Strona główna Fake News Maseczki nie powodują azbestozy ani innej podobnej choroby

Maseczki nie powodują azbestozy ani innej podobnej choroby

Maseczki nie powodują azbestozy ani innej podobnej choroby

Fałszywa teoria na temat oddychania przez maseczkę ochronną.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • W sieci krąży tekst pt. „Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek”. Zdobywa on dużą i stale rosnącą popularność w mediach społecznościowych, w tym na Facebooku.
  • Z tekstu wynika, że noszenie maseczek prowadzi do azbestozy, czyli – jak to ujęto – nowotworu, który w połączeniu z innymi chorobami wywoływanymi przez noszenie maseczek, doprowadzi do „zdziesiątkowania” populacji.
  • Azbestoza to nie nowotwór, lecz może do niego prowadzić. Noszenie maseczek ochronnych nie powoduje azbestozy, ani innej choroby o podobnym podłożu. Maseczki mogą uchronić przed chorobami zakaźnymi, w tym COVID-19.

W dobie pandemii wokół maseczek ochronnych narosło mnóstwo mitów – począwszy od informacji, które negują sens ich noszenia, a skończywszy na tych, według których stanowią one zagrożenie dla zdrowia. Mity te są często mniej lub bardziej osobliwe. Jeżeli mowa o tych drugich,  na portalu robertbrzoza.pl znaleźć można tekst pt. „Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek”, którego źródłem był wpis autora ze strony neon24.pl

W tekście pt. Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek” obecne są powstałe wcześniej nieprawdziwe informacje, takie jak to, że maseczki powodują niedotlenienie organizmu, zatrucie dwutlenkiem węgla i wdychanie niebezpiecznych mikroorganizmów. Tematom tym przyglądaliśmy się już wielokrotnie przy okazji analiz, takich jak „Noszenie maseczki nie jest zagrożeniem dla zdrowia psychicznego i fizycznego”, Noszenie maseczek nie przyczynia się do zachorowań na nowotwory płuc” oraz wielu innych, w których poruszaliśmy ten wątek. Niniejsza analiza koncentruje się na temacie artykułu – azbestozie, którą rzekomo powodują maseczki, tudzież zjawisku, które zdaniem autora może być do niego podobne (czyli wdychaniu tworzyw sztucznych przez maseczki).

Tekst o azbestozie wzbudził duże zainteresowanie środowisk koronasceptycznych i przedarł się do mediów społecznościowych. Pojawiał się na facebookowych profilach i grupach KR-tv, Strajk Polaków ponad podziałami – łączmy się, Komisja śledcza COVD-1984, pandemia to ściema i innych. 

Na zrzucie ekranu widoczny jest wpis strony KR-tv na Facebooku, na który zareagowały 374 osoby i 805 udostępniło go. Osoba, która zamieściła post napisała w nim: “Czy od azbestozy w Polsce umrze w 2021 roku pół miliona ludzi, czy milion?”. Poniżej dołączono tekst z informacją jakoby maseczki powodowały azbestozę. Tekst ten został opatrzony grafika jednorazowych maseczek porozkładanych losowo na niebieskiej powierzchni.

Źródło: www.facebook.com

Na jeden z popularniejszych wpisów zareagowało ponad 350 osób, a 805 udostępniło go dalej na swoich tablicach. W dyskusji pod postem udział wzięło wielu internatów, którzy wskazywali na zagrożenia związane z noszeniem maseczek ochronnych, pisząc: „Jak dla mnie to odpowiedź jest oczywista: niech lepiej oni chorują na tę azbestozę i niech się szczepią na Covid-19 czy nawet na nową jego odmianie »21« i niech masowo umierają te bezmózgi”, „Czuje się jak niewolnik strasznie, do takiego stopnia ludzie się poniżają, ja nie nosze choćby nie wiem co się wydarzyło”, „A oszołomy z rządu i wszystkie media powiedzą, że to covid”.

Niektórzy internauci starali się wskazać, że artykuł na temat maseczek zawiera nieprawdziwe treści: „Azbestoza to pylica płucna jest spowodowana wdychaniem AZBESTU!!!! Ludzie ogarnijcie się trochę wiedzy poczytajcie, a nie bzdury z internetu”, „Kiedy w końcu przestaniecie wypisywać bzdury w tym necie, komu ma to służyć?” – pisali.

Azbestoza nie ma związku z maseczkami ochronnymi. Czym choroba jest naprawdę? 

W tekście „Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek” można przeczytać, że maseczki wykonuje się z włókien lub tkanin, które po kilkunastu praniach rozpadają się do niewielkich nici. Następnie podczas użytkowania maseczki nici te wbijają się w płuca, doprowadzając do azbestozy – czyli według teorii zaprezentowanej w tekście – nowotworu płuc. W konsekwencji z tekstu nie można dowiedzieć się, czym dokładnie owa azbestoza jest. Nazwą choroby posłużono się w celu zniechęcenia ludzi do użytkowania masek.

Funkcjonujące na rynku maski nie są wykonane z włókien azbestowych, zatem nie mogą przyczyniać się do zachorowań na azbestozę. Na terenie Unii Europejskiej od 2005 roku obowiązuje zakaz importu, obrotu i produkcji wyborów zawierających azbest.

Czym naprawdę jest azbestoza? 

Azbestoza (w Polsce nazywana także pylicą azbestową) to choroba płuc będąca rodzajem pylicy płucnej, spowodowana długotrwałym wdychaniem pyłu z włókien azbestowych. W opracowaniu pt. „Niebezpieczny azbest” Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) można dowiedzieć się, że azbestoza znacznie utrudnia oddychanie i stanowi czynnik zwiększający śmiertelność.

Pylica azbestowa początkowo objawia się dusznością wysiłkową, suchym kaszlem, ściskaniem w klatce piersiowej. Objawy pojawiają się zazwyczaj po co najmniej 10 latach pracy przy azbeście lub z materiałami wyprodukowanymi na jego bazie. Im większy kontakt z azbestem, tym większa szansa na zachorowanie

Azbestoza nie jest tym samym, co nowotwory wywoływane azbestem. Pylica azbestowa może natomiast prowadzić do rozwoju raka płuc, czyli najpowszechniejszego nowotworu powstającego w wyniku długotrwałego kontaktu z azbestem. 

Najbardziej narażoną na zachorowanie grupą byli pracownicy przetwórstwa azbestowego. Od lat 80. XX wieku użycie azbestu znacząco zmalało ze względu na dostrzeżenie jego właściwości rakotwórczych. Wiele państw całkowicie zaprzestało korzystania z tego materiału. W Polsce zakaz produkcji i stosowania wyrobów zawierających azbest (z pewnymi wyjątkami) został wprowadzony w 1998 roku.

Osoby cierpiące na choroby płuc, w tym te wywoływane kontaktem z pyłem azbestowym, czyli m.in. azbestozę i nowotwory płuc, znajdują się w grupach ryzyka COVID-19. Do dnia dzisiejszego (25.03.2021) zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 doprowadziły do ponad 2,7 mln zgonów na całym świecie, w tym ponad 50 tys. w Polsce. Dzięki zalecanym profilaktycznym działaniom takim jak środki dystansowania społecznego, w tym noszenie maseczek ochronnych, osoby te mogą uchronić się przed zachorowaniem i ciężkim, a nawet śmiertelnym przebiegiem choroby. 

Nie ma żadnych badań, które wskazywałyby, że oddychanie przez maskę może prowadzić do azbestozy lub rodzić jakikolwiek inny podobny problem. W celu weyfikacji fałszywych rewelacji zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do ekspertów z inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii. Odpowiedzi udzieliła nam prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, która wskazała, że:

„Maski chirurgiczne, które powszechnie stosujemy w czasie pandemii w celu ochrony przed transmisją wirusa SARS-CoV-2 od dziesięcioleci stanowią codzienne wyposażenie personelu medycznego. Stąd mamy dostęp do solidnych i wieloletnich obserwacji pozwalających z dużą pewnością oceniać ewentualne ryzyka związane z ich długotrwałym stosowaniem. Warto pamiętać, że chirurdzy i pielęgniarki chirurgiczne korzystają z masek praktycznie codziennie przez wiele godzin. Wbrew temu co sadzi autor w dostępnym piśmiennictwie medycznym, piśmiennictwie opartym na faktach i potwierdzonych obserwacjach, brak jakichkolwiek danych które sugerowałyby związek pomiędzy stosowaniem masek a chorobami , jakimikolwiek, układu oddechowego. Wręcz przeciwnie stanowią one skuteczną i sprawdzoną w praktyce ochronę przed zakażeniami, w tym wirusami przenoszonymi drogą kropelkową, podobnie jak SARS-CoV-2.

Prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, spec. chorób wewnętrznych i chorób płuc

Wdychanie tworzyw sztucznych przez maski. Co na ten temat mówi nauka? 

W tekście „Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek” poprzez porównanie do azbestozy nawiązywano do innego zjawiska polegającego na wdychaniu tworzyw sztucznych przez maseczki. Według treści zawartych w tekście prowadziłoby to do omawianej wyżej azbestozy. Zestawienie ze sobą takich zjawisk jest jednak błędne i buduje obraz fałszywego zagrożenia. Co faktycznie nauka mówi na temat wdychania tworzyw sztucznych przez maski? 

Niektórzy badacze zaczęli alarmować, że maseczki wykonane z włókien syntetycznych lub zawierające je w mniejszym stopniu mogą powodować wydzielanie się mikroplastiku do środowiska. Skłoniło to do dalszych rozważań nad podaną problematyką w kontekście użytkowników masek. Powstało pytanie: Czy użytkownik maski może ten plastik wdychać? Owocem tego zainteresowania okazała się być praca naukowa pt. „COVID-19: Performance study of microplastic inhalation risk posed by wearing masks”, w której zbadano maski N95, dwa typy masek chirurgicznych, bawełniane, modowe, wykonane z włókniny oraz maski z aktywowanym węglem pod kątem ryzyka wdychania mikroplastików, które zawarte są w strukturze maseczek w mniejszym lub większym stopniu.

Wnioski płynące z podanej pracy wskazują, że ryzyko wdychania mikroplastików istnieje i występuje niezależnie od tego, czy nosi się maseczkę, czy też nie. Noszenie masek na ogół zmniejsza ryzyko inhalacji mikroplastików w przewidywanym do użytku czasie, przy czym generalnie w ramach długiego użytkowania jednej maski każdy sposób dezynfekcji może to ryzyko zwiększać poprzez naruszenie wewnętrznych struktur materiału.

Warto zauważyć, że niezależnie od stanu pandemii mikroplastik jest obecny i dość szerokorozpowszechniony w środowisku. Według badań Human Consumption of Microplastics” dorosłe osoby w Stanach Zjednoczonych przyjmują nawet do ok. 121 000 cząstek mikroplastiku rocznie podczas oddychania, jedzenia i picia (przy czym badania są ograniczone metodologią, w związku z czym liczby mogą być niedoszacowane). Na tę kwestię zwróciła uwagę także prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, która udzieliła nam komentarza:

Są również barierą (maski ochronne – przyp. Demagog) dla mikroplastiku który jest częścią zanieczyszczeń wdychanego przez nas powietrza. Również ta ostatnia kwestia została poddana skrupulatnym badaniom, które jednoznacznie potwierdziły, że maski chirurgiczne, a zwłaszcza maski wyższego poziomu bezpieczeństwa FFP2 pozwalają znacząco ograniczyć ilość wdychanych cząstek mikroplastiku. W przypadku masek FFP2 nawet 2,5 krotnie . Jeśli chcemy doszukiwać się niedogodności związanych ze stosowaniem masek – pomyślmy z sympatią o osobach pracujących na oddziałach dla chorych na COVID19 , które stosują nie tylko szczelniejsze maski FFP2 lub FFP3 ale i kombinezony. Oni faktycznie mogą cierpieć z powodu podrażnienia skóry , któremu sprzyja zmęczenie, stres i przegrzanie ciała”.

Prof. Joanna Chorostowska-Wynimko, spec. chorób wewnętrznych i chorób płuc

Sugerowanie, że wdychanie materiałów pochodzących z maski ochronnej prowadziłoby do choroby podobnej do azbestozy – jak wskazywano w tekście pt. Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek – nie ma żadnych naukowych podstaw, a w dodatku charakteryzuje się postawą lekceważącą problem pandemii. Nadmierne wyeksponowanie ryzyka związanego z różnymi aspektami użytkowania maseczek ochronnych w nieprawdziwych przekazach utrudnia ograniczanie zachorowań, ponieważ pewna część populacji, zamiast postrzegać maski jako ochronę, postrzega je jako zagrożenie.

Ryzyko wdychania mikroplastików wynikające z noszenia maseczek pozostaje niewielkie na tle korzyści, jakie dają odpowiednie maseczki w dobie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2. Maseczki ochronne mogą uchronić przed zachorowaniem i ciężkim przebiegiem choroby, dlatego też –według autorów badania „COVID-19: Performance study of microplastic inhalation risk posed by wearing masks” – noszenie maski powinno być praktykowane w miejscach i obszarach, w których istnieje ryzyko zakażenia. Jak zaznaczają autorzy: „wyniki tego badania mogą dostarczyć sugestii dotyczących użycia i ponownego użycia masek oraz zmniejszenia ryzyka wdychania mikroplastików i cząstek stałych w miejscach, w których COVID-19 jest pod kontrolą”.

Co daje maska ochronna w dobie pandemii? 

Maski ochronne na ogół mogą uchronić przed chorobami zakaźnymi, zwłaszcza podczas sezonu grypowego. W dobie pandemii mają one istotny wpływ na blokowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa SARS-CoV-2, przy czym należy pamiętać, że nigdy w pełni nie zastępują innych działań zapobiegawczych, jak dystansowanie społeczne i zwiększenie poziomu podstawowej higieny osobistej. Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia społeczności dotknięte pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 powinny kierować się podejściem opartym na kompleksowym działaniu, na które składają się wszelkie możliwe środki ochrony własnej i innych osób.

Europejskie Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób ECDC podkreśla, że używanie masek powinno być zdecydowanie rozważane w miejscach o podwyższonych wskaźnikach zakażeń, zarówno wewnątrz (supermarkety, sklepy, komunikacja), jak i na zewnątrz, w miejscach zatłoczonych – tam, gdzie dystans społeczny nie może zostać zachowany. 

Podsumowanie

Maseczki nie powodują azbestozy, a tym bardziej nowotworu płuc będącego następstwem zachorowania na azbestozę. Nie ma dowodów na to, by powodowały one zagrożenie w takiej lub podobnej postaci, czego próbowano dowieść w tekście „Azbestoza, czyli rak płuc z noszenia maseczek”. Maseczki w połączeniu z innymi środkami dystansowania to w rzeczywistości dobry i bezpieczny sposób na ograniczanie transmisji koronawirusa SARS-CoV-2, przy czym ważny jest właściwy sposób z ich korzystania.

Negowanie skuteczności masek ochronnych oraz eksponowanie zagrożeń, które one miałyby rzekomo za sobą nieść, to jedne z najczęstszych elementów narracji koronasceptycznych. Na łamach naszego portalu weryfikowaliśmy wiele fałszywych informacji na temat maseczek, w tym w ramach analiz fake newsów, a także wypowiedzi polityków.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram