Strona główna Fake News Górskie krajobrazy udowadniają, że Ziemia jest płaska? Fałsz!

Górskie krajobrazy udowadniają, że Ziemia jest płaska? Fałsz!

Górskie krajobrazy udowadniają, że Ziemia jest płaska? Fałsz!

Fot. Cagatay Orhan / Unsplash / Modyfikacje: Demagog

Górskie krajobrazy udowadniają, że Ziemia jest płaska? Fałsz!

Teoria spiskowa o płaskiej Ziemi, na dowód której ma być zdjęcie gór.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Ostatnio na Facebooku pojawiło się zdjęcie przedstawiające góry. Z posta wynika, że fakt, że widoczne są dalekie masywy górskie, dowodzi, że nasza planeta jest płaska. Gdyby była okrągła – stwierdzono – na fotografii widoczna byłaby krzywizna Ziemi.
  • Płaskości Ziemi przeczą naukowe ustalenia. 
  • Nie widzimy krzywizny Ziemi, bo jesteśmy za mali w porównaniu do naszej planety.

„Zawsze z góry widać lepiej” – twierdził były prezydent Bronisław Komorowski podczas przemawiania na uroczystości dożynek jasnogórskich w 2010 roku. Od tego czasu nic się w tym zakresie nie zmieniło – z góry widzimy więcej, można by powiedzieć „lepiej”.

Jak ta pozornie oczywista wiadomość sprawiła, że w mediach społecznościowych znów pojawiła się informacja, że Ziemia jest płaska? Otóż fanpage o nazwie Real World Information opublikował zdjęcie, na którym widać masywy górskie znacznie oddalone od miejsca wykonania fotografii.

Fotografię opatrzono opisem: „powinno tam być 1265 m spadku terenu schowanego za krzywizną. Innymi słowy, powinniśmy patrzeć ponad kilmotr w dół horyzontu i mieć większość tych szczytów ukrytych za opadającym terenem”. Zdaniem twórcy grafiki tak się nie dzieje, „ponieważ Ziemia nie jest kulą, tylko jest horyzontalną płaszczyzną”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku, w którym udostępniono wspomniane zdjęcie gór wraz z twierdzeniem, że Ziemia jest płaska. Post zdobył ponad 80 reakcji, ponad 20 komentarzy i 8 udostępnień.

Źródło: www.facebook.com

To, że nie widzimy krzywizny planety, nie jest dowodem na płaską Ziemię

Zwolennicy teorii spiskowych dotyczących płaskiej Ziemi twierdzą, że nasza planeta ma kształt dysku, którego granice wyznacza Antarktyda. Fakt, że nie widzimy na co dzień krzywizny Ziemi, nie dowodzi prawdziwości tej teorii. Podobnie jak nie dowodzi jej lot samolotem, budynki znikające za horyzontem czy to, że nie wylatujemy w kosmos w związku z kręceniem się Ziemi.

Płaskości Ziemi przeczą wszelkie naukowe ustalenia. O tym, skąd wiemy, że nasza planeta nie jest płaskim dyskiem dryfującym w kosmosie, pisaliśmy już wcześniej w jednej z naszych analiz. Wymienialiśmy w niej takie argumenty jak istnienie grawitacji, wykorzystanie zegara słonecznego czy też różnice w widocznych konstelacjach gwiazd w odmiennych częściach Ziemi. Artykuł na stronie czasopisma „Focus” dodaje do tego jeszcze propozycję wybrania się w podróż samolotem przez Atlantyk oraz… obserwowanie obiektów z góry.

„Stojąc na równinie patrzymy na horyzont – wysilamy wzrok, używamy lornetki. A gdy znajdziemy granicę, znajdźmy wyższy punkt do obserwacji (wyższe piętro budynku, wzgórze). Co się stanie? Zobaczymy więcej. Gdyby Ziemia była płaska różnica wysokości obserwatora nie miałaby wielkiego znaczenia. Im wyżej będziesz, tym dalej będziesz mógł spojrzeć (choć oczywiście nie w nieskończoność)”.

Błażej Grygielartykule na stronie focus.pl

Dlaczego nie widzimy krzywizny Ziemi?

Pisząc krótko: bo jesteśmy za mali

W dokładniejszym wyjaśnieniu pomoże nam Rysio – postać, która powstała na jednym z blogów. Chłopiec, niczym Mały Książę, podróżuje między różnymi planetami i liczy ich krzywizny. Jako że Rysio jest leniwy, wybiera tylko takie miejsca do lądowania, które są idealnie okrągłe (ułatwia mu to obliczenia).

Rysio na pierwszej planecie

Jeśli nasz bohater wyląduje na planecie, której promień jest długości jego wzrostu, to oznacza, że jej krzywizna jest dość duża, co z kolei powoduje, że Rysio może bez problemu ją zauważyć.

Grafika przedstawiająca chłopca i kulę wraz z liniami określającymi długości.

Rysio odwiedza większą planetę

Wyślijmy więc Rysia na trochę większą planetę. Teraz jej promień jest dwa razy większy niż wzrost chłopca.

Grafika przedstawiająca chłopca i kulę wraz z liniami określającymi długości.

Krzywizna drugiej planety jest inna niż pierwszej. Rysiu wciąż może ją dostrzec, ale uległa ona zmianie względem miejsca jego poprzedniego wylądowania. To, jak zmieniła się krzywizna, możemy policzyć przy pomocy znanego wszystkim twierdzenia Pitagorasa (a2 + b2 = c2).

Promień planety (pomarańczowy) to przeciwprostokątna trójkąta. Połowa tego promienia (granatowy) to jedna przyprostokątna. Drugą przyprostokątną tworzy różnica między promieniem planety a odległością od jej powierzchni (zielony).

Liczymy.

Obliczenia.

X jest w przybliżeniu równe 0,268h. Stanowi to niewiele ponad ¼ wartości z pierwszej planety. Rysio nadal widzi więc zakrzywienie planety, ale znacznie mniejsze niż po poprzednim wylądowaniu. Planeta też jest okrągła, jednak to, co widzi chłopiec, wydaje się bardziej płaskie.

Gdyby promień planety był równy wzrostowi naszego bohatera, widoczna krzywizna też by była równa jego wzrostowi. W tym przypadku promień planety wyniósł dwukrotność jego wzrostu, więc widoczne zakrzywienie wynosiło już niewiele ponad ¼ jego wysokości. To jednak wciąż malutka planeta… 

Rysio ląduje na Ziemi

Żeby oszacować poszukiwane zakrzywienie powierzchni kuli na długości h, musimy wiedzieć, ile razy większy od tej wielkości jest promień kuli. Dla ułatwienia obliczeń wciąż zakładamy, że Ziemia jest idealnie okrągła, a promień kuli wyznacza równik.

Promień równikowy Ziemi wynosi ok. 6 378 km, czyli ok. 6,4 mln metrów. To znacznie więcej niż wzrost Rysia. W przypadku gdy jesteśmy podobnego wzrostu jak nasz bohater (a jesteśmy, bo Rysio, mimo że podróżuje w kosmosie, jest normalnym chłopcem), to jesteśmy po prostu za mali, by zobaczyć krzywiznę Ziemi.

Paweł Kurzydłowski, autor artykułu na ten temat, wyliczył „zauważalną” krzywiznę Ziemi dla swojego wzrostu, czyli dla 186 cm (przy założeniu, że nasza planeta jest idealną kulą). Wykazał, że jest on 3,441 mln razy mniejszy niż promień równikowy Ziemi oraz że na idealnej kuli o promieniu równikowym – na odległości równej jego wzrostowi – powierzchnia obniża się o „zawrotne” 0,145 mikrometra (μm). Nie ma możliwości, by człowiek, patrząc w przestrzeń, zauważył tak minimalną różnicę.

Dostrzeżenie krzywizny Ziemi utrudnia też ukształtowanie terenu, np. widoczne na zdjęciu góry.

Z góry naprawdę widać więcej

Jak słusznie zauważył jeden z internautów komentujących post, „krzywiznę mierzymy od poziomu morza, nie od ukształtowania terenu”, zwracając jednocześnie uwagę, że w obliczeniach podanych we wpisie zaszły istotne błędy. Ich autor nie wziął pod uwagę wysokości, na jakiej znajdowała się osoba robiąca zdjęcie. 

Jak czytamy na portalu tatrzańskim, widoczność uwieczniona na zdjęciu w analizowanym poście nie jest spektakularna. Autor fotografii twierdzi, że sięga ona „nawet do 127 km”. Znane są jednak przypadki obserwacji polskich gór ze znacznie większej odległości, która może dochodzić do 250 km.

„Im większa wysokość i bardziej przejrzyste powietrze, tym dalej można sięgnąć wzrokiem”.

portaltatrzanski.pl

Podsumowanie – co by było, gdyby…

W jednym z naszych tekstów przyglądamy się temu, jak wyglądałby świat, gdyby teorie spiskowe okazały się prawdą. W przypadku płaskiej Ziemi musielibyśmy pożegnać się z grawitacją w obecnej formie, a drzewa zaczęłyby rosnąć pod kątem.

Argument dotyczący niewidocznej krzywizny Ziemi to kolejny pomysł zwolenników teorii spiskowej, by udowodnić, że nasza planeta jest płaska. Jest to jednak nieudana próba.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram