej jako dowód ich wysokich morale.

3. „President tut”, czyli Zełenski wśród Avengersów

Prezydent Zełenski to jeden z głównych bohaterów proukraińskich memów. Po tym, jak media podały informację o jego mocnych słowach: „potrzebuję nabojów, a nie podwózki” w odpowiedzi na propozycję USA, stał się wzorem przywódcy.

Właśnie taki wizerunek przekazują memy: kłaniają się mu komiksowi superbohaterowie, jego imię jest mocniejszym hasłem niż „Vladimir”, pomaga Chuckowi Norrisowi, a młodzi żołnierze patrzą na niego wzrokiem, który moja babcia określiłaby „maślanym”. Jednocześnie jest kimś, o kogo trzeba się martwić, i przed snem sprawdzać, czy Kijów stoi, a prezydent nadal „tut”.

Memy pokazują prezydenta Ukrainy jako kogoś, kto dorównuje swoją postawą bohaterom fikcyjnym. Można śmiało powiedzieć, że dzięki memom stał się postacią półlegendarną. A w każdej legendzie jest ziarno prawy.

Źródło: www.kwejk.pl

4. … i dużo śmiesznych kotów (oraz bohaterskich psów)

Jedną z najważniejszych zasad internetu jest ta, która mówi, że „zdjęcie kota zawsze ma większe zasięgi”. Nie brakuje ich w proukraińskich memach.

Tutaj należy wymienić Kota Stepana, który ma swój profil na Instagramie (1,3 mln obserwujących) oraz stronę na Wikipedii. Pochodzi z Charkowa i zasłynął wpisem na TikToku, zrobionym w czasie lockdownu, na którym siedzi na fotelu ze znużoną miną przy lampce wina. Od początku pełnej inwazji Rosji na Ukrainę konto zostało wykorzystane do tego, aby opowiadać o wojnie.

Sami ukraińscy żołnierze często pozują z kotami. Ostatnio ogromną popularność zyskało zdjęcie, na którym grupa osób jedzie autem. Na pierwszym planie widzimy kota, który „wygląda, jakby miał osobiście dopaść Putina, a reszta tylko dba o żarcie i transport”.

Dla tych, którzy należą do #teampsy, w mediach społecznościowych oraz na polach minowych działa pies Patron. Nagrodzony medalem za swoją służbę czworonóg ma swoje konto na Instagramie (371 tys. obserwujących), Twitterze oraz stronę na Wikipedii.

Kto wygrywa?

Ze względu na swoją skuteczność memy są też wykorzystywane przez stronę rosyjską. Na jednym z nich widzimy porównanie dwóch żołnierzy: rosyjskiego i ukraińskiego. Rosyjski jest przedstawiony jako „zwykły, opanowany chłopak, który chce zobaczyć jeszcze raz swoją babuszkę”. Ukraiński to „uboczny projekt dofinansowywany przez NATO”, który używa ludzkich tarcz i jest uzależniony od narkotyków. Mem przedstawia go tak, jak w antysemickich memach (a wcześniej w pamfletach i na plakatach) przedstawia się Żydów: długi nos, małe oczy, wystające zęby. „Kto by wygrał?” – zostawia nas z pytaniem.

W Polsce i innych krajach Europy bitwę na memy wygrywa zdecydowanie strona proukraińska. Nie można powiedzieć, że jest tak na całym świecie. To warto podkreślić – obserwujemy wojnę informacyjną o charakterze globalnym, która wykorzystuje stare strategie przy użyciu nowych narzędzi, a jednym z nich, bardzo szybkim, nośnym i popularnym, są memy.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!