Strona główna Fake News Fake news na temat 5G w nagraniu nawołującym do protestu

Fake news na temat 5G w nagraniu nawołującym do protestu

Fake news na temat 5G w nagraniu nawołującym do protestu

Analizowany film to dezinformacja.

Technologia 5G budzi wiele obaw, bardzo często wynikających z wiary w liczne mity i kłamstwa na jej temat. Mity te zdają się stale narastać, co skutkuje tworzeniem materiałów zawierających skumulowane przekłamania. Jednym z przykładów jest kompilacja nagrań na temat 5G, w której w sposób emocjonalny nawołuje się internautów do udziału w marszu przeciw wprowadzaniu tej technologii na terenie Polski. Autorzy powiązali 5G ze wzrostem zachorowań na COVID-19 oraz na nowotwory. Technologię połączono też z zagrożeniem dla osób z rozrusznikami serca i dla życia ptaków. Całość opatrzono dramatycznymi przebitkami z nagrań niezwiązanych z 5G oraz emocjonalną muzyką. 

 

Źródło: www.facebook.pl

 

Film pt. „Sieć 5G zwana COVID-19” pojawił się na facebookowym profilu Veto tv, gdzie uzyskał ponad 2 tys. reakcji i 11 tys. udostępnień. Wielu użytkowników poddało w wątpliwość wygłaszane w nim tezy, choć zdecydowana większość komentujących uwierzyła w przedstawione treści: „To się po prostu w głowie nie mieści na co polski rząd się godzi i idzie na rękę tym bandytom w białych rękawiczkach!” – pisał jeden z użytkowników. Pojawiły się też komentarze nawołujące do wandalizmu: „Polacy – wandalizm. Dalibyśmy radę? Tym bardziej jeśli chodzi o nasze życie i życie naszych rodzin?” – głosił inny internauta, którego zdanie spotkało się z częściowo przychylną reakcją. 

Czym jest technologia 5G?

5G to oznaczenie technologii mobilnej piątej generacji, będącej następcą powszechnej sieci 4G. Wraz z rozwojem sieci zapewnione zostanie szybsze mobilne łącze szerokopasmowe i możliwość coraz szerszego wykorzystania danych mobilnych, co znajdzie swoje zastosowanie w rozwoju komunikacji, pojazdów autonomicznych, systemów energetycznych i inteligentnych miast. 

Technologia 5G w Polsce operuje na kilku rodzajach częstotliwości, w tym 649-790 MHz, 3,4-3,8 GHz oraz powyżej 26 GHz. Każda z częstotliwości może być wykorzystywana w nieco innych celach:

  • 649-790 MHz – rozsyłanie równomiernego zasięgu na dużą skalę, np. na cały kraj, tak by każdy mieszkaniec miał możliwość skorzystania z sieci.
  • 3,4-3,8 GHz – umożliwienie podłączenia wielu różnych urządzeń w najbardziej zabudowanych obszarach i przesyłu dużych ilości danych bez zakłóceń,
  • >26 GHz – obsługa obszarów, które będą wymagać bardzo niskiego opóźnienia przesyłu danych, np. obciążone sieciowo miejsca lub obsługa wymagających urządzeń.

Częstotliwości 649-790 MHz oraz 3,4-3,8 GHz znajdą powszechne zastosowanie w ramach telekomunikacji i przesyłu danych. Z kolei częstotliwości >26 GHz mogą być wykorzystywane tylko lokalnie (np. hot spoty i stałe bezprzewodowe sieci), ponieważ fale na danym paśmie nie przenikają przez ściany lub drzewa. 

Warto uwzględnić, że na podanych częstotliwościach działa wiele urządzeń od co najmniej kilkunastu lub kilkudziesięciu lat: 

  • 649-790 MHz – nadawanie sygnału telewizyjnego,
  • 3,4-3,8 GHz – urządzenia szerokopasmowego radiowego przesyłu,
  • >26 GHz – radiolinie w dużych miastach, a także radary. 

Bezpieczeństwo zdrowotne a 5G

Temat bezpieczeństwa zdrowotnego i sieci 5G nieustannie przewija się w sieci, a wielu internetowych komentatorów opiera swoje poglądy na fałszywych informacjach oraz teoriach spiskowych. Nie inaczej było w przypadku nagrania zamieszczonego na stronie Veto tv, którego główne fałszywe tezy dotyczyły obniżania poziomu odporności przez mobilną technologię piątej generacji i wywoływanego przez nią zagrożenia dla zdrowia w odniesieniu do szerszych zjawisk, takich jak epidemia lub nowotwory. 

Uważa się, że promieniowanie niejonizujące w zakresie od 100 kHz do 300 GHz, w tym promieniowanie charakterystyczne dla użycia technologii 5G, nie stanowi zagrożenia dla życia ludzkiego, co uwzględniają normy ustanowione przez Międzynarodową Komisję ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP). Warto uwzględnić jednak, że jak dotąd nie powstało żadne wiarygodne badanie, które potwierdzałoby szkodliwość technologii 5G. Szeroko zakrojone badania na temat częstotliwości radiowych (nie tylko tych wykorzystywanych przez 5G) wskazują, że mogą one cechować się tym samym poziomem rakotwórczości, co marynowane warzywa lub puder na bazie talku. Większy poziom zagrożenia występuje w przypadku regularnego spożywania czerwonego mięsa lub alkoholu. 

O braku szkodliwości 5G dla zdrowia publicznego raportują instytucje takie jak Ofcom – brytyjski organ państwowy kontrolujący i nadzorujący rynek mediów i telekomunikacji. Natomiast WHO na podstawie analizy wyników ponad 25 tys. badań naukowych uznała, że nie ma wystarczających dowodów na istnienie jakichkolwiek negatywnych konsekwencji zdrowotnych wynikających z kontaktu z polem elektromagnetycznym wytwarzanym przez urządzenia telekomunikacyjne.

Według informacji zawartych w Białej Księdze 5G – publikacji Ministerstwa Cyfryzacji zatytułowanej „Pole elektromagnetyczne a człowiek” – pomimo prowadzonych na szeroką skalę badań epidemiologicznych nie dowiedziono wzrostu ryzyka zachorowalności na nowotwory mózgu, głowy i okolic szyi na skutek zwiększonej ekspozycji na pole elektromagnetyczne.

Fałszem jest również informacja, jakoby 5G lub inne technologie telekomunikacyjne miały wpływać negatywnie na układ odpornościowy.

Pandemia COVID-19 nie ma związku z technologią 5G. Twórcy filmu przekłamują rzeczywistość

Autorzy skorelowali wybuch epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 w chińskim mieście Wuhan z rozbudową sieci 5G w 2019 roku. Ich zdaniem technologia obniżyła odporność mieszkańców, a następnie doprowadziła do odnotowania pierwszych zakażeń. Jest to jednak kompletną nieprawdą, ponieważ sieć 5G nie ma jakiegokolwiek wpływu na zakażenia koronawirusem

Dowód na brak związku koronawirusa z siecią 5G

Istnieje wiele państw, w których nie ma rozwiniętej infrastruktury 5G i notuje się równolegle bardzo dużo przypadków zakażeń. Dobrym tego przykładem są chociażby Rosja (1,1 mln zakażeń), Brazylia (4,5 mln zakażeń) czy Indie (5,5 mln zakażeń), które znajdują się w gronie państw z największą liczbą zakażeń liczonych w milionach. W krajach tych infrastruktura 5G istnieje tylko w wybranych miastach i zwykle ogranicza się do sieci testowych. Z drugiej strony można znaleźć przykład państwa, które nie posiada nawet sieci testowych. Jest nim Iran. Nie ma tam infrastruktury 5G, a liczba zakażeń w tym kraju wynosi już łącznie ponad 420 tys. Od początku września notuje się tam od 2 tys. do 3 tys. przypadków dziennie. 

Na podstawie wyżej przywołanych przykładów jasne jest, że nie występuje korelacja (a co dopiero związek przyczynowo-skutkowy) pomiędzy infrastrukturą 5G a liczbą przypadków zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 w poszczególnych krajach. Każde z przywołanych państw odstaje znacznie od przykładowych Niemiec, które mają najbardziej rozbudowaną sieć 5G w całej Unii Europejskiej. Od początku epidemii zanotowano tam „tylko” (względem przywołanych państw) ponad 270 tys. przypadków. 

Fake newsy dotyczące związku 5G z pandemią obala również Światowa Organizacja Zdrowia. Na opracowanej przez tę instytucję infografice czytamy:

Koronawirus nie przemieszcza się za pomocą fal radiowych/sieci komórkowych. COVID-19 rozprzestrzenia się w wielu krajach, które nie mają 5G. Dzieje się to za pośrednictwem powietrza, kiedy zainfekowana osoba kaszle, kicha czy mówi. Inni mogą się zarażać poprzez dotykanie zakażonej powierzchni, a potem swoich oczu, ust czy nosa.

 

Źródło: www.WHO.int

Białaczka powodowana przez promieniowanie pochodzące z technologii 5G?

W filmie zwrócono uwagę na to, że 5G będzie powodować wzrost zachorowań na białaczkę. Jako przykład autorzy podali sytuację w Wielkiej Brytanii, w której miałby nastąpić dziewięciokrotny wzrost zachorowań na tę chorobę. Jest to kolejna nieprawda na temat technologii 5G – nie istnieje badanie, które potwierdziłoby taki stan rzeczy.

Wielka Brytania prowadzi publicznie dostępny rejestr przypadków białaczki, z którego wynika, że od wczesnych lat 90. do 2017 roku zaobserwowano wzrost współczynnika zapadalności na chorobę jedynie o 17 proc. Tendencja wzrostowa nie jest więc dziewięciokrotna ani nie odnosi się do technologii 5G, którą w Wielkiej Brytanii uruchomiono dopiero w 2019 roku. 

Powszechny mit na temat mikrofalówek i technologii 5G

Bardzo częstym mitem powtarzanym w sieci, który znalazł się także w filmie, jest pogląd, zgodnie z którym promieniowanie pochodzące z technologii 5G jest porównywalne do działania mikrofalówki, która będzie „podgrzewać wnętrzności”. Działanie sieci 5G nie jest jednak tożsame z działaniem kuchenki mikrofalowej: podgrzanie następuje za sprawą wartości 2,45 GHz, na których nie bazuje technologia mobilna piątej generacji. Do tego dochodzi także odpowiednio dobrana moc o wartości 1000 W, bez której nie dojdzie do podgrzania. Jak czytamy w publikacji Ministerstwa Cyfryzacji pt. „Pole elektromagnetyczne a człowiek”:

Poza odpowiednio dobraną częstotliwością fala elektromagnetyczna musi mieć również odpowiednio wysoką moc (przekraczającą nawet 1000 W), aby po wniknięciu do substancji mogła skutecznie doprowadzić do jej podgrzania. W stacjach bazowych telefonii komórkowej nie jest wykorzystywana częstotliwość 2,45 GHz, należąca do pasma 2,4-2,4835 GHz, przeznaczonego do celów przemysłowych, naukowych i medycznych. Urządzeniami pracującymi w tym paśmie częstotliwości są np. urządzenia z interfejsem WiFi czy Bluetooth, jednak moc ich nadajników jest mikroskopijnie mała w porównaniu z mocą kuchenki mikrofalowej. Przykładowo, typowa moc urządzeń z interfejsem Bluetooth wynosi ok. 0,001 W – czyli milion razy mniej niż wynosi moc typowej kuchenki mikrofalowej. Dzięki temu urządzenia te są całkowicie bezpieczne, a nawet codzienne ich użytkowanie nie prowadzi do niebezpiecznego dla zdrowia nagrzewania się tkanek.

Technologia 5G nie stanowi żadnego zagrożenia dla osób z rozrusznikami serca

W jednej ze scen na nagraniu padają słowa na temat rozruszników serca. W przekonaniu autora osoba z rozrusznikiem serca nie może zbliżać się do mikrofalówki, a tym bardziej do nadajników 5G. Pierwsza informacja na temat mikrofalówek to mit, który obalano wielokrotnie na przestrzeni ostatnich lat. Wynika on z faktu, że wiele osób „myli” mikrofalówkę z kuchenką indukcyjną, wobec której, jeśli urządzenie jest w trakcie pracy, osoby z rozrusznikiem powinny utrzymywać odległość odpowiadającą długości ramion. Błędna interpretacja posłużyła autorom do wysnucia tezy, w myśl której technologia 5G szkodzi osobom z rozrusznikami. 

Wbrew informacji zawartej w nagraniu wszystkie naukowe i techniczne dowody przeczą temu, jakoby technologia 5G i wykorzystywane przez nią promieniowanie stanowiły zagrożenie dla osób z rozrusznikami serca. Wszelkie wyroby medyczne aktywnego osadzenia muszą zostać wykonane z najwyższą troską o bezpieczeństwo ich użytkowników, co uwzględnione jest także w przypadku rozruszników serca. Na ten temat pisał m.in. Rafał Pawlak z Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego w tekście pt. „Odporność rozruszników serca na pole elektromagnetyczne”:

Poziomy poszczególnych sygnałów testowych ustalono uwzględniając racjonalnie przewidywalne okoliczności mogące wystąpić w środowisku. Przyjęto, że racjonalnie przewidywalne okoliczności mogące wystąpić w środowisku odnośnie pola elektromagnetycznego są równoważne poziomom odniesienia określonym w wytycznych Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP, ang. International Commission on Non-Ionizing Radiation Protection) dla ogółu społeczeństwa (tzw. narażenie ogólne w środowisku). Co to oznacza w praktyce? Otóż tyle, że konstrukcja każdego rozrusznika serca, który jest wprowadzony do obrotu, zapewnia jego odporność na działanie pola elektromagnetycznego, co najmniej o poziomach wynikających z wytycznych ICNIRP ustalonych dla ogółu społeczeństwa w odpowiednich zakresach częstotliwości.

Odpornośc urządzeń odnoszącą się do pola elektromagnetycznego reguluje norma EN 45502-2-1:2003, która odpowiada jednocześnie normom promieniowania ustanowionym przez Międzynarodową Komisję ds. Ochrony Przed Promieniowaniem Niejonizującym (ICNIRP). Do obrotu nie wprowadza się rozruszników, które tej normy nie spełniają. 

Czy ptaki umierają przez sieć 5G? 

W filmie zaprezentowano fragment odnoszący się do wymierania ptaków, co połączono z technologią 5G. W tej części wypowiedział się mężczyzna, który w pobliżu jednego z masztów telekomunikacyjnych zauważył martwego dzięcioła, który spadł z drzewa. Nie przedstawił jednak dowodu na to, że widoczna przed nim antena to maszt 5G, który bardzo łatwo jest pomylić z innymi powszechnymi masztami telekomunikacyjnymi. Identyfikację obiektu dodatkowo utrudnia słaba jakość nagrania. Sam kazus nie ma też żadnej podstawy naukowej, ponieważ brakuje dowodów na to, że częstotliwości, na których bazuje technologia, mogłyby jakkolwiek zaszkodzić zwierzętom.

Sprawa masowych śmierci ptaków

Masowo ginące ptaki są znane od dziesięcioleci i przy uwzględnieniu obecnego stanu wiedzy nie ma podstaw, by łączyć je z częstotliwościami, na których bazuje technologia mobilna. 

Przypadki masowych śmierci ptaków w Ameryce Północnej mogą mieć miejsce średnio nawet co drugi dzień. Zdecydowana większość z nich nie jest nawet zauważalna, ponieważ występuje z dala od skupisk ludzi. Najczęstszą przyczyną zjawiska mogą być masowe zatrucia lub zachorowania stad ptaków, a także czynniki środowiskowe. Dane przedstawiane przez NBC News w USA, cytowane za agencją The Associated Press, wskazują, że w na przestrzeni ośmiu miesięcy na przełomie 2010 i 2011 roku doszło do 95 przypadków masowych zgonów różnych zwierząt, w tym 900 sępów indyczych cierpiących z powodu głodu oraz 4300 kaczek z pasożytami w organizmach. W niektórych przypadkach przyczyn nie zidentyfikowano do dziś. 

Redakcja portalu fact-checkingowego Snopes pisała o sytuacji, w której połączono testy 5G w Hadze z masowymi zgonami szpaków. W rzeczywistości test nie miał miejsca w tym samym, a nawet zbliżonym czasie, stąd też pogłoski uznano za fałszywe. Inny przypadek z Wielkiej Brytanii, o którym pisała redakcja Manchester Evening News, dotyczył szpaków, które spadły na drogę po doznaniu urazów wewnętrznych. To także niesłusznie powiązano z technologią 5G w wielu środowiskach bez zaznajomienia się z rzeczywistą przyczyną śmierci zwierząt. Przykładów fałszywych powiązań można znaleźć znacznie więcej, a o fake newsach łączących nietypowe zachowania ptaków z 5G pisaliśmy także w innych analizach.

 

Te ptaki nie „powariowały” od fal 5G

Co ciekawe, nierzadko zdarza się, że na masztach telekomunikacyjnych swoje gniazda budują ptaki drapieżne. W takiej sytuacji konieczne jest usunięcie zwierząt ze względu na, z jednej strony, zagrożenie dla techników w czasie prac naprawczych, a z drugiej – niebezpieczeństwo dla samych ptaków, które mogą zechcieć bronić swojego terytorium. Sprawa została omówiona w nagraniu zamieszczonym przez amerykańskie Stowarzyszenie Pracowników Infrastruktury Telekomunikacyjnej.

 

Podsumowanie

Film „Sieć 5G zwana COVID-19” jest klasycznym przykładem dezinformacji dotyczącej technologii piątej generacji, łączącej szereg często popularnych i negatywnie zweryfikowanych mitów odnoszących się do rzekomej szkodliwości tej technologii lub jej wpływu na rozwój pandemii koronawirusa. Mnożenie fałszywych doniesień na ten temat godzi nie tylko w rzetelną debatę opartą o wiarygodne źródła, badania naukowe i fakty, ale ma też bardzo wymierny, szkodliwy wpływ na bezpieczeństwo państwa i jego infrastruktury strategicznej, do której należą maszty telekomunikacyjne.

W Polsce miały już miejsce pierwsze podpalenia masztów telekomunikacyjnych. Do podobnych sytuacji dochodzi też w innych krajach europejskich – jak informuje branżowy portal Spidersweb, w całej Europie odnotowano już ponad 140 przypadków ataków na maszty telekomunikacyjne. O polskim środowisku „antykomórkowców” pisał także portal wyborcza.pl.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram