Strona główna Fake News Koncert w Odessie to dowód, że wojny w Ukrainie nie ma? Fałsz

Koncert w Odessie to dowód, że wojny w Ukrainie nie ma? Fałsz

Nagranie nie jest dowodem, że zagrożenie spowodowane inwazją Rosji to wymysł.

Tłum ludzi bawiących się na koncercie

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Koncert w Odessie to dowód, że wojny w Ukrainie nie ma? Fałsz

Nagranie nie jest dowodem, że zagrożenie spowodowane inwazją Rosji to wymysł.

Fake news w pigułce

  • Na prywatnym profilu facebookowym udostępniono krótkie nagranie z imprezy w odeskim klubie. Treść posta („Wojna pełną parą”) może zasiewać wątpliwość względem tego, czy konflikt faktycznie się toczy i czy stwarza zagrożenie dla Ukraińców.
  • Wojna w Ukrainie jest realnym konfliktem i zagrożeniem dla wielu ludzi. Podobne nagrania czy zdjęcia nie są dowodem na to, że przekazy o wojnie w Ukrainie są wyolbrzymione.
  • W odeskim Ibiza Beach Club, gdzie powstało nagranie, wielokrotnie odbywały się m.in. koncerty (1, 2, 3, 4, 5, 6), z których dochód przeznaczony był np. na sprzęt dla armii ukraińskiej czy dla szpitala. Takie wydarzenia odbywają się tam regularnie.

W związku z rozpoczęciem pełnoskalowej wojny w Ukrainie i inwazji Rosji w sieci pojawiały się dezinformujące treści na jej temat. Opisywaliśmy m.in. przypadek, w którym w sieci udostępniono zdjęcia mieszkańców Kijowa w trakcie spaceru podczas słonecznego dnia, podpisane: „Tak Kijów się bawi w czasie »wojny«”. Wydźwięk był taki, że wojna w Ukrainie rzekomo nie jest prawdziwa i nie stanowi zagrożenia dla przebywających tam cywilów.

W podobnym tonie utrzymany jest post, który opublikowano 1 września 2023 roku na prywatnym profilu facebookowym. Udostępniono w nim tiktoka, który pokazywał imprezę w jednym z odeskich klubów. Właściciel konta sarkastycznie je komentuje: „Wojna pełną parą”.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. W kadrze dołączonego filmu widzimy ludzi stojących wieczorem na placu pod palmami. 

Źródło: www.facebook.com

Film udostępniono ponad 200 razy i zostawiono pod nim ponad 80 komentarzy. Część z nich negatywnie odnosiła się do sceny przedstawionej w nagraniu i do samych Ukraińców: „Gonić to banderowskie bydło z powrotem na Ukrainę”, „Gdzie ta wojeka chyba w TVP info klamcy”, „Oj straszna tą ich wojna”.

Co widzimy w nagraniu?

Znacznik na filmie wskazuje na to, że wcześniej opublikowano go na tiktokowym koncie @andrey_akula_odessa i oznaczono go jako nagrany w odeskim Ibiza Beach Club. Można to potwierdzić przez porównanie otoczenia ze zdjęciami na facebookowym profilu klubu: widać na nich to samo charakterystyczne oświetlenie nad sceną (czas nagrania 0:20). 

Klub jest zaangażowany w akcje pomocowe: informacje na ten temat wielokrotnie pojawiały się na ich profilu facebookowym. Przykładowo: w ostatnich miesiącach zakupili i przekazali sprzęt dla armii oraz dla jednej z placówek medycznych. W klubie odbyły się też aukcje (1, 2, 3) oraz koncerty charytatywne (1, 2, 3, 4, 5, 6). Takie wydarzenia odbywają się tam regularnie.

W komentarzach na TikToku znajdziemy informację od osoby, która opublikowała nagranie. Autor napisał, że w klubie odbyła się impreza, z której wszystkie zyski zostały przekazane na zakup sprzętu do miejskiego szpitala:

„Dochód Klubu Ibiza z tych występów przeznaczony jest na zakup sprzętu medycznego dla szpitala w Odessie, w którym leczy się personel wojskowy Sił Zbrojnych Ukrainy. […]

Po prostu wszyscy myślą, że mieszkańcy Odessy tylko chodzą i piją, bawią się i odpoczywają. Nie ma mowy. Takie Koncerty odbywają się w weekendy przez 2-3 godziny do godziny 22.00. […]

Przez resztę czasu mieszkańcy Odessy pracują, wielu z Odessy walczy, wielu pracuje jako ochotnicy i pomaga wysiedleńcom z Chersonia i z obwodu donieckiego”.

Zrzut ekranu komentarzy na TikToku.

Źródło: www.tiktok.com

Wojna w Ukrainie nadal trwa

W Ukrainie trwa wojna. Fakt ten potwierdzają informacje przekazywane m.in. przez agencje prasoweorganizacje międzynarodowe. Dostępne są również relacje świadków.

Według danych Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) wojna w Ukrainie pochłonęła ponad 26 tys. ofiar wśród ukraińskich cywilów (stan na 13 sierpnia 2023 roku). OHCHR publikując te dane, podkreśla, że „rzeczywiste liczby są znacznie wyższe”. Do tego należy doliczyć jeszcze straty wśród żołnierzy.

Podobne nagrania nie są dowodem, że wojna nie jest zagrożeniem dla mieszkańców miasta

Odessa jest miastem, które nie leży na froncie regularnych walk, ale nie znaczy to, że jej mieszkańców wojna nie dotyka. Miasto jest celem rosyjskich ataków, podczas których są ofiary – również śmiertelne.

Warto podkreślić, że podobne nagrania czy zdjęcia nie są dowodem na to, że przekazy o wojnie w Ukrainie są wyolbrzymione. Przykładowo: historyk prof. Tomasz Szarota w książce pt. „Okupowanej Warszawy dzień powszedni” pisał m.in. o koncertach w kawiarniach, odbywających się w okupowanej stolicy i cieszących się „olbrzymim powodzeniem” (s. 129). 

W innym miejscu publikacji czytamy, że „bardzo istotny wpływ na nastroje w okupowanym mieście miały występy małych śpiewaków i grajków, wywołujące uśmiech na twarzach przechodniów ulicznych, mieszkańców kamienic, podróżnych w kolejkach podmiejskich” (T. Szarota, „Okupowanej Warszawy dzień powszedni”, Warszawa 1988, s. 198).

„Na pierwszy rzut oka bujny rozkwit życia towarzyskiego wydawać się musi czymś zgoła paradoksalnym. (…) Tymczasem wbrew zdrowemu rozsądkowi warszawiacy spotykają się nie tylko często, ale i w licznym gronie. Na literackich czy politycznych dyskusjach, uroczystościach rodzinnych, na przyjęciach zjawia się zazwyczaj kilkanaście, a nierzadko i więcej osób (…) Jest to namiastka normalnego życia kulturalnego”.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać