Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Kamery oszukują, że na proteście nikogo nie było? Fake news!
Podczas protestu we Włoszech tłum zebrał się w części placu, która była poza zasięgiem kamery.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Kamery oszukują, że na proteście nikogo nie było? Fake news!
Podczas protestu we Włoszech tłum zebrał się w części placu, która była poza zasięgiem kamery.
W mediach społecznościowych pojawił się film, w którym mężczyzna porównuje przekaz ze strony internetowej, która na żywo pokazuje to, co się dzieje na Piazza Unità d’Italia w Trieście z tym, co sam widzi, będąc na miejscu. Z transmisji na stronie ma wynikać, że plac, na którym odbywa się protest przeciw decyzjom włoskich władz, jest prawie pusty. Mężczyzna twierdzi jednak, że tak nie jest, i sugeruje, że celowo zakłamano rzeczywistość. Treść posta komentuje to następująco: „George Orwell we włoskim Trieście. Kamery »na żywo « okłamują, że na placu nikogo nie ma. Wtem mężczyzna pokazuje, jaka jest prawda…”. Kamera jednak nikogo nie okłamała. Protest po prostu odbył się w miejscu poza kadrem, a kamera cały czas jest i była ustawiona w tym samym kierunku.
Post zyskał sporą popularność: udostępniono go ponad 350 razy. Pojawiło się też pod nim kilkanaście komentarzy, z których część wskazuje na to, że ich autorzy uwierzyli w to, że relacja z placu została celowo ocenzurowana. „U La La La..jakie wiarygodne media! prawie jak i nas” – napisał jeden z użytkowników.
Nie zabrakło też odwołania do popularnej teorii o Nowym Porządku Świata, która zakłada istnienie spisku wprowadzającego globalny rząd: „Już od dawna Chiny wpinają się we Włochy. Wykupują gospodarkę a nawet i włoskie imiona i nazwiska. To jest zamordyzm UE przez komuchów. Wprowadzają NWO?”.
Czy transmisja na żywo z Piazza Unità d’Italia została ocenzurowana? Nie, kamera zawsze pokazuje tę samą część placu, a protestujących tam nie było
Wyjaśnieniem tej sprawy zajął się włoski serwis Open. W artykule możemy przeczytać o szerszym kontekście wydarzenia, którego pozbawiony był post na Facebooku. Dowiadujemy się m.in. że 18 października 2021 roku tłum zebrał się na placu, by protestować przeciwko tzw. paszportowi covidowemu (Green Pass). Wydaje się go na podstawie negatywnego testu na zakażenie wirusem SARS-CoV-2, zaświadczenia o przebytej chorobie lub przyjęcia szczepionki.
We Włoszech restrykcje dotyczące takiego dokumentu zostały rozszerzone na teren całego kraju do 31 grudnia 2021 roku ze względu na sytuację epidemiczną. Za próbę podjęcia pracy bez takiego dokumentu można zostać zawieszonym lub obciążonym karą grzywny nawet do 1500 euro. Za niesprawdzanie, czy pracownicy przestrzegają przepisów karani są pracodawcy. Restrykcje te ocenia się jako jedne z najsurowszych w Europie. Wywarły one nacisk na osoby niezdecydowane w kwestii szczepień – przekazy medialne donoszą, że w punktach ustawiły się kolejki osób chcących przyjąć pierwszą dawkę preparatu. Część Włochów jest niezadowolona z takiej decyzji na tyle, że zaczęli protestować – m.in. w Trieście.
W poście opublikowanym na Facebooku zasugerowano, że relacja z ustawionej na stałe w tym samym miejscu kamery Skyline Webcams została ocenzurowana, żeby nie pokazać, ile osób zebrało się na proteście. To dość niecodzienne założenie, by jedna kamera miała cenzurować przekaz o wydarzeniu, o którym wiadomo z wielu innych źródeł.
Jak udowodniła redakcja Open – jest ono błędne. Po pierwsze zwrócono uwagę na to, że osoba, która nagrała film, stała po drugiej stronie placu (na zdjęciu ten punkt zaznaczono orientacyjnie fioletowym kolorem), co pozwalało jej pokazać miejsca, które kamera ze Skyline Webcams obejmuje tylko częściowo.
Potwierdzają to inne zdjęcia, które pojawiły się w mediach społecznościowych: wiemy, że protest odbył się głównie z tej części placu, której kamera nie obejmowała – pod budynkiem prefektury. Możemy z tego wnioskować tylko tyle, że plac przez większość czasu nie był wypełniony w całości. Potwierdza to również zapis z kamery z całego dnia. Co więcej, widać na nim kilku protestujących siedzących na białych krzesłach, którzy pojawili się również na innych nagraniach z tego wydarzenia udostępnionych w sieci.
Serwis Open dokładnie omówił inne materiały udostępnione w sieci oraz porównał je z nagraniami z kamery, co stanowiło dodatkowe dowody na to, że przekaz nie został zmanipulowany. Serwis Skyline Webcams także zdementował plotki pojawiające się w sieci, zamieszczając przy tym zdjęcie przedstawiające zasięg kamery, co wyjaśniało to, dlaczego kamera nie uchwyciła tłumu w czasie protestu.
Podsumowanie
Film nie może być dowodem na to, że przekaz z kamery transmitującej to, co działo się na placu Unità d’Italia w Trieście, został zmanipulowany, aby ukryć obecność protestujących. Na podstawie otoczenia można zauważyć, że manifestacja odbyła się w tej części placu, która jest poza kadrem. Nie można nazwać tego celową cenzurą.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter