Strona główna Fake News Dlaczego Kopernik nie ma nic wspólnego z płaską Ziemią?

Dlaczego Kopernik nie ma nic wspólnego z płaską Ziemią?

Dlaczego Kopernik nie ma nic wspólnego z płaską Ziemią?

Teoria heliocentryczna nie dotyczyła kształtu planety.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • „Król” Sanjaya z Lehji przekonuje, że teoria heliocentryczna opisuje płaską Ziemię i jest wymysłem Kopernika.
  • Heliocentryzm nie opisuje kształtu planety.
  • Fakt, że Ziemia jest kulista, został opisany prawie dwa tysiące lat przed Kopernikiem.

„Dlaczego kulista Ziemia to kłamstwo Kopernika” – pyta nas opis filmu na profilu Jasnej Strony Mocy. Nagranie przedstawia rzekome dowody na to, że Ziemia jest płaska. Po raz pierwszy materiał ten opublikowany został w 2018 roku. Film powstał m.in. jako odpowiedź na wideo nagrane przez popularnonaukowego youtubera Dariusza Hoffmana, który na swoim kanale SciFun wyjaśniał argumenty zwolenników teorii o płaskiej Ziemi. 

Widoczny na nagraniu mężczyzna przedstawia się jako „Król” Sanjaya z Lehji. Jest to jeden z popularyzatorów wszelakich teorii spiskowych. Posty z profilu Jasnej Strony Mocy były już przez nas kilkukrotnie weryfikowane. W naszych analizach obalaliśmy teorie dotyczące chemtrails, obecności morgellonów w szczepionkach oraz nieskutecznych testów PCR.

Film na Facebooku dotyczący teorii heliocentrycznej i płaskiej Ziemi. W kadrze widzimy mężczyznę w średnim wieku, ubranego w białą bluze, na głowie majacego spiczastą czapkę z papierową, złotą koroną

Źródło: www.facebook.com

To, że Ziemia nie jest płaska, wiedzieli już w starożytności

W wideo opublikowanym przez Jasną Stronę Mocy Sanjaya przekonuje, że: „heliocentryzm to największa ściema” (czas nagrania 0:10), a teoria ta jest „wymysłem jezuitów” (czas nagrania 1:16). Heliocentryzm jest w materiale utożsamiany z teorią kulistości Ziemi. Tak naprawdę jednak twierdzenia dotyczącego tego, że Ziemia jest płaska, zostały obalone ponad tysiąc lat przed powstaniem teorii heliocentrycznej.

Rzeczywiście archeolodzy znaleźli dowody na to, że ludy starożytne wierzyły w to, że Ziemia jest płaska. Jednak wraz z upowszechnianiem się odkryć geograficznych pogląd ten coraz częściej był podawany wątpliwościom. Pierwsze dowody na kulistość planety dostarczył już ArystotelesIV wieku p.n.e.

Z kolei ok. 240 roku p.n.e. grecki filozof i astronom Eratostenes z Cyreny dokonał pierwszego, relatywnie dokładnego obliczenia obwodu kuli ziemskiej. Te i inne obserwacje stały się zalążkiem powstania teorii geocentrycznej. Jej głównym założeniem była obecność Ziemi w centrum układu słonecznego.

Teoria ta jednak nie przedstawiała Ziemi jako płaskiego dysku. Można to zauważyć chociażby na modelu geocentrycznym przygotowanym przez Klaudiusza Ptolemeusza. Widzimy wyraźnie, że przedstawiona na nim Ziemia nie jest płaska, lecz jest sferą.

Model geocentryczny wykonany przez Ptolemeusza. Okrągła Ziemia znajduje się w centrum, a inne ciała niebieskie poruszają się wokół niej

Źródło: www.nla.gov.au

Heliocentryzm nie ma nic wspólnego z teorią o kulistości planety i z NASA

Powstała w XVI wieku teoria heliocentryczna stanowiła kontrę do modelu geocentrycznego w kwestii umiejscowienia Ziemi w Układzie Słonecznym, a nie jej kształtu.

Sanjaya twierdzi w swoim materiale, że teoria o tym, że Ziemia nie jest w centrum Układu Słonecznego, została zmyślona przez agencje kosmiczne w celu zarobienia pieniędzy: „Dla nas z praktycznego punktu widzenia nie ma znaczenia (…), ale ma to znaczenie dla tych, którzy prowadzą te badania kosmiczne (…) bo oni z tego mają kasę, mają łatwy skok na społeczne pieniądze. Dla nich to jest ważne, bo dla nas to nie ma jakiegoś większego znaczenia” (czas nagrania 2:36).

Mikołaj Kopernik przedstawił swoje tezy dotyczące heliocentryzmu w opublikowanym w 1541 roku dziele „O obrotach sfer niebieskich”. Tymczasem Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) została założona w 1958 roku – ponad 400 lat po tym, jak Kopernik ogłosił, że Ziemia nie leży w centrum Układu Słonecznego. Twierdzenie, że ktokolwiek mógł wykorzystać teorię heliocentryczną do uargumentowania badań kosmosu, nie ma oparcia w faktach, zwłaszcza że w czasach Kopernika nie istniały nawet samoloty.

Czy kąt nachylenia Ziemi to efekt działania szatańskich sił?

W poszukiwaniu dowodów na ukrywanie tajemnicy o płaskiej Ziemi Sanjaya kieruje uwagę widzów na kąt nachylenia Ziemi względem płaszczyzny obrotu wokół Słońca: „Śmieszne jest, że ta Ziemia jest pod kątem względem poziomu 66,6 stopnia. Z czym nam się to kojarzy?” (czas nagrania 0:52).

Jak możemy dowiedzieć się z Encyklopedii PWN, wartość tego nachylenia wynosi obecnie 23,4 stopnia i rzeczywiście Ziemia jest pochylona względem płaszczyzny orbity o 66,6 stopnia.

Co jednak jest w tym ważne, to fakt, że wartość ta nie jest stała. Jak informuje Encyklopedia, kąt ten podlega wahaniom w cyklu wynoszącym 41 tys. lat. W tym czasie Ziemia będzie zmieniała swoje nachylenie względem orbity, które w maksymalnych wychyleniach wynosić będzie od 21,8 stopnia (68,2 stopnia) do 24,4 stopnia (65,6 stopnia).

Na pytanie o to, dlaczego Ziemia nachylona jest względem płaszczyzny orbity, odpowiada prof. Leszek Czechowski z Instytut Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego.

„Generalnie planety i większość ciał Układu Słonecznego mają swoje orbity słabo nachylone względem siebie, czyli większość masy Układu Słonecznego skupiona jest w dosyć płaskiej warstwie. (…) Te ogólne tendencje są efektem powstania Układu Słonecznego z dosyć płaskiego dysku materii obracającej się w jedną stronę. Na tę tendencję nakładały się jednak dosyć przypadkowe efekty przy powstawaniu planet. Proces powstawania planet przebiegał m.in. poprzez zderzenia proto-planet, czyli ciał o znacznych rozmiarach. Zderzenia rzadko zachodziły centralnie, czyli każde zderzenie mogło zmienić położenie osi obrotu”.

Prof. Leszek Czechowski, Instytut Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego

Perspektywa nie tłumaczy wschodów i zachodów Słońca

Pewnym problemem dla zwolenników teorii płaskiej Ziemi jest wytłumaczenie zjawiska wschodów i zachodów Słońca. Ruch obrotowy odpowiedzialny za cykl dnia i nocy nie mógłby odbywać się na dysku. Jak mówi Sanjaya, rozwiązaniem jest zjawisko perspektywy: „Ziemia jest płaska, słońce się oddala, jest prawo perspektywy. Im coś jest dalej, tym niżej schodzi niżej i robi się mniejsze i w końcu znika. Robi się wrażenie, że jest zachód. Poza tym Słońce, czy światło słoneczne nie ma działania w nieskończoność. Zasięg światła jest ograniczony” (czas nagrania 3:50).

O pomoc w wytłumaczeniu, dlaczego perspektywa nie jest odpowiedzią na zachody słońca, poprosiliśmy ekspertów z Instytutu Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jak powiedział nam mgr Jakub Tokarek:

„Zjawisko perspektywy w żaden sposób nie może wyjaśniać zjawisk wschodów oraz zachodów Słońca. Perspektywa w skrócie mówi nam, że obiekty położone bliżej nas mają większy rozmiar kątowy (zajmują większą część widocznej przez nas przestrzeni), natomiast obiekty dalsze mają ten rozmiar kątowy odpowiednio mniejszy.

Słońce w rzeczywistości nie ma stałego rozmiaru kątowego, w ciągu roku wartość ta zmienia się od 31,6 do 32,7 minut kątowych (1 stopień dzieli się na 60 minut kątowych). Jest to spowodowane niekołową orbitą Ziemi wokół Słońca. (…) Gdyby chcieć tłumaczyć wschody oraz zachody Słońca przy zastosowaniu perspektywy, w skali jednej doby Słońce musiałoby zmieniać swoje rozmiary kątowe o kilka rzędów wielkości więcej, niż ma to miejsce w rzeczywistości”.

Jakub Tokarek, Instytut Obserwatorium Astronomiczne UAM

Z kolei, gdyby Ziemia faktycznie była dyskiem, to Słońce zachowywałoby się inaczej, niż ma to miejsce w rzeczywistości:

„Załóżmy ruch kulistego obiektu (nazywanego roboczo słońcem przez małe s) nad płaską powierzchnią. Owo słońce znajdujące się (załóżmy) 5000 km nad płaszczyzną dysku ma rozmiar około 50 km (rozmiar dobrany tak, aby w przybliżeniu oddać rozmiary kątowe obserwowanej tarczy słonecznej w słoneczne południe). (…) Rozpatrywane przez nas słońce porusza się nad powierzchnią dysku po torze kołowym.

Tak więc w południe, znajdując się prosto nad naszymi głowami, słońce ma rozmiar kątowy bliski rzeczywistemu, około 30 minut kątowych. W środku „nocy” słońce oddala się od nas na przeciwległe miejsce na swoim torze (ponieważ wtedy w innym miejscu na Ziemi mamy południe).

W takim systemie mielibyśmy możliwość obserwowania słońca o rozmiarze kątowym około 10 minut kątowych (w zależności od naszego położenia na dysku), tak więc trzykrotnie mniejsze niż w południe.

Co więcej, skoro słońce cały czas znajduje się nad dyskiem i w żaden sposób nie zostało odcięte jego światło, widzielibyśmy je około 10 stopni nad horyzontem (i nigdy nie nastąpi sytuacja, w której słońce może znaleźć się niżej!) i nadal rozświetlałoby ono niebo, przez co nie możemy mówić o ciemnej nocy”.

Jakub Tokarek, Instytut Obserwatorium Astronomiczne UAM

Dlaczego widzimy statki znikające za horyzontem? To efekt mirażu

W trakcie wideo usłyszmy również, że dowodem na to, że Ziemia jest płaska, są statki widoczne na linii horyzontu: „Jest wiele filmów, że statek znika (za horyzontem – przyp. Demagog), robi się zoom i statek znowu jest (…) Gdyby była kulista, to byłaby górka. Jakby się schował za tą górkę, to żaden zoom by tego statku nie wyciągnął” (czas nagrania 5:02).

Efekt opisany w nagraniu to zjawisko mirażu. Jest to efekt optyczny polegający na powstawaniu obrazów przedmiotów zwykle niewidocznych i oddalonych od osoby obserwującej. 

Jak możemy przeczytać w encyklopedii PWN:

„(Miraż – przyp. Demagog) powstaje wskutek różnej wartości współczynnika załamania światła w powietrzu o różnej temperaturze – promienie świetlne, biegnące przez nierównomiernie nagrzaną warstwę powietrza, ulegają tak silnej refrakcji, że warstwa ta zachowuje się w stosunku do nich jak zwierciadło”.

Encyklopedia PWN

Efekt mirażu nad wodą można zaobserwować na poniższej grafice po lewej stronie. Mimo że obiekt znajduje się poniżej linii wzroku osoby patrzącej, to światło odbijające się od powietrza sprawia, że wciąż jest on widoczny.

Schemat przedstawiający zjawisko mirażu

Źródło: www.commons.wikimedia.org

Skąd wiemy, że Ziemia nie jest płaska?

Nie trzeba lecieć w kosmos, aby przekonać się, że nasza planeta nie przypomina lecącego przez wszechświat dysku. Jest kilka sposobów na to, aby samodzielnie przekonać się o kształcie naszej planety:

  • Grawitacja

siłą ciążenia mamy do czynienia każdego dnia. To właśnie ona sprawia, że tak trudno wchodzi się nam po schodach, a po podskoczeniu nie wylecimy poza atmosferę. Na kulistej planecie grawitacja jest w miarę równomierna na całej powierzchni. Poniższa grafika w sposób poglądowy przedstawia działanie tej siły.

Schemat przedstawiający działanie grawitacji na Ziemi

Źródło: www.commons.wikimedia.org

Tego typu sytuacja nie mogłaby mieć miejsca na płaskiej Ziemi. Wartość siły grawitacji różniłaby się w zależności od miejsca, w którym byśmy się znajdowali.

  • Zegar słoneczny

Aby dowieść, że Ziemia jest kulą, można także wykorzystać do tego zegar słoneczny. Wbity w podłoże patyk będzie rzucał cień, który wraz z upływem czasu będzie się przemieszczał. W sytuacji, gdyby nasza planeta była płaska, cienie rzucane przez dwa patyki wbite w dwóch różnych miejscach, miałyby ten sam kształt.

Zjawisko różnej długości cieni w zależności od lokalizacji wykorzystał Eratostenes w trakcie pomiarów obwodu Ziemi. Gdyby Ziemia była płaska, starożytnemu matematykowi nie udałoby się dokonać obliczeń.

  • Konstelacje gwiazd

W zależności od tego, na której półkuli się znajdziemy, będziemy mieli możliwość oglądania różnych konstelacji i gwiazd. Na półkuli północnej zobaczyć można np. WielkąMałą Niedźwiedzicę. Z kolei na półkuli południowej dostrzeżemy m.in. Krzyż Południa czy Oktant. Z kolei na płaskiej Ziemi możliwe byłoby oglądanie każdego rodzaju konstelacji, niezależnie od położenia.

  • Wahadło Foucault

Na koniec eksperyment do wykonania, jeżeli mieszka się w wysokim budynku. Eksperyment z wykorzystaniem wahadła po raz pierwszy przeprowadził francuski fizyk Jean Bernard Focault w 1851 roku. Polega on na zawieszeniu dużej masy na długiej linie w taki sposób, aby nic nie ograniczało jej poruszania się w dowolnym kierunku. 

Podczas gdy wahadło Foucaulta kołysze się w tę i z powrotem w płaszczyźnie, Ziemia obraca się pod nim, więc istnieje między nimi ruch względny. W ten sposób po raz pierwszy udowodniono ruch obrotowy Ziemi.

Zdjęcie przedstawiające wahadło Foucaulta. Duża, wypolerowana, srebrna metalowa kula zawieszona na linie porusza się nad drewnianym okręgiem. W okręgu umieszczone są przełączniki, które opadają po kontakcie z wahadłem

Źródło: www.flickr.com

Wahadło Foucault zachowuje się różnie, w zależności od tego, gdzie zostanie zawieszone. Na półkuli północnej będzie się poruszać zgodnie z ruchem wskazówek zegara, z kolei na półkuli południowej przeciwnie. Na równiku w ogóle nie będzie się obracać. Taka sytuacja nie mogłaby się wydarzyć, gdyby Ziemia była płaska.

Podsumowanie

Teoria heliocentryczna nie ma nic wspólnego z teorią o płaskiej Ziemi. Nasza planeta jest kulista, o czym świadczy występowanie siły grawitacji, różnych kątów padania promieni słonecznych i odmiennych konstelacji gwiazd w zależności od położenia obserwującego. Pojawianie się statków znikających za horyzontem związane jest ze zjawiskiem mirażu.

 

Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.

Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.

Nie bądź botem. Włacz myślenie!

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram