Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
„Lista” Jeffreya Epsteina. Wyjaśniamy, co jest w nowych dokumentach
Wokół nowych dokumentów w sprawie wykorzystania seksualnego nieletnich pojawiają się fałszywe informacje.
fot. apnews.com / „Dozens more Jeffrey Epstein documents are now public. Here’s what we know so far” / Modyfikacje: Demagog
„Lista” Jeffreya Epsteina. Wyjaśniamy, co jest w nowych dokumentach
Wokół nowych dokumentów w sprawie wykorzystania seksualnego nieletnich pojawiają się fałszywe informacje.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na początku stycznia sąd w USA opublikował nowe dokumenty związane z oskarżeniem skierowanym wobec Ghislaine Maxwell. Sprawa powiązana jest ze skandalem związanym z Jeffreyem Epsteinem, który przez lata wykorzystywał seksualnie nieletnie kobiety.
- W mediach społecznościowych pojawiają się fałszywe informacje dotyczące nowych dokumentów. W niektórych wpisach pojawia się rzekoma „lista klientów Epsteina” [1, 2, 3, 4]. W innych przeczytamy o Stephenie Hawkingu, mającym wykorzystywać osoby niskorosłe. Artykuły na ten temat pojawiły się także w polskich mediach [1, 2, 3].
- Listy pojawiające się na Facebooku są fałszywe i zawierają nazwiska osób niezwiązanych z przestępczą działalnością Epsteina. Doniesienia o Stephenie Hawkingu to żart jednego z użytkowników Twittera.
4 stycznia światło dzienne ujrzały nowe dokumenty związane ze sprawą Jeffreya Epsteina i Ghislaine Maxwell. Sędzina Loretta A. Preska z sądu w Nowym Jorku zdecydowała o upublicznieniu dokumentów związanych z pozwem złożonym przez Virginię Giuffre w 2015 roku. Giuffre była jedną z nastolatek wykorzystanych seksualnie, które trafiły na prywatną wyspę milionera.
Wokół nowo ujawnionych dokumentów pojawia się wiele informacji, w tym również nieprawdziwych doniesień dotyczących niektórych osób, które rzekomo miały być sprawcami przemocy seksualnej. Część tych wiadomości powtarzana jest również w polskich mediach [1, 2, 3]. W tej analizie przedstawimy, co dokładnie zawierają nowo opublikowane dokumenty związane z procesem.
Kim był Jeffrey Epstein?
Urodzony w Nowym Jorku Jeffrey Epstein zaczął swoją karierę zawodową jako nauczyciel, by następnie trafić do świata finansów. W latach 80. założył firmę konsultingową, która zarządzała majątkiem m.in. Lesliego H. Wexnera, byłego prezesa firmy Victoria’s Secret. Wkrótce Epstein stał się właścicielem nieruchomości na Manhattanie i w Palm Beach na Florydzie oraz wyspy Little St. James na archipelagu Wysp Dziewiczych. Posiadłość na wyspie miały odwiedzać znane osobistości.
Pierwsze oskarżenia o wykorzystanie seksualne skierowane w stronę Epsteina pojawiły się w 2005 roku. Wówczas to do policji w Palm Beach dotarły informacje o tym, że pewna 14-latka została wykorzystana przez mężczyznę imieniem Jeff. Wkrótce pojawiły się kolejne doniesienia o przemocy seksualnej skierowanej w stronę nieletnich (pkt. 22). Śledztwo rozpoczęte przeciwko Epsteinowi skończyło się w 2008 roku, kiedy został skazany na 18 miesięcy więzienia (s. ii) w związku z ugodą z lokalną prokuraturą. Zgodnie z umową część wyroku mógł spędzać w swoim biurze na Florydzie.
Sprawa Jeffreya Epsteina powróciła w 2018 roku, gdy dziennikarskie śledztwo na jego temat opublikował „Miami Herald”. Dziennikarka Julie K. Brown dotarła do blisko 60 ofiar, które ujawniły proceder handlu ludźmi na tle seksualnym. W związku z zarzutami w 2019 roku doszło do aresztowania Epsteina, którego oskarżono o stworzenie sieci rekrutacji nieletnich w celu ich wykorzystania.
Rozpoczęty w lipcu 2019 roku proces nigdy nie dobiegł końca z powodu samobójstwa popełnionego przez Epsteina.
Ghislaine Maxwell. Czego dotyczą nowe dokumenty?
W lipcu 2020 roku zarzuty postawiono także byłej partnerce Epsteina – Ghislaine Maxwell. W 2022 roku została ona skazana na 20 lat więzienia za pomoc w utworzeniu sieci połączeń umożliwiającej wykorzystywanie nieletnich dziewcząt przez Jeffreya Epsteina.
Równocześnie wobec Maxwell toczyły się także procesy prywatne, m.in. ten wytoczony w 2015 roku przez wspomnianą Virginię Giuffre. To właśnie dokumenty powiązane z tym procesem pojawiły się w ostatnim czasie w internecie. Sędzina Preska zdecydowała o udostępnieniu ich, ponieważ nazwiska pojawiające się w nich są znane opinii publicznej.
Wbrew informacjom pojawiającym się w mediach społecznościowych, mówiących o upublicznieniu „listy klientów Epsteina”, w dokumentach nie ma takiego spisu. W rzeczywistości to kilkaset dokumentów, pojawiających się w seriach od 3 stycznia. Wśród nich pojawia się m.in. korespondencja mailowa Epsteina (1320-14), Ghislaine Maxwell (1320-1), dokumenty sądowe (1320-12) czy raporty policyjne (1320-13). W dokumentach wspominane są nazwiska osób publicznych: Billa Clintona (1320-12 s. 41), księcia Andrzeja (1320-5 s. 116) czy Donalda Trumpa (1320-12 s. 112), jednak nie są one zebrane w żadną „listę klientów” nowojorskiego finansisty.
Co ważne, to nie pierwszy raz, kiedy dokumenty powiązane ze sprawą Epsteina i Maxwell pojawiają się w przestrzeni publicznej. Podobne zestawienia pojawiały się np. w 2019 czy w 2021 roku.
Nieprawdziwe listy, czyli fałszywe informacje wokół dokumentów
Tuż po wyroku sądu, w mediach społecznościowych zaczęły krążyć fałszywe doniesienia dotyczące opublikowanych dokumentów. Nim nowe zapisy przesłuchań czy raporty ujrzały światło dzienne, na Facebooku czy Twitterze (X) można było przeczytać, że anonimowość niektórych nazwisk to próba chronienia znanych osób pojawiających się na „liście”. W rzeczywistości jedno z utajnionych nazwisk, do którego odnoszą się wpisy, związane jest z ofiarą wykorzystania seksualnego przez Epsteina, która obawia się o swoje zdrowie z uwagi na zamieszkanie w konserwatywnym kraju poza USA.
W polskich mediach społecznościowych [1, 2, 3, 4] krążą z kolei listy nazwisk, mające przedstawiać „klientów” Epsteina. Wśród nich pojawiają się gwiazdy sportu (Callum Hudson-Odoi czy Mikel Arteta), telewizji (Jimmy Kimmel czy Oprah Winfrey) i filmu (Tom Hanks czy Steven Spielberg). Lista ta jest fałszywa, na co zwraca uwagę m.in. analityk BBC Verify Shayan Sardarizadeh:
While we await the public release of the list of people associated with sex offender Jeffrey Epstein in the coming days, plenty of fake lists and names are circulating online, like this one.
Note the fakers couldn’t even be bothered to spell Alec Baldwin’s name correctly. pic.twitter.com/SgxEeSTquh
— Shayan Sardarizadeh (@Shayan86) January 3, 2024
Wiele spośród tych nazwisk nie pojawia się w sądowych dokumentach. Zarówno w aktualnie publikowanych rejestrach, jak i w tych z przeszłości nie wspomina się o Artecie, o Hanksie czy o Spielbergu. Nie ma tam również Jimmy’ego Kimmela, o którym w żarcie wspomniał amerykański futbolista Aarond Rodgers. Kimmel odciął się od zarzutu w swoim wpisie, w którym napisał też, że „twoje lekkomyślne słowa naraziły moją rodzinę na niebezpieczeństwo”.
Dear Aasshole: for the record, I’ve not met, flown with, visited, or had any contact whatsoever with Epstein, nor will you find my name on any “list” other than the clearly-phony nonsense that soft-brained wackos like yourself can’t seem to distinguish from reality. Your reckless… https://t.co/p8eug12uiS
— Jimmy Kimmel (@jimmykimmel) January 2, 2024
W jednym z wpisów na Facebooku można było przeczytać, że wśród „klientów” Epsteina był m.in. Bill Gates. Choć w przeszłości założyciel Microsoftu spotkał się z nowojorskim finansistą (mimo że zarzekał się, że nie miał z nim kontaktu), to w opublikowanych dokumentach sądowych nie pojawia się jego nazwisko.
Stephen Hawking i „orgie”, czyli nieprawdziwy żart powtarzany przez polskie media
Inną osobą, która pojawia się w kontekście tych dokumentów, jest Stephen Hawking. Fizyk, zmarły w 2018 roku, miał rzekomo brać udział w orgiach z dziećmi. W części wpisów mówi się o rzekomych upodobaniach naukowca, związanych z osobami niskorosłymi. Jak czytamy w jednym z postów, „z dokumentów opublikowanych przez sąd federalny” miało wynikać, że „Stephen Hawking lubił oglądać nagie karły rozwiązujące skomplikowane równania na zbyt wysoko umieszczonej tablicy”.
Podobne tezy pojawiły się także w polskich mediach. W artykułach opisujących nowe fakty w sprawie wykorzystania seksualnego nieletnich, opublikowanych przez portale Wprost, o2.pl, cozatydzien.tvn.pl czy nczas.info, pojawia się rzekomy cytat z dokumentów sądowych:
„»Chcesz mi powiedzieć, że Stephen Hawking odwiedzał wyspę dla przyjemności? – Tak, Jeffrey uwielbiał, gdy intelektualiści odwiedzali jego wyspę, aby mógł ich nagrodzić za ich ciężką pracę dla ludzkości i z innych mrocznych powodów. – Czy Jeffrey kiedykolwiek rozmawiał z tobą o skłonnościach Hawkinga? – Tak, lubił oglądać rozebrane karły rozwiązujące skomplikowane równania na zbyt wysoko umieszczonej tablicy « – brzmi fragment opublikowanego dokumentu sądowego”.
Fragment ten nie pojawia się w żadnym z opublikowanych dokumentów sądowych. Jest to żart jednego z użytkowników Twittera, który 4 stycznia 2024 roku opublikował zmyślony fragment przesłuchania:
disgusting pic.twitter.com/LKCXmWiFqm
— drefanzor memes (@drefanzor) January 4, 2024
Godzinę po publikacji autor pierwotnego wpisu opublikował wyjaśnienie, że był to jedynie dowcip:
I thought it was outlandish enough to be obvious, but pic.twitter.com/K7FWb1od5Y
— drefanzor memes (@drefanzor) January 4, 2024
Nazwisko Hawkinga pojawia się w opublikowanych dokumentach, nie ma w nich jednak informacji o tym, że był zaangażowany w seksualne wykorzystywanie nieletnich. Sama obecność czyjegoś imienia w odtajnionych rejestrach nie jest dowodem na to, że dana osoba łamała prawo. Przykładem jest np. Oprah Winfrey. Gwiazda amerykańskiej telewizji pojawia się w jednej z serii nowych dokumentów. Nie ma ona jednak związku z przemocą seksualną na wyspie Epsteina, lecz pojawia się tam w kontekście książki, którą mogłaby opublikować Virginia Giuffre (1325-2 s. 69).
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter