Strona główna Analizy „Ukryta zbrodnia” – przemoc seksualna na wojnie w Ukrainie

„Ukryta zbrodnia” – przemoc seksualna na wojnie w Ukrainie

Rosyjscy żołnierze dopuszczają się przestępstw na tle seksualnym na ukraińskich cywilach.

„Ukryta zbrodnia” – przemoc seksualna na wojnie w Ukrainie

fot. Unsplash / Modyfikacje: Demagog

„Ukryta zbrodnia” – przemoc seksualna na wojnie w Ukrainie

Rosyjscy żołnierze dopuszczają się przestępstw na tle seksualnym na ukraińskich cywilach.

Uwaga, artykuł zawiera opisy drastycznych zbrodni.

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Już od pierwszych dni wojny zaczęły pojawiać się informacje, że rosyjscy żołnierze dopuszczają się przemocy seksualnej na ukraińskich cywilach.

Świat obiegły informacje o przestępstwach na tle seksualnym. „Newsweek” informował, że co najmniej 25 kobiet zostało zgwałconych w Buczy, kiedy miasto zajmowały rosyjskie wojska. W efekcie tych zbrodni dziewięć kobiet miało zajść w ciążę (s. 38). Agencja Reutera przekazała, że rosyjscy żołnierze są oskarżani o napaść na tle seksualnym na czteroletnią dziewczynkę i zbiorowy gwałt na jej matce na oczach ojca.

Dwie kobiety z Ukrainy podzieliły się z ABC News relacją z tego, co spotkało je ze strony Rosjan. „Chciałam zdjąć skórę i wyrzucić ją […]. Nie ma już tej osoby, którą byłam przed wojną” – powiedziała jedna ze skrzywdzonych kobiet. BBC informowało o kobiecie zgwałconej przez rosyjskiego żołnierza, który zabił jej męża. „Los Angeles Times” podkreślał, że wiele ofiar przemocy seksualnej nie dożyło momentu opowiedzenia światu swojej historii.

France24 przekazało, że ukraińscy śledczy dysponują informacjami o „setkach przypadków gwałtów” dokonanych przez Rosjan. Jak podkreślał NPR, liczba doniesień, które pojawiły się od początku wojny, wskazuje, że gwałty dokonywane przez rosyjskich żołnierzy mogą być w Ukrainie powszechne

Przemoc seksualna jako broń wojenna

Gwałt może stać się bronią wojenną. Jak pisze dr Sara Meger Uniwersytetu w Melbourne, badania „ujawniły celowe stosowanie gwałtu i innych form przemocy seksualnej podczas wojny, a także normy społeczne, kulturowe i instytucjonalne, które napędzają takie zachowanie”. Jak podaje badaczka, przemoc seksualna pojawia się w trakcie konfliktów zbrojnych nie tylko pod postacią jednorazowych przestępstw, ale także jako element swoistej taktyki wojennej.

Harriet Barber, dziennikarka specjalizująca się w kwestiach dotyczących łamania praw człowieka i przemocy wobec kobiet, podkreśla na łamach „The Telegraph”:

„Przemoc seksualna może być stosowana wobec wszystkich członków społeczności jako taktyka wojny, tortur, terroryzmu, odwetu i represji politycznych. Dziś jest używana w co najmniej 18 konfliktach na całym świecie”.

„Najbardziej ukryta zbrodnia”

Przestępstwa na tle seksualnym w trakcie konfliktu zbrojnego należą do tych zgłaszanych najrzadziej. Na stronie ONZ cytowana jest wypowiedź Natalii Karbowskiej, dyrektorki ds. rozwoju strategicznego Ukraińskiego Funduszu Kobiet. Z komentarza wynika, że przemoc na tle seksualnym „jest najbardziej ukrytą zbrodnią”:

 „Na każdą dziewczynę lub kobietę, która chce opowiedzieć swoją historię, przypada wiele innych, które będą milczeć przez lata”.

Jak podaje fundacja UNAWEZA, statystyki przestępczości dotyczące gwałtów wojennych w Ukrainie nie oddają pełnej skali problemu. „Szacuje się, że tylko 6 proc. kobiet decyduje się mówić [o – przyp. Demagog] swoich doświadczeniach” – czytamy na stronie fundacji.

Raporty organizacji międzynarodowych potwierdzają liczne akty przemocy na tle seksualnym popełniane przez rosyjskich żołnierzy

Przerażające świadectwa ofiar zbrodni Rosjan w Ukrainie przekazują nie tylko media, ale też organizacje międzynarodowe (1, 2, 3). Zarzuty wobec rosyjskich żołnierzy pochodzą m.in. ze strony ekspertów wyznaczonych przez ONZ.

Przewodniczący Niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej ds. Ukrainy Erik Møse przekazał, że w obwodzie chersońskim „rosyjscy żołnierze zgwałcili i dopuścili się przemocy seksualnej wobec kobiet w wieku od 19 do 83 lat”. Dodał, że członkowie rodzin często byli przetrzymywani w sąsiednim pokoju, co powodowało, że słyszeli oni akty przemocy za ścianą.

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka (OHCHR) jeszcze w 2022 roku opublikowało raport dotyczący zbrodni w objętej wojną Ukrainie. Wynika z niego, że ofiary gwałtów miały od 4 do 80 lat (s. 14). Autorzy raportu zaznaczyli, że „w większości przypadków czyny te [gwałty – przyp. Demagog] występowały równocześnie z torturami oraz okrutnym i nieludzkim traktowaniem ofiar i ich krewnych, którzy byli zmuszeni to oglądać”.

Doniesienia z raportów to wierzchołek góry lodowej

Analogiczny raport z 2023 roku wskazuje m.in. na ofiarę przemocy seksualnej w postaci 16-letniej dziewczyny w ciąży (s. 12). Ponownie podkreślono, że sprawcy gwałtów dopuścili się dodatkowych aktów przemocy, które obejmowały dotkliwe pobicia, uduszenia, cięcia i strzelania w pobliżu głowy ofiary (s. 13). Jak podaje „The Telegraph”, doniesienia z raportu to tylko „wierzchołek góry lodowej”

Sekretarz Generalna OBWE Helga Maria Schmid przyznaje, że Rosjanie popełniają w Ukrainie gwałty i inne przestępstwa na tle seksualnym. Raport dotyczący aktów przemocy dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy przygotowany przez OBWE również potwierdza, że dopuszczają się oni aktów przemocy ze względu na płeć, takich jak gwałt, przemoc na tle seksualnym lub molestowanie seksualne (s. 76). 

Podkreślono przy tym, że kobiety są także narażone na zwiększone ryzyko handlu ludźmi (s. 76). Ofiarą napaści seksualnych padają jednak również mężczyźni i chłopcy.

Raport Instytutu Pileckiego – kilkadziesiąt wstrząsających świadectw ocalałych kobiet

Wydany w lutym 2024 roku raport Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina przy Instytucie Pileckiego dostarcza kolejnych świadectw ofiar przemocy seksualnej ze strony rosyjskiej armii. Autorzy publikacji zebrali ponad 60 relacji ocalałych kobiet. Uznano je za na tyle drastyczne, że dokument dostępny jest jedynie dla osób powyżej 18. roku życia. Koordynatorka raportu Monika Andruszewska zauważa:

„Bestialstwo wobec Ukrainek można porównać do działań Armii Czerwonej podczas II wojny światowej, gdy ofiarami gwałtów padło tysiące kobiet w Europie Środkowo-Wschodniej […]. Rosja systematycznie stosuje przemoc seksualną w tymczasowo okupowanych obwodach Ukrainy. W katowniach stworzonych przez rosyjską armię, organy bezpieczeństwa oraz rosyjskich kolaborantów, Ukrainki są gwałcone, torturowane i okrutnie mordowane”.

Jak podkreśla Monika Andruszewska, zbrodnie na tle seksualnym są dokonywane za przyzwoleniem zarówno rosyjskich władz, jak i tamtejszego społeczeństwa (s. 4).

Gwałt jako strategia wojenna Rosji – to coś więcej niż jednostkowe przypadki zbrodni

wypowiedzi ekspertów wynika, że gwałt jest stosowany przez Rosję jako element strategii wojennej. Tego zdania jest m.in. Pramila Patten, specjalna przedstawicielka ONZ ds. Przemocy Seksualnej w Konfliktach. W wywiadzie cytowanym przez CNN podkreśla: „kiedy słyszy się kobiety zeznające na temat rosyjskich żołnierzy wyposażonych w Viagrę, jest to wyraźnie strategia wojskowa”, a nie pojedyncze akty przemocy.

Jednostka ONZ odpowiedzialna za równość płci i wzmacnianie pozycji kobiet również określa działania rosyjskich żołnierzy w tym kontekście jako element szerszej taktyki wojennej.

Kateryna Cherepakha, prezeska La Strada-Ukraine, stwierdziła: „wiemy i widzimy – i chcemy, żebyście usłyszeli nasz głos – że rosyjscy najeźdźcy w Ukrainie używają teraz przemocy i gwałtu jako broni wojennej”. Podobnie zauważył Antony Blinken, sekretarz stanu USA: „to, co widzieliśmy w Buczy, nie jest przypadkowym działaniem bandyckiej jednostki. […] To celowa kampania mająca na celu zabijanie, torturowanie, gwałcenie i popełnianie okrucieństw”.

Członkini brytyjskiej Izby Lordów Arminka Helić, która jako młoda kobieta uciekła z ogarniętej wojną Bośni do Wielkiej Brytanii, podkreśla w wywiadzie dla NPR, że gwałt i inne akty przemocy seksualnej są wykorzystywane jako broń w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Zauważa przy tym, że nie jest to problem, z którym mamy do czynienia wyłącznie w kontekście tego konfliktu.

„To coś, co wydarzyło się w Bośni, Demokratycznej Republice Konga, Iraku, Syrii, Birmie i Republice Środkowoafrykańskiej. Co tu dużo mówić, nie ma konfliktu, w którym nie bylibyśmy świadkami użycia przemocy, zwłaszcza wobec kobiet i dziewcząt, a w niektórych przypadkach także wobec mężczyzn i chłopców”.

Gwałt to narzędzie – celem ma być poniżenie ofiary

Przemoc seksualna stosowana podczas wojny nie jest celem samym w sobie. Służy ona poniżeniu, złamaniu ducha ofiar, wzbudzeniu poczucia bezsilności i bezradności wśród atakowanych cywilów.

Natalia Zaretska, psycholożka wojskowa pracująca z cywilami na terenach, które były okupowane przez Rosję, w komentarzu udzielonym „Los Angeles Times” mówi wprost:

„Oczywiście nie chodzi tu o satysfakcję seksualną […]. Gwałt jest jednym z narzędzi wykorzystywanych do osiągnięcia celu, jakim jest zniewolenie”. 

Jak czytamy na stronie Misji Doradczej Unii Europejskiej w Ukrainie (EUAM Ukraine), w czasie wojny ryzyko przemocy seksualnej znacznie wzrosło. Cytowana jest tam wypowiedź Alyony KryvulyakLa Strada-Ukraine, która stwierdza, że w kontekście aktów przemocy seksualnej dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy mamy do czynienia z „traumą, która może zniszczyć całe pokolenie”. „Gwałt jest narzędziem wojny przeciwko ludności cywilnej – narzędziem zniszczenia narodu ukraińskiego” – zauważa kobieta w innym wywiadzie.

Córka jednej z ofiar: „Każda osoba, która uczestniczyła w jakichkolwiek torturach, powinna zostać ukarana”

We wspomnianym raporcie przygotowanym przez Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina czytamy komentarz córki jednej z ofiar Rosjan (s. 61):

„Oni lubią poniżać ludzką godność wszelkimi sposobami. Uważam, że każda osoba, która uczestniczyła w jakichkolwiek torturach, powinna zostać ukarana. Oprawcy powinni stanąć przed sądem. Ci ludzie nie powinni udawać, że nie rozumieją, co się dzieje, co oni wyrabiają. Wielu z nich nawet czerpało przyjemność z tego, co robili. Wszystko to jest świadome, celowe i robione z premedytacją”.

Kara pozostaje trudna do wyegzekwowania

Ukaranie sprawców nie jest jednak proste. Cytowana już wcześniej Arminka Helić podkreśla w komentarzu dla „The Telegraph”, że „wysiłki mające na celu pociągnięcie sprawców do odpowiedzialności są nieliczne i często kończą się niepowodzeniem”.

„Bezkarność jest normą: liczba zakończonych sukcesem międzynarodowych postępowań karnych za dopuszczenie się przemocy seksualnej w czasie konfliktów zbrojnych utrzymuje się na niskim poziomie”.

raportu opublikowanego przez OHCHR również wynika, że sprawy dotyczące przemocy na tle seksualnym są trudne do zbadania (s. 14). Ich ofiary napotykają przeszkody w zgłaszaniu naruszeń. Nie zawsze możliwe jest też udokumentowanie faktu zaistnienia gwałtu z perspektywy kryminalistycznej. Co więcej, jak czytamy, „protokoły sekcji zwłok często skupiają się na bezpośredniej przyczynie śmierci, a nie na całości urazów doznanych przez ofiary”, co dodatkowo utrudnia zbadanie skali zbrodni.

Na stronie EUAM Ukraine podkreślono z kolei, że „znalezienie wyraźnych dowodów na to, że gwałt i inne przestępstwa na tle seksualnym zostały popełnione w ramach taktyki wojennej, jest rzadkie”.

Zamiast podsumowania – wołanie o sprawiedliwość

Jak podkreślono w raporcie Centrum Dokumentowania Zbrodni Rosyjskich w Ukrainie im. Rafała Lemkina, konsekwencje traumatycznych przeżyć w związku doświadczoną przemocą pozostaną z ofiarami na zawsze. „Bez względu na to, ile lat minęło, niewola nigdy nie »odpuszcza«” – czytamy (s. 63).

Christina Lambksiążce pt. „Nasze ciała, ich pole bitwy. Co wojna robi kobietom” pisze, że podczas spotkań z ocalałymi kobietami starała się zrozumieć, co im pomaga, a co nie jest skuteczne w uporaniu się z traumą po doświadczeniu zbrodni na tle seksualnym.

„Z tego, co mi mówiły, można było jasno wywnioskować, że nikt tak naprawdę nie dochodzi do siebie po takim koszmarze” – stwierdza Lamb, a następnie porównuje przemoc seksualną na wojnie do ataku bronią chemiczną, gdyż przynoszą one zarówno krzywdy natychmiastowe, jak i te długofalowe (s. 367). Autorka podkreśla również:

„W każdej strefie wojny, w której byłam, słyszałam takie samo wołanie o sprawiedliwość – sprawiedliwości musi stać się zadość, trzeba skończyć z bezkarnością. […] Żeby skończyć z bezkarnością gwałcicieli, trzeba przerwać milczenie. […] Gwałt to bowiem najbardziej osobista, najbardziej intymna krzywda i niełatwo o niej mówić. Gwałt to także najrzadziej zgłaszane przestępstwo, szczególnie jeśli popełniono go w czasie konfliktu zbrojnego”.

Jak zauważa Jaime Nadal, przedstawiciel Funduszu Ludnościowego Narodów Zjednoczonych (UNFPA), jednostki ONZ zajmującej się m.in. zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym, w Bośni i Hercegowinie „kobiety nadal zgłaszają się do ośrodków wsparcia, twierdząc, że zostały zgwałcone 30 lat temu”. „Przewidujemy, że podobna sytuacja może mieć miejsce w Ukrainie” tłumaczy.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!