Strona główna Fake News Głosowanie w Kalifornii: tu nie trzeba mieć dowodu? Sprawdzamy

Głosowanie w Kalifornii: tu nie trzeba mieć dowodu? Sprawdzamy

Wystarczy podejść, przedstawić się i zagłosować – tak według przekazów w mediach społecznościowych wyglądają wybory w Kalifornii. Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdzamy, jak w tym stanie wyglądają zabezpieczenia przed potencjalnymi oszustwami wyborczymi.

Głosowanie w Kalifornii: tu nie trzeba mieć dowodu? Sprawdzamy

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Głosowanie w Kalifornii: tu nie trzeba mieć dowodu? Sprawdzamy

Wystarczy podejść, przedstawić się i zagłosować – tak według przekazów w mediach społecznościowych wyglądają wybory w Kalifornii. Czy rzeczywiście tak jest? Sprawdzamy, jak w tym stanie wyglądają zabezpieczenia przed potencjalnymi oszustwami wyborczymi.

Analiza w pigułce

  • W serwisie Threads opublikowano wpis na temat systemu głosowania w Stanach Zjednoczonych. Z treści wynika, że w Kalifornii kartę do głosowania można dostać bez weryfikacji tożsamości, wystarczy podać swoje imię.
  • W Kalifornii – w większości przypadków – wyborca nie musi okazywać dokumentu przed oddaniem głosu w lokalu wyborczym, ale jest za to zobowiązany do potwierdzenia swojej tożsamości w wieloetapowym procesie rejestracji do głosowania. 
  • Za podszywanie się pod kogoś innego lub za oddanie głosu więcej niż raz grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

Przed wyborami w Stanach Zjednoczonych różne organizacje rządowe ostrzegały przed dezinformacją i wprowadzającymi w błąd informacjami na temat bezpieczeństwa głosowania (1, 2, 3). Na łamach Demagoga opisywaliśmy doniesienia np. o rzekomym niszczeniu głosów oddanych na Donalda Trumpa i o maszynach do głosowania, które miały automatycznie wybierać Kamalę Harris.

Wątpliwości co do bezpieczeństwa amerykańskiego systemu głosowania może wzbudzać również wpis opublikowany na Threads. Jak możemy w nim przeczytać: „W Polsce: dowód osobisty, pesel, dokładna weryfikacja. W Kalifornii? 'Powiedz swoje imię, weź kartę i miłego głosowania!’ Czuję się jak na liście VIP bez zaproszenia!”.

Podobny przekaz znajdziemy również na TikToku. Jeden z użytkowników udostępnił film nagrany w jednym z lokali wyborczych w hrabstwie Los Angeles (co widać po numerze ROV – Biura Rejestracji Wyborców, umieszczonym na blacie biurka; czas nagrania 00:01). Materiał przedstawia mężczyznę, który dostaje kartę do głosowania bez okazania dowodu tożsamości. W opisie skomentowano to słowami: „To jest dopiero demokracja. Jeden wielki wał hehe”.

Zrzut ekranu posta na Threads. Dołączono do niego zdjęcie kilku głosujących osób: trzech kobiet i jednego mężczyzny. Stoją przy stolikach z niebieskim obrusem.

Źródło: Threads.net, 5.11.2024

W jaki sposób Kalifornia weryfikuje tożsamość głosujących?

Każdy wyborca w Stanach Zjednoczonych ma swój numer identyfikacyjny. Uzyskuje go po rejestracji, podczas której jest proszonynumer prawa jazdy lub kalifornijskiej karty identyfikacyjnej. Dopuszczalne jest też użycie ostatnich czterech cyfr na karcie ubezpieczenia społecznego. Jeśli wyborca nie ma tych dokumentów, numer nadaje mu urzędnik wyborczy z jego hrabstwa. Osoba zamierzająca głosować składa również podpis, który jest następnie weryfikowany.

Proces rejestracji do głosowania to moment, w którym każdy wyborca jest zobowiązany potwierdzić swoją tożsamość. Do ewentualnych oszustw wyborczych zniechęca też przepis o tym, że za podszywanie się grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.

W Kalifornii w większości przypadków wyborca nie musi okazywać dokumentu tożsamości tuż przed oddaniem głosu w lokalu wyborczym. Może być o to poproszony, gdy głosuje po raz pierwszy po zarejestrowaniu się na głosowanie korespondencyjne i nie podał wszystkich potrzebnych danych. Nie oznacza to jednak, że w tym stanie w ogóle nie weryfikuje się tożsamości wyborców. Robi się to, ale zwykle na wcześniejszych etapach procesu głosowania.

Ustawa SB 1174 — czy coś zmieni?

Wprowadzające w błąd informacje na temat weryfikacji wyborców w Kalifornii pojawiały się w internecie już wcześniej, co opisywała redakcja PolitiFact. Dotyczyły one ustawy SB 1174, która rzekomo zniosła nakaz okazania dowodu tożsamości w lokalach wyborczych.

Zanim powstał projekt tej ustawy, władze miasta Huntington Beach zadecydowały o wymogu okazania dowodu osobistego przez wyborcę w lokalach na terenie miasta (od 2026 roku). Jest to sprzeczne z prawem stanowym, które takiego wymogu nie przewiduje.

Odpowiedzią na decyzję władz Huntington Beach był projekt ustawy SB 1174. Zabrania ona władzom lokalnym wprowadzania obowiązku okazywania dowodu tożsamości.

Jednocześnie w projekcie ustawy znajdziemy takie zapisy:

„(2) Kalifornia zapewnia uczciwość wyborów, wymagając od osoby zarejestrowanej jako wyborcy podania numeru prawa jazdy, kalifornijskiego numeru identyfikacyjnego lub czterech ostatnich cyfr numeru ubezpieczenia społecznego. […]

(7) Przepisy dotyczące identyfikacji wyborców nakładają na wyborcę obowiązek udowodnienia swojej tożsamości i prawa do głosowania nawet po podjęciu przez wyborcę niezbędnych kroków w celu udowodnienia swojej tożsamości i prawa do głosowania w ramach procesu rejestracji wyborców”.

Jak weryfikowana jest tożsamość podczas głosowania w Polsce? 

Dalej we wpisie czytamy: „W Polsce: dowód osobisty, pesel, dokładna weryfikacja”. Jak zatem przeprowadza się weryfikację tożsamości w naszym kraju?

Uchwała nr 211/2023 PKW z dnia 25 września 2023 roku regulowała wytyczne dotyczące wyborów przeprowadzonych 15 października ub.r. Zgodnie z przepisami przed wydaniem karty komisja ma obowiązek sprawdzić tożsamość obywatela na podstawie: 

  • dowodu osobistego,
  • innego dokumentu ze zdjęciem (prawo jazdy, paszport, legitymacja studencka, a nawet dokumentu, który stracił ważność), pod warunkiem że ustalenie tożsamości na jego podstawie nie budzi wątpliwości,
  • aplikacji mObywatel.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać