Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Lech Kołakowski nie twierdzi, że PiS to partia neomarksistowska [AKTUALIZACJA]
W nierównym starciu z elitą polskiego dziennikarstwa Napalony Wikary ponownie zwycięski.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Lech Kołakowski nie twierdzi, że PiS to partia neomarksistowska [AKTUALIZACJA]
W nierównym starciu z elitą polskiego dziennikarstwa Napalony Wikary ponownie zwycięski.
- Znany ze swojego trollingu użytkownik Twittera Napalony Wikary podszył się tym razem pod posła Prawa i Sprawiedliwości Lecha Kołakowskiego, który wcześniej ogłosił swoje odejście z partii.
- Na fejkowego tweeta dali się nabrać politycy różnych partii, dziennikarze, a także telewizja TVN24, która zamieściła go na swojej antenie.
Rozwój mediów społecznościowych sprawił, że podszywanie się pod inne osoby stało się niezwykle proste. W szczególnym stopniu dotyczy to Twittera, na którym łatwo można zmienić nazwę profilu. Wielu użytkowników nadal jednak wierzy w autentyczność większości publikowanych tweetów, co prowadzi do dezinformacji.
17 listopada facebookowy profil Racjonalna Polska zamieścił post przedstawiający zrzut ekranu rzekomego tweeta posła Prawa i Sprawiedliwości Lecha Kołakowskiego, który miał napisać:
Szanowni Państwo, moja decyzja o opuszczeniu Prawa i Sprawiedliwości podyktowana jest troską o Polskę, której poświęciłem całe swoje dotychczasowe życie. PiS przestało być partią prawicową, a stało się ugrupowaniem neomarksistowskim. Na to nie ma zgody wśród Polaków.
Użytkownik Facebooka, który udostępnił screena, skomentował rzekomy wpis posła Kołakowskiego słowami: „PiS się sypie”. Ten sam zrzut ekranu zamieścił w poście też inny facebookowy profil, PiS na Księżyc.
Posty zebrały już ponad 2 tys. reakcji i przeszło 200 komentarzy. Większość internautów uwierzyła w autentyczność tweeta, o czym świadczą m.in. takie komentarze (zachowano pisownię oryginalną): „Szacun , mam nadzieję ze to początek końca pisowskiej dyktatury”, „Nareszcie….Miejmy nadzieję, że jeszcze kilku Pana kolegów zmądrzeje i cały ten burdel szlag trafi….”, „Pierwszy co przejrzał na oczy”. Tylko nieliczni użytkownicy zwracali uwagę, że tweet może być fałszywy.
Jaka jest prawda?
Przedstawionego tweeta nie zamieścił poseł Lech Kołakowski. Poseł nie ma w ogóle konta na Twitterze, zaś tweet powstał na jednym z satyrycznych profili. Na screenie widać, że co prawda nazwa profilu to „Lech Kołakowski”, jednak pod spodem widnieje inny adres konta: @napalonywikary. Użytkownik ten 17 listopada opublikował więcej tweetów, podszywając się pod polityka Prawa i Sprawiedliwości. Poza Napalonym Wikarym w sieci funkcjonują też inne konta, które często zmieniają swoje tożsamości, w tym m.in. @CzłowiekBóbr czy @Ahmed25055406.
Powodem całej sytuacji jest informacja, jaką poseł Lech Kołakowski ogłosił 17 listopada w porannym wywiadzie dla radia RMF FM. Przekazał on, że tego samego dnia odchodzi z Prawa i Sprawiedliwości, a razem z nim podobną decyzję podjęło kilku innych posłów, którzy rozważają założenie własnego koła parlamentarnego. Może to oznaczać koniec rządów większościowych obozu Zjednoczonej Prawicy.
O decyzji polityka pisało wiele ogólnopolskich mediów, m.in. TVP Info, Polsat czy TVN. Informacja o wystąpieniu z partii wywołała też dyskusję w internecie. Na fałszywy tweet dali się nabrać nie tylko zwykli użytkownicy, ale również politycy i dziennikarze. Wśród osób, które podały dalej fałszywą informację, znalazł się m.in. poseł Platformy Obywatelskiej Cezary Tomczyk, co zauważył jeden z użytkowników. Z kolei senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski zaapelował do posła o przemyślenie decyzji.
Tweet skomentowała również dziennikarka Dominika Wielowieyska:
Mhm @DWielowieyska. pic.twitter.com/T4yuaSOrPA
— Marcin Dobski (@szachmad) November 17, 2020
Braku autentyczności tweetu nie zauważyła stacja TVN24, która poinformowała o apelu Stanisława Karczewskiego, nie komentując tego, że został on zamieszczony z satyrycznego profilu. Nagranie z fragmentem programu informacyjnego stacji zamieścił na Twitterze prywatny użytkownik.
Tutaj nagranie pic.twitter.com/D7CAJWRviD
— karol⚡️ (@thexvkarol) November 17, 2020
Telewizja sprostowała nieprawdziwą informację po 20 minutach:
O godz. 10.31 zacytowaliśmy na antenie wpis na Twitterze byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Wpis odpowiadał na tweet, którego autorem nie był poseł Lech Kołakowski. O godz. 10.51 sprostowaliśmy błąd, za który przepraszamy.
— TVN24Newsroom (@TVN24Newsroom) November 17, 2020
AKTUALIZACJA 19.11
Profil Racjonalna Polska również zaktualizował swój post zamieszczając w nim wyjaśnienie, że prawdziwym autorem tweetu był Napalony Wikary.
Senator Polskiego Stronnictwa Ludowego Jan Filip Libicki odniósł się na Twitterze do innego fałszywego tweetu posła Kołakowskiego, który miał zapewnić, że w programie jego nowego koła poselskiego znajdzie się kwestia wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Sam użytkownik Napalony Wikary zmienił już nazwę swojego profilu na „CYFROWY WOLONTARIUSZ” i pod tym nickiem skomentował całą sytuację.
Lech Kołakowski jest posłem tak bardzo rozpoznawalnym, że gdybym przyjechał do studia TVN24, nikt by się nie zorientował, że ja to nie on, a on to nie ja.
— Wikary (@napalonywikary) November 17, 2020
Ważną kwestią jest polityka Twittera, który oznacza profile mogące zawierać nieodpowiednie treści. Dotyczy to m.in. profilu Napalonego Wikarego.
Weryfikacja profili w mediach społecznościowych
Podstawą funkcjonowania w sieci jest krytyczne myślenie. Nowe media ułatwiają fabrykowanie treści, zwłaszcza tych dotyczących osób publicznych. Przed udostępnieniem newsa warto sprawdzić go w dwóch niezależnych źródłach, dzięki czemu nie przyczynimy się do rozpowszechniania dezinformacji.
Aby ułatwić użytkownikom rozpoznawanie prawdziwych kont, portale takie jak Twitter i Facebook wprowadziły oznaczenie zweryfikowanych profili. Odpowiednią ikonę otrzymać mogą tylko autentyczni użytkownicy. Każde konto, które jest określone jako konto interesu publicznego, może zostać zweryfikowane. Osobna procedura dotyczy polityków i kont związanych z wyborami. Posty publikowane z oznaczonych profili są wyróżniane przez portale.
Podsumowanie
Opublikowane tweety są fałszywe. Ich autorem nie jest Lech Kołakowski, tylko Napalony Wikary. Użytkownik ten to jeden z bardziej popularnych trolli, który często zmienia tożsamość. W swojej historii podszywał się już pod prezesa NIK Mariana Banasia, prezes TK Julię Przyłębską czy dziennikarza Wojciecha Manna. Lech Kołakowski, czyli były już poseł PiS, posiada konto na Facebooku, niestety nie skomentował jeszcze całej sprawy.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter