Strona główna Analizy Z kamerą wśród spisków. Odcinek #39 – Magiczne leczące łóżka

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #39 – Magiczne leczące łóżka

Kobieta ubrana w piżamę wyciąga ręce w górę. Znajduje się w pomieszczeniu pełnym niebieskich świateł LED, siedzi na łóżku.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Z kamerą wśród spisków. Odcinek #39 – Magiczne leczące łóżka

Technologia przyszłości, która miała być ukrywana przed wszystkimi.

Fałszywe doniesienia o alternatywnych metodach terapii są jednym z częściej przewijających się tematów w analizach Demagoga. Tezy o tym, że woda alkaliczna z ananasa może wyleczyć raka, albo że remedium na nowotwory wywołane przez 5G są ogórki, spokojnie mogłyby być tematem dla tej serii.

Dzisiaj zajmiemy się jednak zagadnieniem z pogranicza spisku i medycyny, który idzie o krok dalej i dorzuca do tego altmedowego kociołka szczyptę science-fiction.

Przed użyciem skonsultuj się z Marsjaninem lub farmaceutą

Kto nie marzy o tym, aby jego problemy zdrowotne zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki? Żadnych inwazyjnych badań, długotrwałych terapii czy uciążliwej rehabilitacji. Po prostu parę chwil i voilà! Znowu jesteśmy na nogach.

W 2020 roku po sieci zaczęły krążyć informacje, że urządzenie umożliwiające błyskawiczną diagnozę i leczenie nie jest tylko wymysłem branży filmowej, ale istnieje naprawdę. Tzw. medbed, czyli cudowne terapeutyczne urządzenie, które wyglądem miało przypominać łóżko, rzekomo oferowało błyskawiczną kurację i to każdej, nawet najbardziej rozwiniętej choroby. Nikt nigdy nie widział na własne oczy, jak medbed wygląda i w jaki sposób działa, ale jedno było pewne: na pewno był prawdziwy. Technologia ta miała być znana już od dłuższego czasu, a jednym z rzekomych dowodów na to miał być fakt, że to właśnie medbed utrzymuje przy życiu Johna F. Kennedy’ego. Tak, tak, tego samego, który zginął w Dallas w 1963 roku.

W tym momencie większość osób zatrzymałaby się i powiedziała: „to przecież brzmi jak ściema”. Cóż, warto dodać, że teoria o medbeds pochodzi od zwolenników QAnon. Dla przypomnienia – to ci sami ludzie, którzy wierzyli w przemyt dzieci w meblach oraz w to, że Hillary Clinton oskórowuje ludzi i pije ich krew.

Nic więc dziwnego, że w pewnym momencie w narracji o medbeds pojawił się wątek, że wciąż nie mamy do nich dostępu, ponieważ są one ukrywane przez rząd i Big Pharmę. Ba, niektórzy uważali nawet, że to technologia obcych, której nie jesteśmy jeszcze w stanie zrozumieć [czas nagrania 1:41].

Kiedy jednak poszukamy w sieci informacji na temat tych magicznych łóżek, okaże się, że istnieją firmy rzekomo oferujące tego rodzaju rozwiązanie. Czy zatem faktycznie stoimy u progu przełomu w medycynie porównywalnego z wynalezieniem szczepionek czy penicyliny?

@yezdininstitute

#yezdininstitute #medbed

♬ original sound – Dr. Sidney Brewer

Jest zdjęcie, jest dowód… ale czy na pewno?

Plotki na temat istnienia medbed to jedno. A co z rzekomymi dowodami mającymi potwierdzać ich istnienie, które zaczęły pojawiać się w mediach społecznościowych? We wrześniu 2020 roku factcheckingowy serwis Lead Stories zamieścił na Facebooku wpis ze zdjęciem, na którym widać rzekomo cały wielki pokój wypełniony kosmiczną leczącą technologią. W 2023 roku to samo zdjęcie trafiło także na serwis X (dawny Twitter).

Zgodnie z postem na Facebooku informacje o tym, że medbeds są prawdziwe, miał przekazać nie kto inny, tylko Donald Trump, pełniący wówczas funkcję prezydenta USA. W rzeczywistości nigdy tego nie zrobił, nigdy też nie zapowiadał, że coś takiego uczyni.

Dlaczego? Może dlatego, że zdjęcia, które miały być rzekomym dowodem na istnienie cudownej technologii, w rzeczywistości były tylko stockowym modelem stworzonym przez firmę Turbosquid.

Futurystyczne grafiki są w stanie uprawdopodobnić każde doniesienie o nowoczesnych technologiach. Przekonała się o tym redakcja AFP Factual, która sprawdzała doniesienia o medbeds bazujące na zdjęciu pacjenta wsuwanego do kosmicznie wyglądającego aparatu rezonansu magnetycznego.

Choć faktycznie urządzenie wygląda, jakby było w stanie wyleczyć zespół niespokojnych nóg i wszystkie afty w jamie ustnej jednocześnie, to jednak jest to „tylko” nowoczesny sprzęt medyczny pozwalający na walkę z rakiem mózgu.

Wśród doniesień o medbed znalazło się nawet miejsce na kadr z filmu, który miał być dowodem na istnienie cudownych łóżek. Jak opisał serwis vishvasnews.com, po sieci krążyło zdjęcie urządzenia, które ponoć miało leczyć każdą chorobę w mniej niż 2,5 minuty. To oznacza, że w czasie oczekiwania na wodę na herbatę moglibyśmy pozbyć się na przykład tego okropnego bólu pleców, który pojawia się, gdy za szybko się schylimy, by zawiązać sznurówki. Niestety – wciąż z bólami kręgosłupa trzeba iść do ortopedy, bo zdjęcia mające pokazywać medbeds są w rzeczywistości wyciągnięte z filmu science-fiction „Elysium” z 2013 roku.

 

Wiadomości o medbeds powracają co jakiś czas, o czym może świadczyć wpis dziennikarza BBC Verify Shayana Sardarizadeha z lutego 2023 roku. Na zamieszczonym w nim krótkim filmiku widać obracającą się kapsułę, która równie dobrze mogłaby robić za atrakcję w parku rozrywki.

W rzeczywistości jest to tzw. theta chamber. Choć ze strony firmy oferującej skorzystanie z takiej kapsuły dowiemy się, że ma ona relaksować i pobudzać fale mózgowe, to jak dla mnie jedyne, co może pobudzić, to choroba lokomocyjna.

Kwantowy przekręt

Nazwa medbed przewija się nie tylko w factcheckingowych analizach, ale także w nazwach prywatnych firm oferujących „usługi medyczne”. Jedna z takich firm, Tesla BioHealing, przekonuje, że jej „generatory medbed” są w stanie produkować lecznicze pole, które jest zdolne sprawić, że odrosną utracone kończyny.

Co ciekawe, „urządzenie” wbrew nazwie wcale nie przypomina łóżka, ale – jak sprawdził jeden z dziennikarzy BBC – jest to kilka puszek o nieznanej zawartości, których sama obecność ma poprawiać wyniki zdrowotne.

O krok dalej idzie firma 90.10 ze Szwajcarii. Z prowadzonej przez nią strony medbed.com dowiemy się, że firma jest w posiadaniu urządzenia wykorzystującego technologię kwantową. Dzięki temu, wykupując usługi medyczne, nie trzeba nawet pojawiać się na miejscu – lecznicza energia ma docierać prosto do naszego łóżka z każdego miejsca na świecie.

Oczywiście leczenie za pomocą puszek czy poprzez przesył energii prosto ze Szwajcarii nie jest tanie. Za mocarne generatory, pozwalające rzekomo leczyć ciężkie przypadki raka, firma Tesla BioHealing żąda prawie 20 tys. dolarów. Przesył leczniczej mocy prosto do naszego domu jest już tańszy – w zależności od odległości może to być ok. 2 tys. dolarów. Ale spokojnie, firma 90.10 dba o swojego klienta i oferuje darmowy 8-godzinny okres próbny.

Najlepszym podsumowaniem skuteczności futurystycznych metod terapii niech będzie fakt, że obie firmy zastrzegają, że ich „sprzęt” nie jest w stanie nikogo wyleczyć. Jak przeczytamy na stronie Tesla BioHealing: „Produkty i usługi Tesla BioHealing nie mają na celu zastąpienia opieki lekarza i nie mogą diagnozować, leczyć, zapobiegać ani leczyć żadnych chorób”. Ponownie, o krok dalej idzie 90.10, które na swojej witrynie twierdzi, że ich urządzenie nigdy nie miało leczyć:

„90.10. MedBed nie jest przeznaczony do diagnozowania, leczenia ani zapobiegania jakimkolwiek chorobom. Nie zostało ono również opracowane do tych celów”.

Werdykt: cudowny lek nie istnieje

Jakkolwiek opowieści o tajemniczych technologiach leczących ludzi i próbach udowodnienia ich istnienia mogą być zabawne, tak mają również swoją bardziej przykrą stronę. Wiara w istnienie medbed to czasem ostatnia nadzieja dla terminalnie chorych na wyzdrowienie.

Widać to chociażby po jednym ze zwolenników QAnon, który napisał list do Donalda Trumpa, wyrażając żal, że nie ujawnił on technologii ratującej życia, która mogłaby pomóc jego żonie.

Technologia leczniczych łóżek nie była ostatnim słowem wypowiedzianym przez osoby z kręgu QAnon. W sierpniu 2022 roku zaczęły pojawiać się doniesienia o „Energy Enhancement System”, czyli zbitce ekranów, która również ma leczyć raka czy nawet autyzm.

 

 

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!