W mediach społecznościowych krążą przerobione grafiki przedstawiające zapiski z notesu Sławomira Nowaka, byłego posła Platformy Obywatelskiej, którego oskarżono o przyjmowanie łapówek, pranie brudnych pieniędzy i kierowanie grupą przestępczą. Obok obliczeń widocznych na skanie pojawił się zapis „DT”, co – zdaniem niektórych internautów – miałoby świadczyć, że Donald Tusk przyjął łapówkę w postaci 25 000 USD. Tymczasem jest to nic innego, jak fotomontaż.

Grafika pojawiła się na Twitterze, gdzie zyskała największą popularność, a później także i na Facebooku (1,2). W każdym z wpisów pojawiał się bardzo wyraźny przekaz, który wskazywał na to, jakoby Donald Tusk był osobą, która otrzymała wskazaną łapówkę. Weryfikacją tych doniesień zajęli się również Wojownicy Klawiatury.

Źródło: www.facebook.com

Komentarze zamieszczane pod postami świadczą, że niektórzy uwierzyli w sugestywny przekaz: „PO nie tylko miało przygotowany program 500 plus ale i pieniądze na realizację tego programu które znajdowały się w szafach Nowaka!” – pisał jeden z internautów. Niektórzy szybko zareagowali na nieprawdziwe informacje wskazując, że grafika została przerobiona: „Po jakiego grzyba manipulujecie zamieszczając ten fejk?”, „Proszę usunąć, bo to fejk” – pisali niektórzy użytkownicy na Twitterze.

Grafika została przerobiona. Nie ma tam zapisu „DT”, lecz „ST”

W poniedziałek (05.07.2021) Prokuratura Krajowa ujawniła zapisy z notesu Sławomira Nowaka. Na jednym ze slajdów w prezentacji, w której przedstawiono materiały dowodowe, pokazano notatnik z rozliczeniami członków grupy przestępczej. To właśnie poniższy skan został wykorzystany przez internetowych trolli, którzy chcieli zdyskredytować polityka poprzez nieuczciwy chwyt w postaci fotomontażu.

Źródło: pk.gov.pl

Jeżeli przybliżymy jedną z części prawej strony, zauważymy tam obliczenia „105 000 USD – 25 000 USD = 80 000 USD”. Obok znalazł się zapis „ST”. W rzeczywistości nie ma tam zapisu „DT”, który mógłby choćby sugerować, że są tam inicjały Donalda Tuska, co miałoby świadczyć o tym, że ten przyjął wskazaną kwotę.

Podsumowanie

W sieci krąży mnóstwo przerobionych fotografii/grafik, które mogą wprowadzać w błąd. Nierzadko zdarza się, że przeróbki wywołujące kontrowersje mogą rzutować na postrzeganiu określonego problemu związanego z tematami poruszanymi w debacie publicznej, stąd też zawsze warto sprawdzić, czy zdjęcie jest autentyczne. Zwykle pomagają w tym doniesienia z prasy lub wsteczne wyszukiwanie obrazem, np. przy użyciu Google Grafika lub TinEye. Jeżeli problem wydaje się bardziej złożony, zawsze warto zwrócić się z prośbą o weryfikację do organizacji fact-checkingowej.